Długo się zabierałam do mojej szkolnej lektury. Gdy polonistka powiedziała, że tydzień nam nie wystarczy na przeczytanie całej książki - popadłam w małą panikę. Ale.. Nie ma rzeczy niemożliwych, bynajmniej nie u mnie i nie z książkami. Zaczęłam ją w sobotę, skończyłam w niedzielę. Dało się? Dało. Polak potrafi. ;)
Zofia Nałkowska - powieściopisarka, poetka, autorka dramatów, publicystka. Urodziła się w Warszawie 10 listopada w 188roku. Zofia Nałkowska zdobyła rozległą wiedzę w zakresie filozofii,
psychologii, dziejów kultury i nauk przyrodniczych oraz literatury
polskiej i obcej, którą czytała w czterech językach.
Zofia Nałkowska - Granica
Opowiada o losach pewnego mężczyzny - Zenona Ziembiewicza. O jego karierze, miłosnych zawiłościach. Poznaje Elżbietę Biecką, lecz następnie wyjeżdża do Paryża - w celach naukowych. Gdy wraca do rodzinnego domu poznaje Justynę Bogutównę, z którą ma romans. Jednak znów wyjeżdża zostawiając Justynę i spotyka się z Elżbietą - oświadczając się kobiecie. Jak potoczą się dalsze losy bohaterów?
"Czy na przykład mówi kto kiedy, że jakiś mężczyzna "umie postępować z żoną"? Nie. Bo kobieta jest kimś, z kim można się dogadać, na kogo można liczyć, komu można zaufać."
Zofia Nałkowska - przecież nic mi to nie mówi. Nie mam w domu żadnej książki autorki, a jak pytałam Taty, to mówił, że czytał tą książkę, ale to było tak dawno temu, że niewiele z niej pamięta. Ja chcąc czy nie chcąc w końcu musiałam się za nią zabrać - to moja lektura - a nie lubię mieć nieprzeczytanych lektur i być do tyłu. Ze stylem autorki nie miałam większych problemów. Wiadome, że autorka jest bliższa naszym czasom, przecież to około stu lat od powstania tejże książki. Nie czytało się zbytnio szybko, musiałam notować niektóre informacje, żeby mi nie umknęły. Bo kartkówkę z lektury trzeba napisać na minimum cztery. Podobał mi się chwilami język, jakim pisała Nałkowska. Zaznaczyłam sobie kilka cytatów, które skłoniły mnie do refleksji.
"Dopiero on, Zenon, sprawił, że to najważniejsze jest tutaj, że ją ogarnia, że wciąga ją wewnątrz życia."
Co do wydawnictwa, pierwszy raz w życiu spotykam się z Wydawnictwem Książka i Wiedza. Nie dojrzałam literówek, ani innych takich błędów. Widać, ze egzemplarz ma swoje lata ze względu na pożółkłe strony, czcionkę ewidentnie różniącą się od teraźniejszego druku. Wydanie aż 28, z grudnia 1984 roku. Jak widzicie ma trochę lat, a mimo to, nawet nie najgorzej się trzyma. Oczywiście jest owinięta w papier co chroni okładkę przez dodatkowym zniszczeniem.
"To, co czuł, było po prostu cierpieniem. Cierpiał, powstrzymywał się od krzyku."
Możemy w tej powieści spotkać wiele spraw, o których aktualnie jest głośno. Między innymi o aborcji. Czyn niedozwolony w Polsce, w niektórych krajach jest to legalne - jednak mnie się w głowie nie mieści. Gdybym chciała, mogłabym stworzyć forum dyskusyjne, bo w książce spotykamy wiele kontrowersyjnych zdarzeń, które podczas czytania mnie mocno irytowały i choć czytam w myślach, na głoś mówiłam swoje komentarze z tego całego oburzenia. Czego jeszcze można się spodziewać? Otóż możecie się spodziewać elementów kryminału, sensacji. Określana jako powieść psychologiczna również znajdziemy w niej takowe elementy. Czasami nawet aż za dużo. Nie zawsze wszystko jest powiedziane wprost, a więc uważajcie.
"... o n a t o r o b i z s a m e j d o b r o c i s e r c a, b o t o n i e l e ż y w j e j ł a g o d n e j n a t u r z e."
Pani Zofia raz skupiała się na Zenonie, raz na Elżbiecie, Justynie i innych postaciach. Dzięki temu możemy poznać bliżej każdego z osobna, jednak czy ja kogoś polubiłam? Jakoś.. chyba nie bardzo. Owszem, zaakceptowałam, znosiłam podczas lektury, ale nie pałałam do nich sympatią. Każde z nich jest inne, różni się diametralnie od siebie i gdybym miała takich znajomych.. Lepiej nie. Wiele komentarzy rzucałam właśnie do nich, szczególnie do Elżbiety, że co ona wyrabia, czemu się nie ogarnie w końcu.. No nic, nie da się zmienić tego, co zapisane.
"- Nie, chodzi o to, że musi coś przecież istnieć. Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą."
Reasumując Granica nie jest najgorszą z przeczytanych szkolnych lektur, ale też nie najlepszą. Jednak jest ona tak bardzo zbliżona do naszego dzisiejszego życia, więc dlatego pewnie, tak szybko ją pod presją też czasu przeczytałam no i nie miałam żadnych problemów z odczytaniem stylu autorki. Czy polecam.. Nie wiem, ta decyzja należy do Was. Jednak ja, gdybym nie musiała, nie czytałabym jej. Pomimo iż ktoś kiedyś powiedział mi "Pamiętaj nic nie musisz" jednak są pewne obowiązki, które trzeba wypełniać.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
52 książki w 2016 roku: 23/52
Czytam, ile mam wzrostu: 2,0 cm
Przyznaję, że choć "Granicę" czytałam w szkole to czas zatarł jej ślady w mojej pamięci i musiałabym sobie nieco przypomnieć. W wolnej chwili może to uczynię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRety, ja bym do niej nie wracała. :D
UsuńCzytałam oczywiście tę lekturę, ale wspominam ją ciężko, mozolnie. To książka dla miłośników trudnych tematów.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest!
UsuńJedna z moich ulubionych lektur szkolnych, zaraz obok "Lalki". Gdyby nie liceum, pewnie bym nie sięgnęła po nią, a szkoda, bo jest naprawdę dobra. Ludzie nie doceniają wartości szkolnych książek, a "Granica" uważam, jest jedną z najlepszych rodzimych publikacji ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;*
Szczena mi opadła. Lalka owszem, ale ta... nie, nie, nie. ;d
UsuńCzytałam to jako lekturę w liceum, ale przyznam, że całkowicie o niej zapomniałam. Po tej recenzji chyba sobie odświeżę :) / C.
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Ja bym tam nie wracała. ;d
UsuńMam straszną tendencję do wypierania z pamięci książek, które były lekturami. Jednak pamiętam, że ,,Granica" była jedną z kilku lektur, które bardzo mi się podobały. Oczywiście w trakcie czytania, bo moja polonistka podczas przerabiana sprawiała, że odrzucało nawet od najlepszej książki. :D
OdpowiedzUsuńTobie też się podobała? No nie wierzę. :D Auć, to niezbyt fajna ta polonistka była..
UsuńCóż, ja "Granicę" wspominam bardzo dobrze, jak niewiele lektur z czasów szkolnych :)
OdpowiedzUsuńDalej jestem w szoku xd
Usuń,,Granica" to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych, bardzo podobał mi się przedstawiona problematyka i myślę, że jeszcze kiedyś wrócę do tej pozycji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oh, chyba Was do niej nie zniechęcę .:D
UsuńCzytałam "Granicę" jakiś czas temu i przypadłą mi do gustu. Niestety dogłębne analizy utworów na lekcjach zazwyczaj sprawiają, że książka przestaje mi się podobać..
OdpowiedzUsuńNo często tak bywa, to muszę się zgodzić. ;)
UsuńCzytałam dawno temu. Nie zrobiła na mnie jakiegoś dużego wrażenia.
OdpowiedzUsuńTak jak i na mnie. ;)
Usuńniestety nie czytałam, ale jak znajdę chwilę czasu to z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/
Cóż, ja nie polecam, czytasz na własną odpowiedzialność! :)
UsuńDla mnie była to jedna z gorszych lektur... Tak jak uwielbiam "Medaliony" Nałkowskiej, tak "Granica" sprawiła, że poległam. Nie potrafiłam przeczytać jej całej. Pomijałam strony... Męczyłam się strasznie. Jednak trzeba przyznać, że problemy opisane w utworze są ponad czasowe i może warto się nad nimi niekiedy zastanowić.
OdpowiedzUsuńCóż, ja nie szukam drogi do powieści autorki, co to, to nie. ;)
UsuńAni mi jej nie pokazuj xD miałam ja w pracy maturalnej i teoretycznie rzecz biorąc przeczytałam dość sporą część. Książka mnie ciekawiła samo to że napisana "od tyłu" ale Zenon był tak debilnym bohaterem że zaczęłam się zastanawiać czego on w ogóle chce więc skończyłam z nim przygodę :D Nigdy więcej xD
OdpowiedzUsuńHahahaha, skądś to znam ;d
Usuń