sobota, 24 lutego 2024

Kazimierz Kyrcz JR. - Dziewczyny, które miał na myśli

 Witajcie!

Przygotowałam dla Was recenzję książki, która jest pierwszym tomem serii, gdzie następne trzy tomy już przeczytałam dosyć dawno. Lektura ta swoje już odleżała na półce, aż w końcu się za nią zabrałam. Wydana w innym wydawnictwie niż kolejne trzy części o Kubie Szpikulcu, nieco psuje wizualny efekt, ale to już nie jest ważne, ważne, że udało mi się w końcu nadrobić zaległość. 

Kazimierz Kyrcz Jr. - oficer krakowskiej policji, autor zbiorów opowiadań Femme fatale i Okruchy mroku oraz powieści Podwójna pętla i Dziewczyny, które miał na myśli. Jego opowiadania były też publikowane w antologiach, ponadto współtworzył cztery powieści. Tłumaczony na angielski, rosyjski, czeski i słowacki. 

Kazimierz Kyrcz JR. - Dziewczyny, które miał na myśli #1

W zasnutym smogiem Krakowie grasuje seryjny morderca prostytutek. Sebastian Bednarski, przytłoczony problemami osobistymi policjant, próbuje rozwikłać zagadkową sprawę. W tym samym czasie pewien witrażysta natyka się w Lasku Wolskim na zwłoki młodej samobójczyni, a jego życie komplikuje się, gdy poznaje atrakcyjną, neurotyczną malarkę. Losy obcych sobie ludzi zaczynają się splatać w zaskakujący sposób…

Okładka jest utrzymana głównie w kolorach bieli, szarości, czerni z dodatkiem czerwonych elementów. U dołu widzimy panoramę rynku w Krakowie, a po lewo u góry kobietę z różą, roznegliżowaną. Jest moim zdaniem to średnio przyciągająca okładka, nieco wyzywająca, która może mieszać w głowie, jeżeli chodzi o gatunek. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorce, a na drugim opinię o powieści. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oczu, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Została podzielona na rozdziały, który każdy ma swój własny, krótki cytat. 

Jest to moje czwarte spotkanie z piórem autora, więc wiedziałam, czego się spodziewać. Nie robiłam sobie też dużych nadziei, że powali mnie na łopatki, przez wzgląd na znajomość poprzednich tytułów, a ten jest pierwszy, gdzie często się zdarza, że są to pozycje nie do końca dopracowane. Powiem Wam szczerze, że czyta się szybko i lekko, nie ma jakichkolwiek blokad podczas czytania. Tutaj odnosiłam wrażenie, że jest dosyć dużo opisów niż dialogów, przez co może się wydawać nieco powolna i melancholijna. Chwilami i mi się wydawało, że brakuje w niej dynamicznej akcji, ale przymknęłam na to oko. 

Naszym głównym bohaterem jest Bednarski, policjant, który ma w swoim życiu prywatnym nieco problemów, a sama praca w policji jest jaka jest... Była żona, która ciągle robi mu pod górkę, dojrzewająca córka i schorowany ojciec, którym się opiekuje powoduje, że naprawdę ma wszystkiego dość. Gdy na policje przychodzi Oliwia zgłosić kradzież portfela, a i również Borys, zgłasza, że w Lasku Wolskim wisi na drzewie młoda kobieta - coś się zmienia. W naszym bohaterze również. Jednak odnoszę wrażenie, że mimo wszystko jest momentami taki... ślamazarny.  
Postać Oliwii jest specyficzna, od razu nie przypadła mi do gustu. I przez całą książkę się zastanawiałam, czy ona w końcu jest normalna, czy jednak nie?
Postacie ogólnie są scharakteryzowane różnie, każdy z nich jest inny, różni się od siebie i to znacząco. Niestety do nikogo nie zapałałam sympatią. 

Akcja moim zdaniem mogłaby mieć więcej dynamiczności w sobie, ponieważ chwilami wszystko jest tak powolne, że wielu czytelników może się trochę zniechęcić. Niemniej jednak, sam pomysł na fabułę jest niezły, tym bardziej, że opisywany przez pracownika policji. :) Kolejne tomy są moim zdaniem lepsze, więc warto przebrnąć tą nie do końca wartką część.
Miejsce akcji - Kraków - to duży plus jak dla mnie, mieszkam niedaleko, więc z łatwością mogłam sobie wszystko wyobrazić. 

Reasumując uważam, że jest to niezła lektura, gdzie miejsce akcji i bohaterowie to największe jej plusy, tak jak i pomysł na fabułę. Warto dla kolejnych części przeczytać ten, by zrozumieć w następnych tomach o co chodzi i jak nakreślone są postacie główne, czy nawet sami pracownicy policji, gdzie pracuje Bednarski.

2 komentarze:

  1. Myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać, więc zapiszę sobie jej tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest zbiór klisz jak w przypadku wielu innych książek :)

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)