Dzień dobry!
Dzisiaj przychodzę do Was z niezbyt długą recenzją, a zostawiającą po sobie (mam nadzieję) sporo znaków zapytania. Bo ja przed czytaniem takiego wstrząsu się nie spodziewałam. ;)
Andrzej Zieliński – doktor nauk
politycznych, dziennikarz, historyk, autor książek poświęconych dziejom
średniowiecznej Polski i Europy.
Andrzej Zieliński - Czy smok wawelski był człowiekiem?
Czy smok wawelski był człowiekiem
to książka, która pokazuje co tak naprawdę było kiedyś, odświeża nam znajomość
legend – chociaż nie jest to tworzenie historii na nowo. Lektura pokazuje nam,
jak bardzo się mylimy, myśląc, że kiedyś było tak, a nie inaczej.
Zacznę od tego, że autora nie
znałam wcześniej. Tak wiem, że w spisie recenzji, coraz więcej pojawia się
nowych imion i nazwisk. Może to zbieg okoliczności, a może tak miało być, że
poznaję coraz to nowsze style pisania, porównuje je, decydując, czy kolejnym
razem sięgnę po kolejną publikację danego autora. Tutaj Pan Andrzej pisze nie
najgorzej. Czyta się szybko, styl jest bez zastrzeżeń, nie nudzi czytelnika. No
chyba, że już czujesz, że to książka nie w Twoim guście i możesz zbijać bąki
podczas lektury, to raczej nie sięgaj, bo to strata czasu. Ja uważam spotkanie
z autorem za udane.
Co do samego wydania, wydawnictwa
nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Okładka po części smoka przypomina, chociaż
jest on bardzo abstrakcyjnie ukazany. Nie zwracałam na to szczególniejszej
uwagi.
Z kolei to, co znajdziemy w
środku, jak już zdążyliście się domyślić nie jest powieścią. Jest to jakby
omawianie upatrzonych przez autora zagadnień, negowanie ich, czy porównywanie.
Podania i legendy polskie – egzemplarz widoczny na zdjęciu dostałam w dniu
ślubowania na pierwszaka szkoły podstawowej. (ile to czasu temu było…) Na pewno
znacie podania, legendy dotyczące Polski. O Wandzie, co nie chciała Niemca, O
Piaście, O Popielu, którego myszy zjadły… A gdyby tak teraz przeczytać coś, co
w ogóle nie potwierdza tych legend? Tego, co Wam od wielu laty wmawiano, okaże
się niekoniecznie prawdą, wręcz fikcją? Zderzenie z rzeczywistością może być
naprawdę bolesne.
Dla mnie było ogromnym szokiem,
gdy czytałam niektóre rozdziały tej książki. Bo to, co mam wpojone od lat,
nagle okazuje się nie tym, czym miało być i było w moich wyobrażeniach. Jako,
że jestem z województwa małopolskiego, mieszkam niedaleko Krakowa – stąd to
miasto jest mi bardzo bliskie od samego urodzenia. Bo to właśnie w Krakowie
wydałam swój pierwszy krzyk i jest mi ciężko pogodzić się z tym, co wyczytałam
w lekturze. Jest to moją osobistą sprawą, czy puszczę to w zapomnienie, czy
zacznę się nad tym zastanawiać. Chcę Wam udowodnić, że nie tylko powieść, czy
biografia pozwoli Wam na tyle zainteresować się lekturą, by chociaż chwilę w
waszej głowie uprzątnęła sobą.
Podobało mi się, że nie było to
brane z przykładu samego Galla Anonima, czy Kadłubka, ale i z kilku innych
źródeł. Nawet zaczerpnięto wiedzy z innych państw, co łączy nam się z legendą o
Lechu, Czechu i Rusie. Czy to nie dziwne, że tylko w Polsce taka legenda
istnieje, a dwóch pozostałych braci nie ma nigdzie swojej legendy łączącej się
z tą? No właśnie. Dlatego już teraz polecam ją Wam, bo to nie na jednym źródle
się opiera. Dodatkowo podoba mi się pierwsza literka rozpoczynająca nowy
rozdział. Zawsze kojarzyło mi się, że tak w kronikach, rocznikach było pisane i
to dodaje klimatu tej książce.
Zaledwie dwustustronicowa książka
pokazuje nam, że to, co mamy wpojone może być mylne. Ale z tym musicie zmierzyć
się sami. Jest to książka na krótką chwilę, ale i zabierająca ze sobą chwilę
naszego czasu na zastanowienie się, przemyślenie pewnych kwestii. Ja wspominam
ją bardzo miło, oceniam ją jako -4/6.
Dziękuję Stowarzyszeniu Sztukater
za udostępnienie książki
Przyznam, że mnie zaintrygowałaś. Temat bardzo ciekawy. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńO, super, jestem ogólnie w szoku, że istnieje jakaś książka, o której nie miałaś przyjemności jeszcze poznać. ;)
Usuńksiążkę ową chcę przeczytać! chętnie poznam co tam autor napisał:D obserwuję;)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to bardzo. :)
UsuńNa pewno się za nią rozejrzę. ;)
OdpowiedzUsuńTo świetnie. :)
UsuńCiekawa propozycja :) Będę mieć ten tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńCieszę się. :)
UsuńO, ta książka wydaje się bardzo ciekawa. Zapiszę sobie tytuł ;D.
OdpowiedzUsuńpapierowe-strony.blogspot.com
Fajnie, to dość ciekawa pozycja. ;)
UsuńAch, jak ja uwielbiam takie książki!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie ci do gustu. ;)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tą książką. Jestem ciekawa jak ja odbiorę tę publikację.
OdpowiedzUsuńJa również jestem ciekawa Twojej opinii. ;)
UsuńOj! Chciałabym się zmierzyć z nowymi faktami w sprawie legend.
OdpowiedzUsuńW takim razie zapraszam do lektury. ;)
UsuńLegendy lubię, ale przyznam się, że nie spotkałam się jeszcze z publikacją, która obdziera je z ich bajkowości... Byłoby to dla mnie dość... dziwne :)
OdpowiedzUsuńJa też byłam w szoku. ;)
UsuńCiekawy temat, kiedyś sama się zastanawiałam, ile prawdy jest w tych podaniach i legendach. :D
OdpowiedzUsuńA widzisz! :D To koniecznie rozejrzyj się za tą książką. ;)
UsuńCiekawi mnie tematyka :)
OdpowiedzUsuńTo wspaniale. ;)
Usuń