sobota, 12 czerwca 2021

Antologia - Teraz cię rozumiem, mamo!

Dzień dobry! 

Przychodzę do Was ze spóźnioną opinią na temat antologii wydanej z okazji Dnia Matki. Nie jest to również taki wyjątkowy prezent na ten dzień, ale po prostu, ot tak, możecie zrobić przyjemność Waszej rodzicielce i sprawić jej tę książkę w formie prezentu - na pewno się ucieszy. :) Było tu sporo znanych mi nazwisk i dzięki temu, byłam ogromnie ciekawa tych historii. Czym prędzej (na moje możliwości) zabrałam się za jej lekturę. Jakie są moje wrażenia? O tym poniżej. 

PRACA ZBIOROWA - Teraz cię rozumiem, mamo! 


Najpopularniejsze autorki polskiej literatury obyczajowej w wyjątkowym zbiorze przygotowanym z okazji Dnia Matki!
„Teraz Cię rozumiem, mamo!” to antologia przejmujących opowieści o trudnej sztuce bycia matką i córką, sile matczynej miłości oraz potrzebie odbudowania utraconych więzi. Na kartach zbioru nie brakuje także szczerych rozmów i skrywanych latami rodzinnych tajemnic, a wszystko to okraszone jest sporą dozą emocji i wzruszeń. 

Na okładce widzimy uspokajającą zieleń oraz dwie kobiety, starszą i młodszą. Najpewniej jest to matka z córką. Satynowa w dotyku, z wytłuszczonymi elementami. Posiada skrzydełka, które chronią ja przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka opisów opowiadań, a na drugim dwie inne antologie wydane przez Wydawnictwo Muza, które również miałam okazję czytać i recenzować dla Was. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla naszego oka. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Literówka gdzieś się pojawiła, ale nie przeszkadzało to w lekturze. Każda historia ma piękną wstawkę z liści, które moim zdaniem urozmaica całość. 

Magdalena Witkiewicz rozpoczyna tę antologię. Ta opowieść jest banalna i nie wierzę, że nie spotkaliście się nigdzie wcześniej z takową historią, że komuś się przytrafiła. Jakże banalna, ale tak prawdziwa, realna, która cały czas ma miejsce w naszym życiu. Dla mnie nie stanowiła zaskoczenia, było ono dobre. 

Kolejne kilkadziesiąt stron przejęła Agnieszka Krawczyk, która już raz mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Byłam ciekawa czy i tym razem tak właśnie będzie. Nie było zachwytów szczególnych nad tym opowiadaniem, niemniej jednak pokazuje nam, jak kontakty z naszymi rodzicami potrafią wpłynąć na nas i na nasze zachowanie w przyszłości. 

"Twoja Emi" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Główna bohaterka ma nadopiekuńczą matkę i Kochani, to opowiadanie zrobiło na mnie wrażenie. Jednocześnie współczułam Emi takiego zachowania przez rodzicielkę, niemniej jednak czułam, że będzie to niosło ze sobą przeszłość i tajemnicę. I w końcu, gdy dowiedziałam się, skąd wzięła się ta nadopiekuńczość... No uwierzcie mi, to opowiadanie jest naprawdę bardzo dobre. 

Natasza Socha również mnie zaskoczyła. Napisana przez nią opowiastka również zapisała się na dłużej w mojej głowie i przez cały dzień towarzyszyła mi. Była ze mną w pracy i po pracy. Niestety, i takie sytuacje mają miejsce w naszym życiu... 

Dotarłam w końcu do mojej jednej z najulubieńszych polskich autorek. Ilona Gołębiewska. Zatytułowane kilkadziesiąt stron "Listy z przeszłości" zawiera ogrom smutku. Jednak jest na tyle to wzruszająca, że zrobiła na mnie piorunujące wrażenie i moim zdaniem jest najlepszym opowiadaniem w całym tym zbiorze. Zresztą, nie mogło być inaczej, autorka podbija moje serce z każdą kolejną powieścią... 

Z Magdą Knedler nie mam zbyt często do czynienia, ale to, co zawarła w swojej historii również jest piękne, wzruszające i niezwykle trudne zważając na czasy, w jakich postawiła naszych bohaterów. Myślę, że może się ono Wam spodobać, nawet bardzo. 

"Dom w lesie" Małgorzaty Wardy również jest trudną historią. Na samym początku byłam zirytowana zachowaniem mamy głównej bohaterki, bo przecież tak się nie postępuje! I spodziewam się, że Wasza reakcja może być podobna. Jest to kolejna opowieść inna od pozostałych, która zapisuje się w głowie na dłużej. 

Ostatnie opowiadanie Sabiny Waszut jest specyficzne - zresztą każde opowiadanie w tej antologii jest inne i ta inność jest zdecydowanie powodem, by sięgnąć po nie. Tutaj nasza postać jest mamą, w nieco innym rozumowaniu i to również jest piękne. I warte Waszej uwagi, ale zrozumiecie to sami, sięgając po nie. 

Jest to naprawdę dobry zbiór opowiadań, każde z nich łączy się z matką, ma znaczenie i zawiera prawdy pomiędzy wersami. Myślę, że spodoba się nie tylko Waszym mamom, ale i Wam. Śmiało mogę ją Wam polecić, chociaż najlepszym moim zdaniem opowiadanie jest napisane przez Ilonę Gołębiewską czy Agnieszkę Lingas-Łoniewską. 

Macie w planach tę antologię? A może jesteście już po lekturze? Dajcie znać!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu

4 komentarze:

  1. Na razie chcę dokończyć inne antologie. Czas pokaże czy sięgnę po ten zbiór opowiadań.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami bardzo lubię sięgać po zbiory opowiadań, a ten wydaje się wyjątkowy. Chętnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zauważyłam, że wszelkiej maści tematyczne antologie są ostatnimi czasy bardzo modne. Ja w opowiadaniach nie gustuję, a antologiach tym bardziej. Myślę jednak, że to ciekawy pomysł na prezent.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzadko sięgam po antologie ale na tą mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)