poniedziałek, 21 czerwca 2021

Corinne Michaels - On jest dla mnie

 Dzień dobry!

Przychodzę dzisiaj do Was z kolejną recenzją, tym razem trzecią częścią z serii The Arrowood Brothers od Corinne Michaels. Jest to książka, na którą bardzo czekałam i cieszę się, że w końcu znalazła się u mnie i mogłam ją poznać. Bez zbędnych przedłużeń, zapraszam do przeczytania recenzji. 

Corinne Michaels - autorka bestsellerowej serii z list New York Timesa, USA Today oraz Will Street Journal. Jest uczuciową, błyskotliwą, sarkastyczną, uwielbiającą dobrą zabawę mamą dwójki dzieci. Jej babcie od strony matki i ojca były bibliotekarkami, co tylko spotęgowało jej zamiłowanie do czytania. Po wielu latach pisania opowiadań, nie mogła zignorować potrzeby ukończenia swojej debiutanckiej powieści zatytułowanej "Beloved". Mężczyźni w jej książkach są życiowymi rozbitkami, tak pięknymi, że skradną ci serce.

Corinne Michaels - On jest dla mnie #3


Przyjaźnię się z Devney Maxwell od szóstego roku życia, ale nigdy nie powiedziałem jej, jak bardzo ją kocham.
Jako zawodowy gracz w baseball spędzam większą część roku w rozjazdach, ale ona jest moim domem – jedynym, jaki znałem. Kiedy wróciłem do Sugarloaf, aby zająć się rodzinną farmą, dowiedziałem się, że Devney zamierza wyjść za mąż za nieodpowiedniego mężczyznę. Wpadłem w rozpacz i po prostu musiałem zadziałać.
Jeden cudowny pocałunek zmienił wszystko.
Mam sześć miesięcy, żeby przekonać Devney, by wyjechała wraz ze mną i rozpoczęła nowe, wspólne życie, którego symbolem jest nasz pocałunek.
To właśnie jest moim celem, gdy spędzam czas, porządkując sprawy na farmie, trenując drużynę baseballu ukochanego bratanka Devney i kochając ją całym sercem. Wymaga to wielu zabiegów z mojej strony, ale w końcu wydaje się, że osiągnąłem swój cel – nasz związek rozkwita i jesteśmy zgodni, że uda nam się wspólnie pokonać wszelkie przeszkody.
I wtedy wydarza się tragedia, która na zawsze odmienia życie Devney. Moja ukochana nie może ze mną wyjechać, ja zaś, związany kontraktem, na pewno nie zostanę w Sugarloaf.
Wiem, że ona jest dla mnie tą jedyną, lecz być może będę musiał pozwolić jej odejść…

Okładka została utrzymana w tym samym stylu co poprzednie. W centralnej części widzimy mężczyznę. Tym razem kolorem przewodnim jest żółty, który zdobi tytuł. Oczywiście wraz z bielą. ;) Satynowa z wytłuszczonymi napisami. Ależ się cieszę, że mam ją w swoich zbiorach! Czekam jeszcze na ostatni tom, czwarty. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka słów o autorce, Corinne Michaels, a na drugim ujrzycie dwie okładki poprzednich tomów. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane, a literówek brak. Wstawki w postaci strzał nadal są obecne, co fajnie utrzymuje klimat. Podzielona na rozdziały między dwójkę głównych bohaterów, jednego z braci Arrowood, Seana oraz jego najlepszą przyjaciółkę, Devney. 

Kolejne spotkanie z autorką, którego ogromnie wyczekiwałam. Strasznie się męczyłam z książką, jaką czytałam przed zaczęciem tej, bo... chciałam poznać szybko losy trzeciego z braci. Gdy skończyłam ciągnącą się w nieskończoność powieść, sięgnęłam po ten tom i od razu odetchnęłam z ulgą. Zaczęłam myśleć, że to może ze mną coś nie tak, że to mi jakoś to czytanie ostatnio nie idzie... A po prostu trafiłam na kiepską książkę. Niemniej jednak, jak tylko zaczęłam "On jest dla mnie" - przepadłam już od pierwszych stron. Byłam zaintrygowana losami bohaterów i trzymałam za nich kciuki. Standardowo czyta się szybko, lekko i przyjemnie, bez jakichkolwiek blokad. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać kolejną książkę z dorobku Corinne i nie żałuję. Żałuję tylko tego, że o kilka pozycji jestem w plecy, ale kiedyś nadrobię, obiecuję! Książki autorki czyta się w trymiga i ja akurat, za każdym razem (prawie) jestem zadowolona. Ostatnio się zdarzyło, że akurat drugi tom tej serii był słabszy, ale ten wynagrodził mi wcześniejszą gafę. Jeśli lubicie proste historie, w których czai się pożądanie, miłość, tajemnice z przeszłości, ale i smutek i żal - to serdecznie zachęcam do sięgnięcia po nią!

Sean był bohaterem, który nie irytował mnie w porównaniu do jego brata, jednego z braci, Declan'a. Tamtego miałam ochotę bić patelnią po głowie, a tutaj było zgoła inaczej i super! Chyba bym nie zniosła kolejnego irytującego chłopa, który jest gorszy z humorkami niż kobieta w ciąży. :D Częściowo to jest taki ideał, którego chciałaby każda z nas. Opiekuńczy, przystojny, wierny... To ostatnie i pierwsze, bardzo się ceni. Jednak i on zostanie wystawiony na próbę, czy ją przetrwa, przekonacie się sami. Ale wierzcie mi, nikomu nie jest łatwo. Polubiłam go i trzymałam za niego kciuki przez cały czas, by to wszystko jakoś się ułożyło...
Jest też Devney, która początkowo przyskarbiła sobie moją sympatię. Nie spodziewałam się jednak, że im dalej w las, zacznie mi nieco... uwierać. Chwilami jej zachowanie mnie drażniło, bo nosiła jakąś tajemnicę, o której gdy się dowiedziałam, co to jest, pomyślałam "wiedziałam". Wcale nie było to nic aż tak złego. W sumie to nic nie było w tej tajemnicy złego, takie rzeczy się zdarzają. Chociaż nie powiem, jeden drań skrzywdził ją, wykorzystując, omotał ją i na koniec po prostu zostawił samą. Zrozpaczoną, beznadziejnie zakochaną... 

Pojawił się jeden zwrot akcji, który spowodował, że moje serce na moment stanęło. Nie spodziewałam się tego, co miało tutaj miejsce. Poczułam żal, ból, ale widocznie to miało tak być. Taki był cel i mimo wszystko były z tego jakieś plusy, jakkolwiek to brzmi. A dla nas, Czytelników? Prawdziwa bomba. Zwrot akcji nagły, którego kompletnie nikt się nie spodziewał, przecież mieliśmy się dowiedzieć, co tak ta Devney skrzętnie ukrywała pod nazwą tajemnica... Jest tutaj wiele scen, które przyprawi nas o szybsze bicie serca. Podobało mi się również to, że wraz z bohaterami mogłam czuć. WSZYSTKO. Emocje, to jedno z najważniejszych punktów podczas czytania. Jeśli czuję to, co bohaterowie, to znaczy, że autor dał z siebie dwieście procent i dzięki temu mogę lepiej wniknąć w powieść, w jej problemy i poczuć to, co nasze postacie. Jestem ogromnie zadowolona, że tutaj czułam wszystko, już w szczególności po tak nudnej książce, jaką czytałam przed recenzowanym dzisiaj tytułem. 

Podobało mi się również relacja, jaka łączyła naszych bohaterów. Jest to wielka przyjaźń. TAK, WIEM, ŻE CZĘSTO PRZYJAŹŃ idzie w parze z miłością. Ale tutaj, w tym przypadku widać ich emocje, uczucia, ta relacja jest taka prawdziwa, że aż to boli. Tyle lat się przyjaźnili, w sumie od najmłodszych lat. Oprócz przyjaźni, mamy tutaj ukazaną miłość w relacji siostra-brat czy brat-brat. To też jest piękne, bo jak wiecie sami zapewne z autopsji, różnie to bywa z rodzeństwem... Jest też miłość. Na wiele znaczeń, ale za każdym razem jest ona piękna i warta przeczytania. 

Wiem, że ta książka z pozoru niczym się nie wyróżnia. Ot, zwykła obyczajówka, połączona z romansem i scenami erotycznymi. Ale sprawa, że chce się poznać tą historię do samego końca. Czytając, czujemy wszystko co czuje Sean i Devney - to jest piękne. Widzimy również konsekwencje czynów naszych postaci, które są w różnym stopniu trudne w późniejszym życiu. Dlatego uważam, że warto po nią sięgnąć. Spokojnie można się przy niej zrelaksować, odpocząć i wybrać na świetną podróż do świata bohaterów powieści. 

Reasumując uważam, że ten tom, jest zdecydowanie lepszy od poprzedniego. Tutaj bohaterowie wiedzą co czują, co chcą, mimo, że chwilami się nieco opierają. Niemniej jednak cała podróż z nimi jest świetnym odpoczynkiem od codzienności. Raz jeszcze powtórzę, że czyta się lekko, szybko, przyjemnie i nie ma tutaj jakichkolwiek blokad. Koniecznie sięgnijcie po tę serię, i zacznijcie od początku. :)

Skusicie się na tę historię?

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu  


4 komentarze:

  1. Kompletnie nie jestem zainteresowana tą serią i częścią, choć dużo osób ją poleca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Musiałabym poznać wcześniejsze części, ale może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kompletnie nie znam tej autorki ani tego cyklu i nie planuję czytać. Ale fajnie, że autorka rozwija swój warsztat i ten tom okazał się lepszy od poprzedniego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poznałam inną serie tej autorki i przyznam, że nie do końca mnie do siebie przekonała ;(

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)