niedziela, 14 marca 2021

Abby Jimenez - To tylko przyjaciel

 Dzień dobry! 

Witajcie po długiej przerwie, lekko ponad tygodniowej z recenzją! Niestety miałam cięższy okres w życiu i musiałam mieć przerwę od bloga, od czytania... Ale staram się wrócić do zwyczaju, efektem jest dzisiejsza recenzja ze stosu wstydu i hańby. Chociaż jest jedną z nowszych lektur, gdyż jej premiera miała miejsce jak się nie mylę, w 2020 roku. Wiele pozytywnych recenzji zachęciło mnie do niej i moja przyjaciółka sprawiła mi prezent, na święta Bożego Narodzenia w takiej postaci. :) 

Abby Jimenez - autorka współczesnych romansów. Jest także mówczynią motywacyjną i zwyciężczynią konkursu kulinarnego organizowanego przez Food Network. W 2007 roku założyła w domowej kuchni cukiernię Nadia Cakes, którą bardzo prężnie rozwinęła. Obecnie ma dwa sklepy na terenie dwóch stanów i wypieka sławne na cały świat babeczki. Mieszka w Minnesocie. 

Abby Jimenez - To tylko przyjaciel

Kristen Peterson ceni w życiu niezależność i przyjaźń. Nie ma czasu dla facetów, którzy nie rozumieją jej poczucia humoru, ma go za to zawsze dla przyjaciół, ukochanego psa i własnej firmy, którą prężnie rozwija. Chciałaby mieć czas także dla swojego chłopaka Tylera, niestety on wiecznie nieobecny robi karierę w armii na zagranicznych kontraktach. Czas na macierzyństwo nigdy dla Kristen nie nadejdzie, niedługo przejdzie operacje, po której nie będzie mogła mieć dzieci. Wcześniej jednak odbędzie się ślub jej najlepszej przyjaciółki, Sloan. Kristen pomaga w przygotowaniach do wesela. Kiedy poznaje drużbę pana młodego, czuje że pojawia się między nimi niewytłumaczalnie silna chemia. Josh Copeland jest zabawny, seksowny, świetnie reaguje na jej sarkastyczne komentarze i wie, że kiedy Kristen robi się zła, trzeba po prostu dać jej dobrze zjeść. Jest jednak coś, co sprawia, że Josh może być dla Kristen jedynie przyjacielem, nigdy kimś więcej. Josh marzy o dużej rodzinie, a Kristen przecież nie mogłaby mu jej dać. Decyduje się więc na ryzykowny status relacji: friends with benefits. Choć taki układ teoretycznie wydaje się prosty, w praktyce jednak będzie bardzo skomplikowany…

Na okładkę patrzy się z zaciekawieniem. Dobrana kolorystyka, ciepła, sprawia, że czuć wakacyjny klimat... Widzimy roześmianą parę, być może to nasi główni bohaterowie. ;) Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkowe zabezpieczenie przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy notkę biograficzną, a na drugim fragment tej książki. Szczerze mówiąc, od pewnego czasu nie czytam tych fragmentów na skrzydełkach, bo zastanawiam się, z jakiej części książki on jest. Czcionka jest duża, stronice kremowe. Literówek brak, a odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Narracja prowadzona jest dwutorowo przez Josha i Kristen. 

"To tylko przyjaciel" to debiut autorki, który jest rewelacyjny. Tak, dobrze czytacie. REWELACYJNY. Czytało mi się ją dość szybko, a co najważniejsze przyjemnie i z lekkością. Mimo iż momentami wydarzenia wcale nie były takie super fajne. Niemniej jednak płynie się przez powieść, jest niezwykle interesująca, chociaż na początku wydawała mi się taka średnia. Początek nie wyróżnia się spośród innych lektur, ale to co ma miejsce dalej po prostu zmienia wszystko. Sprawia, że historia nie staje się tylko obyczajówką, romansem, a lekturą z przesłaniem, wartościami, co cenię sobie bardzo. Ciesze się, że mogłam poznać losy Kristen i Josha, teraz wiem, że po inne powieści autorki jeśli ukażą się w Polsce, na pewno przeczytam. Nie miałam problemów z czytaniem, nie było blokad, więc polecam już teraz. 

Kristen i Josh, nasi główni bohaterowie, którzy na początku wydawali mi się tacy zwykli, prości... Poznają się w nietypowej sytuacji, która no nie zrobiła na mnie wrażenia. Dopiero później, gdy poznajemy ich przeszłość, śledzimy ich losy dzień po dniu, to wtedy coś przeskakuje. Przynajmniej u mnie tak było. Książka nabrała tempa i przez to bohaterowie wydali mi się bardziej interesujący i... skomplikowani. Szczególnie Kristen, która traktowała w taki a nie inny sposób mężczyzn, a już szczególnie Josha. Nie zazdroszczę jej, szczerze, to współczułam. Między innymi bolesne miesiączki to dla kobiety naprawdę istne cierpienie, sama wiem jak to jest, gdy ciężko zrobić jakikolwiek krok gdy wszystko wewnątrz nas tak bardzo boli... Do tego mężczyzna, ukochany, który jest daleko... Kobiecie jest przykro, jest sama... A gdy poznacie jej mamę... Dla mnie to był niemały wstrząs, nie spodziewałam się.
Zarówno Kristen jak i Josh przy bliższym poznaniu przypadli mi do gustu i czułam się z nimi dobrze, mogłabym nawet powiedzieć, że "zaprzyjaźniłam" się z nimi. Przeżywałam z nimi wszystko i boli mnie to, że już jest koniec. Poznałam zakończenie, a chciałabym przeczytać o nich coś jeszcze. 

Jak wspominałam, jest w niej wiele wartości, o których mówią wprost lub między wierszami. Zarówno i jedne jak i drugie łatwo rozszyfrować, dzięki czemu nie ma problemu ze zrozumieniem. Przykro mi było nie raz. Łzy pojawiły się w kącikach oczu, gula w gardle. W pewnym momencie miałam ochotę po prostu się rozpłakać. To nie miało się stać! Dlaczego? Jako osoba wysoko wrażliwa, jeszcze mocniej to wszystko czułam. Ale dzięki temu dostała ode mnie 9 na dziesięć gwiazdek, bo czuć emocje i ma wartości, które są dla mnie jednym z najważniejszych punktów w takich książkach, obyczajowych, z wątkiem romansu. A tutaj przyjaźń i miłość jest dobrze napisana. 

Reasumując uważam, że jest to lektura godna Waszej uwagi. Jeżeli lubicie powieść obyczajową, romans, z na pozór zwyczajną historią, to koniecznie sięgnijcie. Ja na początku straciłam nadzieje, nie wiedziałam, czym się tak zachwycają... Musiałam poznać całość, by zrozumieć. I nie żałuję. Wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że jeśli po nią sięgniecie to będziecie zadowoleni. Lekkie, przystępne pióro sprawia, że czyta się ją bardzo szybko. ;) 

Macie ją w swoich planach? A może już ją poznaliście?

2 komentarze:

  1. Chętnie bym przeczytała, bo zbiera bardzo pozytywne opinie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna mam ją w planach, więc już czeka na półce Legimi.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)