niedziela, 5 czerwca 2016

Czy ktoś jeszcze wierzy w klątwy?

W końcu zabrałam się za książkę, którą otrzymałam w prezencie od chłopaka, na Mikołaja. Tak, wstyd się przyznać, że dopiero teraz po nią sięgnęłam. Możecie mnie skrzyczeć, ale tak się trafiło. Teraz mamy już końcówkę maja, ale na samym początku tego miesiąca stwierdziłam, że podczas wizyty w bibliotece zbyt dużo nie poszaleję i zaplotę książki z prywatnej biblioteczki, by te stosy się zmniejszały, a nie wręcz przeciwnie. I tak przyszła kolej na ten mikołajkowy prezent. 

Kathrin Lange - urodzona w 1969 roku, pracowała jako specjalistka pod mediów, wydawca, a od 2005 roku skupiła się na pisaniu. Recenzowana dziś książka jest jedną z trzech powieści, która zainspirowana jest powieścią gotycką Rebeka Daphne du Maurir. 

Kathrin Lange - Serce ze szkła #1



Julii wraz ze swoim ojcem musi spędzić tydzień na wyspie Martha's Vineyard w domu wydawcy. Gdy poznaje Davida, jest nim zafascynowana, jednak nie potrafi go zbyt szybko rozgryźć. Jej zadaniem jest przywrócenie chłopaka do życia, po tragedii, która go spotkała. Jednak nad wyspą wisi klątwa, która nigdy się nie myli i powoduje, ze kobiety zrzucają się z klifów. Czy i główna bohaterka ulegnie klątwie? Czy prawdziwe będą głosy słyszane w posiadłości, która jest ogromna i momentami zadziwiająca? Co czeka tam na bohaterkę? Czy uwolni chłopaka od tego, co ciągnie go na dno? 

Wydawnictwo MUZA, spisało się na medal z wydaniem tej powieści. Nie muszę chyba wspominać, ze nie natknęłam się na żadną literówkę. Czcionka, marginesy wszystko jest na poziomie i dobrze się czyta na tle kartek, które nie są białe. Bo pamiętam, że kiedyś Wam przeszkadzało to, że ma śnieżnobiałe strony, ale ta takich nie posiada. Co do okładki... Mnie za pierwszym spojrzeniem zaczarowała, ale tak jakoś wyszło, ze tyle czekała. Gdy widziałam w tamtym roku pojawiające się co chwile recenzje tej książki pomyślałam, że i ja muszę ją mieć, bo jest piękna. I nie mówcie mi teraz, ze okładka nie ma znaczenia! Bo ma i to duże. :) 

"Grace spojrzała na mnie, a kiedy zobaczyła, co się dzieje, wytrzeszczyła oczy. Przez chwilę miałam wrażenie, że chciała mi coś powiedzieć, ale zacisnęła usta i ruszyła jeszcze szybszym krokiem."

Z autorką i jej stylem spotykam się po raz pierwszy. Musze przyznać, że pomysł na fabułę miała genialny i wszystko ładnie opisała. Może zabrakło mi nieco emocji, ale chyba moje wymagania się podwyższyły po Collide i teraz nic nie może mnie w pełni zadowolić. Czytałam dość szybko i sprawnie, nie miałam problemu ze stylem autorki, bo jest naprawdę przyjemny. Sporo dialogów, opisów również i tutaj wielki plus, że poradziła sobie z rozmieszczeniem tekstem i mnie nie nudziła. Może nie jest to super dynamiczna książka, bo nie jest, ale z nudów też nie uśniecie. Co najlepsze daje nutkę intrygi, niepokoi i robi wielki znaki zapytania sam czytelnik, bo nie wiemy, co się dzieje, jakim cudem. Gdy w końcu co nieco się objaśnia to i tak nie jest tak, jak miało być. Oczywiście pomysł z klątwą jest dobry, nie spotkałam się z takim jak dotąd. 

"- Dobra, nieważne! Nie powinnam była ci przeszkadzać. Przepraszam! Dam sobie radę, nic się nie przejmuj."

Co do bohaterów, również nie byli najgorsi. Wykreowani zostali na tyle, ile wystarcza czytelnikowi, by móc żyć wraz z nimi w ich świecie, na wyspie Martha's Vineyard. Sama Julii wydała mi się trochę... histeryczką. Może nie przejawiała objawów typowych dla takich ludzi, ale tak mi się kojarzyła przez całą książkę. Jakoś nie zapałałam do niej sympatią tak ogromną, jak do... Davida. W sumie to na nim opierała się cała fabuła i zadania głównej bohaterki. Ale jego dusza, ta tragedia, która go spotkała, a której ja wam nie napiszę, bo nie chcę za dużo pisać, sprawiła, że podeszłam do niego nieco inaczej niż do pozostałych bohaterów. No i był jeszcze Henry, który o dziwo był dość przyjacielski. Jednak powiem Wam jedno, żebyście nie dali się zwieźć autorce, bo wyprowadzi Was na manowce, to jest więcej niż pewne. :)

Książka napisana jak już wspominałam lekkim stylem sprawia, że dość szybko ją się czyta i ja sama przeczytałam ją na dwa razy. Z ciężkimi początkami, ponieważ mój młody psiak domagał się uwagi jak widział, że mam książkę w ręce. Podzielona jest na rozdziały, które nie są ani za długi, ani zbyt krótkie. Wszystko widziane jest z perspektywy Julii, a szkoda, bo tak bardzo chciałabym poznać uczucie, emocje i myśli Davida. Tego mi brakowało. 

"Gdybym wtedy wiedziała, w jaką katastrofę zamieni się nasz wypad, obgryzłabym sobie z nerwów wszystkie paznokcie aż do kości."

Czy dostrzegłam jakieś minusy? Myślę, że nie było takowych. No dobrze, muszę się przyznać, że spodziewałam się bardziej emocjonalnej książki, bo po tak cudownych recenzjach, które czytałam, nie mogłam się doczekać kiedy i ja poznam całą historię. Zalet ma wiele, otóż te postacie, intrygi, zagadki to wszystko sprawia, że czyta się niezwykle przyjemnie. No i to, o czym chcę wspomnieć, to to, że wprowadziła mnie autorka w świat należący do bohaterów i potrafiłam zapomnieć o rzeczywistości, w której sama przebywałam. W pewnych chwilach ciężko było ukryć mi rumieńce na policzkach i szybsze bicie serca. 

"- To jest sanskryt i znaczy: I am my beloved's and my belowed is mine.' Należę do mojej ukochanej, a moja ukochana należy do mnie."

Czy polecam? Jak najbardziej. Nie jest to zobowiązująca lektura, nie wymaga od nas niczego, poza wolnym czasem. Mnie nieszczególnie zmusiła do jakichkolwiek refleksji, ale doskonale zajęła mi czas. Bywa i tak, że czasami takie książki są w naszym życiu potrzebne, żeby zrobić przerwę od czegoś cięższego czy innego gatunku literackiego. Niemniej uważam, że nie ma do niej żadnych ograniczeń i każdy zainteresowany może po nią sięgnąć i powinna się spodobać. Wrażenia wielkiego nie robi, ale jest warta uwagi. :) Myślę, że jak kiedyś będę mieć okazję, na pewno skusze się na drugą część powieści i na ostatnią jak już się pojawi na polskim rynku.

Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czytam, ile mam wzrostu: 2,8 cm

34 komentarze:

  1. Książkę mam w planach już od paru miesięcy, ponieważ dostałam ją w prezencie. Nie mogę się jej doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam podobnie i w końcu się na nią skusiłam, Całe szczęście już kolejna część czeka na półeczce. ;)

      Usuń
  2. Dużo słyszałam o tej książce, ale na razie jakoś nie mam jej w planach. Może kiedyś przy okazji się z nią zapoznam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już parę recenzji tej książki, ale dalej nie jestem do niej przekonana. Może kiedyś zmienię zdanie. Z naciskiem na MOŻE!
    Pozdrawiam! :)
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
  4. Na klątwy w książkach zawsze jestem łasa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tej powieści, całkiem niedawno było o niej głośno. Mam ją w planach, ale nie jest ona moim priorytetem, chociaż wydaje mi się, że mogłaby być dobrym wakacyjnym wyborem, lekka i niezobowiązująca :) Poza tym czasami po cięższej serii takie książki są potrzebne żeby ruszyć dalej :D Pozdrawiam!
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na wakacje będzie idealna, tak mi się wydaje. ;) Mam cichą nadzieję, że mnie nie zawiedzie kontynuacja. ;)

      Usuń
  6. Widziałam tą powieść na półce w Empiku i szczerze to niesamowicie zaintrygowała mnie okładka! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam od dawna w planach obydwa tomu, ale czasu stale mi brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam wiele dobrych opinii o tej książce. Świetna fabuła oraz przyciągająca oko okładka zachęciła mnie do przeczytania tej powieści. Właśnie dzisiaj zamówiła swój egzemplarz i mam nadzieję, że mi również się spodoba.

    Pozdrawiam
    The-only-thing-i-love-are-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam i podobała mi się... choć okładka to moim zdaniem totalne dno... niestety :( Drugi tom mam także w planach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, mnie się podoba. Kolejna częśc utrzymana w podobnej szacie graficznej, więc nie mam do nich zastrzeżeń, nie są złe. ;)

      Usuń
  10. Mi okładka nie za bardzo się podoba, ale wiadomo - każdy ma inna opinię ;)
    Co do samej książko to... nie wiem. Cały czas się waham i jestem niezdecydowana - może kiedyś? Na pewno jej nie skreślam.
    Pozdrawiam :)
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Współczuje autorom których książki maja okropne okładki - to od razu sprzedaż spada bo wchodzić do sklepu i patrzysz głownie na te ktore przyciągną ten wzrok. A sama książka - nie wiem jakos chyba nie moje klimaty...
    Pozdrawiam :*
    http://fanofbooks7.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy ja wiem... Jeśli ona serio jest histeryczką, to mnie szlag trafi :D
    Za to lekki styl mnie zachęca... Zastanowię się jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książkę mam w planach od jakiegoś czasu, ale nie miałam jeszcze okazji jej poznać

    OdpowiedzUsuń
  14. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała. Druga części za to strasznie miesza i pląta... nie wiem jak autorka z tego wyjdzie w trzeciej części, żeby nie było naciąganie i beznadziejnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, naprawdę? Jejku, mam nadzieję, że mnie drugi tom nie zawiedzie, oby...

      Usuń
  15. No dlaczego mam mieszane uczucia do niej no ? :D
    Nie wiem sama, się kiedyś okaże :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Zainteresowałaś mnie postacią Davida, wydaje się być bardzo intrygujący. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)