niedziela, 4 lutego 2024

Brittainy C.Cherry - Woda, która niesie ciszę

 Dzień dobry! 

Przychodzę do Was z recenzją książki, która jako pierwsza w 2024 roku zdobyła 10/10 gwiazdek. Tak mnie sobą zauroczyła, że nie mogłam dać jej niższej oceny. Zdecydowanie nie... 

Brittainy C.Cherry - bestsellerowa autorka z listy Amazon, która zawsze kochała słowa. Pisanie jest jej pasją od ponad piętnastu lat i nie potrafi sobie wyobrazić, by mogła robić w życiu cokolwiek innego. Zawsze szuka nowych przygód - czy jest to koncert, czy nowa podróż. A jeśli właśnie nie szuka nowego miejsca, które mogłaby odwiedzić, to pewnie bawi się ze swoimi uroczymi kotami lub spędza czas z najbliższymi. 

Brittany C.Cherry - Woda, która niesie ciszę #3


Ulotne chwile.
Nasze życie jest tylko ich sumą. Niektóre są bolesne, pełne cierpienia. Inne piękne, pełne nadziei i przyszłych obietnic.
Miałam w życiu wiele ważnych, zmieniających, stawiających przede mną wyzwania chwil. Momentów, które przerażały i pochłaniały. Jednak największe z nich – najbardziej wzruszające i chwytające za serce – dotyczyły jego.
Miałam dziesięć lat, gdy straciłam głos. Skradziono dużą część mnie, a jedyną osobą, która naprawdę mnie słyszała, był Brooks Griffin. Stanowił światło moich mrocznych dni, był obietnicą jutra, dopóki jego samego nie spotkała tragedia. Dramat, który zatopił go w morzu wspomnień.
Oto historia chłopaka i dziewczyny, którzy kochali siebie nawzajem, ale nie kochali samych siebie. Opowieść o życiu i śmierci. O miłości i niedotrzymanych obietnicach.

Okładka książki przedstawia mężczyznę w deszczu. Kolorystycznie tym razem jest turkus wpadający w błękit. I znów mamy piękne, śliczne wytłoczenie ornamentowe. Nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Ma kremowe strony, czcionka jest wystarczająca dla naszego wzroku, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Mamy również dwóch narratorów. 

Kolejne spotkanie z piórem autorki, przebiegło lepiej, niż pomyślnie. Wyśmienicie. Czytało się bardzo szybko, lekko i przyjemnie. Bez jakichkolwiek blokad, przeszkód. Sięgając po tę pozycję, nie wiedziałam, jaki ładunek emocjonalny posiada... A od pewnego momentu, strona za stroną czytałam jak zaczarowana. Nie chciałam się odrywać, nie mogłam, bo koniecznie musiałam przeczytać jeszcze jeden rozdział. I jeszcze jeden... Aż doczytałam do końca. Okazała się to być przepiękna powieść, z przesłaniem, emocjami, ze wszystkim, czego wymagam od lektury. I tak, płakałam... 

Nie raz łzy pojawiały się w moich oczach. Toczyły się również po moich policzkach. To, co jest w środku, zostawiło ze mnie strzępy. Jak tak naszpikowana emocjami, tak silnymi, które odczuwamy z bohaterami, że to chwilami jest nie do uwierzenia. A jednak... Czułam każdą emocję, jaka pojawiła się w lekturze. Dosłownie każdą...
I nie dość, że jest tu cała paleta uczuć, to wartości! Ile ona przez siebie mówi! Ile pokazuje nam, czytelnikom na popełnianych błędach bohaterów, na ich relacjach! Jest świetna! Owszem, mogłabym na przykład zarzucić jej, jak wiele osób, dlaczego nikt nie wpadł na pomysł nauczenia się języka migowego? Tylko utrudniali sobie życie, poprzez karteczki, czy fizyczny kontakt wzrokowy. Mnie to nie przeszkadzało i powiem szczerze, że jeżeli nie utraciła głosu na zawsze, to pewnie byłabym oporna bardzo by do kogoś migać, uczyć się tego. Było jej dobrze tak, jak było, a głos był cały czas w niej... 

Maggie May bardzo przypadła mi do gustu, nawet jako mała dziewczynka. Już wtedy poczułam dziwne przywiązanie do niej, choć była niezwykle uparta. Gdy obserwowaliśmy ją na przestrzeni lat, widać było, że tak niewiele się zmienia, a bardziej dorasta i jest uważniejsza. Stała się lepszym obserwatorem, zakopanym w fikcyjnych światach, była molem książkowym, jak ja czy Ty. Nikomu nie życzyłabym tego, co spotkało właśnie ją. Moje serce cierpiało razem z nią...
Jest też Brooks, chłopak, który jest najlepszym przyjacielem. Chłopak, który za długo zastanawiał się, jaki kolor krawata wybrać. Chłopak, który spóźnił się, dosłownie o kilka krótkich chwil... Niemniej jednak i jego też bardzo polubiłam. Może nie powinnam, bo raczej powinnam czuć złość, za to wszystko, ale nie potrafiłam. Do samego końca trzymałam kciuki, by i on w życiu odnalazł swoją drogę. By w końcu był szczęśliwi...
Oboje są tak poranionymi ludźmi, że to aż boli... A woda to ich wspólne przekleństwo...
Wykreowani są świetnie, ciesze się, że mamy również przekrój od ich najmłodszych lat, do tych teraźniejszych czasów, gdzie akcja się dzieje. Widzimy jak się zmieniali, jak zmieniało się ich myślenie, uczucia... 

I to jest ten moment, w którym ponownie chce mi się płakać. Myśląc o tym wszystkim, co ich spotkało...
Właśnie się zorientowałam, że jest to tom trzeci, a nie drugi jak myślałam... No nic, nie wiem czemu tak jakoś pokręciłam kolejność. Tomy nie są ze sobą powiązane, więc nie ma to znaczenia.

Tematy, jakich dotyka autorka są bardzo wrażliwe. Delikatne, często są tematami tabu. Trauma, odrzucenie, poszukiwanie swojego własnego miejsca, miłość, wypadek, przyjaźń... To wszystko jest ze sobą powiązane, a umiejscowione w takich wydarzeniach jak tutaj... Uwierzcie mi, ta opowieść tak mocno zatarła się w mojej głowie, że szybko z niej nie wyjdzie. Mam w sobie tak wiele emocji po jej skończeniu, a już trochę czasu minęło, niemniej jednak jest naprawdę warta Waszej uwagi! 

Reasumując, tutaj wszystko jest na tak. Ja nie widzę wad i serdecznie Wam polecam. Ma emocje, wartości, akcja ma odpowiednie tempo, które nie jest ani zbyt wolne, ani za szybkie. Daje nam wszystko, czego oczekujemy od lektury. BARDZO POLECAM! Moje 10/10!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)