piątek, 8 września 2023

Mari Jungstedt - Niewypowiedziany

 Witajcie!

Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją tomu drugiego serii z inspektorem Knutasem. Lata temu czytałam ją, ale co nieco zapomniałam i z ogromnym zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów. Ach, jakże się cieszę, że mogę recenzować te książki i poznawać tak jakby od nowa! 

Mari Jungstedt -  urodziła się w 1962 roku, jest znaną szwedzką dziennikarką.W 2003 roku ukazała się jej debiutancka powieść "Niewidzialny", jako pierwszy tom z serii Andersem Knutasem, który został przetłumaczony na kilkadziesiąt języków. Seria ta zagwarantowała jej miejsce wśród najwybitniejszych twórców gatunku.  

Mari Jungstedt - Niewypowiedziany 


Ta następna książka z cyklu gotlandzkiego z inspektorem Knutasem i dziennikarzem Bergiem w roli głównej. Zabójstwo fotografa Henry'ego Dahlstroma wybudza z zimowego odrętwienia mieszkańców Grenlandii. Henry jest znanym w okolicy bywalcem parkowych libacji. Zostaje zamordowany po tym, jak wygrywa dużą sumę pieniędzy na wyścigach konnych, co wydaje się najbardziej prawdopodobnym motywem zbrodni. Sprawa zbiega się w czasie z zaginięciem 14-letniej Fanny pracującej w miejscowej stadninie. Podejrzenia padają na Amerykanina, który także był w niej zatrudniony. Wszystko się komplikuje, gdy zdjęcia nieletniej ofiary zostają znalezione u Dahlstroma.

Okładka pasuje do tomu pierwszego, utrzymana w tym samym stylu. Matowa w dotyku, z wytłuszczeniami. Widzimy u dołu postać na koniu, co ma ścisły związek z fabułą. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami. Na jednym z nich znajdziemy polecajkę, a na drugim kilka słów o pisarce oraz okładkę następnego, trzeciego tomu. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Niestety pojawiło się kilka literówek, czy błąd w opisaniu rozdziału złą datą. Niemniej jednak pochłaniałam strony z ogromnym zaciekawieniem, że te błędy mnie nie raziły. Poza tym nie ma żadnych zarzuceń, cieszę się bardzo, że mam tę serię u siebie. 

Kolejne spotkanie z autorką i po raz drugi z tym tytułem, czytanym po latach. Nic się nie zmieniło. Oprócz wydarzeń oczywiście w życiu postaci, to moje odczucia do Jungstedt są niezmienne. Czyta się szybko, lekko, przyjemnie i jest niezwykle wciągająco! Nie wiem, jak Mari to robi, że czaruje czytelnika na tyle, że ciężko mu się oderwać chociaż na chwilę! Wraz z pierwszym rozdziałem zaczyna się żyć życiem wszystkich osobników. Samo śledztwo, fabuła jest po raz kolejny świetnie wymyślone, że trudno zorientować się, kto jest winny. Miałam trop, początkowo dobrze mi się wydawało, ale dałam się zwieść i wpuścić w maliny. Taka rola czytelnika. Są to na tyle ciekawe książki, że z wielką przyjemnością się je czyta. I chce jeszcze więcej. Jak dobrze, że na półce mam jeszcze trzeci tom!

Mamy tutaj po raz kolejny wielu bohaterów, chociaż jako głównych określiłabym Andersa, Karin, Johana i Emmę. Nie zmieniłam stosunku co do nich, darzę ich sympatią i trzymam mocno kciuki za to, żeby w ich fabularnym życiu wszystko przebiegło pomyślnie. Mamy relacje nie tylko damsko męskie, w kwestii miłości, przyjaźni, ale nawet i relacji partnerskiej w pracy. Cieszę się, że wraz z nimi mogłam odczuwać emocje, które towarzyszyły im. Czułam rozdarcie Emmy, podekscytowanie Johana, czy zdenerwowanie coraz to nowszymi faktami w śledztwie, w którym uczestniczył Knutas i Jacobson. Są wykreowani bardzo dobrze, nie brakuje im niczego, nie są płascy. Są uparci, dążący do celu, nie dającymi za wygraną. Myślę, że bez problemu zapałacie do nich sympatią.
Jest jeszcze 14stoletnia Fanny, która zaginęła. Przyznam, że od razu czytając o jej losach poczułam smutek. Serce mnie ściskało, bowiem to, co musiała dzień na dzień przeżywać... A później, co ją spotkało, to było niczym strzał z trutką. Trzymałam kciuki, by szybko się odnalazła... Jest jeszcze jeden zamordowany, Henry, który wygrał pieniądze na wyścigach konnych. To też było przykre, nie móc nacieszyć się do końca wygraną, co jak co, ale to jakieś szczęście, prawda? 

Na pewno nie uśniecie podczas lektury, a z zainteresowaniem będziecie pochłaniać kolejne stronice. Ja byłam jak zaczarowana. Akcja ma raz szybsze, raz wolniejsze tempo, opisy i dialogi są na tyle wyważone, że ani jedno ani drugie nie jest męczące. Czułam wiele emocji, związane nie tylko z fabułą, ale i emocjami krążącymi w relacjach między bohaterami. Pękało mi serce, ściskało, czułam ból, smutek, żal, współczucie... To jest piękne, że czytając możemy wiele odczuć i nie być tylko obserwatorem, ale i częścią tej historii.
Miejscem akcji oczywiście jest Gotlandia, do której zaczynam się przyzwyczajać, na tyle, że chciałabym to miejsce kiedyś w swoich życiu odwiedzić. Pytanie tylko, czy nie będę mieć pietra przed wszystkimi zbójami. :) 

Reasumując uważam, że jest to świetna powieść kryminalna, z dobrze skonstruowaną fabułą, której niczego nie brakuje. Bohaterowie prawdziwi, nie przerysowani, mający zwykłe problemy tak jak my. Są trupy, miejsca zbrodni, zagadki i wiele okrucieństwa. W sposób niezwykle lekki, autorka czaruje słowem i po przeczytaniu pierwszego zdania nie chce, żebyśmy się odrywali od tej historii. Skłania, do sięgnięcia po następną część. Zdecydowanie polecam i już nie mogę się doczekać, aż przeczytam tom trzeci. 

Dziękuję za egzemplarz wydawnictwu 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)