czwartek, 6 maja 2021

Emma Donoghue - Krewni

 Witajcie!

Mam dla Was dzisiaj krótką recenzję książki, która zaintrygowała mnie swoim opisem. Wiele dobrego słyszałam również o poprzedniej powieści pisarki "Pokój", jednak nie miałam okazji jej poznać. Dlatego tym chętniej zabrałam się za dzisiaj recenzowany tytuł. 

Emma Donoghue - urodzona w 1969roku w Dublinie. Na tamtejszej uczelni, University College Dublin, zdobyła tytuł licencjata z angielskiego i francuskiego. Jest autorką prozy współczesnej i historycznej. Nakładem Wydawnictwa Sonia Draga ukazały się jej trzy powieści: obsypany nagrodami i zekranizowany "Pokój", który przyniósł pisarce największą rozpoznawalność, oraz "muzyka żab" i "Cud". 

Emma Donoghue - Krewni 


Zabawna i chwytająca za serce opowieść o powrotach do domu i o tym, jak poradzić sobie z przeszłością, by napisać swoją historię na nowo.
Noah nie był w Nicei od dzieciństwa. Właśnie pierwszy raz po latach ma zamiar się tam wybrać, gdy odbiera telefon od opiekunki społecznej, która szuka tymczasowego domu dla jego ciotecznego wnuka, jedenastoletniego Michaela. Mimo że Noah nigdy nie poznał chłopca, daje się namówić na zabranie go ze sobą do Francji.
W rezultacie ten niezwykły duet zaczyna się kłócić niemal o wszystko, od konsystencji hamburgera po czas spędzony przed ekranem komórki, i długo wyczekiwana wyprawa szybko zmienia się w katastrofę. Jednak w miarę jak młodzieńcza determinacja Michaela pomaga Noahowi wydobyć na światło dzienne trudne szczegóły z ich wspólnej przeszłości, obaj krewniacy przekonują się, że są do siebie podobni bardziej, niż sądzili.

Okładka tej książki przedstawia plaże, w tle daleko widzimy wodę... Na pierwszym planie siedzi chłopiec, a bliżej wody, starszy mężczyzna. Są to nasi bohaterowie, z którymi przez pewien, dość krótki czas, odbywamy wycieczkę. Wycieczkę wgłąb swoich korzeni. Oprawa jest półtwarda, skrzydełek nie posiada. Stronice są kremowe, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane, a literówek brak. Każdy rozdział posiada swoją unikalną nazwę. Samo wydanie podoba mi się. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Na samym początku niespecjalnie byłam przekonana. Sam styl, jakim posługuje się autorka jest specyficzny, nie tak potoczny jak w książkach, które czytam na co dzień. Niemniej jednak czyta się bardzo szybko, strona za stroną szybko znika. Pojawia się wiele przekleństw, nie przeszkadzały mi one jednak w czytaniu ani odbiorze. Zresztą teraz, gdzie by się nie poszło, słychać, jak młodzi ludzie, a nawet i dzieci na okrągło przeklinają i co drugie słowo to to na k. Po kilkunastu pierwszych stronach, które służyły mi do przyzwyczajenia się do stylu autorki, czytało mi się już bez przeszkód. Przeczuwałam, jak losy bohaterów finalnie się skończą, więc nie stanowiło to dla mnie nawet minimalnego zaskoczenia. Jednak tutaj chodziło o coś innego. Nie o samo zakończenie, a to, co dzieje się w trakcie. O tę podróż wgłąb siebie, wgłąb przeszłości... Odkrywanie korzeni, tajemnic... 

Co do naszych dwóch głównych postaci... Mam mieszane uczucia. Głównie do Noaha. Jest to mężczyzna w podeszłym wieku, niektóre jego rozumowanie było... No nieco inne niż moje, co jest logiczne patrząc na przepaść, jaka dzieli nas, młode pokolenie. Ciężko mi było go chwilami zrozumieć, z drugiej zaś strony cieszyłam się, że jest w nim taka chęć, taka determinacja by dowieść tego jak to wszystko naprawdę było, w przeszłości. Jednak mimo wszystko nie czułam do niego jakiejś sympatii...
Mamy też młodego, gniewnego Michaela, chłopak jest specyficzny, ale ze względu na lata, jakie ma, i to, co przeżył, trochę ma do tego prawo... Chociaż niektóre jego odzywki... Ręce mi opadały. Ale wiem, że młodzi tak się odzywają, niestety, ja nigdy bym się nie odważyła na takie zachowanie...
Reasumując autorka stworzyła dosadne, dopracowane postacie, którym niczego nie brakuje. Pod każdym szczegółem są dopracowane, nie są płaskie, nijakie... I co ważne jest również to, że są potraktowane przeszłością, dzięki czemu lepiej jest nam ich zrozumieć.

Historia zagłębia się w przeszłość, w poszukiwanie prawdy o krewnych Noaha. Jest to podróż życia, która jednocześnie jest nowym początkiem dla Michaela. Pozwala mu poznać nie tylko obecnego opiekuna, ale i przodków. Jednocześnie zwiedzają Francję, poznają siebie, zaznajamiają się, co nie jest proste... Trzymałam mocno kciuki, by nauczyli się ze sobą żyć, by ta ich podróż nie tylko fizyczna, ale i mentalna przebiegła najlepiej, jak to możliwe.
Jest to historia, która zapadnie Wam w pamięci. Sprawi, że będziecie rozmyślać o tym, co ważne jest w życiu. Zwrócicie uwagę na małe gesty, słowa, docenicie obecność drugiego człowieka. Niezwykle prawdziwa historia, która poruszy Wasze najczulsze struny. 

Reasumując uważam, że jest to dobra historia. Mnie nie wzruszyła, ale sprawiła, że dużo o niej rozmyślałam. Zaczęłam pewne sprawy spostrzegać inaczej i... Wierzę, że wielu z Was, jeśli sięgnie po "Krewnych" zobaczy to samo, co ja.
Polecam wszystkim zainteresowanym oraz tym, którzy lubią czytać prawdziwe historie, niekoloryzowane. Inne, niż te zwykłe obyczajówki czy romanse. Jest tego warta, ale nie jest to pozycja do przeczytania i zapomnienia. Nie odejdzie z Waszych myśli zbyt szybko. 

Znacie poprzednie historie autorki? Ja nie, ale myślę, że kiedyś sięgnę, jak tylko nadarzy się ku temu okazja. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu


2 komentarze:

  1. Zachęcająca recenzja. Moze kiedyś przeczytam książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ,,Pokój", więc pewnie i po tę książkę sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)