czwartek, 25 listopada 2021

L.H.Zelman - Tożsamość anioła

Dzień dobry!

Dzisiaj przygotowałam dla Was krótką recenzję książki, którą czytałam kilka lat temu. A dokładniej będąc w gimnazjum. Jednak postanowiłam zaopatrzyć się w trzy tomy, które są trudne bardzo do zdobycia i przy okazji akcji u jednej z bookstagramowiczek przeczytać ją. I udało się.

L.H.Zelman – Z wykształcenia jest polonistą i bibliotekoznawcą, na co dzień nauczycielem, a prywatnie żoną i mamą. Uwielbia literaturę, dobre kino, podróże i interesujących ludzi. Prowadzi ciche i spokojne życie z dala od miejskiego zgiełku, w Krainie Tysiąca Jezior i niezliczonej ilości lasów…

L.H.Zelman – Tożsamość anioła #1 


Jeśli pewnego dnia okaże się, że jesteś aniołem i twoja obecność na ziemi to nie przypadek... Czy w to uwierzysz? Andrea to wrażliwa i inteligentna dziewczyna, ale brak jej pewności siebie. Nawet kiedy Kaspar, najatrakcyjniejszy chłopak na studiach, okazuje jej zainteresowanie, nie potrafi mu zaufać. Kaspar budzi w niej niezrozumiały niepokój, tym bardziej że dookoła zaczynają się dziać rzeczy trudne do wyjaśnienia. Dziewczyna ma poczucie, że jej śladem ktoś podąża. Ktoś, kto nie jest człowiekiem... Czy znajdzie w sobie siłę, by zmierzyć się z przeszłością i zmienić przyszłość? Jak wiele można poświęcić dla miłości?

Okładka w ciemnych kolorach, z czerwono białymi napisami. Widzimy rysunek kobiety, a w tle miasto. Satynowa w dotyku, z wytłuszczonymi elementami. Nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przez uszkodzeniami mechanicznymi, na przykład zagięciami. Ja kupiłam ją już z uszkodzoną okładką, ale ważne, że w ogóle ją dorwałam i nie za miliony monet. Kremowe strony, czcionka dość duża, wystarczająca dla naszego oka. Literówek brak, odstępy między wersami zostały zachowane tak jak i marginesy. Została podzielona na rozdziały. I wiecie dlaczego kocham książki? Bo mają swój specyficzny zapach, zapach starości… Nadmienię,  że została wydana w 2011roku, a więc dziesięć lat temu.

Moje spotkanie z autorką, drugi raz przy tej trylogii. Już zdążyłam zapomnieć, dlaczego byłam tak bardzo zadowolona z tej serii i tak bardzo wzięłam ją do siebie. Czyta się szybko, lekko, przyjemnie, bez blokad. Fabuła jest dopracowana, niczego jej nie brakuje. Samo piór autorki jest wyczute, wie kiedy podkręcić tempo, wie, kiedy zwolnić i co zrobić, by czytelnik z bijącym mocno i szybko sercem nie mógł doczekać się wydarzeń z następnego rozdziału. To jest fantastyka, a więc gatunek, który przeważnie omijam. Ale tutaj ta historia mnie urzekła…

Może dlatego, że zawsze miałam słabość do Aniołów? Może dlatego, że wiele osób niegdyś mówiło na mnie „Angel”? Nie wiem, ale jedno jest pewne - czułam przyciąganie  do tej serii. Nasza główna bohaterks z pozoru jest młodą dziewczyną, bardzo inteligentną, w której drzemie ktoś inny… Azathra, ostatni z zaufanych, najlepszych… Widzimy, jak dziewczyna zmierza się z nową rolą, nową codziennością oraz z tym, że musi walczyć ze złem. Cieszę się, że pisarka ujęła to w sposób dosyć lekki i zrozumiały, stara się tłumaczyć poprzez rozmowę bohaterów, o co tak naprawdę chodzi. Było jeszcze kilku przyjaciół naszej postaci, ale nie chcę o nich zbyt wiele pisać, by się nie wygadać – dlatego radzę Wam – po prostu po nią sięgnijcie. Ja się cieszę, że odświeżyłam sobie treść pierwszej części i niebawem zabiorę się za tom drugi.

Jak wspominałam, fabuła jest w pełni dopracowana, w każdym wręcz szczególe. Nic jej moim zdaniem nie brakuje. Akcja ma odpowiednie tempo, pojawiają się jakieś emocje, może nie jakieś zatrważające, czy tak silne bym płakała czy coś tym typie, ale jestem w stanie odczuć coś, co czuje główna bohaterka. Jest to historia o młodych ludziach, więc tym bardziej jakoś wszystko było dla mnie czytelniejsze, tym bardziej, że jestem „zielona” w gatunku fantasy.

Reasumując uważam, że książka jak najbardziej spasuje osobom, które lubią fantasy, którzy lubią czytać o aniołach, upadłych aniołach i tak dalej. Jest to fajny odmóżdżacz, który wprowadza w totalnie inny świat i pozwala na kilka chwil zapomnienia wśród tych naszych codziennych trosk. Cieszę się ogromnie, że się skusiłam i że kupiłam sobie te tomy – chociaż łatwo nie było. Szkoda, że trylogia nie ma wznowienia, myślę, że przy dobrej promocji mogłaby się świetnie sprzedać. Tym bardziej, że nie jest taka jak inne, gdzie scen seksu jest pełno. Ta jest delikatna, subtelna, bez takowych scen. Ja jestem bardzo zadowolona i szczerze polecam wszystkim zainteresowanym i fanom tego gatunku.

A może jest tu ktoś, kto czytał tę serię? Jakie są Wasze wrażenia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)