wtorek, 27 grudnia 2016

Zdążyć przed Panem Bogiem.

Ahoj Moi Milusińscy!
Dzisiaj będzie inaczej, niż dotychczas. Dlaczego? Ponieważ jest to recenzja książki, a raczej lektury. Pisałam tą recenzję przed omawianiem jej na lekcjach polskiego, więc z góry musicie mi wybaczyć, jeżeli będzie miała ona jakieś nieścisłości. Czytałam ją na początku listopada, widzicie więc - jakie mam opóźnienie z książkami. Ale to dobrze, przynajmniej mam coś na zapas. Także przepraszam za może zbyt krótką recenzję i niezbyt dopracowaną, ale sami rozumiecie - to szkolna lektura. :D 

Hanna Krall - urodzona w 1935roku; współczesna polska reportażystka, dziennikarka. Wielokrotnie nominowana i nagradzana wieloma nagrodami. Z pochodzenia jest Żydówką, dzieciństwo spędzała w Lublinie. 

Hanna Krall - Zdążyć przed Panem Bogiem 

Zdążyć przed Panem Bogiem to reportaż w luźnym stylu. Dotyczy on głównie Marka Edelmana - jego życia. Przedstawia on czasy likwidacji getta warszawskiego, czy powstania w 1943 roku. Szokujące wyznania za czasów gdy był zastępcą komendanta czy kardiochirurgiem. I jednym z powiązań tytułowych dotyczy właśnie Edelmana. On ściga się z Bogiem. 

Tutaj nie będę omawiać ani okładki, bo nie ma na niej nic nadzwyczajnego. Góra, a po jej dwóch stronach podążają ludzie. Co do wydania również nie mam zastrzeżeń - na białym papierze idealnie dopasowana czcionka, odstępy itp. 

Z kolei przechodząc do samej autorki... Trochę się przeraziłam, jak zobaczyłam jak mało tutaj jest dialogów. Ale okej, jest to reportaż, a nie zwykła powieść. Ma swój cel, który przekazuje nam część historii. Czytało mi się dość dobrze, nie miałam problemów z odczytem. Jedyne, na co mogę się skarżyć to mnogość postaci. Wiele postaci, mało ich historii, ale są dość ważnymi bohaterami, a ja je wszystkie muszę spamiętać, by dobrze napisać sprawdzian ze znajomości lektury. 

Cała książka zawarta w 109-ciu stronach, nie pozwala czytelnikowi się zanudzić. Budzi wstręt i obrzydzenie w niektórych fragmentach, szczególnie jednym... Dla ludzi o mocnych nerwach z pewnością. Jest to lektura, a ja staram się ich nie pomijać. Mimo, iż mam dość tego wątku II Wojny Światowej, czy też Holocaustu, to staram się zawsze o tym czytać. Przeważnie z każdej książki dowiadujemy się czegoś nowego. Tutaj zachowanie ludzi mnie zszokowało, jeśli czytaliście tę pozycję, to raczej wiecie, o co mi chodzi. To, co doktor Edelman i inni wyprawiali, również nie mieści się w głowie, mimo iż to było pomocne ludziom. 

Staram się zrozumieć, że wtedy były inne czasy, ale nie zawsze potrafię wszystko tym wytłumaczyć. Pozycja ta jest wypruta z uczuć. Nic nie odczuwamy razem z bohaterami tejże książki. Nic. Kompletnie. Spodobało mi się, że wspomniała o Korczaku, który zginął idąc z dziećmi, dotrzymując im towarzystwa. To było coś, co mi się spodobało za pierwszym razem, gdy poznałam historię tego Pana. Wstrząsająca lektura, ale godna uwagi, rzetelnie napisana i realistyczna. Nie żaden wymysł. Tak kiedyś było. 

Autorka wykazała się umiejętnością słuchania, nie komentowała wypowiedzi Edelmana czy innych ludzi. Reasumując uważam, że jest to zasłużenie lektura szkolna. Raz, że nie ma zbyt wielu stron, to można z niej wynieść sporo historii. Nie całość, ale jakąś tam część, która uzmysławia nam, jak było kilkadziesiąt lat temu. Sądzę też, że pozycja jest niewymagająca, ale potrzebna każdemu z nas. Jeżeli nie jesteście fanatykami historii, to nic. Owszem, zalicza się to do literatury faktu, ale jest to również reportaż. Reportaż z życia, kiedy nie działo się dobrze. Jest to dość ciężka, ale wartościowa lektura. Przepraszam, że nie potrafię inaczej ubrać w słowa tego, co czuję na temat tej książki. Zawsze trudno mi jest rozmawiać o czasach odległych i tak bolesnych, mimo iż tego nie przeżywałam. Ale polecam. 

A jest tu może ktoś, kto miał w dłoni ten egzemplarz? Jak go wspominacie?

35 komentarzy:

  1. Czytałam tę książkę kilka lat temu. Zmusza do refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam i na razie chyba nie będę tego robić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytalam. Bardzo wstrząsająca książka, ale zdecydowanie warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam, oczywiście, że czytałam i cóż, niewątpliwie będę jeszcze długi czas pamiętać o treści zawartej w tej książce :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam, ale na pewno po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czytalam chyba jakis czas temu i mi sie podobala :) pozdrawiam i zapraszam od siebie na nowa recenzje! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. 3 razy ją czytałam! M.in. do konkursu o historii Żydów w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze! Ja nie wiem, czy czytałabym ją trzy razy... Raz mi wystarczył w zupełności...

      Usuń
  8. Czytałam - lektura w czwartej klasie, chociaż kojarzę, że gdzieś wcześniej miałam z nią styczność. Po tego typu historie sięgam zawsze z zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam, że czytana w liceum wywarła na mnie mocne wrażenie, szok, że pewne rzeczy miały miejsce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co się oszukiwać, sporo tutaj suchych faktów, które sporo osób chce zatuszować.

      Usuń
  10. Okładka i tematyka na tyle mnie zniechęcają, że nie sięgnę niemal napewno. Chociaż może, kiedy będę już trochę starsza...Kurczę, sama nie wiem :D
    Pozdrawiam (i zapraszam, oddaję wszystkie szczere komentarze ^^)
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam, jak wielkie emocje wzbudziła we mnie ta książka. To lektura, która wywiera wielkie wrażenie i trzeba ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jedna z lektur którą nawet zapamiętałam. Może nie tak dokładnie, ale na pewno zapamiętałam jej sens i tło historyczne. A to chyba najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lektur nie czytałam prawie nigdy, jednak znam ich treść, a już na pewno kojarzę. Tą również, jak wszystkie o tej tematyce- potrafi wstrząsnąć.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam i do dziś wspominam ją jako bardzo emocjonalną lekturę. Z omawianych podobała mi się o wiele bardziej niż powieści dotyczące literatury obozowej - tam to dopiero wszystko było wyprane z emocji. Dlatego może czytając w liceum "Zdążyć przed..." odczułam ulgę, że to nie kolejna z tamtych "ciężkich" powieści.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Rozumiem, chociaż i tak do najprzyjemniejszych nie należała. Ale to sama historia...

      Usuń
  15. Nie pamiętam, czy omawiałam w szkolę tę lekturę, ale jej tematyka z pewnością jest refleksyjna. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwszy raz słyszę i nie miałam jako lekturę, a szkoda. I chyba nie będę mieć. Trzeba nadrobić samodzielnie

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam ten egzemplarz i mimo trudnego tematu, który powieść podejmuje to wspominam go miło. Mówiłam o tej książce na ustnej maturze ;)
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)