Przygotowałam dla Was dzisiaj recenzję przedpremierową. Jest nieco inna od pozostałych historii, nieco bardziej... pikantniejsza. O tak, Adriana pokazała nam się nieco z innej strony. Ciekawi jesteście, jaką historię tym razem na zafundowała?
Adriana Rak - dwudziestopięciolatka, od roku mieszkająca w Gniewinie. Szczęśliwa żona męża Piotra, a od niedawna i matka, również Piotra. Od ponad trzech lat prowadzi bloga o książkach o nazwie Tajemnicze książki. Fanka polskiej muzyki.
Adriana Rak - Złudne nadzieje #1
To, że TY zapomnisz o swojej przeszłości, nie sprawi, że ONA zapomni o tobie...
Natalia jest młodą kobietą, która tkwi w toksycznym związku i codziennie
przeżywa piekło. Nie mając nadziei na lepszą przyszłość, stara się
pogodzić ze swoim losem. Z powodu bolesnych doświadczeń jest wycofana i
nieufna, ale kiedy niespodziewanie nadchodzi pomoc, postanawia postawić
wszystko na jedną kartę i wykorzystać szansę na ratunek. Wybawicielem
dziewczyny okazuje się jej wielka miłość z lat młodości. Bezinteresowna
pomoc mężczyzny całkowicie odmieni życie Natalii, ale czy na pewno
będzie to zmiana na lepsze? Czy uda się zapomnieć przykre doświadczenia z
przeszłości, czy jednak nie pozwolą się one cieszyć nową
codziennością?
Kolejna piękna okładka, w pięknej kolorystyce. Już nie mogę się doczekać, aż znajdzie się na mojej półeczce! Widzimy kobietę i mężczyznę, zapewne szczęśliwych, w swoich objęciach. Niestety nie posiadam na moment przygotowania dla Was recenzji informacji, czy będzie miała skrzydełka, jaka będzie okładka (matowa czy błyszcząca), jakie będą strony i jaka wielkość czcionki. Wierzę jednak, że będzie to jedno z piękniejszych egzemplarzy w mojej biblioteczce.
Następna książka autorki i przyznać muszę, że nieco się zmieniło. Jak zwykle pióro jest niezwykle przyjemne, czyta się szybko i lekko. W mig zostajemy wciągnięci w świat bohaterów i już od samego początku, pisarka obładowuje nas emocjonalnym bagażem. Zaczyna z niezłym przytupem... Niemniej jednak, Adriana postanowiła do nowej książki dodać kilka fragmentów +18, ale to nie żadne bdsm, więc spokojnie. Sceny intymne opisane są ze smakiem, subtelnie, że chwilami na naszych policzkach pojawia się zacny rumieniec. Jednak jest to pewne urozmaicenie i rozgrzanie atmosfery, która była napięta do granic możliwości w niektórych scenach. Widać, że autorka ma niezwykłe wyczucie w swoim piórze, wie, jak sprytnie lawirować między wydarzeniami i sprawia, że z trudem odkłada się te historię na bok. Sama informacja, że jest to pierwszy tom sprawia, że nie wiem jak wy, ale ja bym już chciała poznać dalszą część. Chciałabym dowiedzieć się, jak to wszystko się potoczy i bardzo nie mogę się doczekać kontynuacji.
Poznajemy tutaj Natalię oraz Daniela. Natalia naprawdę ma przes*ane. Szczerze jej współczułam i naprawdę byłam zła na to, co ją spotkało. Takiemu facetowi, to bym nogi z d., wyrwała i nie powiem za co powiesiła. Współczułam jej również ze względu na przeszłość, bowiem nikt nie chciałby, zetknąć się z taką sytuacją, z jaką musiała sobie poradzić bohaterka.
Do Daniela z kolei nie do końca byłam przekonana. Jakoś tak... nie wzbudzał w stu procentach mojego zaufania, a szkoda, bo wydawać by się mogło, że całkiem niezły z niego gość. Jednak to, czym się zajmował, to, co kiedyś zrobił... Wyrwałabym mu wszystkie kudły z głowy, naprawdę. Dup*k jeden, naprawdę. Ależ byłam na niego zła.
Niemniej jednak postacie w tej książce są dobrze wykreowane, każdy z nich jest inny, dzięki czemu nie nudno nam z nimi. Jeden jest dobry, drugi zły... Zresztą, musicie sami sięgnąć po tę historię. A na pewno szybko o niej nie zapomnicie...
Emocje - z ich nadmiaru nie raz drżało mi serce. Włosy stawały dęba w pewnych scenach. Nie raz mamrotałam bluzgi do niektórych bohaterów za ich czyny. Nakopałabym do dupy kilku postaciom, a jednego to bym z miłą chęcią zamordowała. Uwierzcie mi. Paskudny typ.
Ale tak, drżało mi serce z emocji, a gdy pojawiały się dobre chwile, czułam wewnętrzny spokój, że wszystko może się jakoś ułoży, czułam nadzieję w sercu. Ale to, co wydarzyło się później... Nie mogę tego przeboleć...
ZAKOŃCZENIE... Co ty, Ada, najlepszego zrobiłaś? Jak mogłaś? No jak?! Po prostu mnie aż trzęsie z tego, co się wydarzyło. Nie mogę uwierzyć, ale aż chce mi się krzyczeć, że tak to wszystko się skończyło. To nie miało tak być! I tym bardziej, poprzez zakończenie, wyczekuje kontynuacji. Tak się nie robi. Po prostu... nie.
Reasumując czekam już niecierpliwie na kontynuacje. Mam nadzieję, że autorka nie każe nam zbyt długo czekać i w miarę szybko poznamy dalszy ciąg. Książka naprawdę dobra, czyta się szybko. Mam nadzieję, że sięgniecie po tę historię i razem ze mną poczujecie te emocje. Że będziecie czekać na dalszy ciąg z mocno bijącym sercem. Taką mam nadzieję... :) ZDECYDOWANIE polecam wszystkim zainteresowanym twórczością Ady, ale i również tym, którzy lubią romans i literaturę obyczajową. Warto wspomnieć o przydatnych informacjach na końcu książki, z których, jeśli jest potrzeba, koniecznie trzeba skorzystać! POLECAM!
Za możliwość przeczytania tej historii dziękuję Autorce.
Też nie lubi bezsensownych zakończeń. W końcu czytamy z reguły jakąś historię, by dała nadzieję lub pozostawiła miłe wspomnienie lektury.Jestem ciekawa, co tak Cię zbulwersowało :)
OdpowiedzUsuńJuż jutro z ogromną ciekawością zabieram się za lekturę tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o literaturę to zupełnie nie mój target, więc nie mam w planach przeczytania tej powieści.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu zaczęłam czytać ,,Echo" autorki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Jeszcze nie czytałam niczego autorki. Może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuń