Ahoj Moi Czytelnicy!
Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym postem mojego autorskiego cyklu, który chętnie odwiedzacie. Stwierdziłam, że jak robię pod koniec roku podsumowanie najpiękniejszych okładek - dziś zrobię coś przeciwnego. Trzynaście okładek, które tak zwodzą nas na manowce, że jesteśmy zniesmaczeni. Myśleliśmy, że w środku będzie równie dobrze, jak jest i na zewnątrz... Gotowi na ten kubeł zimnej wody? :D
TRZYNAŚCIE ZWODNICZYCH (mylnych) OKŁADEK
1. Diane Chamberlain - Dar morza
Spodziewałam się lepszej lektury, przy tej zdecydowanie się nudziłam.
2. Agata Kołakowska - Niewypowiedziane słowa
Okładka wraz z tutyłem powieści świetnie się prezentuje, ale gdy zajrzałam do środka... Ale to była męka! Jak droga krzyżowa, dokładnie tak.
3. Anna Klejzerowicz - List z powstania
Piękny kwiat na okładce. Ogólnie okładka jest prześliczna, ale jak zaczęłam czytać to myślałam, że zwariuje. Do tej pory uważam, że przeczytanie tej książki było wyczynem.
4. Tess Gerritsen - Prawo krwi
Jak ja lubię, uwielbiam twórcze okładki. A ta? Ta mnie zgubiła... Książka była słaba, ale nie straciłam zaufania do autorki, z druga powieścią było o wiele lepiej.
5. Anna Łajkowska - Szepty gwiazd
Tak mnie zauroczyła ta okładka, że wzięłam powieść od razu ze sobą wiedząc, że już wcześniej miałam opory co do pisarki. Jaka byłam głupia, że wzięłam powieść ze sobą. Z nią równiez sporo się meczyłam.
6. Sarah Blake - Niedoręczony list
Tutaj znów motyw kwiatu na okładce tak jak przy książce Anny Klejzerowicz. I tutaj też zostałam negatywnie zaskoczona. Powieść była tak beznadziejna, że aż mi ręce opadają, jak sobie przypomnę. Opisy narodzin dziecka w szczególności.
7. Monika Rebizant-Siwiło - Przytul mnie
Zapowiadało się nawet nie najgorzej, ale książka była na tyle przewidywalna, że ledwo ją skończyłam. A jak usłyszałam, że jest druga część widziana oczami innego bohatera - podziękowałam.
8. Olga Rudnicka - Lilith
Spodziewałam się po takiej diabelskiej okładce czegoś znacznie lepszego, ale dostałam słabą książkę, a szkoda.
9. Anna Łajkowska - seria z "... na wrzosowisku"
Przez wrzosy wydawała mi się ciepłą lekturą, wartościową, jednak tutaj dużą rolę odegrał chyba styl pisarki, który konkretnie do gustu mi nie przypadł, a co za tym poszło, wszystkie jej powieści przeczytane przeze mnie mają niskie oceny...
10. Kathryn Taylor - Powrót do Daringham Hall
Prześliczna, zwodnicza okładka. Myślałam, że umrę jak czytałam jej zawartość. Jakby wymienić ją na jakiś inny środek... to byłoby to!
11. Sabaa Tahir - Ember In The Ashes. Imperium ognia
Okładka naprawde magnetyzująca, ale treść już nie tak ciekawa, na jaką się zapowiadało...
12. Paula Hawkins - Dziewczyna z pociągu
O, jak ja nie mogłam się doczekać tej powieści! Aż w końcu ją przeczytam, dowiem się, dlaczego inni ją tak bardzo wychwalają, albo wręcz przeciwnie. Z każdą kolejną stroną moja mina mówiła sama przez się. Nigdy więcej.
13.Victoria Scott - Piekielny wyścig #1 i #2
Okładki niesamowicie przyciągające naszą uwagę. Gdyby jednak w środku było nieco lepiej - nie obraziłabym się. W ogóle. ;)
Większość powieści jest zrecenzowanych na moim blogu, część czeka na publikację, a część dawno temu przeczytałam, a teraz i tak nie mam nawet czasu na ich publikację. Mimo wszystko zapraszam do zerknięcia na nie do zakładki Recenzja A-Z. A może Wy znacie kilka mylnych okładek? Za sroką okładkową nie raz się biegnie i nie czyta, o czym jest powieść, czyż nie tak?
Tym samym kończę ten post, czekam na Wasze zdanie, na Wasze propozycje na kolejną Pechową Trzynastkę! :)
Czytałam tylko jedną książkę z Twojego zestawienia i się nie zgodzę - mnie "List z powstania" baardzo się podobał :) Czytałam też "Medalion..." autorki.
OdpowiedzUsuńZwaliłabym to jednak na gust czytelniczy.
No cóż, każdy ma odmienny gust kochany Ejotku. ;) Medalion zgodzę się, jest świetny, bo również czytałam. ;)
UsuńPatrzę na "Szept gwiazd" i myślę- muszę przeczytać. I co? Czytam, że Ty też pomyślałaś tak jak ja i miałaś mały problem ;) Chyba powinnam Ci podziękować za ostrzeżenie.
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Nie ma za co w takim razie. ;)
UsuńKojarzę tylko dwie książki. Dziewczynę z pociągu zaczęłam czytać, ale nie dokończyłam. :/ Bardzo też lubię Rudnicką, już przeczytałam kilka jej książek i zamierzam przeczytać resztę. Lilith akurat nie czytałam, ale może mi się spodoba, zobaczymy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO, no proszę, czyli nie tylko mnie Dziewczyna nudziła. A ja po Lilith nie mam chęci na więcej książek autorki, niestety.
UsuńKsiążki Rudnickiej są specyficzne, nie każdemu mogą się spodobać. Ja zaczęłam od Natalii 5, co było dobrym pomysłem, bardzo mi się podobały. Natomiast jej kolejne nowości aż mnie tak nie zachwyciły, no ale w gruncie rzeczy ją lubię. :)
UsuńNo ja jakoś po tej Lilith to nie potrafię się przełamać do innych powieści, po prostu nie chcę i nie dam rady.
UsuńMI "Lilith" bardzo się podobała, ale może dlatego że uwielbiam dzieła Rudnickiej, a ta jej książka była trochę "inna" i na nic się nie nastawiałam. Kiedyś zaczęłam czytać tę książkę Chamberlaine, ale nie skończyłam. odłożyłam na półkę i o niej zapomniałam. A książka Kołakowskiej? Toż to była droga przez mękę, przeczytałam 1/4 i odłożyłam. Nie dałam rady.
OdpowiedzUsuńMyślałam że nie mam takich okładek, ale teraz nasuwa mi się kilka złych książek. Bardzo ciekawy pomysł na post :)
No proszę! Nie spodziewałam się, że aż tyle nam się pokryje! Ale to miłe! Ja też długo walczyłam z książką Kołakowskiej, ale ją doczytałam, ledwo, ale jednak. Super, może podpowiesz, po co nie sięgać? :D
UsuńDziękuję uprzejmie i za odwiedziny również. ;)
Wszystkie okładki wyglądają super i robią extra wrażenie. Byłoby fajnie, aby taka książka nas również zaciekawiła. Nie oceniaj książki po okładce.... XD Ale można znaleźć dobre powieści w bardzo ładnych okładkach. Z tych wymienionych przez ciebie lektur, najbardziej kojarzę "Ogień i Wodę", bo moja przyjaciółka ją czytała i jej się spodobała. :D Ale każdemu się podoba co innego, osobiście jej nie czytałam, ale okładka robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
nastolatka-marzycielka.blogspot.com
No widzisz, piękna okładka nie zawsze świadczy, że piękno jest i w środku... ;)
UsuńZszokowałaś mnie, bo Imperium ognia to jedna z moich ulubionych książek. Wszystko mi się podobało w tej historii i czekam na ciąg dalszy z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńNo mnie do gustu niezbytnio przypadła.;/
UsuńO tak ja też tak bardzo chciałam przeczytać Dziewczynę z pociągu a tu taki zawód, męczyłam się jak nigdy
OdpowiedzUsuńNo to nie jestem sama. Miało być czymś supernadzwyczajnym, a okazało się klapą, niestety.
Usuń"Lilith" na pewno nie kupiłabym ze względu na wygląd zewnętrzny, bo jest okropny. Lubię Rudnicką, ale ta książka mnie nie interesuję, tym bardziej, że czytałam o niej niezbyt pochlebne opinie.
OdpowiedzUsuńZ wymienionych przez Ciebie powieści znam tylko dwie: "Dziewczynę z pociągu" oraz "Imperium ognia". Ta pierwsza była średnia, bo główna bohatera wszystko psuła. Natomiast druga powieść bardzo mi się podobała, ale za tą okładką nie przepadam - uważam, ze amerykańska jest lepsza.
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Wiem, że jest okropny. Czyli nie tylko mi się nie podobało, to chyba dobrze...
UsuńNo cóż, mnie powieść Hawkins nie przypadła do gustu i szkoda mi tego , bo potencjał gdyby został wykorzystany, faktycznie to było by coś.
"Dar morza" taki kiepski? A szkoda, bo miałam w planach.
OdpowiedzUsuńKurcze, "Prawo krwi" kupiłam jakiś czas temu, a Ty mi dopiero teraz mówisz, że to słabe, ha :D
A mi tam "Dziewczyna z pociągu" się nawet podobała :D
No niestety, rewelacji nie ma. :(
UsuńTrzeba było mnie zapytać, powiedziałabym ci. :D
No trzeba było! :D
UsuńNo to na więcej razy, to pytaj . :D
Usuń"Dar morza" przeczytam na pewno, bo po prostu lubię Chamberlain, więc tej książki sobie nie odpuszczę. Na okładki nie zwracam uwagi praktycznie wcale, więc jakoś mnie specjalnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. ;)
UsuńŻadnej książki stąd nie czytałam :(
OdpowiedzUsuńAczkolwiek Szepty gwiazd mają naprawdę fajną okładkę! :D
I chcę przeczytać Ogień i woda. Czuję, że ta książka może mi się spodobać :D Także mam nadzieję, że dla mnie jej okładka nie okaże się zwodnicza... :P
Jeżeli Ogień i wodę to jeszcze i drugi tom. Ja spokojnie czekam na zakończenie - trzeci tom. Mam nadzieję, że szybko się napisze i pojawi w Polsce. ;)
UsuńCzytałam Dziewczynę z pociągu i również mi nie podpasowała... A taki był na nią boom, książka roku, te wybuchy, te pościgi...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, był bom, a wcale nie takie złoto, co się świeci.
UsuńOkładki są faktycznie słodkie <3
OdpowiedzUsuńW sumie to się sprawdza " nie oceniaj książki po okładce " :D Czasem cudna okładka to mega problemy :( No i dlaczego tak jest niech ktoś mi powie ? :( xD
Chwyt marketingowy Kochanie. ;)
UsuńŻadnej nie czytałam, ale dwie ostatnie zamierzam. Mam nadzieję, że bardzo mi się spodobają, zwłaszcza "Dziewczyna z pociągu", skoro mam swoją.
OdpowiedzUsuńKsiążkę Rudnickiej już za samą okładkę bym ominęła - wcale mi się nie podoba.
Oh, to zrozumiałe. ;)
UsuńNo cóż. ;)
List z powstania i Szepty gwiazd - te okładki wpadły mi w oko, ale przyznam, że nie czytałam żadnej z książek, ani pozostałych wymienionych tu, więc nie mam jak się odnieść do treści. Ale przyznam, że sama w większości wybieram to, co najpierw wpadnie mi w oko, a potem zatrzyma opisem i jak na razie tylko kilka razy się zawiodłam, a tak to intuicja mnie nie zawodzi. ;D
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja tak robię, to super. :DD
UsuńPozycję 11 i tak mam w planach :D
OdpowiedzUsuńNo i Ogień i wodę też :D
A Lilith kojarzy mi się ogółem dobrze, lubię książki z tym demonem/boginią (zależnie od książki to jest tym albo tym :D), ale skoro tę odradzasz, to ufam ci :D
Ah, ta boginia nie była warta - przynajmniej moim zdaniem - zachodu. A do 11 i tak wiem, że cię nie przekonam. ;d
UsuńJedyną książką, jaką czytałam, była ,,Dziewczyna z pociągu", która bardzo mi się podobała (zdaję sobie sprawę, że jestem w mniejszości). Natomiast mam na półce ,,Prawo krwi" Tess Gerritsen, ale jeszcze nie zdążyłam się za nie zabrać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dominika z Books of Souls
W takim razie życzę miłej lektury i może spodoba ci się bardziej niż mnie. ;)
Usuń