czwartek, 3 lutego 2022

Przedpremierowo: Adriana Rak - Cień bolesnych wspomnień

 Dzień dobry, 

dzisiaj w końcu publikuję dla Was moje wrażenia po przeczytaniu mojego kolejnego patronatu medialnego, tym razem autorstwa Adriany Rak. Jest to historia, która wywołała we mnie wiele emocji i myślę, że jeśli i Wy po nią sięgnięcie, sami stwierdzicie to samo i poczujecie się, jakbyście przez chwilę sami byli bohaterami tej książki... 

Adriana Rak - Autorka książek z gatunku literatury obyczajowej i romansu. Zadebiutowała w 2018 roku powieścią pt “Uwikłani. Tom pierwszy”, otwierającą dylogię opowiadającą historię Agaty i Piotra - dwóch nieszczęśników, którzy nigdy nie powinni byli zwrócić na siebie uwagi. Obecnie jest autorką kilku kolejnych (wydanych) powieści, jak również pracuje nad trzema następnymi pozycjami. Dwie spośród wszystkich dotychczas wydanych zyskały największy rozgłos, a są to: “Zagubieni” oraz “Bezmiar cierpienia”.

Adriana Rak - Cień bolesnych wspomnień 


Poruszająca opowieść o ludziach, którzy ze wszystkich sił pragnęli być szczęśliwi. Czy w obliczu ciężkich czasów, w jakich przyszło im żyć, będzie to możliwe…?
Jest 1937 rok. Po niespodziewanej i bolesnej śmierci matki wchodząca w dorosłość Anna przeprowadza się wraz z ojcem do Choczewa. Dziewczyna jest zrezygnowana i boi się o swoją przyszłość. Mając jednak na uwadze dobro ukochanego ojczulka, pokornie godzi się z tym, co przynosi jej los. Po kilku miesiącach, w czasie których zaaklimatyzowała się w nowym miejscu, poznaje Karla, młodego mężczyznę, który swoją naturalnością ujmuje ją za serce.
Rok później zostają małżeństwem i wspólnie planują przyszłość. Marzą nie tylko o własnym lokum, ale i o powiększeniu rodziny. Oba życzenia spełniają się zaskakująco szybko, co sprawia, że państwo Schwarzowie są bardzo szczęśliwi.
W nocy pierwszego września 1939 roku ich szczęście pęka jak bańka mydlana. Karl dostaje powołanie do wojska, a Anna, będąc w zaawansowanej ciąży, musi pogodzić się z nową rzeczywistością. Na domiar złego jej przyjaciółka Debora, córka żydowskiego przedsiębiorcy, popada w niemałe tarapaty.
Z każdym kolejnym dniem nadziei na lepsze jutro ubywa…
„Cień bolesnych wspomnień” to historia obrazująca losy zwyczajnych ludzi, których życie zostało zniszczone wraz z wybuchem drugiej wojny światowej.

Nie mam tej książki fizycznie przed sobą, więc nie mogę się wypowiedzieć, jak wygląda w środku... Jestem jednak przekonana, że będzie się świetnie prezentować. Zapewne będą kremowe stronice, a marginesy i odstępy między wersami będą zachowane.

Miałam przyjemność objąć swoim patronatem medialnym kolejną książkę Adriany i czuje się niesamowicie wyróżniona i dumna. Jestem też szczęśliwa, bo trafiła mi się istna perełka... Dlatego Ado, jeszcze raz dziękuję ci bardzo za zaufanie, za powierzenie mi swojego kolejnego dziecka. Wiedz, że trzymam nieustannie za Ciebie kciuki i wierzę, że ta historia podbije serce niejednego czytelnika... 

Moje kolejne spotkanie z piórem Adriany - mogłabym powiedzieć, że znam jej pióro doskonale, jednak nie byłoby to prawdą. Z każdą kolejną napisaną powieścią, jej warsztat jest jeszcze lepszy i po raz kolejny potrafi mnie zaskoczyć. Tym razem ujęła mnie szczegółowością tak trudnego zresztą czasu trwania akcji, na jaki się pokusiła. Zrobiła ogromny research, co wymagało wiele czasu, skupienia i wytrwałości. Bowiem nie tak łatwo jest znaleźć informacje na temat życia, jakie kiedyś toczyli ludzie... Druga wojna światowa jest naprawdę trudnym tematem do ogarnięcia i cieszę się, bo podołała swojemu zadaniu. Postawiła sama sobie poprzeczkę bardzo wysoko, a ja wierzyłam, że się uda. Nie sądziłam jednak, że aż tak przeżyję tę powieść... Czyta się szybko, ze względu na to, że akcja jest tak interesująca i ciekawa, że wciągnęłam się od razu do świata bohaterów i nie potrafiłam oderwać. Adriana ma już tak wyczute pióro, że potrafi nim czarować. Tak było również w tym przypadku. Niemal od razu weszłam do świata bohaterów i... przejęłam ich emocje. A to było już bardzo niebezpieczne... Dlaczego?

A temu niebezpieczne, gdyż każdą emocję, jaką czuli nasi bohaterowie, odczuwałam i ja. Czułam chwile radości, czułam również chwile bezbrzeżnego smutku, okrucieństwa. Rozgoryczenie na zmianę z żalem i goryczą dławiło mnie. Moje serce w niektórych scenach po prostu pękało. A to, co miało miejsce... Mianowicie sama wojna... Naprawdę cierpiałam z tymi bohaterami. Szczerze im współczułam, chciałam dla nich jak najlepiej, jednak takich momentów nikt nie chciałby przeżyć, a tutejsi bohaterowie musieli się z tym zmierzyć. I niestety ten czas ich zaznaczył, nazbyt wyraźnie...
Właśnie dlatego to bardzo niebezpieczna dla nas, bo możecie przejąć wiele smutnych chwil i czuć się przytłoczonymi. Ja, momentami musiałam wziąć kilka głębokich wdechów żeby to jakoś ogarnąć, przebrnąć, chociaż trochę zrozumieć. Jednak to wszystko bolało, przytłaczało i powodowało wzruszenie, dziwne uciskanie w klatce piersiowej, a dławienie w gardle ze strachu, smutku wciąż starałam się przełknąć... 

Mamy tutaj wielu bohaterów, ale wszystko tak naprawdę zaczyna się od Anny i jej ojca, Petera. Umiera najbliższa im osoba - żona i matka, a oni się przenoszą, ze względu na zmianę stanowiska pracy mężczyzny. Przyjeżdżają do obcego miejsca, gdzie nikogo nie znają i muszą nauczyć się żyć od nowa, z nowymi zadaniami i rolami... Od razu oboje przypadli mi do gustu, przez całą powieść trzymałam za nich mocno kciuki, by los był dla nich łaskawy, jednak nie zawsze tak było...
Mamy również Karla - szczerego chłopaka, pracowitego, który dałby wiele za najbliższych. Jest jeszcze Debora - z pochodzenia żydówka, która pragnie normalnego życia, pragnie szczęścia, miłości, rodziny... Dla nich jak i pozostałych bohaterów tej książki przewidziany jest los, którego niekoniecznie byśmy się spodziewali... Nie życzylibyśmy im tego... Jednak wspierają się jak tylko mogą i pomagają sobie nawzajem póki jest taka możliwość. Czy miałam ulubionego bohatera? Ciężko stwierdzić, bo wielu z nich tutaj występujących polubiłam i było mi ogromnie przykro czytając o licznych tragediach, jakie ich napotykały... Ta książka jest tak naładowana przykrymi momentami, bo zresztą sama wojna nie była miłym doświadczeniem... 

Cały czas od momentu jej skończenia myślę o niej, przeżywam. Przeżywam to jeszcze raz, to, co czuli bohaterowie, jakie okrucieństwa spadały na nich tak niespodziewanie. Przyszło im żyć w czasach, o których każdy chciałby zapomnieć... I uwierzcie mi, że mimo tak wielu przykrych wydarzeń, książka niezwykle absorbuje czytelnika i nie pozwala o sobie zapomnieć. Jest zdecydowanie inną w dorobku autorki, bowiem jest ona oparta na historycznych wydarzeniach, ale nie jest to strikte powieść historyczna. Mamy tutaj elementy powieści obyczajowej, nawet lekko romansu. Czas akcji zaczyna się niewiele przed wybuchem pierwszej wojny światowej, więc sam fakt powinien utwierdzić Was w przekonaniu, że jeśli macie gorsze chwile w życiu - poczekajcie z jej lekturą. Żeby Was po prostu jeszcze mocniej nie dobiła... Nie znajdziecie tu wielu scen przepełnionych szczęściem, radością, a wręcz przeciwnie - bólem i niezrozumieniem... 

Reasumując uważam, że jest to książka zdecydowanie warta uwagi. Powraca do przykrych wydarzeń, jakie miały miejsce nie aż tak bardzo dawno temu. Pokazuje nam, jak kiedyś wyglądało życie ludzi, jak musieli sobie radzić i jak ważne było utrzymywanie dobrych stosunków. Każda stronica tej powieści jest wyjątkowa i wzbudza wiele emocji, ale również pokazuje nam między wersami, co było i jest tak naprawdę najważniejsze w życiu. Zdecydowanie mocno Wam polecam i uważam, że jest jedną z najlepszych, jakie dotąd czytałam, a i również jest jedną z najlepszych z dorobku autorki. Wyjątkowa, utrzymana w zdecydowanie innym tonie niż pozostałe lektury Adriany Rak. Poruszająca do głębi, gdzie wszystkie czułe struny są dotknięte i pozostawia w głowie ogromny smutek. POLECAM CAŁYM SERCEM! 

Macie ochotę sięgnąć po tę lekturę? Dajcie znać w komentarzu!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce 

3 komentarze:

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)