poniedziałek, 17 lipca 2023

Ilona Gołębiewska - Pamiętnik ze starego domu

 Dzień dobry, 

przygotowałam dla Was recenzję książki zwieńczającej trylogię związaną ze starym domem. Bardzo długo zajęło mi zabranie się za te trzy książki, skompletowanie ich, ale przyszedł ten moment, żeby się pożegnać. Być może kiedyś do niej powrócę, kto to wie... 

Ilona Gołębiewska - urodzona w 1987, w wieku pięciu lat postanowiła, że w przyszłości będzie uczyć oraz pisać książki... i słowa dotrzymała. Mieszka w Warszawie, ale gdy pisze, ucieka do starego drewnianego domu na mazowieckiej wsi. Jej wielkim marzeniem jest założenie fundacji. 

Ilona Gołębiewska - Pamiętnik ze starego domu 


Stary dom w Pniewie jest dla Alicji Pniewskiej i jej bliskich miejscem, gdzie odnaleźli spokój i wzajemne wsparcie. Alicja zaczyna pisać pamiętnik, bo pragnie zatrzymać wspomnienia i uchwycić zachodzące w jej życiu zmiany. Nauczyła się już, że szczęście jest ulotne, a życie ciągle wystawia człowieka na kolejne próby.
Rodzinną sielankę psuje Joanna, żona Adama, która pojawia się zupełnie nieoczekiwanie. Ponadto Alicja czuje się oszukana przez odnalezioną po latach siostrę, Ewę, która zaskakuje ją całkowicie nagłą zmianą w ich ułożonych już dobrze wzajemnych relacjach. Postanawia jednak dać jej ostatnią szansę i wesprzeć w działaniach związanych z chorobą jej matki. Musi również podjąć decyzję, co należy zrobić z cudem odnalezionymi dokumentami, które jej dziadek Jan razem z Elizabeth tłumaczyli w obozie zagłady Stutthof. Ujawnienie treści dokumentów może zmienić życie bardzo wielu osób.
Alicja zaczyna się gubić w gąszczu problemów i zapomina chwilami o swoim szczęściu. Jak sobie poradzi? Czu uda jej się pogodzić z Adamem i stworzyć prawdziwą rodzinę? Jakie ostatecznie podejmie decyzje?

Okładka pasuje do całej trylogii. Dominuje w niej zieleń i fiolet, tak jak w poprzednich tomach, tak jak i kobieta, pozująca na środku. W dotyku jest matowa, z wytłuszczeniami. Posiada skrzydełka, które chronią przed uszkodzeniami mechanicznymi, zagięciami. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorce, a na drugiej tom pierwszy i drugi z serii Stary dom. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Podzielona została na rozdziały i w nich na podrozdziały. 

Bardzo się cieszę, że po raz kolejny mogłam zmierzyć się z twórczością pisarki. Sięgam po jej tytuły w ciemno, gdyż wiem, że się nie zawiodę. Wiem, że dostanę świetną historię, która będzie prawdziwa, życiowa, mimo iż bohaterowie są nieistniejący, to jestem przekonana, że bardzo zbliżonych możemy spotkać na ulicy. Nie zawiodłam się do tej pory, a większość książek za mną, jeśli mam zaległe dwie, to raczej nie więcej. Ta seria jest ogólnie nieco słabsza od tych nowszych serii, ale i tak był ww ostatnim tomie postęp, bo główna bohaterka, Alicja nie irytowała mnie tak jak zwykle. Polecam, bo zawsze coś wyciągnięcie z jej lektur. 

Alicja znowu miała nie lada wyzwanie, by ułożyć życie odpowiednio, musiała mierzyć się z trudnymi wydarzeniami, nie mogła odpuścić... Za ten upór biję brawa. Było kilka decyzji, postępowań, które mnie mroziły, ale było ich niewiele, więc uznaje, że poszła po rozum do głowy i dlatego mnie aż tak nie irytowała. :)
Były postacie, które znam, które sprawiały, że się uśmiechałam. Były też takie osoby, które myślałam, że będę gonić z widłami lub z patelnią. 

Autorka pokusiła się o taki splot wydarzeń, że głowa mała. Ciągle coś się działo, że aż żal mi było co po niektórych... Jednak dzięki temu akcja ma odpowiednie tempo i nie sposób się nudzić. Wiele tajemnic jest w Pniewie zamkniętych, tak jak i w ludziach. Czy oni zasługują na kolejną szansę zaufania? Czy zrozumieją, że ich zachowanie nie jest odpowiednie? Co więcej, pisarka oprócz barwnych opisów zaskoczyła i ujęła mnie pociągniętym wątkiem wojennym, a mianowicie, ratowaniem maleńkich dzieci przed śmiercią i byciem królikiem doświadczalnym. Odkrywanie przeszłości przez Alicję i Jonasa. Nie było to dla nich łatwe, dla nas, czytelników również nie, ale jednocześnie jest niesamowicie odważne i piękne. Odnajdywanie korzeni... prawdy... 

Cieszę się, że miałam okazję skończyć te serię, zmierzyć się z trudnościami, z jakimi mierzyły się postacie. Że mogłam trzymać kciuki za bohaterów i ich koleje losu. Że mogłam obserwować ich poczynania. I jest jeszcze wątek pamiętnika dziadka głównej bohaterki, ale i jej własny, pełen ważnych. krótkich zdań. Podsumowując uważam, że jest to naprawdę dobre zwieńczenie trylogii. Cieszę się, że po raz kolejny autorka przedstawiła obraz sielankowej wsi, która aż roi się od tajemnic... Jestem zadowolona, mimo iż to słabsza seria autorki od pozostałych przynajmniej w moich odczuciach. 

Znacie serię ze Starym domem? A może macie w planach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)