Witajcie!
Przygotowałam dla Was recenzję książki Josie Williams znaną nam jako Kirsty Moseley. Jest to coś innego z jej pióra, a przynajmniej tak zapowiadali inni. Byłam bardzo ciekawa tej pozycji i mimo iż przeczekała u mnie chwilę, to zabrałam się za nią i... sami przeczytajcie, jakie są moje wrażenia!
Josie Williams vel Kirsty Moseley - amerykańska autorka powieści młodzieżowych. Jej książki sprzedały się w ogromnej ilości - 720 000 egzemplarzy. Wszystkie jej powieści, które jak dotąd pojawiły się na polskim rynku wydawniczym, znajdziecie w spisie Recenzji A-Z.
Josie Williams - Zagubiony
Piętnastoletnia wrażliwa Maggie z trudem odnajduje się w
kolejnej rodzinie zastępczej. Została sama na świecie – ojca nigdy nie było,
matka zmarła, a ukochana babcia cierpi na demencję. Wizyty u babci w szpitalu i
zatapianie się w książkach to teraz cały świat Maggie.
Pewnego dnia zamyślona Maggie o mało nie wpada pod samochód
– Ryder ratuje jej życie, a ona zakochuje się w nim bez pamięci. Problemem w
tym, że… Ryder nie żyje od pięciu lat. Uwięziony między życiem a śmiercią
złamał zasady, byle tylko być jak najbliżej tej, dla której, mimo wszelkich
przeciwności losu, kompletnie stracił głowę…
Nic jednak nie może stanąć na drodze miłości, nawet śmierć.
Patrząc na okładkę widzimy dwoje ludzi, objętych, wpatrujących się w niebo, na którym iskrzą fajerwerki. Granatowe niebo, białe postacie. Książka nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka, literówek brak. Powieść została podzielona na rozdziały, gdzie czytamy historie wdziane oczami Maggie oraz Ryder'a.
Kolejne spotkanie z pisarką nie mogło mnie zawieźć. Mimo, iż pod innym pseudonimem, nic nie zmieniło. Czytało się bardzo przyjemnie, szybko. Nie miałam jakichkolwiek blokad podczas czytania. Jestem bardzo zadowolona, bo mogłam się przy niej odstresować. Zapomnieć o tym, co mnie trapiło. Mimo iż czytałam ją już jakiś czas temu, to nadal czuję te emocje, które towarzyszyły mi podczas lektury. Jest to pozycja bardziej dla młodzieży, niż dla starszych, gdyż ci drudzy mogą być nieco rozczarowani. Chociaż to też dużo zależy od tego, co kto chce dostać od książki, którą trzyma w dłoni. Tutaj mamy delikatne emocje, wartości... Jest przesłanie, które zostaje z nami na dłużej.
Mamy dwójkę głównych bohaterów, z czego jeden jest duchem, a drugi prawdziwym, namacalnym człowiekiem. Są to dobrze wykreowane postacie, którym nic nie brakuje. Każdy z nich jest inny, ma inny charakter. Niemniej jednak oboje przypadli mi o gustu i jak sobie o nich pomyślę, to mimo tego, że los nie był zbyt przychylny dla nich, to i tak ich polubiłam i akceptowałam styl bycia. Ciężko mówić o chłopaku jako o żywym człowieku, bo niby, a jednak go nie ma. I chyba dlatego tak go polubiłam, za ten upór, by powrócić do świata żywych, za wszelką cenę... Myślę, że i Wam ci bohaterowie przypadną do gustu i nieco dłużej posiedzą w Waszych głowach.
Emocje były, bardziej to żal, smutek... To głównie przejmowało mnie całą, gdyż nie zazdrościłam ani jednemu, ani drugiemu. Ja, jako czytelnik chciałam dla nich jak najlepiej. Ale gdy poznawałam ich bardziej to było mi jeszcze gorzej na duszy. Sama życia i ludzi nie zmienię, to wiadomo. Wydarzeń też nie zmienię. Jednak przy takich ludziach powinien ktoś być, ktoś, kto wesprze duchowo i po prostu będzie. Może dlatego, że różne sytuacje w życiu prywatnym mnie spotykały w ostatnich miesiącach, to odbieram ją inaczej, mocniej.
Jest to opowieść o młodych ludziach, których spotkały przykre wydarzenia i muszą nauczyć się z nimi żyć. A gdy poznają siebie, odkrywają... A później prawda uderza między oczy... Wtedy widzimy te wartości... Walkę myśli. Zaufać? Czy nie? Odejść? Zostać? Mimo wszystko jest jedna puenta tej opowieści - kolei losu nigdy nie będziemy w stanie zmienić. Miłość, przyjaźń - to również tematy tejże lektury.
Reasumując bardzo podobała mi się ta książka. Prosta w odbiorze, czyta się lekko i przyjemnie, strony uciekają jedna za drugą. Idealna na długie wieczory, leniwe dni. Dni, kiedy chcemy zapomnieć o otaczającej nas rzeczywistości. Z czystym sumieniem polecam młodszemu gronu, ale i tym, którzy nie wymagają zbyt wiele od historii, oprócz wartości i delikatnych emocji.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥
Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)