Dzień dobry,
Kolejna książka, przeczytana z półki hańby. Dawno chciałam po nią sięgnąć, zaraz po kupieniu, jednak wszystko inne było ważniejsze. Może i dobrze, że w styczniu nie miałam zaległości recenzenckich z grudnia, bo podejrzewam, że nie szło by mi tak dobrze. Egzemplarz z pamiętnych targów w Krakowie w 2017 roku. Byłam książkami obładowana niczym tragarz, ale był to naprawdę piękne wspomnienia.
Magdalena Witkiewicz - zadebiutowała kilka lat temu powieścią Milaczek, następnie ukazały się Panny roztropne, Opowieść niewiernej, Lilka i spółka (książka dla dzieci), Ballada o ciotce Matyldzie, Szkoła żon, Pensjonat marzeń, i Szczęście pachnące wanilią oraz wiele innych.
Magdalena Witkiewicz - Ósmy cud świata
Czy historia sprzed lat, usłyszana przypadkowo na drugim krańcu świata, może wpłynąć na nasze losy?
Kilka romantycznych chwil, przeżytych w czasie urlopu w Azji, budzi w
Annie, trzydziestokilkuletniej singielce, dawno uśpione uczucia.
Kobieta podejmuje decyzję, która na zawsze może zaważyć na życiu kilku osób.
Jednak szczęście, będące pozornie w zasięgu jej ręki, rozsypuje się nagle niczym domek z kart.
Ósmy cud świata to opowieść o tym, że czasami trzeba zbłądzić w ciemnym
lesie, by wreszcie znaleźć się na rozświetlonej polanie.
A pierwszy promień słońca można niekiedy znaleźć ukryty w niepozornej,
maleńkiej kopercie, zamkniętej w morskiej muszli przywiezionej z
wakacji.
Okładka tej książki jest całkiem ładna. Tło jest zielone, podejrzewam, że na taki kolor wymalowano deski... Na samym środku muszla, a w niej koperta zaklejona sercem. Satynowa w dotyku, z kilkoma błyszczącymi elementami. To było miłe zetknięcie, bo zazwyczaj trzymam w dłoniach matowe lub błyszczące egzemplarze. Satyna ma w sobie to "coś". Posiada skrzydełka, które chronią ja przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy fragment książki, a na drugim kilka słów o autorce. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająco duża, dzięki czemu czyta się szybko. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Książka podzielona na części naszych bohaterów, rozdziały, którym towarzyszą piękne wstawki, które mają znaczenie w tej historii, oraz w większej ilości powiedzenia wietnamskie, wprowadzając nas do danego rozdziału. Jak dla mnie super - lubię takie dodatki.
Całkiem niedawno czytałam książkę autorki, taką samodzielną. Jednak miałam do niej pewne "ale". Tutaj natomiast czytało mi się lekko, przyjemnie, można powiedzieć, że wpadłam do świata bohaterów i... niekoniecznie chciałam wychodzić. Nasze postacie podróżują po pięknych zakątku świata, gdzie sama chciałabym się znaleźć, by zapomnieć o codzienności. By móc totalnie się zresetować. Podczas czytania nie miałam jakichkolwiek barier, które by mnie odstraszały. Wręcz przeciwnie, czułam, że ta historia coś ze sobą niesie, coś głębszego... Wiadomo, po piórze Magdaleny można spodziewać się wszystkiego. A przynajmniej dobrej powieści, która na pewno przez jakiś czas zajmie nasze myśli. Myślę, że to jedna z kilku historii napisanych przez autorkę, po którą warto sięgnąć zdecydowanie w pierwszej kolejności. Oczywiście jako pierwsze, polecam "Po prostu bądź" oraz "Pierwsza na liście".
Poznajemy Anne, gdy wkracza w dorosłe życie. Widzimy jej ostatnią z planowanych podróży, wakacji, bo przecież trzeba zacząć żyć, pracować i już nie będzie czasu na takie dłuższe wolne. Z początku nie do końca zapałałam do niej sympatią. Ogólnie jesteśmy innymi charakterami i może dlatego było nam niekoniecznie po drodze. Gdy obserwujemy jej późniejsze poczynania... No kurcze, nadal nie do końca było to dla mnie okej. Różnice charakterów to mocno ukazywały. Jednak gdy poznajemy Tomka, coś tak jakby się zmienia. Ja wiem, że miała parcie, niesamowite zresztą, ale trzeba pamiętać też o innych, że innych również możemy skrzywdzić...
O wiele mocniej polubiłam właśnie Tomka, niżli Anię. Nie chcę Wam też zbyt wiele zdradzać. Nikt nie jest tutaj idealny, na to również warto zwrócić uwagę. Autorka wykreowała bohaterów, którzy popełniali i popełniają wciąż błędy.
Dzięki tej powieści, odkrywamy nieznany ląd. Oczywiście nie dla wszystkich, bo nie mam pewności, czy byliście kiedykolwiek w Azji... Wietnam. Dzięki pisarce, mamy możliwość odwiedzenia Hanoi i nie tylko. Opisy wprowadzają nas w klimat wycieczki i sprawiają, że po zamknięciu oczu na spokojnie możemy sobie wyobrazić, że i my jesteśmy tam. W tym miejscu i że to wszystko, co czują postacie, czujemy i my...
Tak, może nie czułam mnóstwa emocji, tylko kilku uczuć, czy napięcie między bohaterami. Nie powodują one jednak szybszego bicia serca, guli w gardle, ale gdzieś tam głęboko w nas pojawia się delikatne drżenie. Że to może nie do końca powinno wyglądać tak, jak jest, a zgoła inaczej...
Poprzez zachowanie bohaterki, można zrozumieć, co pani Witkiewicz miała na myśli pisząc tę historię. Ja odczytałam to w ten sposób, że nic na siłę. Nie można nikogo do niczego zmusić. Jeśli chodzi o miłość, rodzinę, to rodzi się znikąd. Pojawia się nagle, zaskakuje. Również faktem jest, że jak coś stracimy, to później żałujemy i doceniamy. To tutaj widać bardzo dokładnie. Jednak nigdy nie jest tak, jak sobie zamarzymy... Jest też drugie wyjście, którego nie ma w książce, a w życiu się zdarza. Dlatego zachęcam Was do sięgnięcia po te powieść. Może nie jest wybitna, ale prawdziwa. Pokazuje, że przypadek również istnieje. Nawet nie wiemy, ile razy przecięliśmy drogę z osobą, która kiedyś staje nam się bliska.
Reasumując uważam, że podróż do Wietnamu była całkiem przyjemna i chciałabym polecić tę książkę. Mam nadzieję, że przypadnie Wam ona do gustu tak jak i mnie. Zdecydowanie dla fanów twórczości autorki, ale i dla tych, którzy jeszcze (chociaż nie wiem, jakim cudem) jej nie czytali. Przyjemnie umili nam czas, przedstawi ciekawą fabułę z dobrym wątkiem obyczajowym. Mnie się podobała, będę ją polecać. Idealna na niedzielny relaks przy kawie, popołudniem. :)
Znacie tę historię? Lubicie? A może macie na półce do przeczytania? :) [jeśli tak, musicie szybko nadrobić tę zaległość!]
Fabuła wydaje się ciekawa, więc może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńTo nie moje rejony czytelnicze, więc nie planuję sięgać po tą książkę.
OdpowiedzUsuńMoże za jakiś czas zdecyduję się, by po nią sięgną, ale nie nastąpi to w najbliższej przyszłości.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja bardzo lubię twórczość Magdaleny Witkiewicz :D aczkolwiek najbardziej polecam "Czereśnie zawsze muszą być dwie" albo "Po prostu bądź"
OdpowiedzUsuń