środa, 26 października 2016

"- Powiedziałaś... że nigdy mnie nie zostawisz."

Dzień dobry, Moi Kochani i Wierni Czytelnicy. 
Przychodzę do Was z recenzją książki, która... zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Mimo, iż jest to całkowite zaskoczenie, to chciałam Wam już teraz ją polecić. Bo jest warta. Mimo swoich drobnych wad. Otóż... każdy z Was ma przyjaciół, lub chociaż jednego, prawda? Macie w swoim życiu kogoś, komu zwierzacie się z sekretów, tajemnic, celów, smutków i radości, każdy ma taką osobę. Może na chwilę obecną jej nie mieć, ale miał, lub los szykuje nam w przyszłości delikatną zmianę. Otóż... Ja również miałam kogoś takiego. Miałam, ponieważ ta osoba teraz nie jest w pełni sił, by być na moje zawołanie 24 godziny na 265 dni w roku. Doświadczyłam każdego bólu, straty nawet przyjaciela. Wiem jaki to ból. Myślę, że Wy również kiedyś to czuliście, nawet po lekkiej kłótni. 

Andrea Portes - amerykańska powieściopisarka, zadebiutowała powieścią Jak najdalej stąd, na podstawie której w 2011 roku powstał film Prowincjuszka. 

Andrea Portes - Jesień motyli
Willa Parker. Córka sławnej matki, ekonomistki, dla której tylko sława jest ważna, a nie córka. Dziewczyna pod opieką ojca trafia do szkoły, którą wybrała oczywiście ją matka. To nie jest zwykła szkoła. To elitarna, ciesząca się dobrą opinią szkoła dla dziewcząt. Jednak Willa ma pewien plan, co swój koniec będzie miało zaraz po kilku dniach spędzonych w nowej szkole, do której trafić nie chciała. Jednak poznaje tam Remy, dziewczynę, która wyróżnia się z tłumu. Którą wszyscy szanują, za to, że robi co tylko jej się podoba, nie ma jakichkolwiek ograniczeń. Jednak Remy sama spada na dno, z powodu swojego postępowania. Willa, jako jej przyjaciółka, ma trzy opcje. Może jej pomóc, może pozwolić jej odejść lub spaść z nią na dno. Jak postąpi bohaterka? Tego dowiecie się czytając tę powieść. 

Zaczynając jak zwykle od okładki, muszę przyznać, że ma w sobie coś. Jest piękna. Kolorystyka, motyle, dziewczyna - pasują do siebie idealnie. I ten fantastyczny grzbiet! Tak się ciesze, że mam ją w swojej kolekcji. Mimo, iż nie ma skrzydełek jest świetnym wydaniem, z którego ogromnie się cieszę. 
Z kolei przechodząc do Wydawnictwa, muszę przyznać, że i tutaj spisało się świetnie. Brak jakichkolwiek literówek, błędów w druku. Duża czcionka, odstępy między wersami czy tez marginesy sprawiają, że lepiej się nam czyta. Bo tekst się nie zlewa, ani nie jest dociągnięty do rogu kartek. Wielki plus za to. 

Z kolei przechodząc do samej autorki, jestem pod wielkim wrażeniem. A dlaczego? Jest ku temu kilka powodów. Jest to moje PIERWSZE spotkanie z pisarką i chcę Wam się przyznać, że jestem mile zaskoczona. Zostałam zainteresowana od pierwszych zdań i nie mogłam odciągnąć się od tej historii. Wadą dla wielu z Was może być to, że sporo tutaj przemyśleń, opisów niż dialogów. Ja z reguły tego nie znoszę, bo potwornie się nudzę. Tutaj nie było na to czasu. Tu non stop coś się działo, sprawiało, że nasz wzrok pędził z szybkością światła, chcąc poznać dalsze linijki tekstu. Potoczny i prosty język sprawił, że tym bardziej chciało się czytać. Nie był on podniosły, był lekki - przyjemnie się czytało, jakby przekładając nasz potoczny język, nasze myśli. 
Mogłoby się wydawać przez to, że powieść jest bardzo... bo ja wiem, prymitywna? Jednak różni się zdecydowanie od pozostałych powieści, na tle historii młodzieżowych. Między innymi przez te czynniki, o których wspomniałam w tym punkcie, ale i w pozostałych, o których niebawem przeczytacie. Reasumując stwierdzam, że styl pisarki jest dobry, czyta się płynnie i szybko. Jesteśmy w stanie polubić się z pisarką od pierwszych kilku zdań tej książki. Teraz wiem, że będę chciała poznać jej poprzednią powieść, o ile będzie to możliwe. 

"[..] Tylko gapicie się jak sroka w gnat i mówicie:'Nie dam rady'.
I od tej chwili do końca życia wiecie, kim jesteście.
Nieudacznikiem."

Temat podjęty w tej powieści, to jak się domyślacie z opisu jest PRZYJAŹŃ. Wspominałam co nieco o tym zjawisku w swoim wstępie. Tak pięknie pisała Portes o tym zjawisku. Pokazywała te dobre i złe aspekty przyjaźni. Udowodniła nam, że nie zawsze przyjaźń buduje, a niszczy. A może jedno i drugie na raz? To już zależy od danego przypadku. Tutaj pokazana jest na kilka sposobów, ma wady i zalety, czyli... codzienność. Nasza rzeczywistość. Autorka napisała tę książkę bardzo autentycznie i jestem pełna podziwu, że tak lekkim piórem, mogła stworzyć coś tak fantastycznego. Taki temat ująć w ledwie ponad trzystu stronicowej powieści, to jest naprawdę kawał dobrej roboty. Książka, a w niej opisywane wydarzenia - to nasza rzeczywistość, przestańmy się w końcu okłamywać. To nie fikcja. 

Postacie, jakie miałam okazję poznać w tej lekturze są bardzo zróżnicowane, ale za to dość dobrze wykreowane. Różnią się od siebie. Mają swoje własne charaktery - nie do podrobienia. Szczerze, może nie zapałałam do nich miłością, niemniej jednak uważam, że są w porządku, pomimo ich czynów, zachowania. Nie każdy jest idealny. Niestety. 
Główna bohaterka, Willa - jej chyba nikt nie zazdrości matki, dla której liczy się sława, prestiż. Nikt nie chce matki, która nie zwraca uwagi na swoje dziecko, prawda? Każdy pragnie uwagi i akceptacji swoich rodzicieli. Nikt nie chce być olewany, spychany na najniższy plan, do którego nie często się powraca. Przecież nie jest tak istotny... Stąd też możemy rozumieć uczucia, emocje jakie przedstawia nam sama bohaterka. Ja ją zrozumiałam i uważam, że zasługiwała na wiele więcej i cieszę się, że to, co się wydarzyło w jej życiu, to, przeszła było dla niej jak kuracja. 
Z kolei Remy wydawała mi się postacią nieco odległą. Mimo, że z drugiej strony wydaje się bardzo prawdziwą bohaterką. Ona już bardziej przedstawia nam schemat rozpuszczonej, bogatej córeczki rodziców, którą nikt się nie interesuje. W pewnych momentach i ją rozumiałam, akceptowałam, ale nie zawsze. Mimo wszystko, postacie z tej lekturze są również kawałkiem dobrej roboty, zasługującej na uwagę Czytelników. 

"- Nie musisz być najlepsza, Willo. Uwierz mi. Nie musisz. Po prostu bądź sobą."

Czytając tę książkę, a raczej pochłaniając ją w bardzo szybkim tempie, nie czułam tego, że to jest pierwsza przygoda z tą pisarką. Nie czułam w ogóle pierwszego spotkania. Nie przeszkadzały mi rozległe myśli naszej narratorki, oczywiście Willi. Zwróciłam na to uwagę, ale nie przeszkadzało mi, co z reguły drażni mnie bardzo. W pewnych momentach zatrzymywałam się, by przemyśleć przeczytanych kilka rozdziałów. Z tego względu, że powieść podzielona na trzy części, posiada sześćdziesiąt siedem rozdziałów, bardzo krótkich zresztą. Dlatego jest ich tak dużo. Tutaj widoczna jest zaleta - można przerwać czytanie w dowolnym momencie. Ciekawość, którą rozbudziła autorka jest również zaskoczeniem. Mam nadzieję, że to oznacza jakąś dobrą passę w czytanych przeze mnie powieściach. Oczywiście zakończenie powieści jest wielkim zaskoczeniem i sądzę, że jeśli będę miała możliwość poznania poprzedniej powieści pisarki - na pewno to zrobię bardzo szybko. Dlatego spodziewajcie się może jeszcze w tym roku recenzji powieści Portes.

Reasumując jest to zdecydowanie książka dla każdego, kto chce po nią sięgnąć. Jak pisałam wcześniej może Was zniechęcić zbyt prosty styl, czy też rozległe opisy z początku bardzo dominujące nad dialogami. Mam jednak nadzieję, że zwrócicie uwagę na tę młodzieżówkę, która wyraźnie się różni od pozostałych w tym gatunku lektur. Mnie się podobała, mogę ją tylko zachwalać. No i to piękne wydanie. Jestem przepełniona szczęściem, że mam ją w swoim zbiorze. 
A Ty? Na co czekasz? Zabieraj swój tyłek do księgarni, biblioteki i kupuj tę powieść! No chyba, że już ją masz. A może już przeczytałeś? Czekam na Twoją reakcję! Miłego dnia! 
P.S Jeszcze dwa dni i... z kim się zobaczę w piątek na Targach w Krakowie? Złapiecie mnie w godzinach popołudniowych; w sobotę będę od rana do wieczora, a w niedzielę po południu. A więc? :) 

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję

46 komentarzy:

  1. Piękna okładka :) Chyba się skuszę na tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam, gdy książkę się niemal pochłania. Z chęcią się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka czeka w kolejce na czytanie. Mam nadzieję szybko po nią sięgnąć! :) To będzie moja trzecia przygoda z tą autorką.

    OdpowiedzUsuń
  4. To coś zdecydowanie dla mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja juz poznałam styl tej autorki, myśle, że i po tę książkę sięgnę, bo Andrea Portes zaintrygowała mnie już poprzednim razem, ponadto sama mówisz, że wartko, a ja chętnie Cię posłucham :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej autorki, nigdy nie czytałam żadnej jej książki. Ale nawet sama okładka mnie zaciekawiła i przyciągnęła wzrok. Zapowiada się naprawdę dobrze, wiec na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie ta książka nie spodobała się tak bardzo jak Tobie, aczkolwiek jestem pod wrażeniem oryginalności fabuły - zazwyczaj młodzieżówki to miłość i śmierć, a tu proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Recenzji nie czytam, bo jestem na 70 stronie tej powieści ;) I już mi się podoba ;)
    Zapraszam do mnie ;) http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Powieść nie do końca w moich klimatach. Odnośnie do targów: mnie niestety nie będzie, czego żałuję - internety huczą od informacji, zapowiedzi i w ogóle, eh... Następnym razem, a Ty baw się dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym tytule, ale sama okładka już mnie mocno intryguje, więc jak będę miała okazję to na pewno przeczytam kiedyś tę książkę :) Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie będę czekać aż zaopatrzysz się w egzemplarz iii poznam Twoją opinię. ;)

      Usuń
  11. Zainteresowałaś. Mogłabym po nią sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. szkoda tylko, że okładka zupełnie mnie nie zachęca :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Przede wszystkim okładka- jest naprawdę piękna! Ponadto lubię książki, w których jest mnóstwo przemyśleń. Widzę wtedy pewną głębię lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się - okładka jest cudowna. Ma w sobie to coś. I dobrze że wydawnictwo się przyłożyło - bardzo często spotyka się w książce literówki i błędy, aż przykro czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak wcześniej nie znałam tej książki i nie miałam o niej bladego pojęcia, tak teraz jestem nią zaintrygowana, chociaż ta tematyka była już wielokrotnie przerabiana w literaturze. Jednakże dam jej szansę, skoro ja sama preferuję taki gatunek książkowy, gdzie prawie każdy od każdego małpuje idee swoich światów. ;)
    A co do Targów to mnie - niestety - nie spotkasz. Chociaż Kraków jest dwie godziny drogi ode mnie to jednak koszt dojazdu plus brak znajomości miasta robią swoje. Jednakże pojawi się tam druga recenzentka z Bluszczowych Recenzji, Królik (prawdziwe imię to Patrycja). Ona przybędzie do tego miasta w sobotę, więc może spróbujcie się dogadać co i jak. ;)
    Pozdrawiam!
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem czekam, aż ją zrecenzujesz! A co do Targów, tak bardzo mi przykro! Może w przyszłym roku? :)

      Usuń
  16. A mnie jakoś nie ciągnie do tej książki. ;/ Coś czuję, że to jednak nie moje klimaty. ;/

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam podobne odczucia do Ciebie - przede wszystkim jeżeli chodzi o bycie zaskoczoną tą historią. Faktycznie, ma coś w sobie i też miło spędziłam przy niej czas. ;)
    Pozdrawiam,
    Ania.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiem czy to historia dla mnie ale muszę przyznać, że cytat który zamieściłaś: "[..] Tylko gapicie się jak sroka w gnat i mówicie:'Nie dam rady'.
    I od tej chwili do końca życia wiecie, kim jesteście.
    Nieudacznikiem." działa na mnie hipnotyzująco :o
    Przyjaźń jest pięknym uczuciem i wartością, nie wiem czy czytanie o niej z tej ciemnej strony mnie zachęca :(
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pozycją na pewno jest ciekawa i mimo, że mam już mnóstwo książek, które chce przeczytać to dopisuję tą do swojej listy. Zachęciła mnie do tego nie tylko Twoja recenzja, piękna okładka, ale przede wszystkim świetne cytaty, które tutaj umieściłaś :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepiękna okładka książki i jak wynika z Twojej recenzji równie ciekawa treść. Chętnie bym przeczytała tą książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pozycja zapowiada się niezwykle ciekawie. Zbliża się nieco wolnych dni, mam zatem nadzieję, że zdążę zdobyć książkę i zagłębię się w lekturę:-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak znajdę czas jest duże prawdopodobieństwo, że skuszę się na tą książkę

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)