czwartek, 3 sierpnia 2023

L.J.Shen - Beautiful Graves

 Dzień dobry!

Powracacie czasem do książek autorów, których kiedyś tam czytaliście? Ja właśnie miałam okazję przypomnieć sobie, jak pisze autorka i za co lubiłam jej powieści. Byłam ogromnie ciekawa recenzowanej lektury i powiem szczerze, że niemal od razu się zabrałam za czytanie. 

L.J.Shen - autorka romansów i powieści, które znalazły miejsce na listach bestsellerów "USA Today", "Washington Post" i Amazona. Prawa do jej książek kupiono w dwudziestu krajach, gdzie również trafiły na listy najlepiej sprzedawanych. Mieszka w Kalifornii z mężem i synem. Lubi ekscentryczne ubrania, dobre wino, kiepskie reality shows i wylegiwanie się na słońcu w towarzystwie swojego leniwego kota. 

L.J.Shen - Beautiful Graves 


Podobno wraz z pierwszą miłością kończy się okres niewinności.
Pod tymi słowami mogłaby się podpisać Everlynne Lawson, której pierwszy romans zakończył się złamanym sercem i stratą bliskiej osoby, a śmierć zdaje się nie odstępować jej na krok.
Po wielkiej tragedii Everlynne traci zainteresowanie wszystkim – marzeniami, rodziną i Joem, jej bratnią duszą.
Kierowana poczuciem winy, postanawia zaszyć się w Salem, w stanie Massachusetts. Buduje wokół siebie mur i żyje z dnia na dzień, unikając radości, której ważni dla niej ludzie zostali przez nią pozbawieni. Kiedy jednak poznaje tajemniczego, przystojnego Dominica, życie w osamotnieniu staje się znacznie trudniejsze. Dominic stanowi przeciwieństwo Everlynne, jest spontaniczny, optymistyczny, celebruje życie. I zależy mu na niej.
Everlynne właśnie zaczyna odmieniać swój los, gdy nagle otwierają się stare rany, boleśniejsze niż kiedykolwiek.
Nie ma nic gorszego niż miłość do dwóch mężczyzn.
Szczególnie jeśli jeden z nich cię nienawidzi.

Okładka jest piękna, po prostu. W mocno stonowanych kolorach; w samym centrum tytuł, a okalają go róże. Minimalistyczna, a tym samym rzuca się w oczy. Nieprzetłumaczony tytuł intryguje. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorce, a na drugim ujrzycie patronów medialnych. I nie wiem, czy jestem staromodna, czy o co chodzi, ale coraz więcej logotypów pojawia się w grafikach, bez nazwy lub z mikroskopijną, ledwo widoczną nazwą, że najlepiej czytać z lupą. Moim zdaniem logo powinno być dobrze widoczne, tak samo nazwa. Posiada kremowe stronice, czcionkę wystarczającą dla naszego oka, by się nie męczyło. Podzielona na rozdziały, które nie są ani długie ani krótkie. Literówek brak, a marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. 

Dawno nie czytałam nic od autorki i bardzo się cieszę, że w końcu mogłam to zmienić. Na plus fakt, że posługuje się lekkim, przyjemnym piórem, gdzie od pierwszych stron czytelnik przepada w świecie bohaterów. Cała fabuła jest świetnie nakreślona, niczego jej nie brakuje. Nie napotkałam żadnych blokad podczas lektury. Pisarka nie używa górnolotnych słów, a proste zdania, czasami nawet zbyt proste, które uderzają nas między oczy... Chciałabym zaznaczyć, że mamy tutaj sceny +18, więc jeśli lubicie romanse z mocniejszymi scenami, to będzie dla Was, chociaż nie są one aż tak dosadnie opisane. Niemniej jednak występują. Jestem zadowolona, gdyż spędziłam z nią kilka miłych godzin i już tęsknie za innymi historiami od pisarki. Koniecznie muszę nadrobić pozostałe tytuły! 

Bohaterowie... Może skupię się na najważniejszej, według mnie, trójce? Otóż mamy Joe'go, który... Uwiódł i mnie. Jego typ charakteru może nie jest kryształowy, ale ma w sobie coś, co sprawia, że takiego bad boya chce i się lubi, po prostu. Łatwo w takim się zauroczyć, tym bardziej, podczas rozmowy z inną postacią wychodzi, że jest całkiem inteligentnym chłopakiem. Także... Jestem team Joe. :D
Z kolei Everlynne to dziewczyna, z którą często nie mogłam się zgodzić, a raczej zgodzić z tym, jak postępuje. Była zdecydowanie introwertykiem, nieco wycofana ze społeczeństwa. Miała ku temu swoje powodu, rozumiem je. I często gęsto pewnie podobnie jak ona ja bym się zachowała. Nie należę do zbyt otwartych i wyluzowanych ludzi. Jednak największym problemem było robienie z igieł wideł, dopisywanie komuś swoich myśli, nie dając im szansę na wypowiedzenie własnych. To mnie denerwowało i nie podobało mi się to. I sama jej relacja z Dominic'iem mi się nie podobała.
Ano właśnie, jest jeszcze Dom. Już od samego początku wydawał mi się dziwny. I nie zmieniłam zdania do ostatniej strony! Były przebłyski myśli, że kurcze, może nie jest taki jaki myślę... Ale niestety, przeczuwałam, że coś będzie nie tak, że zachowuje się niekiedy ślisko. I nie polubiłam go, ani trochę.

Kolejnym plusem są emocje, które odczuwają nasi bohaterowie. Nie czyni ich to papierowymi, a co lepsze, ja, zatwardziały mol książkowy - muszę przyznać, że trochę ich poczułam. Rozdzierający serce smutek, podekscytowanie - między innymi to je czułam, razem z postaciami. Nie jest to łatwo uzyskać w moim przypadku, książka naprawdę musi do mnie trafić, ta właśnie trafiła. Daje jej już teraz, mocne 9/10 gwiazdek. Jest świetna, może nie wybitna, ale naprawdę kawał dobrej historii. 
Dlaczego dostała ode mnie taką wysoką ocenę? A dlatego, że mamy tutaj wiele tematów, życiowych, które mogłyby spotkać i nas. Mamy miłość, przyjaźń, samotność, mamy bohaterów typu introwertyka czy ekstrawertyka. Mamy niestety, ale trójkąt miłosny, który tutaj podobał mi się. Nie był on obrzydliwy, chociaż nie czytając wcześniej recenzji, z każdą kolejną stroną, przeczuwałam go. Więc jest trochę przewidywalna, ale też nie przeszkadzało mi to. Akurat w tym przypadku.
Plot twist? Jasne! Autorka nie raz mnie zaskoczyła, na tyle, że musiałam na chwilę ją odłożyć i przemyśleć, co się właśnie wydarzyło... 

Reasumując uważam, że jest to naprawdę bardzo dobry romans, któremu nic nie brakuje. Dopracowana pod każdym kątem, mamy odczuwalne emocje wraz z bohaterami, zwroty akcji - na pewno nie będziecie się nudzić! Jestem bardzo zadowolona i już tęsknie za Joem, który siedzi mi cały czas w głowie. To powieść nie tylko o miłości, przyjaźni, ale i stracie, żałobie i samotności. Polecam ją Wam, szybko i przyjemnie się czyta, z trudem trzeba się od niej odrywać. :) 

Macie ją w planach? Który tytuł od autorki polecacie nadrobić w pierwszej kolejności? 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)