piątek, 21 stycznia 2022

Robin Norwood - Kobiety, które kochają za bardzo

 Witajcie!

Przychodzę do Was z postem, który dotyczy pierwszej przeczytanej książki w nowym, 2022 roku. Zaczęłam ją co prawda w grudniu, ale nie znalazłam czasu, by ją skończyć w starym roku. Byłam bardzo ciekawa kolejnego poradnika, wydanego przez Dom Wydawniczy Rebis. Gdy miałam gorszy czas, zabrałam się za lekturę. Jakie są moje wrażenia? Zapraszam do dalszego czytania. 

Robin Norwood - to znana psychoterapeutka amerykańska specjalizująca się w terapii rodzin. Zajmuje się leczeniem szeroko rozumianych uzależnień. Przez wiele lat pracowała z żonami alkoholików. 

Robin Norwood - Kobiety, które kochają za bardzo 


Poradnik dla kobiet zaangażowanych w destrukcyjne uczucie do niedojrzałych emocjonalnie mężczyzn. Autorka uczy, jak przezwyciężyć własne uzależnienie, odzyskać godność i stworzyć satysfakcjonujący związek.

Okładka jest iście minimalistyczna. Z różowo czerwonymi dodatkami, prezentuje się całkiem nieźle obok dwóch "sióstr", czyli dwóch innych poradników, które zatrzymałam, bo wydały mi się wartościowe. Przede wszystkim, "Kobiety, które czują za bardzo" oraz "Kobiety, które martwią się za bardzo". Pierwszy z wymienionych tytułów w sto procent do mnie trafił, więc dlatego skusiłam się na inne lektury z tego wydawnictwa w tym gatunku. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie fragment z książki, a na drugim ujrzycie dwa tytuły, które wspomniałam kilka zdań wyżej. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla naszego oka. Literówek brak, a odstępy między wersami i marginesy został zachowane. 

Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, którego byłam przeogromnie ciekawa. Jak wiecie, lub też nie, w 2021 roku odkryłam w sobie wysoką wrażliwość. Może nie przeczytałam zbyt wiele literatury fachowej do mojej sposobności, aczkolwiek uświadomiłam samą siebie, dlaczego aż tyle przeżywam, nie tylko za siebie, ale i za wszystkich wokół. Chciałam nad sobą pracować, wrzucić na luz chociaż odrobinę. Czy mi się udało - trudno stwierdzić. Pojawiło się wiele przeszkód, które podkładały mi kłody pod nogi non stop. Myślę, że droga do równowagi będzie niezmiernie długa i wyboista... ALE. Przejdźmy do meritum. Otóż, sięgając po ten egzemplarz byłam podekscytowana, czułam, że może mi ona wiele powiedzieć. Czyta się całkiem przyjemnie, lekko, nie ma tu jakichkolwiek blokad podczas lektury - tak, jest to poradnik, jednak nigdzie nie czułam przeszkód. Wydaje mi się, że jest to ciekawa pozycja, szczególnie skierowana do osób, które rzeczywiście kochają za bardzo.  

Czy jestem osobą kochającą za bardzo? Nie do końca. Kocham, bardzo mocno, ale nie nadaję się na przykłady takie, jakie są podane w książce. Kocham, jestem w stanie wiele zrobić. Jestem wysoko wrażliwą osobą, ale nie kochającą za bardzo i teraz to wiem. Myślę, że ta lektura jest skierowana dla osób, które nie są pewne siebie. Dla osób, które kochają za bardzo i na siłę starają się coś uzyskać swoim zachowaniem. 

W recenzowanej dziś książce, mamy nie jeden przykład kobiety, która kocha za bardzo, co moim zdaniem jest super. Wiele kobiet, wiele przykładów, każdy inny, a jednak mają wspólny punkt. Czasami ze zdziwienia brwi podjeżdżały mi wysoko - ale takie jest życie, czasami warto się rozejrzeć, żeby to dostrzec. Kobiety wiążą się z mężczyznami z problemami, które dotyczyły ich w przeszłości, dzieciństwie. Nie tylko alkoholizm, ale i agresja, narkotyki... Jest wiele uzależnień, o których się też nie mówi... Z osobami uzależnionymi jest o tyle problem, że jeżeli same nie chcą, to niestety nic nie osiągniemy. Nie jesteśmy w stanie nakłonić osoby chorej do podjęcia leczenia czy terapii, ona musi chcieć sama. 
Mamy tez rozdziały, gdzie wypowiadają się panowie, dlaczego na przykład odrzucają od siebie kobiety, które mają problem kochania za bardzo. 

Reasumując uważam, że jest wiele osób kochających za bardzo. Takie osoby powinny sięgnąć po tę lekturę, by zrozumieć. Nie trafiła ona do mnie akurat, ale nie była też złą lekturą. Spodobało mi się parę aspektów, w tym przystępne pióro i fakt, że było wiele różnych przykładów kobiet i mężczyzn. 

Macie w planie przeczytać ten poradnik? Jesteście osobami kochającymi za bardzo? 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu

2 komentarze:

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)