Witajcie!
Przychodzę do Was z recenzją książki, którą gdy tylko ujrzałam jako wznowienie, poczułam, że muszę ją mieć. Kiedyś czytałam kilka tomów, ale to było lata świetlne temu. :) A więc jak tylko nadarzyła się okazja, sięgnęłam po pierwszy tom serii z Andersem Knutasem.
Mari Jungstedt - urodziła się w 1962 roku, jest znaną szwedzką dziennikarką.W 2003 roku ukazała się jej debiutancka powieść "Niewidzialny", jako pierwszy tom z serii Andersem Knutasem, który został przetłumaczony na kilkadziesiąt języków. Seria ta zagwarantowała jej miejsce wśród najwybitniejszych twórców gatunku.
Mari Jungstedt - Niewidzialny #1
To pierwsza książka z cyklu gotlandzkiego z inspektorem Andersem Knutasem i dziennikarzem Johanem Bergiem w roli głównej. Na malowniczej Gotlandii, podczas sezonu turystycznego, zostaje zamordowana młoda dziewczyna. Podejrzenie pada na jej męża, jako że poprzedniego wieczora doszło między nimi do burzliwej kłótni. Inspektor Knutas rozpoczyna dochodzenie. Parę dni później policja znajduje ciało innej kobiety zamordowanej w podobny sposób. Śledztwo zaczyna się komplikować, a inspektor musi zmierzyć się z szalejącym na wyspie psychopatycznym zabójcą. Jego wysiłki wspiera dociekliwy dziennikarz Berg, który pomaga mu zebrać w całość fragmenty tej przerażającej układanki.
Szata graficzna zmieniła się od wydania, które miałam okazję czytać. Tutaj widzimy mgłę, psa, piasek... Nawiązuje mocno do fabuły - więc wydaje mi się, że jest trafnie dobrana. Posiada skrzydełka, które chronią ją przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorce, a na drugim polecajkę. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane, literówek kilka się pojawiło, nie przeszkadzało to w czytaniu, ale jednak były. Jest dzielona na nienumerowane rozdziały, mamy kilka punktów widzenia, co mnie kompletnie w tym przypadku nie przeszkadzało.
Ogólnie poczułam znów to specyficzne i lekkie pióro autorki. Uświadomiłam sobie, że za nim tęskniłam. Zapomniałam, jak lekko przyszło mi poznawać kolejne stronice, nie miałam żadnych przeszkód ani kiedyś, ani teraz. Po prostu przez powieść się płynie. Jest taka prosta, a zarazem wciągająca, że trudno jest się oderwać. Czytam z ogromnym zainteresowaniem i czuję emocje bohaterów. A to jest dla mnie bardzo ważne. Czytałam pierwszy tom dokładnie... w 2015 roku. Albo i jeszcze wcześniej, kupa czasu! Niemniej jednak miałam małą amnezje i nie wszystko dokładnie pamiętałam i miałam okazję kolejny raz znaleźć się w Gotlandii i iść tropem Karin i Andersa.
Karin i Anders, to nie jedyni ważni bohaterowie. Jest również Johan czy Emma, czy sama nasza denatka, Helena. Wszak gdyby nie ona, to nie byłoby akcji!
Emma jest kobietą, która ma ułożone życie, dwoje dzieci, kochającego męża. Jednak gdy na jej drodze staje pewien dziennikarz - wszystko się zmienia. Tak, jakby ktoś zdjął jej z oczu różowe okulary lub przebił bańkę, w której się zamknęła... Polubiłam ją i mocno trzymam kciuki za to, żeby w końcu zaznała szczęścia, tego prawdziwego... :)
Johan to niezwykle dokładny i trochę wścibski dziennikarz, który niemal zawsze stawia na swoim. Też go polubiłam i chciałam dla niego dobrze, bo poczułam do niego pozytywne emocje.
Karin i Anders to para detektywów, czy tam inspektorów, którzy podążają szlakiem mordercy, chcąc poznać jego tożsamość. Nie jest to łatwe, jednak gdy pojawia się kolejna ofiara z majtkami w ustach, robi się nieprzyjemnie. Mają bowiem do czynienia z trudnym przestępcą...
Ogólnie ich polubiłam bardzo, każdy z nich jest inny, różni się od siebie. Ma inne problemy, myśli, żyje inaczej, a mimo wszystko jakoś zapałałam do nich sympatią. Nie są płascy i nijacy. Aż chce się czytać, co będzie się dalej działo w ich życiu.
Sam pomysł na fabułę? Czapki z głów! Nie spodziewałam się, że można wpaść na taki świetny pomysł! Idealnie skleja się wszystko w całość i przyznam szczerze, że takie książki lubię. Gdzie cała historia na sam koniec zlepia się w jedno, a co ważne, nie domyśliłam się, ani nie przypomniałam sobie, o co tam chodziło.
Dodatkowo osadzenie akcji - Gotlandia - pamiętam, że właśnie po tych tomach chciałam kiedyś odwiedzić to miejsce, złapać trochę tego innego klimatu. I kiedyś może tam trafię!
Podejrzanych jest sporo, ale wiedziałam że to nie ci, czułam, że z tego będzie grubsza sprawa - i była.
Reasumując uważam, że fajnie było wrócić do tej serii i już nie mogę się doczekać, aż będę mieć trochę więcej wolnych chwil, żeby przeczytać następne dwie części, które czekają na półce. Lekki i przyjemny kryminał, który dosłownie się połyka. Ja osobiście pochłonęłam ją w jeden dzień, tak się wkręciłam, na nowo. I Wam serdecznie polecam, zdecydowanie jest warta uwagi. Wciąga, fabuła jest skonstruowana po mistrzowsku - nie zawiedziecie się!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥
Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)