niedziela, 20 lutego 2022

Anne Mette Hancock - Pitbul

 Witajcie! 

Przygotowałam dzisiaj dla Was krótką recenzję książki, trzeciego tomu pewnej serii, która mnie dosłownie pochłonęła. Przeczytałam poprzednie części jednym tchem i nie mogłam się doczekać na ten trzeci, aż w końcu do mnie przyszedł i mogłam się z nim zapoznać. Jak myślicie, jakie są moje wrażenia po lekturze? Zachęcam do przeczytania całej recenzji. 

Anne Mette Hancock - pochodzi z małego miast w Danii. Ukończyła studia historyczne, studiowała również dziennikarstwo. Pracowała w branży public relations, mieszkała we Francji i USA. Ostrze to jej debiutancka powieść, która od razu znalazła się na liście bestsellerów. Autorka mieszka w Kopenhadze z mężem i dwojgiem dzieci. 

Anne Mette Hancock - Pitbul #3


Heloise Kaldan jako wolontariuszka opiekuje się z ramienia Czerwonego Krzyża schorowanym Janem Fischhofem. Mężczyzna jest w terminalnej fazie choroby, ale w przebłysku przytomności umysłu zwierza się dziennikarce, że popełnił w przeszłości straszny czyn i teraz boi się odejść z tego świata. Heloise postanawia zgłębić tę sprawę, nawet mimo sprzeciwu jej szefa. Jedzie do Jutlandii Południowej i zaczyna wypytywać mieszkańców Sønderborga o wypadek, w którym przed dwudziestu laty zginął miejscowy lowelas Tom Mázoreck. Szybko się okazuje, że z tą zagadkową śmiercią związane są inne zniknięcia, a grono podejrzanych się rozrasta. Jednocześnie Kaldan mierzy się ze zmową milczenia lokalnych władz. Do akcji wkracza Erik Schäfer, który pomaga przyjaciółce na odległość, z Kopenhagi.
Jedyne, czego pragnie Heloise, to ułatwić odejście starszemu, umęczonemu człowiekowi. Tylko czy w naszej gestii jest odpuszczać czyny, których nie znamy? Wybaczać zbrodnie, które dotknęły przed laty niewinne osoby? I czy dając komuś ukojenie, nie obciążamy jednocześnie własnego sumienia? 

Okładka trzeciego tomu nie różni się zbytnio od poprzednich. Utrzymana w jasnej tonacji, tym razem z fioletowymi wstawkami. Pasuje okładkowo i grzbietowo do poprzednich części. Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie fragment książki, a na drugim kilka słów o autorce. Okładka w dotyku jest matowa z wytłuszczonym tytułem. Stronice są kremowe, czcionka jest wystarczająca dla naszych oczu. Literówek brak, a odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. 

Trzecie podejście do pióra autorki wyszło... wyśmienicie! Nie mogłam się doczekać dalszych losów znanych mi bohaterów i podświadomie czułam, że pisarka nie zawiedzie. I nie zawiodła - podała nam kolejną, niezwykle wciągającą historię pełną mrocznych zagadek z przeszłości, tak trudnych do rozwikłania i całkowicie niebezpiecznych... Im mniej wiemy tym lepiej dla nas i naszych bohaterów... Tutaj trafiamy na nieco skomplikowaną historię, na której temat bohaterowie milczą, jakby się umówili. A oni po prostu zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie im grozi. Czytałam te książkę z rosnącym zaciekawieniem. Lekka i przyjemna w odbiorze, nie posiada jakichkolwiek blokad podczas lektury, wręcz przeciwnie - pochłania się ją w bardzo szybkim czasie. 

Spotykamy bohaterów z poprzedniej części - a mowa tutaj o Heloise Kaldan i Eriku Schäfer. Bardzo ich polubiłam i razem tworzą całkiem niezły duet. Tutaj jednak ich przygoda jest bardzo niebezpieczna i naprawdę mogą przypłacić za nią życiem... Jednak dziennikarka jest tak uparta, że pragnie rozwiązać zagadkę, poznać tajemnice i znaleźć winnego... I za tę jej upartość bardzo ją lubię. Sam policjant też jest specyficznym człowiekiem, często pomaga dziennikarce, a razem tworzą zgrany duet. Już za nimi tęsknię, kto wie, może będą dalsze części tej serii? Bardzo bym chciała. :) 

Akcja ma odpowiednie tempo, które momentami nabiera prędkości, a w dobrych chwilach zwalnia i pozwala nam na moment odetchnąć. Pomysł na tę książkę jest rewelacyjny, a samo zakończenie...
ZWALA Z NÓG! Tego się kompletnie nie spodziewałam! Po prostu mnie zatkało... I wcale się nie dziwię, że również zatkało to naszą Heloise. Autorce powinni wszyscy bić brawo, za ten nagły zwrot akcji, który wszystko przewraca do góry nogami, co udało się ustalić wcześniej. Jak najbardziej mogę ją nazwać najbardziej zaskakującą częścią w tej trylogii. Zdecydowanie jest warta uwagi, tym bardziej, jeśli czytaliście poprzednie części. 

Reasumując uważam, że jeśli znacie poprzednie dwa tomy z serii Mroki Kopenhagi - koniecznie musicie sięgnąć po trzeci! Jest świetnie napisany, niczego mu nie brakuje, a autorka zrobi Was w konia... Czego nikt się nie spodziewał... REWELACJA. Jestem bardzo zadowolona i nie napisze nic więcej jak to, że musicie ją przeczytać. Jedna z lepszych serii z gatunku thriller. 

Znacie tę serię? A może jesteście w trakcie czytania? :) 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 

2 komentarze:

  1. Może kiedyś sięgnę po tę serię, bo jest intrygująca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie :) Od siebie polecam genialny thriller hipotetyczny "Kaplan". Niezwykle tajemniczy i wciągający.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)