środa, 6 stycznia 2021

Agnieszka Lingas-Łoniewska - Molly

 Witajcie!

Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję książki polskiej autorki, którą darzę ogromnym sentymentem. Była ona pierwszą autorką, przy której książkach płakałam. Czułam emocje bohaterów i płakałam jak bóbr. Moje pierwsze Targi Książki również kojarzą mi się z pisarką, bo to dla niej pojechałam tam pierwszy raz... Pamiętam te emocje - byłam taka szczęśliwa! A teraz praktycznie widzimy się co roku... Jeśli nie utonę w gąszczu coraz większej ilości innych fanów. :) Jest to "Molly" otrzymana z Taniejksiazki.pl.

Agnieszka Lingas-Łoniewska - mieszka we Wrocławiu. Od kilku lat tworzy prozę głównie dla kobiet, jest autorką m.in. takich powieści, jak: Bez przebaczenia, trylogia Łatwopalni, trylogia Zakręty losu, W szpilkach do Manolo i wielu innych.
 
Agnieszka Lingas-Łoniewska - Molly

Powiedzieć, że Molly – Melania Tarczyńska – przeszła w życiu piekło, to nie powiedzieć nic. Osierocona przez matkę, została zupełnie sama, gdy jej ojciec wylądował w więzieniu za finansowe defraudacje. Latami tułała się po domach dziecka i rodzinach zastępczych.
Teraz, gdy jest dorosła, chce się już tylko bawić. Niszczyć ludzi i świat. Imprezy, adrenalina, pedał gazu pod nogą, szalona jazda prosto w noc.
Przy swoim boku ma Robsona – najlepszego kumpla jeszcze z bidula, najbliższą osobę na ziemi. Kiedyś była w nim zakochana, ale choć ją wtedy zdradził – jej rana w sercu się zabliźniła, a ich przyjaźń przetrwała.
Jest pewna, że niczego więcej jej w życiu nie trzeba. Do czasu, gdy w klubie spotyka Wiktora Tuli, którego pamięta z dzieciństwa.
Syn dawnego wspólnika jej ojca dziś jest spadkobiercą rodzinnej fortuny, statecznym panem prezesem. Spokojnym i opanowanym… dopóki ona nie pojawia się w jego życiu.
Molly wnosi w jego poukładane życie nieznane emocje i szaleństwo. Wiktor daje jej poczucie bezpieczeństwa, którego nigdy nie zaznała. Jednak po wszystkim, co przeszła, tak bardzo boi się mu zaufać.
Pochodzą z dwóch różnych światów. Drobna złodziejka i szanowany biznesmen. Trudno o bardziej elektryzujące połączenie. Nic dziwnego, że wszyscy próbują stanąć im na drodze.
Wiktor jest pewien – w walce o swoją Molly stawi czoła choćby i całemu światu. Tylko czy ona mu zaufa? Tym bardziej że pomiędzy nimi są jeszcze niewyjaśnione tajemnice z przeszłości…

Okładka tej książki już od momentu zapowiedzi wdarła się do mojej pamięci. Szaro różowa, na swój sposób mnie urzekła. Widzimy twarz kobiety, która spogląda właśnie na nas. Czułam, od samego patrzenia na okładkę, że to nie będzie lekka historia, oj nie... Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy fragment książki, a na drugim kilka słów o autorce. Stronice są kremowe, czcionka duża, literówek brak. Odstępy między wersami, marginesy, zostały zachowane. Na końcu książki znajduje się Playlista z piosenkami, które również są wypisane przy początku rozdziału, wraz z fragmentem tekstu. Idealnie wprowadzają w klimat. Część tych piosenek znałam, a kilka nowych się pojawiło i coś mi się wydaje, że będą mi towarzyszyć przez jakiś czas. Książka wydana bardzo schludnie, podoba mi się.

Już nie zliczę, które to moje spotkanie z książką autorki. Jestem znacznie do tyłu z nowościami pisarki, ale cieszę się z jednej strony, że nie pochłaniam ich na bieżąco. Przychodzą takie momenty jak właśnie Boże Narodzenie, kiedy potrzebowałam lektury, która totalnie mnie odetnie od mojego życia, a po tej autorce można się spodziewać, że dosłownie sponiewiera czytelnika. I tak było też ze mną, akurat w tym przypadku. Książkę pochłonęłam w jeden dzień, autorka tak sprawnie posługuje się słowami, że ciężko jest się oderwać chociaż na moment od lektury. Ale tego potrzebowałam i to dostałam, tak ogromnie się z tego cieszę. Strona za stroną uciekają, a ja żyłam z bohaterami i WSZYSTKO przeżywałam razem z nimi. Przepadłam w tej historii, utonęłam w tych emocjach... Pojawiają się również sceny łóżkowe lub nawet nie łóżkowe, a plus osiemnaście, ale są one napisane subtelnie. Nie czuć tutaj niesmaku, braku wyczucia, obrzydzenia. Na policzkach pojawiały się rumieńce, sprawiały, że całość dodatkowo zyskuje. Teraz sporo erotyków można złapać na rynku wydawniczym, ta powieść jest jednak w całości dopracowana pod każdym szczegółem, brak jej wad. 

Molly, nasza bohaterka od razu zdobyła moją sympatię. Dowiedziałam się, że przeszłość nie była kolorowa, ale mimo jej zachowania, które częściowo tłumaczyłam, nie było "moim", a polubiłam ją. Traktowałam ją jak siostrę i chciałam dla niej jak najlepiej... Może nie do końca rozumiałam wszystkie relacje, ale... szanowałam za odwagę, diabelnie ogromną odwagę, bo to, co robiła, no... Nie każdy by potrafił. Wzbudziła we mnie wiele emocji, a już szczególnie na linii z Wiktorem.
Ten chłopak również zdobył moją sympatię, chyba nawet bardziej niż Molly. Niemniej jednak wszystko przeżywałam z nimi i to było takie trudne, że ja naprawdę płakałam. Nie byłam w stanie się powstrzymać. Przerosło mnie to, co przydarzyło się postaciom. Część wydarzeń przewidziałam, ale przecież takie jest życie. Jesteśmy w stanie przewidzieć niektóre wydarzenia, a mimo to nie robimy nic, by zmienić ich bieg.
Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, szczególnie nasza kobieta. Szalona, wyszczekana, ale i bardzo odważna... Każdy z tych poznanych tu postaci jest inny, jednego lubimy bardziej, drugiego mniej. Nie ma tu postaci stworzonych na jedno kopyto. Śmiało takich ludzi jak tutaj moglibyśmy spotkać w naszym codziennym życiu.

Muszę wspomnieć o emocjach, które we mnie wręcz kipiały. Czułam wszystko to, co Molly czy Wiktor. Każda zadra, smutek, żal - niemiłosiernie to bolało, sprawiało uczucie guli w gardle nie do przełknięcia. Są też te dobre momenty, dzięki którym oddychamy z ulgą, uśmiechamy się szczerze, czy cicho śmiejemy się z potyczek słownych naszych bohaterów. Ale tutaj wydarzyło się coś jeszcze... Nie tylko piekły mnie oczy. Potoczyły się łzy, a serce miałam tak zdeptane, tak obolałe, jakby to wszystko przydarzyło się mi. I co najgorsze, autorka zafundowała mi mini zawał, ale z jakiego powodu i kiedy to Wam nie zdradzę. Musicie sami sięgnąć i przeczytać, ale gwarantuje Wam, że sięgając po recenzowany tytuł, dostaniecie EMOCJONALNY ROLLERCOASTER. Nie bez powodu autorka nazywana jest DILERKĄ EMOCJI. A więc raz jeszcze zaznaczę... Ta książka emocjonalnie mnie sponiewierała. 

Fabuła jest na plus, takie książki chce się czytać. Jest to powieść obyczajowa, romans, napisany ze smakiem, z wyczuciem, jakiego nie raz brakuje innym autorom. Sceny seksu są na poziomie i nie odstraszają, a świetnie uzupełniają całość, bo śmiało można powiedzieć, że jest to pewien element naszego życia. Akcja jest dynamiczna, nie ma czasu na opieszałość i nudę, a już szczególnie, gdy Molly jest obok. Sporo się dzieje, wiele spraw spada nam niemal jak z nieba i nie zawsze jest to dobra rzecz... Nasi bohaterowie z racji przeszłości nie mają z górki, a wręcz przeciwnie. Jednak autorka sprytnie poprowadziła bohaterów, dzięki czemu czytało się niezwykle przyjemnie i czuło się mocno bijące serce. Z nadzieją, że nie skończy się źle, że bohaterowie nie złamią naszego serca... 

Reasumując z całego serca polecam "Molly". To historia, która dawkuje nam mnóstwo emocji, ale i samo życie. Wydarzenia, jakie mają miejsce. Nie ma tutaj nierealnych wydarzeń, bo wszystko, co spotyka naszych bohaterów, śmiało mogłoby spotkać również nas. Dlatego lubię i cenię pisarkę za prawdziwość, życiowość i te emocje. Emocje, które sprawiają, że nasze serca zamieniają się w papkę, bo czujemy wszystko to, co postacie. Takich książek mi potrzeba, może nieco przewidywalnych, ale z wyczuwalnymi emocjami, które pozwalają nam przeżywać razem z osobami w danej historii. Jestem ogromnie zadowolona i myślę, że kiedyś na pewno powrócę do tej historii. Uważam również, że jest jedną z najlepszych książek autorki. 

Lubicie pióro autorki? Która książka podbiła Wasze serce? Macie ochotę przeczytać dzisiaj recenzowaną dla Was lekturę? 

Molly jak i inne bestsellery znajdziecie na stronie księgarni Taniaksiazka.pl w dobrych cenach. Dziękuję za możliwość poznania tej historii. 

4 komentarze:

  1. Lubię lekkie pióro Agnieszki i jej swobodny styl, dlatego czasami sięgam po jej książki. Zwłaszcza kiedy mam ochotę na niezobowiązujący romans oraz chwilę wytchnienia. "Molly" również przykuła moja uwagę prześliczną, elegancką okładką. Mam w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też zwróciłam na nią uwagę i mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno przyjdzie mój czas na lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam w planach sięgnąć po którąś z nowszych książek autorki, kiedy będę miała ochotę przeczytać coś lżejszego.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)