wtorek, 5 maja 2020

Iwona Wilmowska - Zostawić ślad

Dzień dobry, 
przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki, której autorkę miałam już przyjemność poznać. Bowiem jakiś czas temu, czytałam napisaną przez nią trylogię o Agacie Brok. Także wiedziałam, czego mniej więcej mogę się spodziewać i w miarę szybko, jak do mnie trafiła zabrałam się za jej czytanie. W dobie kwarantanny już nie ma co sprzątać, zostaje więc czytanie. :)

Iwona Wilmowska - autorka książek dla dzieci (Pogromcy Nudy), młodzieży i powieści dla dorosłych. Ma doktorat z psychologii społecznej, zajmuje się badaniami marketingowymi, wychowuje dwie córeczki. W wolnych chwilach pisze, czyta, rysuje i z niesłabnącym entuzjazmem wprowadza w życie swoje kolejne pomysły.

Iwona Wilmowska - Zostawić ślad 

Co może łączyć współwłaściciela piekarni, właścicielkę salonu piękności i dyrektora Muzeum Zabawek? Dziennikarka Paulina Gudejko przyjeżdża do cichej miejscowości Mor, w której wynajmuje dom, by zaszyć się po utracie pracy i napisać długo odwlekaną powieść. Jednak wkrótce dogania ją nowe dziennikarskie zadanie. Gudejko dołącza do (jednoosobowego) zespołu lokalnej gazety „Głos Mor” i relacjonuje postępy ze śledztwa, obejmującego zagadkowe morderstwa powtarzające się w okolicy. Czy Paulina Gudejko zdoła wykorzystać przymusowy urlop na napisanie powieści, czy poświęci się bez reszty „sprawie do opisania”? Kto stoi za serią tajemniczych zabójstw? 

Jak sami widzicie, okładka jest utrzymana w kolorze zieleni, szarości, bieli... W samym centrum mamy chłopca stojącego na pomoście nad wodą... I Jeśli zaczniecie czytać tę książkę, odnajdziecie rozwiązanie do tego obrazka. Czy mi się podoba? Mogę powiedzieć, że tak, ponieważ zostawia wielki znak zapytania, co ten chłopiec może znaczyć, co tytuł a co jest w treści... Książka nie posiada skrzydełek, więc nie ma tego dodatkowego zabezpieczenia przed uszkodzeniami mechanicznymi. Duża czcionka, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. 

Jest to moje czwarte spotkanie z autorką i muszę przyznać, że nie zmieniło się nic. Chociaż mogę powiedzieć, że ta historia wprowadza pewnego rodzaju świeżość, ze względu na fabułę. Co do stylu, jakim posługuje się pisarka - nie zauważyłam jakichkolwiek zmian. Nadal czyta się lekko, przyjemnie, bez barier. Nie ma tutaj nietypowych zwrotów, wyrażeń. Zerknęłam z ciekawości na poprzednie pisane przeze mnie recenzje i owszem, zmieniło się coś. Nie ma w tekście słów, z przedłużeniem jednej z liter, np. taaaaaak. Więc coś się zmieniło, na plus, rzecz jasna. :) 

Bohaterowie zostali dość dobrze nakreśleni, tak, bym nie mogła domyślić się, kto tam naprawdę jest zabójcą i o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. 
Główną bohaterką jest Paulina Gudejko, dziennikarka, która przyjeżdża z wielkiego miasta i wynajmuje mały domek, w celu napisania swojej pierwszej książki. Jednak los bywa dla niej dobry, spotyka dziennikarkę oraz właścicielkę gazety "Głos Mor" która proponuje jej napisanie artykułu na temat tajemniczego oraz dziwnego zabójstwa jednego z miejscowych ludzi. Muszę przyznać, że chwilami ta bohaterka działała mi na nerwy, ale na koniec, przypadła mi do gustu. Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, bo kluczowym elementem tej powieści są właśnie oni... :) 

Pomysł na książkę - świetny. Dobrze poprowadzone wątki sprawiły, że lektura ani nie dłużyła się, nie nudziła, a lekko prowadziła przez kolejne stronice. Może nie jest to kryminał typu Adrian Bednarek, którego uwielbiam, w sumie jego powieści mogłyby łączyć się z thrillerem i horrorem, to jednak to, co pisze ta autorka, jest lekką odsłoną. Lekkim kryminałem, bo trupy są, zagadka też. Jednak jakoś nie czułam nastroju grozy. ;) W przypadku czytanej przeze mnie wcześniejszej serii, była to komedia kryminalna. W tym wypadku było nieco inaczej. 

Reasumując, jeśli macie ochotę na lekką historię, niezobowiązującą, dosyć krótką (ma niewiele ponad dwieście stron) to jak najbardziej Was zachęcam do jej przeczytania. Jeśli macie duże wymagania typu właśnie A.Bednarek, to ta powieść może Was nieusatysfakcjonować. Ja jednak jestem zadowolona, spodziewałam się mniej więcej tego, co dostanę. Mogłam odpocząć i odciąć się na chwilę od własnych myśli i zająć się historią Pauliny Gudejko oraz tego, co dzieje się w na pozór spokojnych Morach. :) 

Mieliście już okazję przeczytać jakąkolwiek książkę tej pisarki? Co o niej sądzicie? Co polecacie? 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu   

5 komentarzy:

  1. Lubię klimat małych miejscowości w książkach, a pomysł na fabułę wydaje się ciekawy, więc być może się skuszę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze nie miałam okazji poznać twórczości tej autorki, po twojej recenzji wiem, że warto sięgnąć po jej książki, a przynajmniej po "Zostawić ślad".

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam twórczości autorki i na razie się wstrzymam. Jestem bardzo nieufna wobec współczesnych polskich autorów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka lekka i krótka książka w aktualnych czasach może być idealnym sposobem na oderwanie się od otaczającej nas rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią przeczytam jakąś 'lekką' książkę:)

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)