Witajcie!
Całkiem niedawno poznałam pierwsza powieść tego autora, po której byłam bardzo zadowolona. Na KTK książki udało mi się spotkać z tym autorem, zamienić kilka słów i co tu dużo mówić - pisarz jest bardzo miłym, uprzejmym człowiekiem, a śmiech idzie z nim w parze. Gdy zerknęłam na tył okładki, przeczytałam, że jest to drugi tom, jednak mimo to zabrałam ją ze sobą, bo wiedziałam, że nastanie taki czas, gdy będę potrzebować książki z przytupem, tenże autor mi to zapewni. I jak zwykle się nie myliłam.
Alek Rogoziński - z wykształcenia filolog, z zawodu dziennikarz, z pasji
kryminalista... to znaczy twórca kryminałów. Od 2007 roku pracuje w
magazynie "Party", który kojarzy na pewno większość z Was z reklam
telewizyjnych. Do tej pory spod jego pióra wyszły trzy powieści, a czwarta w drodze!
Alek Rogoziński - Morderstwo na Korfu #2
Joanna Szmidt, popularno romansopisarka wyjeżdża na upragnione wakacje, gdzie ma za zadanie odpocząć i napisać swoją książkę, by oddać ją na czas wydawnictwu. Liczy na spokój, które de facto nigdy nie ma. I tym razem, nie zazna spokoju, a wdepcze w historię wyciągniętą z kryminału. Wraz z nią w pensjonacie mieszka jedenastu urlopowiczów. Joanna znalazła ciało denata, który okazał się właścicielem pensjonatu. Tylko kto miał powód do zabicia Stefanosa? A jeśli każdy miał powód, a jednak zabiła go jedna osoba? To kim jest zabójca?
Tajemnicza okładka, kobieta w czerwonej sukni na tle mrożącego krew w żyłach starego budynku. Już sama pierwsza strona jest owiana tajemnicą, która zaprasza do sięgnięcia po powieść. Podoba mi się bardzo, właśnie przez tę tajemniczość, oraz za to, że tytuł i imię i nazwisko autora jest uwypukloną czcionką napisane. Lubię takie detale. A dodatkowo okładka ma skrzydełka, które chronią powieść przez uszkodzeniami. Na jednym z nich przeczytamy słów kilka o autorze, a na drugim fragment powieści, który zachęca do poznania całej powieści.
Brak literówek, odstępy i marginesy są zachowane tak jak powinny.
Powieści Pana Alka są naprawdę nader specyficzne. Są to kryminały, z tłem obyczajowym, ale i nie zawsze. Gdy sięgnięcie po powieści tego Pana, zauważycie kilka szczegółów, które się powielają w jego książkach. Przynajmniej ja tak mam, a to już druga pozycja autora i wątpię, by zmienił to, o czym wspomnę. A mianowicie chodzi mi o to, że na samym początku jest spis bohaterów, których spotkamy w powieści. Może Wam się wydawać, że jest ich sporo, że może być namieszane, ale to nie prawda. Jest ich sporo, dzięki temu dają jeszcze więcej opcji podczas śledztwa. Specyficznym również szczegółem jest to, że są to kryminały z humorem. Gdyby mój chłopak mógł się wypowiedzieć na mój temat podczas czytania tej książki, stwierdziłby, że jakaś nienormalna jestem, bo co jakiś czas śmiałam się do książki jak głupi do sera. No cóż, efekty uboczne książek... :D Tę powieść czytało mi się szybko (zdecydowanie ZA SZYBKO), przyjemnie. Czas szybko mi uciekł, tak jak i książka. Już nie mogę się doczekać najnowszej powieści autora, oraz pierwszej części, z powieściopisarką w roli głównej.
" - Amatorskie śledztwo, to dopiero musi być ekscytujące - westchnęła Karolina. - Chętnie sama bym się w coś takiego pobawiła. Sherlock Holmes w spódnicy!"
Z kolei bohaterowie, których jest sporo, są różni. Ale to dobrze, ponieważ każdy z nich wyróżniał się czymś innym. Główna bohaterka jednak najbardziej z nich wszystkich zyskała moją sympatię, oraz jej menadżerka - Betty. Wydawały mi się takie... najnaturalniejsze z całego grona. Śmiać mi się chciało z przygód Joanny, ale nie będę Wam za wiele zdradzać, bo tak się przecież nie robi.
Z kolei największy śmiech był z jednej z bohaterek - Magdy. To była tak komiczna postać, że na samą myśl chce mi się śmiać. Czyli wystarczy, że trzasnę ją w głowę i posypie się tynk, rozumiem... :D Stafenos - jako właściciel pensjonatu "Villa Zeus" wydawał mi się jakiś taki... dziwny? Od razu czuć, że coś przeskrobał, jak TYLE osób ma na niego haka, chce go również zabić. Istna mieszanka wybuchowa, jesteście na nią gotowi? Mam nadzieję!
Akcja jak zwykle nie daje spokoju i pędzi jak oszalała. Co chwilę dowiadujemy się nowych rzeczy, które albo dają nam na myślenie, albo wprowadzają w kozi róg. Jednak... Muszę przyznać, że domyśliłam się, kto był zabójcą! Rozkminiłam system i nawet nie wiecie, jak się cieszyłam, gdy doczytałam książkę do ostatniej strony i wiedziałam, kto zabił i to się zgodziło. Nie jest to takie proste do odgadnięcia, a ja już po pierwszej książce, o której możecie na blogu poczytać, a mianowicie "Jak cię zabić, kochanie?" miałam problem. Jednak teraz starałam się myśleć po swojemu, oczywiście akceptowałam to, o czym myśleli bohaterowie. Brałam to pod uwagę. Ale jednak jedna z postaci wydała mi się nader podejrzana.
Pan Alek potrafi prowadzić przez labirynty zagadek, wątki owiane tajemnicą. I jak zwykle zastosował to, co w wyżej wymienionym tytule jego powieści. Gdy już byliśmy blisko odkrycia prawdy, ucinał wątek i przeskakiwał na inny. I tak kilkukrotnie! Ależ czytelnik potrafi się nazłościć, ale warto przy tej lekturze, od razu zapewniam. Ja już przywykłam do tego, że autor tak robi, ale jeżeli czytacie pierwszą książkę autora, może Was to nieco irytować.
Przeczytałam ją za jednym zamachem, nie robiąc sobie przerwy. Dlatego tak szybko mi się skończyła. Drobna uwaga do samego autora: MUSI PAN PISAĆ DŁUŻSZE KRYMINAŁY! :D No wiem, wiem, że to co dobre, szybko się kończy. :(
Na końcu powieści znajdują się obszerne podziękowania, co jest miłe, gdy osoba, która czyta tę książkę, jest w niej wymieniona. Ale to już też należy do specyficznego stylu autora.
"-No to zostaje kwestia noża - podsumowała Betty. - Narysuj go przy tych, ltórzy mogli go przemycić z kolacji. Pierwsza Jamróz... To ma być nóż?!
Joanna spojrzała na swój rysunek z niekłamaną dumą.
- A co? Nie podoba ci się?! - spytała ze zdumieniem.
Betty z trudem opanowała się, żeby nie powiedzieć, że narysowany przez Joannę znaczek kojarzy jej się tylko z męskim przyrodzeniem i uniknąć oskarżenia o to, że jest głodną, która ma chleb na myśli.
- Nie, nie, cudowny - wycofała się szybko."
Jest to kryminał, thriller i komedia! Jak wspominałam powyżej, jest w niej tyle elementów, które sprawiają, że czytelnik śmieje się do książki, a nie trzęsie się z obawy tego, co ma nastąpić. Wręcz przeciwnie: z uśmiechem na twarzy czyta popędzany ciekawością to, co jest dalej.
Powieść ma wykorzystany w stu procentach potencjał. Widać, że Pan Alek pisze z lekkością, knuje intrygi z wielką domieszką śmiechu. Przepis na idealną książkę na smutny dzień? Kryminał Pana Alka powinien być lekarstwem idealnym. Który rozpoczyna swoją kurację od pierwszej strony, a kończy na ostatniej.
Reasumując, zdecydowanie polecam Morderstwo na Korfu! Napisana lekkim i przyjemnym piórem sprawia, że zapominamy o swoim świecie i wyruszamy do Grecji z romansopisarką! To wraz z nią odkrywamy kolejne fragmenty układanki, stworzone przez Pana Rogozińskiego. Autor sprawia, że od pierwszej strony przepadamy w całej historii. Poczucie humoru, jakie posiada autor jest specyficzne i sam fakt o komizmie w śledztwie jest nieco nietypowe, ale zarazem bardzo intrygujące, co sprawia, że chce się czytać. POLECAM!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńZanim o książce to... Czy typek komentarz wyżej próbuje ci opchnąć suplementy diety jakieś? XD
OdpowiedzUsuńA co do Morderstwa w Korfu - brsmi ciekawie i być może kiedyś poznam się bliżej z twórczością pana Alka ;) lubię się pośmiać przy czytaniu (byle tylko nie w autobusie!), a z twojej recenzji wnioskuje, że mam to jak w banku. Jednak przerażają mnie polskie imiona. Nosz nie lubię czytać o Madziach, Asiach i innych Krysiach, i co mi zrobisz? :(
Kochana zerknij na akapit o okładce bo masz tam od groma powtórzeń, co troszeczke boli :'(
Buziaki ;*
Q.
www.doinnego.blogspot.com
Tak, niestety tak, i to nie jest jeden typek, a jest kilka takich profili... Normalnie mnie szlak trafia. ;/ Nawet tego nie czytam już tylko automatycznie usuwam. ;)
UsuńOj tak, byle nie w autobusie,. bo ludzie patrzą na ciebie jak na idiotę, bo szczerzysz się do książki... xd
Faktycznie, dzięki za informację. :D Zmienię sobie to przy odrobinie chwili . ;)
Uwielbiam książki Alka. Niebawem premiera jego kolejnej powieści.
OdpowiedzUsuńSuper, ja też nie mogę się doczekać!
UsuńCzytałam jedno opowiadanie tego pana i bardzo mi się podobało ;)
OdpowiedzUsuńWięc należy nadrobić wszystkie inne pozycje Pana Alka!
Usuńo dziwo brak literówek nie zdarza się tak często, jak powinien :D jestem zainteresowana, bo czytając lubię się śmiać :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca zatem. ;)
UsuńBardzo chciałabym w końcu przeczytać coś Alka Rogozińskiego! Może więc Morderstwo na Korfu? Czemu nie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! :)
Ja polecam! :)
UsuńRogozińskiego czytałam tylko jedną książkę i zupełnie skradł moje czytlenicze serce. Lekkość pióra sprawia, że książka przelatuje przez palce.
OdpowiedzUsuńTrzeba nadrobić kochana kolejne książki Pana Alka, to Twój chyba już obowiązek, jak pokochałaś jego pióro!
UsuńPowiem szczerze... do książek Alka Rogozińskiego podchodzę ostrożnie. WYsłuchałam ochów i achów na temat "Jak cię zabić, kochanie" i... trochę się rozcarowałam.
OdpowiedzUsuńAle kiedy napisałam o tymw recnzji... polecono mi właśnie książkę, o której piszesz. Więc moze się skuszę? A jeszcze bardziej kusi mnie ta powieść, która dopiero jest w zapowiedziach...;)
Tak, tak. Sama uwielbiam Alka ale "Jak cię zabić kochanie" nie przyniosło mi tej radości jaką miałam czytając dwie poprzednie książki. Przeczytaj je koniecznie :)
UsuńJa czytałam obie i uważam, że są świetne, no ale... Każdy myśli inaczej. ;) I każdemu podoba się coś innego, prawda?
UsuńKryminału na wesoło jeszcze nie czytałam :) to mogłoby być ciekawe doświadczenie :D
OdpowiedzUsuńI na pewno to nowe doświadczenie ci się podoba! ;]
UsuńHm ... na razie mnie nie ciągnie do tego typu literatury jakoś tak potrzebuję takich książek no na odmóżdżenie że tak powiem :D
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze sprawa autora ... :D Tak wiem jestem upierdliwa z tym :D
Brzmi ciekawie, ale no jak się przełamię to w tedy zdecyduję czy zaczynać z tym panem przygodę :D
No wiesz Ty co! przynajmniej byś się pośmiała!
UsuńMusisz, koniecznie!
Czytałam pierwszą część tej serii i bardzo mi się podobała, więc po kolejną kiedyś też zapewne sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Ja ostatnio tez ją dorwałam, świetna jest. ;)
UsuńJa jeszcze nie znam twórczości autora i nawet nie wiesz, jak bardzo tego żałuję :( Mam jednak nadzieję, że w najbliższym czasie znajdę dla niego choć trochę wolnego czasu :( Oby!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Kochana i trzymam za Ciebie w takim razie kciuki! :)
UsuńTej akurat książki Alka nie czytałam...
OdpowiedzUsuńTo pora nadrobić zaległość!
UsuńMuszę się zapoznać z twórczością tego autora i ot jak najszybciej chyba. Brzmi naprawdę ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze przed świętami koniecznie!
UsuńOj, jak bardzo chciałabym przeczytać jakoś książkę tego autora... i poznać ten jego słynny humor :)
OdpowiedzUsuńNo to nie czekaj i czytaj :D
UsuńZainteresowałaś mnie i bardzo chętnie się zapoznam z tą historią. Mam nadzieję, że uda mi się ją kiedyś przeczytać i że też mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńJa również mam nadzieję, że przypadnie ci do gustu. ;)
UsuńKsiążki Alka Rogozińskiego "prześladują" mnie od jakiegoś czasu, ale pewnie sięgnę po którąś z nich dopiero po sesji ;) Jestem ciekawa jak wychodzą mu te kryminały na wesoło :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie, ale oceń sama, masz rację. ;)
Usuń