środa, 6 kwietnia 2022

Monika Gajos - Prędkość oddechu

 Dzień dobry, 

przygotowałam dzisiaj dla Was recenzję książki autorki, która swoim debiutem mnie zainteresowała i sprawiła, że stała się moim zaskoczeniem roku. Z cierpliwością czekałam, aż wyda coś nowego, by sprawdzić, czy faktycznie będzie to autorka warta zachodu. I już teraz, mogę Wam to zdradzić. Czytajcie dalej! 

Monika Gajos - Mieszka w Jędrzejowie, w województwie świętokrzyskim. Miłośniczka literatury i fotografii, co łączy w życiu codziennym i zawodowym. Goni za artyzmem w każdej postaci. Najważniejszą wartością dla niej jest rodzina. Osoba bardzo spokojna, ale konsekwentna, ambitna i kreatywna. Gorąco wierzy w siłę prawdziwych uczuć jak na typową, numerologiczną szóstkę przystało. Wierzy, że marzenia się spełniają, o ile walczy się o nie wystarczająco mocno i wytrwale. 

Monika Gajos - Prędkość oddechu 


Przewrotny los potrafi w jednej chwili wszystko odebrać, sprawić, że codzienność traci sens i nic nie ma już znaczenia. Potrafi jednak także dawać i zapierać dech w piersi.
Rachel Rose przekonuje się zarówno o jednym, jak i drugim. Straciła rodziców w tragicznym wypadku, a teraz widmo śmierci wisi nad jej przyjacielem. Strach przed samotnością paraliżuje ją i sprawia, że każdy ruch staje się olbrzymim wysiłkiem. Czy pojawienie się na jej drodze nowych uczuć będzie w stanie odczarować rzeczywistość?
Danny Millson z zawrotną szybkością, godną prawdziwego rajdowca, wdziera do jej życia i sprawia, że nabiera ono kolorów.
Feeria barw.
Ale nic nie trwa wiecznie.
Niebezpieczeństwo czyha za rogiem i tylko czeka na odpowiedni moment, by dać o sobie znać.
Jak szybko potrafi bić serce, kiedy przepełnione jest obawą o najbliższych?
Jaką prędkość potrafi nabrać oddech, zanim całkiem go zabraknie? 

Okładka książki jest niezwykle kusząca. Przedstawia kobietę i mężczyznę w objęciach. Niby nasze postacie są praktycznie gołe, to jednak nie odpychają. Ogólnie ta okładka podoba mi się, przyciąga wzrok. Niestety nie posiada skrzydełek, więc nie ma zabezpieczenia przed uszkodzeniami mechanicznymi. Uważam, że brakuje kilku słów o autorce w środku. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Literówek brak, a odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Co do wydania, nie mam więcej zastrzeżeń. 

Jest to drugie spotkanie z pisarką i okazało się... strzałem w dziesiątkę! Wykorzystała swój potencjał, ta opowieść wciągnęła mnie całą! Pisarka posługuje się niezwykle przyjemnym i lekkim w odbiorze stylem, który nie stwarza blokad podczas lektury. Pochłania się stronę za stroną, jest się ciekawym, jak potoczą się dalsze losy, nieco zawirowane, naszych postaci. Cieszę się, że ta książka ma taki poziom, z ręką na sercu przyznaje się, że czekam na kolejne pozycje spod pióra autorki, bo wydaje mi się, że będą warte uwagi. Może nie zapierają tchu w piersi, ale naprawdę są dobre, dopracowane i zapadają w pamięć, a to jest ważne. Przynajmniej dla mnie. Narracja jest prowadzona z punktu widzenia obu głównych bohaterów, przez co całość jest jeszcze bardziej intrygująca. Poza tym, nie ma co ukrywac, sporo się tutaj dzieje. 

Może nie odczuwałam miliona uczuć, które by mnie rozwalały na łopatki. Ale coś czułam, przeważnie te ciężkie emocje, w trudnych chwilach, czułam smutek, razem z bohaterami. A to już coś, przy drugiej napisanej książce, nie łatwo jest mnie tak zgarnąć jakiemukolwiek autorowi. Nielicznym się to udaje i Monice wyszło to dość dobrze. Wzięto też chyba pod uwagę fakt zbędnego lania wody, jakie miało momentami "Książę musi odejść". Fabuła jest idealnie dopracowana. Nie ma zbędnych fragmentów, wnet bym powiedziała, że kilka wątków można by było jeszcze pociągnąć. Ale i tak jest dobrze, jestem zadowolona. 

Nasi bohaterowie są z krwi i kości, różnią się od siebie diametralnie. Jest młody chłopak, który chce zacząć normalnie żyć, skończyć z przeszłością i szemranym życiem, mamy dziewczynę, z dobrego domu, z przeżyciami, która wpada do świata zbyt niebezpiecznego... Mamy też chłopaka, który jest chory, któremu czas ucieka przez palce... Momentami naprawdę czułam wzruszenie... Wiele ich spotyka, muszą walczyć z przeciwnościami losu, żeby być szczęśliwi. Pisarka chwyta różne tematy, które doprowadza do końca. I to również uważam za niewątpliwy plus, bo się w tym wszystkim nie pogubiła. 

Mamy kilka scen erotycznych, ale są one napisane ze smakiem, bez jakiegokolwiek obrzydzenia czy odpychania. Podobały mi się również opisane relacje między bohaterami - wydawały się takie szczere, lekkie, prawdziwe - takie, jakie ja sama nawiązuje z innymi. Zawsze opieram się na szczerości... Główna bohaterka  nie wiedząc czemu była mi niezwykle blisko i cała powieść zatarła się na długo w mojej pamięci. Cieszę się, że mogłam zapoznać się z piórem autorki. Jeśli lubicie powieści obyczajowe, z nutką romansu i szczyptą erotyki - zachęcam, to książka idealna. Czyta się ją błyskawicznie, akcja toczy się szybko, nie ma czasu na nudę. Dzięki wciąż nowym wydarzeniom, które odwracają nieco już ułożony świat bohaterów, biegnie się z nimi i trzyma kciuki, by to wszystko jakoś się ułożyło... 

Jestem zadowolona i z całego serca polecam te książkę. Jeśli po nią sięgniecie, nie będziecie żałować. 

Znacie książki autorki? A może macie w planie? 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

1 komentarz:

  1. Super, że fabuła wciąga. Lubię takie historie, więc będę ją miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)