Witajcie,
dzisiaj chciałam napisać Wam słów kilka o powieści, po której nie spodziewałam się tego, co dostałam. Tak nachodzą mnie po czasie przeczytania jej różne refleksje, nawiązujące właśnie do tej książki. Dlaczego jak uciekamy, bo ktoś nas zranił, odgradzamy się od wszystkich i już nie wracamy? Wiem, że osoba może mocno cierpieć, ale czasami jak chce wrócić, to nie ma już do kogo, co boli najmocniej. Ale jak jest okazja, to dlaczego tchórzymy? Wolimy męczyć się psychicznie niż dać psychice upust i wrócić? Co myślicie ogólnie o ucieczce od spraw, które można załatwić, ale potrzeba czasu? Czy i Wy uciekacie, zostawiając wszystko w tyle i już nie wracacie? Dlaczego? Co Wami wtedy kieruje? Mogłabym zadać Wam jeszcze ogrom pytań, które nasuwają się z tej oto powieści, ale nie chcę Was zanudzić. Zapraszam do recenzji.
Anna
Wysocka-Kalkowska – ceni sobie szczerość i lojalność, ma silny
charakter i duszę artysty. W wolnej chwili lepi anioły z masy solnej.
Zadebiutowała powieścią Kiedy wiosna nie
nadchodzi.
Anna Wysocka-Kalkowska - Taniec z motylami