Dzień dobry!
Przygotowywałam tę opinię dla Was świeżo po lekturze. W głowie miałam mnóstwo myśli, ale jak zasiadłam przed komputer, to wszystkie się uspokoiły. W ostatnim czasie częściej sięgam po tego typu lektury, jak zresztą pewnie zauważyliście, śledząc moje posty. Staram się siebie lepiej zrozumieć, coś z nich wynieść i efekt jest różny. Jedna książka jest lepsza, druga gorsza, ale przeważnie zawsze coś z każdej przeczytanej cokolwiek wyniosę. Byłam bardzo ciekawa spotkania z Dagny, opis, tytuł i okładka podziałały na mnie, dosyć znacząco. Może bez przedłużenia, zapraszam Was na dalszą część wpisu.
Dagny Kurdwanowska - psychogerontolożka, autorka, okazjonalnie dziennikarka, związana z Biblioteką Sopocką, pełni rolę bibliotekarki i zastępczyni kierowniczki Sopoteki. Jest wolontariuszką Fundacji Hospicyjnej. Uwielbia słuchać i zadawać pytania. Książki to jej pasja, praca i sposób na życie.
Dagny Kurdwanowska - Uważna, czuła, odważna
„Jak się czujesz?” – na to proste
pytanie coraz więcej Polaków odpowiada, że źle. Nasz nastrój wyraźnie się
pogarsza, dostrzegamy więcej negatywnych emocji wokół siebie. Trudno się
dziwić. Pandemia, wojna w Ukrainie, inflacja – portale informacyjne pełne są
informacji, które wywołują niepokój i frustrację. Żyjemy szybko, obciążają nas
stres i bolączki dnia codziennego. Próżno szukać pozytywnego wzmocnienia wokół
siebie. A gdyby tak poszukać go w sobie?
Może najlepszą odpowiedzią na dzisiejsze lęki i poczucie bezradności jest
sięgnięcie do własnych zasobów, pozytywnych emocji, wzmocnienie ich, a przez to
także wzmocnienie siebie?
Z punktu widzenia psychologii nie ma emocji dobrych i złych – wszystkie są nam
potrzebne, by żyć w sposób świadomy i dojrzały. Nie lubimy trudnych emocji,
takich jak gniew czy smutek, ale i one są nośnikiem ważnych informacji o nas
samych. Nie zapominając o tym, w tej książce trudne emocje odłożymy trochę na
bok, by zrobić miejsce na opowieść o emocjach, które często trudno nam jest
dziś odnaleźć: radość, nadzieję, wdzięczność, czułość, wrażliwość, zaufanie, empatię,
miłość, uważność, bliskość. Każdy z nas ma w sobie ich zaczątek i przy
odrobinie wsparcia może obudzić je w sobie, pielęgnować i czerpać z nich siłę
do dobrego życia. Nawet w najtrudniejszych momentach.
W książce" Uważna, czuła i odważna" autorka proponuje zmianę optyki –
z tego, co negatywne w nas i wokół nas, na to, co w nas i wokół nas dobre,
budujące, dodające siły, energii. Skupienie się na tych aspektach pozwoli
przywrócić harmonię w naszym spojrzeniu na siebie i na świat, w zdrowszy sposób
tworzyć relacje ze sobą i z innymi ludźmi, budować poczucie sprawczości,
akceptacji i szczodrości.
Okładka mnie oczarowała - to od razu przyznaję bez bicia. Utrzymana głównie w odcieniu pomarańczy, z dodatkiem bieli i fioletu. Może pomarańcz to nie mój kolor, ale od razu przyciągnęła moje spojrzenie. Ten tytuł - również spowodował, że zaczęłam się bardziej interesować, wtedy jeszcze przed premierą - tego poradnika. Przeczytałam opis i pomyślałam, że to może być coś, co przypadnie mi do gustu. A więc nie zwlekałam i zabrałam się za lekturę. Jest matowa w dotyku, z wytłuszczonymi elementami. Posiada skrzydełka, a więc jest dodatkowa ochrona przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorce, a na drugim zobaczycie okładki innych poradników wydanych przez Dom Wydawniczy Rebis, które czytałam i ich opinie znajdziecie w zakładce Recenzje A-Z. Mamy kremowe stronice; czcionkę wystarczającą dla naszego oka. Znalazłam jedną literówkę, ale nie przeszkadzała ona w lekturze. Podzielona została na rozdziały i one z kolei tak jakby dzielą się na części/etapy, dzięki czemu można niemal w dowolnym momencie zrobić sobie przerwę, nie urywając czytania w pół zdania.
Moje pierwsze spotkanie z autorką - jestem z niego dosyć zadowolona. W przystępny sposób przekazała sporo wiedzy, nam, czytelnikom. Na tyle łopatologicznie, byśmy bez wyższego wykształcenia mogli zrozumieć, te emocje, nasze zachowania. Znajdziemy w niej wiele podpowiedzi, garść afirmacji, ważnych zdań, które utkwią w głowie na dłużej. Może nie miałam szału zaznaczania wielu fragmentów, bo raptem było ich kilka, ale były one dość ważne, przynajmniej jak dla mnie.
Nie da się jej przeczytać na raz - za dużo w niej informacji, które musimy przetworzyć. Mimo, że autorka narzuca odbiorców jako głównie kobiety, to myślę, że facet tez by się odnalazł, jeśli tylko nie przeszkadzałoby mu forma zwracania się jak do płci żeńskiej.
Co ważne, Dagny nie narzuca nam, że musimy wszystko zmienić już, teraz, w tej chwili. Docenia nas takie, jakimi jesteśmy. Delikatnie podpowiada nam, co możemy zrobić, by małymi krokami coś zmieniać na lepsze, by móc zrozumieć siebie, swoje zachowanie, skąd bierze się taka emocja, a nie inna. Język jest na tyle przystępny, że uwierzcie mi - nie będziecie mieć żadnego problemu podczas czytania. Ba, powiedziałabym że często używa kolokwializmów i bardzo naturalnego słownictwa, czyt.nie ęą, bo jest kimś wysoko postawionym. Dlatego to również na plus.
Mamy tutaj dodatkowo przewodnik, w formie zeszytu ćwiczeń. Mamy zadane pytanie, miejsce na odpowiedź i to wcale nie mało! Jest to bardzo fajna forma, ponieważ można notować albo w książce, albo w notesie otwierając dziennik, dzięki czemu jeszcze lepiej nam to wszystko, co czujemy i myślimy - zrozumieć. Autorka ma niezwykle lekkie pióro - nie czujemy narzucenia czegokolwiek. Opisuje też swoje życie, momenty, które były okropnie ciężkie i co ważne, nie wstydzi się ich. Pokazuje na samej sobie, że jednak terapia jest ogromną pomocą i nie straszna jej nerwica, depresja, stany lękowe i tak dalej. WSZYSTKO można przepracować, trzeba CHCIEĆ, zrobić ten pierwszy KROK. Czasami trzeba postawić samego siebie na pierwszym miejscu, bo musimy się uleczyć, nawet, jeśli miałby ten proces trwać latami. Jeśli nie będziemy dbać o siebie, przewrócimy się już przed startem, nie mówiąc o jakimkolwiek ruszeniu do przodu.
Reasumując uważam, że jest to książka, która zmusza nas, czytelników do wielu przerw w trakcie czytania i do przemyśleń na temat poznanych fragmentów. Trzeba ją czytać powoli, częściowo, by móc poświęcić jej sto procent. Dodatkowo możecie odpowiadać na zadane pytania, wracać do nich - to na pewno wpłynie na Was tylko dobrze. :)
Cieszę się, że mogłam zapoznać się z tym przewodnikiem - jestem bardzo zadowolona i na pewno kiedyś jeszcze do niej powrócę w całości lub fragmentami. Pamiętajcie, że to, co z niej wyciągnięcie jest Wasze. I każda z nas ma prawo ją inaczej zinterpretować i zmotywować do innych zmian w swoim życiu, oczywiście, małymi kroczkami na lepsze. :)
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Bardzo potrzebny poradnik na dzisiejsze czasy.
OdpowiedzUsuń