Wiecie, że uwielbiam kryminały, thrillery... Ale muszę być mocno zaskoczona. Musze poczuć ten klimat. Tak jak było z Dziewczyną z pociągu - czyli moim zdaniem kompletnym niewypałem. Miała dużą sławę, niby utrzymuje się na liście bestsellerów, ale dla mnie nie znaczy niż więcej niż marna książka. Dzisiaj chciałabym zrecenzować Wam książkę, która krążąc po innych blogach, zaciekawiła mnie, jednak nie miałam do niej fizycznego dostępu. Chcecie poznać moje wrażenia, gdy już miałam możliwość poznać tę książkę?
Artur
Urbanowicz – (ur. 20.04.1990 w Suwałkach) – z wykształcenia matematyk, z zawodu
informatyk i wykładowca akademicki na Uniwersytecie Gdańskim, z charakteru
chorobliwy perfekcjonista, którego pasją jest… pisanie. Swoją pierwszą powieść
napisał już w wieku czternastu lat. Od dziecka uzależniony od zabawy słowem i
wymyślania różnych pokręconych historii. Zafascynowany gatunkiem horroru pod
każdą jego postacią. Wychodzi z założenia, że literatura ma pełnić funkcję po
pierwsze rozrywkową, więc w swoich tekstach stawia przede wszystkim na lekkość,
bawienie czytelnika, manipulowanie nim i obowiązkowe zaskoczenie na końcu. [notatka biograficzna od autora]
Artur Urbanowicz - Gałęziste
Karolina i Tomek para młodych ludzi świeżo pol studiach postanawiają inaczej spędzić święta Wielkanocne. Karolina chcąc ratować swój związek postanawia wyjechać z ukochanym na Suwalszczyznę. Mają wszystko zaplanowane, dojeżdżają do wynajętego miejsca - jednak okazuje się, że właścicielka zapomniała o nich i dom zamknięty jest na cztery spusty. Niecała chwilę później bohaterka dostaje telefon wraz ze wskazówkami jak trafić do wsi zwanej Białodęby... koło cmentarza. Nie mija chwila, ale bohaterowie stają się świadkiem dziwnych sytuacji, incydentów... Jak potoczą się losy bohaterów? Jaki finał będzie miała ich wycieczka?
Będąc na Targach Książki w Krakowie w 2016 roku, widziałam tę książkę. Ciekawiła mnie, ale nie miałam jej w programie. Okładka przyciąga wzrok, a już w szczególności grzbiet. Tylko dwa kolory: biały i czarny sprawiają, że już czuje się ten mroczny klimat. Czarny tytuł powieści i imię i nazwisko autora na białym tle... widzicie w myślach, jak pięknie się komponuje z innymi powieściami na półce? Wspaniale. :)
Z kolei chciałabym wspomnieć, bo wiem, że niektórych to drażni - jest to książka z białymi kartkami. Jednak co do samego wydania nie mam zastrzeżeń, brak jakichkolwiek literówek - przynajmniej ja ich nie zauważyłam. Odstępy między wierszami i marginesy zostały zachowane.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem i wiem już, że... nie ostatnie. Pan Artur napisał naprawdę kawał dobrego thrilleru, który nie jest szablonowy. Wiele osób mówi, że polscy autorzy nie potrafią pisać wspaniałych książek. Niestety, ale z tym zgodzić się nie mogę. Wiecie, jak ubóstwiam powieści Agi Lingas-Łoniewskiej, a przecież to polka. Czytam naszych rodzimych autorów i jestem z tego dumna. Coraz częściej zdarza się, że polskie książki w niektórych gatunkach są o niebo lepsze od tych zagranicznych. I niewątpliwie Gałęziste przebija zagraniczne thrillery.
Czytając tę książkę z początku nie wiedziałam, czego tak naprawdę mogę się spodziewać. Przez początek brnęłam ze sceptycyzmem na twarzy. Jednak gdy czytałam dalej, dalej... to moje uczucia się zmieniały. Ale o nich już za moment.
Jest to lektura, którą pochłania się w przerażająco szybkim tempie. Na początku jest tak dziwnie, inaczej. Musimy przyzwyczaić się z nastrojem, jaki w niej panuje. Ale już teraz wiem, że jak zaczniecie czytać tę lekturę, to... przepadniecie. W ciemnym lesie. Podejrzany. Mrocznym. I nie będziecie wiedzieli, jak uciec.
"[...]
-Taaa... Pamiętam - odparł z przekąsem.
O, to to.
To jest właśnie jego entuzjazm... Najlepiej zamknąć się w swojej jaskini przed kompem i w ogóle nie wychodzić. Kisić się w czterech ścianach i nie ruszać poza nie tyłka. Kompletnie nie rozumiała jego podejścia."
Karolina i Tomek. Tomek i Karolina. Szczerze? Obydwoje mnie bardzo irytowali. Ciągle mieli do siebie jakieś "ale". Ciągle jak nie pasowało coś jednemu, to drugiemu. I jestem w stanie zrozumieć, że mieli siebie dość. Nie wyobrażam sobie żyć z takim upierdkiem dlatego jestem w szoku, że oni tyle ze sobą wytrzymali. Są świetnie wykreowani - tak, ta różnica charakterów sprawia, że pasuje to do tego klimatu, który jest w książce. Niemniej jednak samymi sprzeczkami do porozumienia nie dojdą. Ale czy natura zbliży ich do siebie? Czy podczas podróży po Suwalszczyźnie znajdą nic porozumienia?
Muszę wspomnieć o tym, że w tej powieści sporo jest opisów. Z jednej strony jest to logiczne, przecież główni bohaterowie wybierają się na wycieczkę, by odbudować swój związek. Jednak spodobało mi się to, z jaką dokładnością Pan Artur opisał tę przyrodę. Gdy zamykałam oczy byłam w stanie wyobrazić sobie te wszystkie opisanego przez niego miejsca. Z tą różnicą, że po całości, to ja chyba nigdy się nie wybiorę na Suwalszczyznę. Dlaczego? Myślę, że jak Wy poznacie treść książki, będziecie mieć podobnie. :D Ale tak serio, tam jest pięknie, więc może kiedyś się przemogę. :D
A jeśli już mowa o opisach, to mimo iż wolę bardziej dynamiczne książki, gdzie są praktycznie same dialogi, ta jest spokojniejsza. Natura chce uspokajać, ale tak naprawdę jest głównym prowokatorem, jeśli chodzi o szybkość akcji, czy też... akcji serca.
Co czułam? Bo to jest najważniejsze - czuć to, co dzieje się w danej lekturze. Otóż Moi Drodzy... czułam to wszystko aż za dobrze! I ten strach głównych bohaterów, złość - o której wcześniej wspominałam pisząc o bohaterach, ale i czułam ten mroczny klimat, tą przyrodę, te wydarzenia... Natura nie ma ograniczeń. Robi z nami co chce, dlatego uważajcie, wybierając się na Suwalszczyznę - nie dajcie się zwieść. Gdy doczytałam ostatnie zdanie w tej powieści - centralnie mnie zatkało. Oczywiście zakończenie wbija w fotel i ja dalej nie mogę pojąć jak to się stało. Jedno wielkie wow. Z małym minusem, o którym zaraz wspomnę. Muszę z ręką na sercu przyznać, że jest to w pełni nieszablonowa powieść. Jest oryginalna od początku, do samego końca. Tak sobie teraz myślę... A gdyby nakręcić z tego dobry kawał thrilleru/horroru...? To ma sens.
"'Gałęziste...' - pomyślała znienacka Karolina. Nie wiedzieć czemu myśl ta przyprawiła ją o ciarki..."
Jedyny minus, mankament... to fantastyka. Elementy paranormalne. Było ich troszkę, a ja ich nie lubię. Wiecie, że od czasu do czasu pozwalam sobie na taki gatunek, ale często jest tak, że nie trafia on w mój gust i jestem niezadowolona. Tutaj tak średnio przypadł mi do gustu. Niemniej jednak powieść mnie zaczarowała i mimo, że czytałam ja na raty z powodu braku czasu jestem oczarowana tą historią. Mimo tego minusika, ja chcę więcej i nie wiem, co Pan napisał, lub jeszcze tworzy, ale ja koniecznie muszę to poznać. Drzemie w pisarzu wielki potencjał, który już tutaj został wykorzystany, dlatego z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej boję się, czym mnie zaskoczy.
Reasumując, jestem w pełni zadowolona z tej lektury. Ciekawiła mnie od dawna, aż w końcu mogłam poznać jej treść. Jest to w pełni dopracowany thriller. Potencjał autora również został całkowicie wykorzystany, a powieść grozy niejednokrotnie powoduje gęsią skórkę, czy przyśpieszona akcję serca. Jest ona nieszablonowa, zdecydowanie skierowana do czytelników o mocnych nerwach. Dlatego, jeżeli są tutaj Ci, którzy lubują się w tego typu powieściach, serdecznie zachęcam do sięgnięcia po Gałęziste, bo jest przekonana, że nie pożałujecie. Kolejna uwaga jest taka, że miałam po niej... kaca książkowego. Nie często się to zdarza. Zaskoczenie, które wbija w fotel również czeka na Was. Moi Drodzy, skusicie się na podróż na Suwalszczyznę? Odważycie się? Zdecydowanie polecam z całego serduszka. :) A może jest tutaj ktoś, komu znane jest Gałęziste? Co o niej sądzicie? A jest ktoś, kto chciałby przeczytać? :)
Chciałabym również podziękować samemu autorowi za możliwość poznania tego dzieła. :) Dziękuję Panie Arturze i tak, chcę więcej! :)
Link do profilu autora po kliknięciu w zdjęcie :)
Masz rację, tę książkę naprawdę się czuję. Wszystkie emocje bohaterów przesuwają się na odczucia czytelnika. Ja również nie jestem miłośniczką fantastyki i obawiałam się części paranormalnej, ale uważam, że dobrze się wkomponowała w tajemniczy klimat, jaki autor zbudował. Czekam na więcej! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że fantastycznie zostało wszystko rozegrane. Ja również czekam na więcej. ;)
UsuńTytuł tej książki nie jest mi obcy. Gdybym miała tylko więcej czasu.
OdpowiedzUsuńNo to życzę Ci, byś go znalazła. ;)
UsuńWłaśnie czytam i mi się naprawdę podoba :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to. ;)
UsuńNa razie nie czuję się zainteresowana tą książką, ale skoro Ci się podobała, to może jeszcze nad nią pomyślę. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz pomyśleć. ;)
UsuńNormalnie chcę przeczytać tę książkę, choć się trochę boję. Ale ciekawość dominuje :)
OdpowiedzUsuńDaj się zaczarować Suwalszczyźnie!
UsuńBrzmi ciekawie. Szkoda, że mam tyle tytułów do nadrobienia. Choć z drugiej strony... kolejny polski, przystojny autor kryminałów. Brzmi ciekawie. ;)
OdpowiedzUsuńWarto się skusić i zrobić miejsce Panu Arturowi. ;d
UsuńPodeślę znajomemu, który ma obsesję na punkcie tych obszarów.
OdpowiedzUsuńO, super. ;)
UsuńMnie również podobała się książka. Prawdę mówiąc byłam nią mocno zaskoczona. Nie spodziewałam się aż tak udanego debiutu :)
OdpowiedzUsuńJa również. ;d
UsuńTo nie jest zupełnie mój klimat, ale przeczytałam i odnalazłam się w tej historii :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze. ;)
UsuńOch, jak dawno nie miałam kaca książkowego! Dodatkowo przyciąga mnie ten mroczny klimat. Chcę przeczytać tę książkę. Baaardzo! :D
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to niesamowicie. ;)
UsuńGatunek książki nie należy do moich ulubionych, ale ta pozycja wydaje się być bardzo ciekawa, więc myślę, że kiedyś z chęcią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com
Odwiedzam jak zawsze ;)
UsuńPewnie, że się skuszę! Już przyjaciółka mi o niej tyle mówiła, że po prostu muszę i już. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na Twoja recenzję. ;)
UsuńNiestety nie zainteresowała mnie ta książka ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda. :(
UsuńKsiążka rewelacja! Jest klimat, jest napięcie, rewelacja! Ze swojej strony polecam każdemu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko - Iza
Niech książki będą z Tobą!
:)
UsuńCzytałam i też byłam zachwycona. Nie moge przeżyc tego, że "Gałęziste" było słabo promowane. Gdyby autor do mnie nie napisał, w życiu bym o niej nie słyszała! A gnioty totalne, które nadają się najwyżej na rozpałkę, atakują mnie z każdej strony. Słyszałaś, że autor w wakacje wyda drugą książkę? Już ostrzę pazurki na nią!
OdpowiedzUsuńSłyszałam, również nie mogę się doczekać jej premiery! Tak, weźmy na przykład taką Dziewczynę z pociągu, która nadaje się na podpałkę. ;/
UsuńNawet fantastyką mnie nie przekonasz :D
OdpowiedzUsuńNiby ja sama często kłócę się z chłopakiem, ale takie same kłótnie w książkach mnie irytują, bo zazwyczaj są sztuczne xD
OmatkokochanatojajużniewiemcomamzTobązrobić. :D
UsuńTa oryginalność o której piszesz mnie całkowicie przekonuje! W ogóle od dawna mam ochotę na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńTo tylko czytać! :D
Usuń