Dzień dobry,
Przychodzę do Was z recenzją książki, która dosłownie położyła mnie na łopatki, która sprawiła, że czułam w sobie całą masę emocji. Recenzja powieści, która poruszyła najcięższe struny w moim sercu... Zdecydowanie już na wstępie przyznaję, że dostała ode mnie 10/10. Jak dotąd, były dwie powieści z oceną dziewięć na dziesięć. Jednak ta w pełni zasługuje na maksimum w moich oczach. Mogłam przeczytać "Kobietę w białym kimonie" dzięki uprzejmości księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl
Ana Johns - Amerykańska pisarka, dziennikarka, przez dwadzieścia lat była dyrektorką kreatywną, a także właścicielką firmy zajmującej się działalnością twórczą. Jej debiut literacki "Kobieta w białym kominie" okazał się międzynarodowym bestsellerem i został przetłumaczony na ponad dwadzieścia języków.
Ana Johns - Kobieta w białym kimonie
Zapierająca dech w piersiach powieść inspirowana prawdziwymi
wydarzeniami. Historia żyjących po dwóch stronach Pacyfiku dwóch kobiet i
jednej łączącej je tajemnicy.
Japonia, 1957 rok. Zaaranżowane małżeństwo siedemnastoletniej Naoko
Nakamury zapewniłoby jej odpowiedni status rodzinny w tradycyjnej
społeczności japońskiej. Ona jednak zakochuje się w przypadkowo
napotkanym marynarzu, którego poślubienie oznaczałoby dla niej hańbę i
odcięcie od rodziny. Nagle dziewczyna staje wobec niewyobrażalnie
trudnych wyborów, które niosą ze sobą konsekwencje na całe życie.
Stany Zjednoczone, czasy współczesne. Dziennikarka Tori Kovač natrafia
na list, który kwestionuje wszystko, co dotąd wiedziała o swojej
najbliższej rodzinie. Strzępki informacji, jakie przekazuje jej
umierający ojciec, nieoczekiwanie wywracają jej życie do góry nogami.
Kobieta rozpoczyna prywatne śledztwo i wyrusza w daleką podróż, aby
stawić czoła prawdzie.
„Kobieta w białym kimonie” to poruszający portret dwóch kobiet: jednej
rozdartej między tradycją a sercem i drugiej poszukującej odpowiedzi na
pytanie, czym naprawdę są dom i rodzina.
Gdy tylko zobaczyłam okładkę, wiedziałam, że MUSZĘ ją przeczytać. Nie było innej możliwości. Musiałam po nią sięgnąć. Przeczytałam opis i westchnęłam lekko - bowiem mieściła się w moich czytelniczych gustach. Piękna kobieta na okładce, z miną, która może wyrażać wiele, niech każdy z nas pomyśli co mogłoby spowodować ten grymas, a później zacznijcie czytać. Wszystko zrozumiecie... Pięknie kwitnąca wiśnia - to od razu narzuca nam z góry, gdzie akcja będzie miała miejsce. Satynowa w dotyku... Po prostu cudowna! Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich znajdziecie informacje o autorce, a na drugim fragment lektury. Samo wnętrze skrzydełek jest przepiękne, są to gałęzie kwitnącej wiśni. Kremowe strony, przepiękne wstawki na pierwszą stronę każdego rozdziału. Czcionka dobra dla naszych oczu, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Jestem szczerze zauroczona wydaniem tej lektury.
Jest to debiut autorki, ale mój Boże... To jest jeden z najlepszych debiutów, jakie miałam okazję przeczytać! Naprawdę! Jestem tak oczarowana tą historią, że nawet kilka dni po jej skończeniu, nie do końca wiem, jak mogę Wam o niej powiedzieć, byście koniecznie po nią sięgnęli. Czyta się szybko, lekko, ale nie zawsze jest przyjemnie. Niektóre sytuacje... Wciąż mnie bolą, bardzo. Niemniej jednak, jak na pierwsze spotkanie z pisarką jestem pozytywnie zaskoczona i z miłą chęcią będę obserwować poczynania i kolejne lektury, bo Ana Johns w swoim piórze ma to "coś". Od przeczytania samego prologu, czytelnik wpada do świata wykreowanego i przepada. Dzięki narracji prowadzonej dwutorowo, ja byłam JESZCZE BARDZIEJ ciekawa, gdyż pisarka ucinała rozdział nie raz w takich momentach... Że włosy dęba stawały. A tutaj mamy przeszłość i teraźniejszość, dwa odległe światy, które się ze sobą łączą. Jedna przeszłość, i ciężka teraźniejszość... Zdecydowanie jestem na tak, musicie ją przeczytać. Nie ma tutaj jakichkolwiek blokad podczas czytania. Po prostu REWELACJA!
"Czas niczego nie rozróżnia. Nie dba o to, czy jesteś szczęśliwy, czy smutny. Nie czeka, nie zwalnia, ani nie przyspiesza."
Kreacja bohaterów... Mogę Was nieco zdziwić, ale chyba bardziej jestem oczarowana przeszłością i piękną Japonią, chociaż wiele sytuacji jest dla mnie niezrozumiałych, że jak tak można... Ale żyję w innej kulturze, w innym wieku i stąd te różnice. Naoko jest dziewczyną, która zakochała się w kimś, kto nie jest jej przeznaczony, przypisany. To było piękne, bo widać było radość, gdy spotykała się ze swoim ukochanym. Jednak jej ojciec wybrał kogoś innego... Uważam, że bohaterka miała w życiu przekichane, mówiąc łagodnie. Ciągle miała pod górkę. Zaryzykowała wszystko, dla miłości swojego życia. Cały czas trzymałam za nią kciuki. Była silna, ale nikt nie jest niezłomny, niestety...
Mamy też czas teraźniejszy, a w tle Stany Zjednoczone i dziennikarkę, Tori Kovač. Dziewczynę, którą poznajemy, gdy rozstaje się z kimś, kto w jej życiu jest najważniejszy. I u kresu swojego życia wyjawia kilka informacji, które zburzą jej życie, jakby się wydawało, dość poukładane. Jednak, że jest ona uparta, wyrusza w podróż w poszukiwaniu swojej przeszłości, która niezmiernie ją intryguje i chce dowieść prawdy. Jak to było? I kim była ta kobieta, w białej szacie? Również uważam ją za odważną, za to, że zmierzyła się z przeszłością. Za upartość i dążenie do celu.
Jestem zadowolona z kreacji tych bohaterów, którzy są dobrze wykreowani i wzbudzali oni we mnie wiele różnych emocji. I co ważne, przywiązałam się do nich.
Książka dzięki temu, że jest podzielona na dwa światy, na czas przeszły i teraźniejszy sprawia, że czyta się bardzo szybko. Byłam tak ciekawa, co się wydarzy, że nie mogłam się od niej oderwać i tak znikał rozdział za rozdziałem. W międzyczasie przeżywałam, bo pojawiało się wiele uczuć...
I właśnie, te emocje. To najważniejszy punkt zaczepienia. To, co przeżywali nasi bohaterowie, czułam całą sobą ja. Momentami mrugałam bardzo szybko powiekami, by odpędzić łzy, które zbierały się w kącikach oczu. Ta historia jest oparta na faktach, inspirowana na prawdziwych wydarzeniach, tym bardziej wzmocniło to moje odczucia, bo wiedziałam, że jest prawdziwa. Że coś takiego mogło się wydarzyć. Było mi przykro, smutno... Momentami czułam, jak serce mi drży w obawie... Jest to lektura zdecydowanie warta Waszej uwagi.
" Nie mamy kontroli nad tym, ile dostajemy czasu, ale panujemy nad tym, co z tym czasem robimy."
Za tą książką kryje się wiele, a w szczególności ważne wartości, pisane między wersami... Poznajemy Japonię, jej zwyczaje, standardy... Odcienie miłości, nie tylko kobiety do mężczyzny. Przyjaźń, w trudnych warunkach... Strata, cierpienie psychiczne, ale i fizyczne. Strach. Niektóre wydarzenia powodują gęsią skórę na naszym ciele. Przecieramy oczy ze zdziwienia i aż trzęsłam się cała, nie mogąc zrozumieć, jak tacy ludzie mogą istnieć w ogóle. Nadzieja. Dla niej warto walczyć, warto wstawać za każdym razem, gdy upadniemy, gdy myślimy, że nie ma już sił na to, by znów móc odetchnąć pełną piersią i żyć normalnie...
Jestem autentycznie zafascynowana kunsztem tej książki. Jej prawdziwością. Emocjami, jakie w niej występują. Pięknym krajem, jaki jest Japonia, ale czy zasady tam panujące były dobre? Uwierzcie mi, że jeśli sięgniecie po "Kobietę w białym kimonie" z trudem przyjdzie ją Wam później odłożyć. Historia Naoko i Tori wzruszyła mnie do głębi. Zatarła się głęboko w pamięci... Jest to w pełni dopracowana powieść, której nic nie brakuje, jest idealnie wyważona. Bohaterowie, emocje, wartości, wszystko jest na swoim miejscu, w idealnych proporcjach. Niesamowicie wciąga i robi wrażenie. ZDECYDOWANIE POLECAM. Z CAŁEGO SERCA!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję księgarni TaniaKsiazka.pl. Ten bestseller jak i inne, możecie znaleźć na stronie księgarni internetowej.
Skusicie się? Przekonałam Was? Mam nadzieję! :)
Mam ją już w swoich czytelniczych planach. Cieszę się, że ciebie tak zachwyciła.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Czytam same superlatywy o tej książce, więc koniecznie muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi.
Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuń