wtorek, 8 grudnia 2020

Ilona Gołębiewska - Pragnienia

 Dzień dobry, 

Jeśli czytacie mój blog regularnie, zapewne możecie się domyślić, że wprost przepadam za piórem Ilony Gołębiewskiej. Stąd też moja radość nie miała końca, gdy dowiedziałam się o najnowszej premierze jej powieści. Tak, trochę mnie zeszło z przeczytaniem i napisaniem recenzji (nie jakoś strasznie długo, ale troszkę mam opóźnienie), to jednak byłam arcyciekawa, co tym razem nam zaprezentuje autorka. Po jej świetnej serii Dworu na Lipowym Wzgórzu, chciałam więcej. A więc mam. :) 

Ilona Gołębiewska - urodzona w 1987, w wieku pięciu lat postanowiła, że w przyszłości będzie uczyć oraz pisać książki... i słowa dotrzymała. Mieszka w Warszawie, ale gdy pisze, ucieka do starego drewnianego domu na mazowieckiej wsi. Jej wielkim marzeniem jest założenie fundacji. 

Ilona Gołębiewska - Pragnienia

On ma udane życie - pochodzi z zamożnej rodziny, cieszy się ogromnym powodzeniem u kobiet, jest gwiazdą koszykówki w drużynie Red Shadows. Po wygranych mistrzostwach dostaje propozycję nie do odrzucenia. Ona, choć zawsze marzyła o studiach artystycznych i pasjonuje się fotografią, jest studentką ekonomii. Rezygnuje z marzeń, ma wiele problemów, jest samotna. Wszystko za sprawą toksycznego ojca, który szykuje ją na następczynię swojego biznesu.
Z pozoru Janka i Wiktorię różni dosłownie wszystko. Łączy? Niewytłumaczalna chemia. Spotkanie tej dwójki jest jak zderzenie się dwóch potężnych żywiołów! Przypadkowo poznają się w klubie Hades 66. Ukradkowe spojrzenia, intrygująca rozmowa i zmysłowy taniec niemal natychmiast przeradzają się w pełen namiętności wieczór. Odtąd nie mogą przestać o sobie myśleć. Wkrótce jednak w życiu Janka zdarzy się coś, co zmieni je już na zawsze, zrujnuje karierę, marzenia i dobrze zapowiadającą się przyszłość.
Czy ta znajomość jednak okaże się dla nich najważniejsza w życiu?
 
Okładka, jak gdzieś kiedyś mignęło mi do niej porównanie "iście amerykańska". Faktyczne, ma w sobie coś niespotykanego, innego niż większość powieści obyczajowych wydawanych w Polsce. Widzimy kobietę i mężczyznę, uśmiechniętych, leżących na samochodzie. W tle słońce ma się ku zachodowi. Kolejna oprawa satynowa od Wydawnictwa Muza. To naprawdę robi robotę... Wiecie, moja pierwsza wydana powieść też miała taką okładkę - zawsze o tym marzyłam. Tutaj mamy jeszcze wytłuszczone napisy, nawet wybity jest tytuł. Cudownie to ze sobą współgra.Posiada skrzydełka, które stanowią funkcję ochronną, przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich znajdziemy kilka słów o autorce, a na drugim fragment powieści. Stronice są kremowe, czcionka duża, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Pojawił się może ze dwie literówki, ale nie przeszkadzały one w lekturze. 

Kolejne spotkanie z autorką, którego się szczerze nie mogłam doczekać! Bardzo polubiłam ten przystępny i lekki w odbiorze styl, jakim posługuje się Ilona Gołębiewska. W dodatku, za każdym razem, gdy tylko zaczynam czytać, to przepadam w danej książce. Jestem tak szczęśliwa, a raczej spokojna, gdy czytam jej historie, że sama się sobie dziwię, że coś takiego może istnieć. Uczucie spokoju, błogiego spokoju... Co prawda gdzieś te problemy dawały o sobie znać, ale starałam się czerpać z książki jak najwięcej. Już wiem, czego się mogę spodziewać po historiach, które wyszły spod pióra pisarki. Wiem, że będzie to piękna historia, ubarwiona nienużącymi opisami, charakternymi postaciami, ale i będzie miała taki sielski klimat, którego potrzebuję. I tak było. Owszem, było tutaj sporo zwrotów akcji, ale ten sielski klimat dawało sobie znać, mimo iż nie każda sytuacja, w jakiej znalazł się Janek była przyjemna... 

Niestety, Janek nie miał lekko. Z pozoru i z początku wszystko wydawało się pięknie, było super, ale wiedziałam, spodziewałam się, że to tylko cisza przed burzą. Dwukrotnie byłam pytana o to, co zaczęłam czytać i powiedziałam, że na ten moment nie wiem, jak się wypowiedzieć, gdyż zbyt wiele treści nie poznałam. Bo zaledwie jeden rozdział i strona lub dwie następnego. Na początku, nasz główny bohater, zachował się jak świnia. Ale miałam ochotę go zdzielić po głowie za to, co zrobił w klubie. Później towarzyszyło mi w stosunku do niego współczucie. Przykro mi było, że spotkało go coś tak okropnego. Serce mi się krajało, bo nawet największemu wrogowi bym tego nie życzyła. Z kolei jeszcze dalej, byłam pod wrażeniem. W pewnym sensie przypadł mi do gustu, wszelkie winy z początku książki zostały wymazane. Bardzo go polubiłam i szczerze mówiąc, to mi go troszkę brakuje... Poznajemy też dość dobrze Wiktorię, którą również możemy nazwać główną bohaterką. Z początku mnie drażniła, jakoś jej stosunki z pewnym człowiekiem mocno mnie irytowały, z drugiej zaś strony polubiłam ją za temperament. Lubiła i umiała odpyskować, co nie oznacza, że zawsze to było dobre, ale chwilami jej przekomarzania z pewnymi bohaterami powodowały uśmiech na mojej twarzy. Też nie miała łatwo, ale uważam, że mimo wszystko była dobrą postacią. Najbardziej zdenerwowała mnie Laura. Ja wiem, że trudna sytuacja, ale zawsze można było jakoś porozmawiać, a nie z dnia na dzień doprawić komuś rogi... Nienawidzę fałszywych i dwulicowych ludzi, okropnie! Reasumując, postacie są dobrze wykreowane i sprawiają, że czyta się lepiej. Myślę, że i Wam ich sylwetki przypadną do gustu i będzie się Wam z nimi lepiej przemierzało tę historię. 

Pomysł na fabułę nie jest zły, ba, całkiem niezły. Mamy tutaj wiele zwrotów akcji, dzięki czemu nie wieje nudą, wręcz przeciwnie. Czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Poznając kolejne stronice chłonęłam jak gąbka wszystko to, co było między bohaterami. Przyznam szczerze, że nie rozwaliła mnie emocjonalnie ta książka, ALE, czułam te emocje gdzieś tam głęboko w środku. Nie płakałam, chociaż w pewnej chwili serce mnie ukłuło. Troszkę mam niedosyt, że teraz, te uczucia we mnie siedzą i nie jestem w stanie ich uwolnić. Niemniej jednak podoba mi się to, jak autorka ukazuje relacje między bohaterami. Świetnie oddała klimat wsi, tych wiejskich bohaterów, chociaż tak blisko Warszawy, centrum miasta, gdzie życie tętni bardzo mocno.
Ogólnie autorka ma w swoim piórze coś, co nie pozwala oderwać się na dłużej od lektury. 

Reasumując, polecam Wam szczerze tę powieść. Jest to słodko gorzka historia, ukazująca, jak ludzie mogą być okropni i jakie rzeczy ze złości, zazdrości potrafią zrobić. Nie mieściło mi się w głowie, jak można tak zatruwać życie innych, ale po dłuższych rozważaniach doszłam do wniosku, że ludzie to świnie. Oczywiście nie wszyscy, ale jednak i tacy się znajdą. Tacy, którzy chcą za wszelką cenę się mścić i skazywać na cierpienie drugą osobę, bo ktoś stanął na drodze do czegoś, do czego tamta osoba dążyła. Ale tak było, jest i będzie... Warto sięgnąć po tę historię. Znajdziecie w niej trudne sytuacje, jakie spotykają nas w tych czasach. Znajdziecie uczucia, takie wiecie, romantyczne... Ale i scen łóżkowych nie brakuje. Chwilami odnosiłam wrażenie, że czytam to samo, ale tak może mi się zdawało czytając dwie lub trzy takie sceny. Jednak czytało się przyjemnie i tak będę wspominać tę powieść, być może kiedyś do niej wrócę, jednak teraz będę czekać z wytęsknieniem na kolejną historię od Ilony Gołębiewskiej. 

Skusicie się na tę powieść? Znacie pióro autorki? Wiem, że jest jedna saga, Stary Dom, którego jeszcze nie czytałam, ale jeden tom kiedyś dostałam jako prezent na urodziny. Więc gdy zabraknie mi pióra pisarki, wezmę się za niego. Nie znam też powieści "Miłość ma twoje imię". Polecacie? 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

4 komentarze:

  1. Skuszę się jak będzie okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo chciałabym poznać twórczość tej autorki, to książki w moim klimacie:) Od siebie polecam książkę Lilia, wywołuje bardzo dużo emocji:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Historia wydaje się naprawdę ciekawa. Jak do tej pory nie miałam styczności z twórczością autorki. Musze kiedyś nadrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakupiona. Czeka na czytanie. Powieści tej autorki biorę w ciemno.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)