piątek, 8 maja 2020

PRZEDPREMIEROWO: Ewa Przydryga - Bliżej, niż myślisz

Dzień dobry! 
W ostatnim czasie miałam przyjemność przeczytać książkę autorki, której lekturami zainteresowałam się już jakiś czas temu. Polecany thriller przez wiele znanych mi z Internetu osób - no nie mogłam jej odmówić. Jak wypadło moje pierwsze spotkanie z autorką? Jak wrażenia? 

Ewa Przydryga - Urodziła się i mieszka w Poznaniu. Jest absolwentką filologii angielskiej, pracuje jako nauczycielka i tłumacz języka angielskiego. Jej pasją są podróże po najodleglejszych zakamarkach Francji; i w jedną z nich, biegnącą przez tamtejsze metropolie, zapomniane wioski, a wreszcie świat wyobraźni, zabiera czytelników swojej książki.

Ewa Przydryga - Bliżej, niż myślisz 

Nika Wermer, właścicielka niewielkiego pensjonatu w Gdyni, wierzy, że była świadkiem morderstwa. Kobieta natychmiast dzwoni po policję. Jednak wezwany na miejsce funkcjonariusz kwestionuje jej zeznania. Wskazany przez nią pokój wygląda na niezamieszkany, zniknęło również nagranie z monitoringu. Widząc brak zainteresowania ze strony policji, Nika sama postanawia dotrzeć do prawdy. Kim była tajemnicza dziewczyna? Kto ją zabił? Czy mordercą jest ktoś, kogo zna? (oficjalny opis z lubimyczytać.pl)

Okładka prezentuje się nieźle, widzimy fragment twarzy kobiety, która spogląda na nas tajemniczo.  Utrzymana w ciemnych kolorach dodatkowo dodaje aury tajemniczości. Jak na ten moment nie mam pojęcia, jak będzie wyglądał egzemplarz finalny, ponieważ przed sobą mam recenzencki i dopiero po premierze wszystko będę wiedzieć. :) Jedyne co mogę powiedzieć to to, że ma kremowe strony, dużą czcionkę, dzięki której czyta nam się lepiej. Muszę jeszcze zwrócić uwagę na polecajki na pierwszych dwóch stronach... Sarsę chyba zna każdy? Piosenkarka, specyficzna, jakich naprawdę mało. :) Lady Margot - Gosia Tinc - którą uwielbiam oglądać, słuchać i czytać posty, które dodaje, tak samo Olgę Kowalską z Wielkiego Buka. Pojawia się też Natalia z IG Prostymi słowami oraz Paula Sieczko  z Rude recenzuje. Nie znam jedynie Zupy czyta z IG. :( 

Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, a wiem, że na swoim koncie łącznie z tą, ma już trzy powieści. Po przeczytaniu opisu książki byłam pewna, że po prostu muszę ją przeczytać, tym bardziej, że lubię thrillery, kryminały i często przeplatam je z powieściami obyczajowymi, bo takowe dwa gatunki najczęściej pochłaniam. Niemal od razu wkręciłam się w akcję i czytałam jednym tchem. Pióro, jakim posługuje się autorka jest niezwykle przyjemny, przystępny i lekki. I właśnie z pomocą tego lekkiego pióra, które jednocześnie jest wciągającym - czytało mi się niezwykle dobrze. Nie spodziewałam się, że aż tak przypadnie mi do gustu. Myślę, że jeśli lubicie te klimaty, to pisarka jak najbardziej daje radę i śmiało możecie sięgać po recenzowaną dziś lekturę. 

Sam pomysł na fabułę jest bardzo dobry. Wielka zasługa należy się wykreowanym bohaterom, o których za moment. Niewątpliwym,ogromnym plusem jest fakt, że Ewa Przydryga tak wszystko obmyśliła, że my, jako czytelnicy jesteśmy zaprowadzeni w maliny i nie wiemy już, co i jak. Wszystko dopracowane pod najmniejszym nawet szczegółem, żaden wątek nie został pominięty. Same rozdziały są prowadzone dniami i porami roku, dlatego też mamy poczucie czasu, bardzo dokładnie, co kiedy i jak się dzieje. Widzimy i czujemy tę dynamikę. Możemy sobie wszystko wyobrazić, po zamknięciu oczu... Mały pensjonat, tajemnicze nagranie... Jak dla mnie strzał w dziesiątkę. Naszym narratorem jest Nika, główna bohaterka, która ma za sobą traumatyczne wydarzenia. Wciąż nie może zapomnieć o przeszłości, tej bliższej i tej dalszej... 

Ukazywane w tej książce są problemy życia, z którymi my, borykamy się każdego dnia. Oczywiście nie mówię, że wszyscy, ale jednak... Wspomniane tragiczne przeżycia z przeszłości, o których nie chcemy pamiętać. A jednak cały czas mamy je z tyłu głowy i nie pozwalają nam na normalne życie. Utrudniają je i ranią nas każdego dnia. Żyjemy z tym piętnem przez cały czas... Tak samo jak i choroba, z którą walczy Nika. Również jest to temat jak najbardziej wciąż aktualny. Mamy przedstawione tutaj również relacje z matką, które również zasługują na uwagę. Nie zawsze sypią nam kwiaty pod nogi, zdarza się, że zamiast nich, napotykamy wciąż kamienie... I takie właśnie ma życie nasze bohaterka. 
Co ciekawe, chyba pierwszy raz w życiu i książce spotkałam się z terminem flasback. Polegało to mniej więcej na tym, że w pewnych sytuacjach pojawiał się powrót do minionych wydarzeń, które nie są dobre. To te, które wyrządziły najwięcej krzywdy w życiu danej osoby. Ma to powiązanie oczywiście z lekarstwami o działaniu halucynogennym. To było ciekawe doświadczenie, ponieważ wyniosłam z tej historii coś więcej. 

Mamy tutaj na tyle realistycznie wykreowane postacie, z krwi i kości, które spokojnie spotkać byśmy mogli w naszym życiu. Widzimy, jak bardzo różnią się od siebie, nie tylko wyglądem, ale i charakterem. Poznajemy ciemne strony życia bogatszych ludzi, ale i tych najzwyczajniejszych. Sama Nika, jako postać pierwszoplanowa jest ciekawą osobowością, z pewnymi zaburzeniami, ale ma zdolności logicznego myślenia. Czy ją polubiłam? Ciężko stwierdzić, jednak wiem, że było mi jej niesamowicie przykro i gdybym tylko mogła, chciałabym jej pomóc. To, jak była traktowana nie powinno spotkać nigdy nikogo... Jednak nie da się uratować całego świata, nie ma takiej mocy, bo musielibyśmy wszyscy tego chcieć, a zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce uprzykrzyć nam codzienność. 

Reasumując uważam, że jest to książka godna uwagi. Jeden z lepszych thrillerów, jakie miałam okazję przeczytać. Cieszę się, że zapoznałam się w końcu z piórem autorki i że tak powieść spodobała mi się. Jestem skłonna ja Wam polecić, jeśli tylko macie ochotę na dobry thriller, pisany z perspektywy bohaterki z zaburzeniami. Czasami jest trudno zorientować się, czy to, co jest opisywane dzieje się na prawdę, a może jest właśnie halucynacją, urojeniem postaci? Dla mnie całość jest zdecydowanie na plus. Wciągnęłam się od pierwszych stron i przeczytałam w kilka godzin. Polecam! 

Skusicie się? Premiera już 20 MAJA!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

6 komentarzy:

  1. Również mam wielką słabość do Francji... Ale do książki jakoś nie jestem przekonana tym razem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już niebawem, ja również zabieram się za lekturę tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpierw chcę przeczytać inna książkę tej autorki - Zatrutkę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy tylko przeczytałam w zapowiedziach o tej ksiazce juz wiedzialam ze musze ja przeczytac.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie i jestem zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)