Celowo linijka refrenu piosenki, która jest mocno związana z moim dzieciństwem. Bo ja wiem, 2003? Może ciut więcej. Jem płatki w kuchni i słucham piosenek zgranych na kasetę przez ciocię. To były czasy! Beztroskie, bez najmniejszych problemów bynajmniej dla mnie, jako dziecka. Jedynie mogłam mieć zmartwienie, czy uda mi się w szkole pobawić lalką, o którą wszyscy się kłócili, no ewentualnie z kim będę się bawić w dom. :D Na końcu recenzji podlinkowana piosenka Kulfona i Moniki, którzy towarzyszą mi podczas tworzenia tej recenzji. ;)
Anna Klejzerowicz - pisarka i publicystka, autorka niesamowitych powieści kryminalnych i nie tylko. Jej powieści to np. Sąd ostateczny, List z powstania, Czarownica, Córka czarownicy.
Anna Klejzerowicz - Medalion z bursztynem
Ewa dostaje po zmarłej babce dom w Gdańsku. Nie wie jeszcze, czy będzie go sprzedawać, czy zostawi go dorastającemu synowi, Kacprowi. Jednak podczas porządków jej mąż znajduje coś dziwnego, list i medalion z bursztynem. List i medalion sprawią, że życie jej, oraz jej matki, z którą nie rozmawia ogromnie się zmieni. Prowadząc prywatne śledztwo nie wie, że za rogiem może czaić się wróg i niebezpieczeństwo..
Tak, jest to książka, którą dostałam od mego lubego na Mikołaja. W końcu znalazłam chwilę czasu dla niej, po dość długiej przerwie od książek. Nie wiem czym spowodowane było chwilowe od nich odizolowanie. Może dlatego, że w styczniu poszalałam, osiemnaście książek to jednak trochę sporo. Ósmy dzień roku, a dopiero druga książka za mną. Ale nie stawiam na ilość. A ilość. Jednak jak się tu cieszyć książką, którą zaraz się skończy?!
Wydawnictwo FILIA spisało się na medal. Dobra czcionka i kartki - brak literówek ani innych błędów, usterek czy mankamentów, które by mi przeszkadzały. Mogę stwierdzić z czystym sumieniem, że jest dopracowana.
Ta sama sprawa z okładką. Ma w sobie coś, co przyciąga bohatera do siebie i nie żeby coś, ale mam słabość do bursztynów. Uwielbiam je oglądać, mam "podrabianego"słonika z "bursztynu", ale jest przepiękny. Mam gdzieś również zawieszkę na łańcuszek, ale jakoś.. Nigdy go nie nosiłam. Niech sobie leży. Prezent od "papużki nierozłączki" ze szkoły podstawowej. Także wizualnie jest na piątkę z plusem!
"Magia przedmiotu - próbowała zracjonalizować własne doznania. Nie podzieli się nimi nawet z najbliższymi...
Są tylko jej."
Przechodząc stopniowo do autorki, można stwierdzić, że napisała kawał dobrego kryminału, powieści detektywistycznej, nieco obyczajówki.. no wszystko. Nawet historia się wplątała. Jednak nie sprawiła, że zamieszała wszystko. Nie tutaj. Poznałam nieco kunszt Pani Anny po lekturze Czarownicy [KLIK] oraz kontynuacji, Córki czarownicy [KLIK], na którą czekałam nie powiem ile w bibliotece. Czułam, że się nie zawiodę, oraz czułam, że zbyt szybko te książki w bibliotece się nie pojawią, więc tak przy okazji nie było książki, którą chciałam, to porwałam tą. I nawet na dobre mi to wyszło. Autorka nie nudzi., powoli wprowadza w zagmatwany świat Ewy, historii jej rodziny, przodków. Wydawać by się mogło, że się pogubiliśmy w tych wszystkich odkryciach - ale wiem jedno. Nie jesteście w stanie zgadnąć, czego się spodziewać. Zaskakuje, gwarantuje Wam, że nie spodziewacie się takiego obrotu sprawy. Tak mnie pochłonęła, że straciłam rozeznanie, co i jak. Ale to dobrze. Z początku ciężko było mi się wczytać, ale później już to leciało. Dwie godzinki i po lekturze. Jestem pewna, że możecie iść w ciemno za tymi trzema powieściami. Planuję też kiedyś upolować List z powstania, to również powieść autorki, dość pozytywnie oceniana, co mnie tylko i wyłącznie zachęca do czytania.
"Wtuliła się w niego całym ciałem. Drżała. Nie z zimna, lecz z emocji. Wyczuł to i objął ją jeszcze mocniej. Księżyc zszedł. gdy zaczął całować jej kark i przymknięte powieki."
Książka podzielona na rozdziały, części. Często możemy się domyślić, czego się spodziewać po tytule rozdziału. Spodobało mi się to, że nie widzimy tej historii z jednej perspektywy. Gdzieś kiedyś na grupie na fb, widziałam pytanie, jakie książki polecamy, widziane z punktu zabójcy, przestępcy, i tym podobne. Śmiało mogłabym zaliczyć do tej kategorii recenzowaną powieść, ale wydaje mi się, że czytelnik byłby niezadowolony, bo to nie jest jak Zbrodnia i kara, tylko kilka rozdzialików. Dość specyficznych, które na pewno zauważycie, że mają wiele wspólnego, jednak dopiero na przy ostatnich stronach dowiadujemy się wszystkiego po kolei. Rozdziały nie są długie, dzięki czemu nie usypiamy nad książką. Warto wspomnieć o tym, że są przeplatane też wspomnienia z odległych lat, które mogą nas zmylić bądź też wręcz przeciwnie - wprowadzić na dobry tor myślenia.
"Stary się spłoszył.
- Nie, lepiej nie. Nigdy nie wiadomo. Pan nie zna tych ludzi...
- Nie, lepiej nie. Nigdy nie wiadomo. Pan nie zna tych ludzi...
- Panie Januszu, oni już dawno gryzą ziemię.
- A jednak wolę nie. To złe duchy. Rozumie pan, zła energia. Wolę się im nie narażać."
Postacie w powieści są dość mocno nakreślone, widzimy stosunek bohaterów do siebie samych. Nie polubiłam tutaj nikogo aż za bardzo, po prostu wszyscy mniej więcej wydawali się w porządku ludźmi - ale ideałami nie byli, wady i zalety można było dostrzec. Także nie będę się nad postaciami rozczulać, bo zbytnio nie ma nad czym. Nie zachwycili mnie, ale też nie zawiedli. Było dobrze.
Raz coś się dzieje, raz brakuje akcji. Nie zawsze wszystkie książki są idealne. Autorka wykorzystała pomysł, wydaje mi się, że jest dość dobrze dopracowana, ogólnie nie brakowało mi niczego. Może przeszkadzało trochę jedynie to, że nie zawsze coś się działo.
Możemy spotkać wiele wulgaryzmów, więc uważajcie, bo na pewno jeśli sięgnięcie po Medalion możecie się tego spodziewać. Podobało mi się też urywanie w połowie zdania, co nieco intrygowało czytelnika. Godzenie się waśni, akceptowanie przeszłości - to tylko dwa aspekty, które spotkacie, jest ich więcej, ale musicie poznać je sami.
"Koniec gry.
Koniec zabawy.
Wasz koniec.
Gasimy światła.
Amen."
Reasumując, polecam Wam tą książkę. Nie jest najgorsza, najlepsza też nie. Jest przeciętna. Jako, że dawno o takiej tematyce książek nie czytałam, jest dość pozytywnie przeze mnie oceniona. Bałam się, że się zawiodę, jednak autorka nie pozwoliła się zawieźć. I bardzo dobrze. Motywy odgrzebywania historii, to dobry pomysł na książkę. Pomysł, który autorka w pełni wykorzystała. Cieszę się, że mam taką powieść w swojej biblioteczce. Wszystko możliwe, że jeszcze do niej kiedyś powrócę. ;)
Książka bierze udział w wyzwaniu:
52 książki w 2016 roku: 20/52
Czytam, ile mam wzrostu: 2,3 cm
A B C czytania: M
Obiecana nutka z dzieciństwa.. ;p