Dzień dobry!
Dzisiaj kolejna recenzja książki z serii, którą wypożyczyła mi moja koleżanka z klasy, znana już Wam zapewne Gabrysia. Chciałam Ci przy wszystkich dziewczyno podziękować - jesteś wielka. :)
A więc to już kolejny tom, zbliżający się ku końcowi serii... Chociaż może autorka coś nam wyczaruje? Miejmy nadzieję, że tak. Gdy pisałam ten post, był grudzień. Oczywiście 2016 roku. Przed tym zdarzyło mi się pisać rozprawkę na temat trudnych doświadczeń, które wpływają na ludzi. Oczywiście przyszedł mi na myśl od razu reportaż Hanny Krall - Zdążyć przed Panem Bogiem, czy też Opowiadania Tadeusza Borowskiego. Gdybym znała tę część Rosemary Beach, na pewno bym skorzystała. A Wy jak myślicie? Trudne doświadczenia życiowe wzmacniają człowieka, czy go niszczą?
Abbi Glines
- amerykańska pisarka pochodząca ze stanu Alabama. Jest specjalistką od
romansów dla młodych dorosłych. Aktualnie w Polsce są przetłumaczone
jej dwie serie, a jedna, z którą mam stale do czynienia to Rosemary
Beach. A ona jeszcze dzieli się bodajże na dwie lub trzy inne, ale w
sumie można te pod-serie czytać w obojętnie jakiej kolejności.
Recenzje poprzednich 9 książek z tej serii znajdziecie w zakładce
Recenzje A-Z.
Mase mieszka na swoim ranczu i zajmuje się tym, co lubi i kocha. Nie cieszą go pieniądze i życie w luksusach. Rzadko kiedy odwiedza swoją rodzinę w Rosemary Beach, ale kocha niektórych bardzo mocno. Gdy po pewnym czasie przyjeżdża do domu siostry Nan, ktoś nagle go budzi. Spał bardzo krótko i jest bardzo rozzłoszczony. Jednak gdy zauważa piękną dziewczynę z pieprzykiem pod pośladkiem coś zaczyna się dziać. Z nim.
Okładka jak zwykle utrzymana podobnie do pozostałych tomów Rosemary Beach. Jednak jest to okładka, która mniej mi się podoba. Bywały lepsze. W sumie to ta dziewczyna jakby miała minę tego faceta i on jej, to byłoby bardziej trafnie. Przynajmniej tak mi się wydaje, że lepiej by pasowało do powieści. :) Grzbiet jak zwykle minimalistyczny i rewelacyjny - bardzo mi się podoba i pięknie się prezentuje.
Okładka ze skrzydełkami, co uważam za plus ponieważ książka wolniej poddaje się procesowi niszczenia. Na skrzydełkach widzimy cytaty z książki, które mogą zachęcić nas do przeczytanie tejże powieści.
Wydawnictwo również się spisało, ponieważ nie zawiera żadnych błędów w druku, ani literówek. Czcionka wyraźna i duża, a odstępy między wierszami i marginesy sprawiają, że czyta się szybciej i lepiej.
Nie mogę wyjść z podziwu do samej autorki. Ponieważ to, co tworzy jest w pewnym sensie magiczne. Potrafi oczarować czytelnika po kilku pierwszych słowach. Potrafi przekonać by zostać z nią przez wszystkie części Rosemary Beach. A ja uważam to za dobry pomysł, nawet bardzo dobry. Jej przystępne i lekkie pióro sprawia, że nawet nie jest się w stanie zauważyć, jak szybko mijają te dwie - trzy godzinki i książka się kończy. Oczywiście jest to jej największą wadą, ale i po części zaletą. No bo gdyby nie była tak ciekawa, to tak szybko by się jej nie czytało, prawda? Także jest to lektura zdecydowanie na jeden dzień. Do tego pisana piórem z wykorzystanym do końca potencjałem, który czuć. Uwielbiam Abbi Glines i nie wiem jak sobie poradzę, gdy seria Rosemary Beach się skończy. Ona nie może się kończyć. Musi być jak tasiemce serialowe w telewizji. :)
Z kolei bohaterowie są również nam mniej znani. Jak wspominałam w recenzji książki Byłaś moja, w niej podano Prolog do tej historii. Nowej, z kolejnymi bohaterami, gdzie jeden już gdzieś tam może wystąpił w poprzednich dziewięciu lekturach. Jednak główna bohaterka pozostaje nam nieznana. I nie wiem, czy to nie byłoby dla nas, czytelników lepsze, gdybyśmy o niej tak wiele nie wiedzieli. Gdy ja się doczytałam, jakie miała dzieciństwo, okres dojrzewania czy też ogólnie jak ją traktowano... Myślałam, że mnie trafi szlag. Tak nie może być. Po prostu nie może i w głowie mi się to nie mieściło kompletnie. Jednak jakby patrząc na nasze czasy, to często tak jest w tych patologicznych rodzinach. A tak być nie powinno... Ogólnie podziwiam te postać, że zdążyła się jakoś trochę otrząsnąć z przeszłości. Naprawdę jestem z niej dumna.
Co do chłopaka, Mase'a... Uważam, że jest bardzo skromnym człowiekiem i widać to po jego czynach. Ma, rzecz jasna swoje nawyki jak każdy mężczyzna, ale cechuje go taki... spokój. Bije od niego pozytywna aura i nie dziwię się, że Reese to zauważyła. Należy jej się w końcu trochę mniej cierpienia, a więcej radości w życiu. Ale czy go dostanie?
Uważam, że jak zwykle bohaterowie są wykreowani fantastycznie i niczego im nie brakuje. Abbi Glines jest jedną z autorek, która potrafi tworzyć postacie z krwi i kości. I to się ceni.
W tej książce jako tako akcja leci przed siebie, ale to bardziej wydarzenia, które były i są - nas zadziwiają, wręcz szokują. Nie mogę uwierzyć w to, że tak lekkim piórem, autorka napisała coś tak świetnego. Ta powieść budowana jest na cierpieniu. Czarnej przeszłości. Opowiada ona o nowym życiu, w którym chce się zmyć piętno przeszłości. O zaufaniu, które jest ciężko odbudować ze względu na to, co wydarzyło się w życiu dziewczyny. O miłości, która powstaje na fundamentach przyjaźni. Jest to piękna historia, którą warto poznać. Historia, która mogła się nawet wydarzyć w miejscu, w którym mieszkasz. Dlatego też apeluję do Was, jeżeli zauważacie dziwne zachowanie swoich sąsiadów lub wiecie, że tam dzieje się coś złego - zareagujcie. Nie zwlekajcie z tym zanim dojdzie do prawdziwej tragedii.
Czytając tę część czułam ogromnie wielki ból, który ledwo zniosłam. Nie mogłam pogodzić się z tym, co dostałam na kartach powieści, a co dopiero mieli jej bohaterowie?
Muszę też zaznaczyć to, że to książka nie dla każdego. Ponieważ jak w każdej części Rosemary Beach są wątki erotyczne nieodpowiednie dla młodszych czytelników. Tło obyczajowe i psychologiczne również jest obecne. Ale od razu podkreślam, ta książka jest wulgarna, mimo tego, że jest tak piękna i opowiada o czymś trudnym. Gdybym znała wcześniej tę książkę, z pewnością przeniosłabym ją do rozprawki na lekcji. No, ale trochę już na to za późno. Mimo wszystko będę ją mieć na uwadze kolejnym razem. Czułam się jakbym stała obok bohaterów. Czułam to, co oni, oraz czułam się jak jeden z bohaterów całej historii tylko nie miałam prawa głosu.
Powieść podzielona na rozdziały Reese i Mase'a. Dzięki temu wiemy, co dokładnie czują nasi główni bohaterowie i to też naprowadza nas na to, co zrobią dalej.
Reasumując jest to bardzo wartościowa książka, która zasługuje na uwagę. Opowiada o trudnym bagażu emocjonalnym, który potrafi zniszczyć bohatera, ale to on decyduje ostatecznie czy go zniszczy, czy też wzmocni. Lektura pisana lekkim stylem sprawia, że połyka się ją niemal na raz.
Jednak jestem ciekawa, czy Wy macie na nią ochotę? A może ją czytaliście? Dajcie znać. :)
Ja zdecydowanie polecam tę książkę każdemu, kto ma na nią ochotę z lekką uwagą dla młodszych bohaterów, dla których treść może być nie odpowiednia.
Abbi Glines - Jeszcze się spotkamy #10
Reese wreszcie uwolniła się z toksycznego domu, w którym nikt nie chciał jej pomóc, ani jej nie doceniał. Wręcz przeciwnie. Ucieka od życia pełnego cierpienia, upokorzenia nie tylko od strony rodziców, ale i kolegów, koleżanek. Gdy postanawia zacząć nowe życie, wyjeżdża. Po pewnym czasie udaje jej się znaleźć pracę jako sprzątaczka w bogatym domu. Gdy nieumyślnie głośno śpiewając i sprzątając w międzyczasie budzi osobę w domu, jest w szoku. I to podwójnym. Myślała, że nikogo nie ma w domu, a dwa ten mężczyzna okazał się przystojnym kowbojem...Mase mieszka na swoim ranczu i zajmuje się tym, co lubi i kocha. Nie cieszą go pieniądze i życie w luksusach. Rzadko kiedy odwiedza swoją rodzinę w Rosemary Beach, ale kocha niektórych bardzo mocno. Gdy po pewnym czasie przyjeżdża do domu siostry Nan, ktoś nagle go budzi. Spał bardzo krótko i jest bardzo rozzłoszczony. Jednak gdy zauważa piękną dziewczynę z pieprzykiem pod pośladkiem coś zaczyna się dziać. Z nim.
Okładka jak zwykle utrzymana podobnie do pozostałych tomów Rosemary Beach. Jednak jest to okładka, która mniej mi się podoba. Bywały lepsze. W sumie to ta dziewczyna jakby miała minę tego faceta i on jej, to byłoby bardziej trafnie. Przynajmniej tak mi się wydaje, że lepiej by pasowało do powieści. :) Grzbiet jak zwykle minimalistyczny i rewelacyjny - bardzo mi się podoba i pięknie się prezentuje.
Okładka ze skrzydełkami, co uważam za plus ponieważ książka wolniej poddaje się procesowi niszczenia. Na skrzydełkach widzimy cytaty z książki, które mogą zachęcić nas do przeczytanie tejże powieści.
Wydawnictwo również się spisało, ponieważ nie zawiera żadnych błędów w druku, ani literówek. Czcionka wyraźna i duża, a odstępy między wierszami i marginesy sprawiają, że czyta się szybciej i lepiej.
Nie mogę wyjść z podziwu do samej autorki. Ponieważ to, co tworzy jest w pewnym sensie magiczne. Potrafi oczarować czytelnika po kilku pierwszych słowach. Potrafi przekonać by zostać z nią przez wszystkie części Rosemary Beach. A ja uważam to za dobry pomysł, nawet bardzo dobry. Jej przystępne i lekkie pióro sprawia, że nawet nie jest się w stanie zauważyć, jak szybko mijają te dwie - trzy godzinki i książka się kończy. Oczywiście jest to jej największą wadą, ale i po części zaletą. No bo gdyby nie była tak ciekawa, to tak szybko by się jej nie czytało, prawda? Także jest to lektura zdecydowanie na jeden dzień. Do tego pisana piórem z wykorzystanym do końca potencjałem, który czuć. Uwielbiam Abbi Glines i nie wiem jak sobie poradzę, gdy seria Rosemary Beach się skończy. Ona nie może się kończyć. Musi być jak tasiemce serialowe w telewizji. :)
"- Dlaczego? - spytała.
- Co dlaczego?
- Dlaczego chcesz mi pomóc?
- Bo jesteś tego warta - odparłem bez wahania."
Z kolei bohaterowie są również nam mniej znani. Jak wspominałam w recenzji książki Byłaś moja, w niej podano Prolog do tej historii. Nowej, z kolejnymi bohaterami, gdzie jeden już gdzieś tam może wystąpił w poprzednich dziewięciu lekturach. Jednak główna bohaterka pozostaje nam nieznana. I nie wiem, czy to nie byłoby dla nas, czytelników lepsze, gdybyśmy o niej tak wiele nie wiedzieli. Gdy ja się doczytałam, jakie miała dzieciństwo, okres dojrzewania czy też ogólnie jak ją traktowano... Myślałam, że mnie trafi szlag. Tak nie może być. Po prostu nie może i w głowie mi się to nie mieściło kompletnie. Jednak jakby patrząc na nasze czasy, to często tak jest w tych patologicznych rodzinach. A tak być nie powinno... Ogólnie podziwiam te postać, że zdążyła się jakoś trochę otrząsnąć z przeszłości. Naprawdę jestem z niej dumna.
Co do chłopaka, Mase'a... Uważam, że jest bardzo skromnym człowiekiem i widać to po jego czynach. Ma, rzecz jasna swoje nawyki jak każdy mężczyzna, ale cechuje go taki... spokój. Bije od niego pozytywna aura i nie dziwię się, że Reese to zauważyła. Należy jej się w końcu trochę mniej cierpienia, a więcej radości w życiu. Ale czy go dostanie?
Uważam, że jak zwykle bohaterowie są wykreowani fantastycznie i niczego im nie brakuje. Abbi Glines jest jedną z autorek, która potrafi tworzyć postacie z krwi i kości. I to się ceni.
W tej książce jako tako akcja leci przed siebie, ale to bardziej wydarzenia, które były i są - nas zadziwiają, wręcz szokują. Nie mogę uwierzyć w to, że tak lekkim piórem, autorka napisała coś tak świetnego. Ta powieść budowana jest na cierpieniu. Czarnej przeszłości. Opowiada ona o nowym życiu, w którym chce się zmyć piętno przeszłości. O zaufaniu, które jest ciężko odbudować ze względu na to, co wydarzyło się w życiu dziewczyny. O miłości, która powstaje na fundamentach przyjaźni. Jest to piękna historia, którą warto poznać. Historia, która mogła się nawet wydarzyć w miejscu, w którym mieszkasz. Dlatego też apeluję do Was, jeżeli zauważacie dziwne zachowanie swoich sąsiadów lub wiecie, że tam dzieje się coś złego - zareagujcie. Nie zwlekajcie z tym zanim dojdzie do prawdziwej tragedii.
"W tym momencie mógłby mi kazać skoczyć z mostu, a ja spytałabym tylko, z którego."
Czytając tę część czułam ogromnie wielki ból, który ledwo zniosłam. Nie mogłam pogodzić się z tym, co dostałam na kartach powieści, a co dopiero mieli jej bohaterowie?
Muszę też zaznaczyć to, że to książka nie dla każdego. Ponieważ jak w każdej części Rosemary Beach są wątki erotyczne nieodpowiednie dla młodszych czytelników. Tło obyczajowe i psychologiczne również jest obecne. Ale od razu podkreślam, ta książka jest wulgarna, mimo tego, że jest tak piękna i opowiada o czymś trudnym. Gdybym znała wcześniej tę książkę, z pewnością przeniosłabym ją do rozprawki na lekcji. No, ale trochę już na to za późno. Mimo wszystko będę ją mieć na uwadze kolejnym razem. Czułam się jakbym stała obok bohaterów. Czułam to, co oni, oraz czułam się jak jeden z bohaterów całej historii tylko nie miałam prawa głosu.
Powieść podzielona na rozdziały Reese i Mase'a. Dzięki temu wiemy, co dokładnie czują nasi główni bohaterowie i to też naprowadza nas na to, co zrobią dalej.
Reasumując jest to bardzo wartościowa książka, która zasługuje na uwagę. Opowiada o trudnym bagażu emocjonalnym, który potrafi zniszczyć bohatera, ale to on decyduje ostatecznie czy go zniszczy, czy też wzmocni. Lektura pisana lekkim stylem sprawia, że połyka się ją niemal na raz.
Jednak jestem ciekawa, czy Wy macie na nią ochotę? A może ją czytaliście? Dajcie znać. :)
Ja zdecydowanie polecam tę książkę każdemu, kto ma na nią ochotę z lekką uwagą dla młodszych bohaterów, dla których treść może być nie odpowiednia.
Muszę w końcu poznać książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńKoniecznie. :)
UsuńPozostaje mi zatem tylko sięgnąć wreszcie po twórczość autorki :) Przy najbliższych zakupach postaram się wcisnąć ją jakoś na swoją listę :D
OdpowiedzUsuńDaj znać, czy ci się uda. ;)
UsuńTej autorki czytałam tylko O krok za daleko (czy jak to tam było... xD) i w sumie książka była okkkkk, ale bez jakiegoś szału :D No i nigdy mnie nie ciągnęło, by przeczytać coś jeszcze spod pióra tej autoki, ale może kiedyś... zwłaszcza że tak chwalisz :D No i to że się szybko czyta jest dla mnie zdecydowanym plusem :D
OdpowiedzUsuńKsiążki tej autorki są na jeden wieczór, zdecydowanie. :]
UsuńPozostawiam na przyjemne wakacyjne zaczytanie. :)
OdpowiedzUsuńTo dobry pomysł. ;)
UsuńTa okładka :/ Sama historia zapowiada się okej (czyt.:raczej nigdy po nią nie sięgnę, bo mam 87392048202585 innych, lepiej zapowiadających się książek :D)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (i zapraszam, oddaję wszystkie szczere komentarze ^^)
Czytam, piszę, recenzuję, polecam
Hahahaha, dobrze rozumiem Twój ból. :D
UsuńBardzo lubię twórczość tej autorki i jak znajdę tylko chwilkę wolniejszego czasu, to na pewno zapoznam się z powyższym tytułem.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to. :)
UsuńNie znam twórczości autorki, ale być może kiedyś sięgnę po jakąś jej powieść :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. :D
UsuńNie czytałam, ale przedstawiłaś ją w sposób tak intrygujący, że na pewno wezmę ten tytuł pod uwagę.
OdpowiedzUsuńO, bardzo mnie to cieszy. :)
UsuńUwielbiam książki Glines, tę już mam za sobą i bardzo mi się podobała. ;)
OdpowiedzUsuńPrzede mną ta najnowsza z tej serii, nie mogę się jej wręcz doczekać <3
Usuńhe he nie ma za co :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńNiestety, ale nadal jakoś się nie mogę przekonać do tej autorki i jakoś nie kusi mnie do jej książek. ;/
OdpowiedzUsuńRozumiem. ;/
UsuńNie znam tej serii jeszcze ale może już czas to zmienic
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńZ twórczością Abbi Glines spotkałam się w książce "O krok za daleko" i bardzo mi się podobała z kolejnymi częściami jeszcze nie miałam do czynienia, ale na pewno po nie sięgnę, zwłaszcza po tak pozytywnych opiniach :)
OdpowiedzUsuńhttps://miedzywersami123.blogspot.com/
Super, bardzo mnie to cieszy. ;)
UsuńWątki erotyczne brzmią fajnie, ale sama książka zupełnie nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńDomyślam się. ;)
UsuńZdaje się, że jedna z książek z tej serii leży gdzieś pod innymi na mojej półce. Nie ciągnie mnie jednak do niej szczególnie. Zbyt wiele innych, takich, na których lekturze mi zależy, wyprzedza ją w kolejce.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale pamiętaj o niej. ;)
UsuńTy już wiesz jakie mam zdanie na temat autorki, więc nie będę tego ponownie pisać :D
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, ale co ja Ci poradzę, że lubię czytać książki tej autorki. ;)
Usuń