Dzień dobry!
Przychodzę do Was z recenzją książki autorki, która jest jedną z moich ulubionych. Czekałam cierpliwie aż pojawi się u mnie i gdy do mnie dotarła, zabrałam się za czytanie. Do książki dołączona została herbatka, co jest miłe, ja jestem fanem herbatek więc na pewno ją skosztuję.
Ilona Gołębiewska - urodzona w 1987, w wieku pięciu lat postanowiła, że w przyszłości będzie uczyć oraz pisać książki... i słowa dotrzymała. Mieszka w Warszawie, ale gdy pisze, ucieka do starego drewnianego domu na mazowieckiej wsi. Jej wielkim marzeniem jest założenie fundacji.
Ilona Gołębiewska - Czas na miłość
Warszawa zimową porą, stara kamienica i jej nietuzinkowi mieszkańcy, rodzinna restauracja Gościna u Wajsów, niezapomniane smaki dzieciństwa… To właśnie w tym miejscu dzieją się prawdziwe cuda! A wszystko za sprawą trzech niezwykłych kobiet.
Wanda w młodości kochała do szaleństwa niezwykłego mężczyznę. Tamta miłość była niczym zakazany owoc. Przegrała w starciu z konwenansami i ludzką obłudą. Ale serce nigdy nie zapomina, mimo upływu czasu Wanda nie pogodziła się z przeszłością. Czy po latach zdradzi swój sekret córce i wnuczce? Czy przewrotny los pozwoli jej odnaleźć Cezarego?
Marta nie uznaje kompromisów, tym bardziej w uczuciach. Skrzywdzona przed laty przez ojca swojego dziecka postanawia, że już nigdy nie zaufa żadnemu mężczyźnie.
Skupia się na ratowaniu rodzinnego biznesu i zapomina o sobie. Czy jednak otworzy swoje serce dla tajemniczego Krzysztofa?
Pola nie wierzy w miłość. Wokół siebie widzi jedynie nieszczęśliwe pary. Mężczyzn uważa za zło konieczne, niekiedy lubi się nimi po prostu bawić. Nie spodziewa się jednak, że w jej życiu może pojawić się ktoś, kto nie tylko zawróci jej w głowie, ale i pozwoli poczuć, czym jest prawdziwa miłość. Czy da sobie szansę i ulegnie urokowi Mikołaja?
Okładka przedstawia dwójkę ludzi. Pasuje ona do pozostałych lektur wydanych przez wydawnictwo Muza, które są autorstwa Gołebiewskiej. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorce, a na drugim kilka innych tytułów od autorki. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Literówek brak. Powieść została podzielona na rozdziały.
Kolejne spotkanie z autorką, już nie liczę nawet, które to. Czekałam cierpliwie na jej nową historię i marzyłam o tym, by mnie oczarowała jak pozostałe. "Czas na miłość" czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Od razu wciąga nas w wir wydarzeń, jakie mają tutaj miejsce. Fragmentami może się wydawać przewidywalna - ale czy powinno nas to zrażać? Absolutnie! Życie chwilami jest tak boleśnie przewidywalne, a momentami potrafi nas totalnie zaskoczyć. Może nie ma tu scen, gdzie emocje nas przepełniają, że aż ciężko je znieść. Ale jest to życiowa historia, na przestrzeni trzech różnych ram czasowych. Trzy pokolenia, każda z nich ma swoje tajemnice, chwile radości, smutku, w każdej z nich pojawia się główny motyw - miłość.
Wiele książek o miłości istnieje, wiadomo, że po pewnym czasie pomysłów zabraknie, będą się powtarzać, ale nie każdy ma dar do przekazywania pięknymi słowa akurat tej znajomości, akurat tej miłości czy przyjaźni.
Głównych bohaterek mamy trzy, córkę, matkę, babcię - patrząc z perspektywy najmłodszej z rodu. Każda z nich ma swoją historię, niekoniecznie przyjemną... Są one również narratorkami, więc jest nam łatwiej je zrozumieć. Bardziej też do nas przemawia, gdy każda z nich chwyta za stery i opowiada o sobie, przeszłości, rozterkach... Wanda - najstarsza, od której tak naprawdę wszystko się zaczęło. Gościna u Wajsów - przeurocze miejsce, do którego sama bym poszła! Zjadłabym pyszny obiad, deser, ale i coś dobrego również bym wypiła. Czuć tu specyficzny klimat - już od samego czytania, a po zamknięciu oczu to wszystko można sobie zwizualizować. Dlatego nie raz wspominałam, że Ilona Gołębiewska ma niezwykle barwne pióro.
Jest i córka Wandy, która już nie przypadła mi zbytnio do gustu z trzech przedstawicielek rodu. Jakoś jej zachowanie drażniło mnie, wydaje mi się, że momentami zachowywała się, jakby miała połowę lat niż ma.
A z kolei wnuczka przypadła mi najbardziej do gustu - może dlatego, że jej wiek jest najbardziej zbliżony do mojego? Może dlatego, że stąpa po świecie pewnie, dąży do celu - sama jej praca wywołuje u mnie lekkie uczucie zazdrości... Ale oczywiście pozytywnej. Miała świetny temat na teksty do gazety - tylko stąpała po niepewnym gruncie, bo cienka jest granica między przelotnymi spotkaniami, niestety...
Postacie wykreowane są bardzo dobrze, są pozytywne i negatywne osoby, śmieszne i żałosne - cała gama - w szczególności facetów. Takich ludzi jak tutaj śmiało spotkamy w swojej codzienności.
Głównym tematem jest miłość. Miłość na przestrzeni wieków, taka, która przetrwa lata... Miłość, która zdarzy się przypadkiem, podstępem... Super temat wybrała autorka i jestem zadowolona z tego, co dostałam. Może moje emocje nie sięgały zenitu, ale było naprawdę w porządku. Nie jest ona strikte świąteczna, a bardziej zimowa - tak bym ją określiła. Niesie ukojenie, nadzieję, ale chwil na smutki też nie braknie, szczególnie w historii Wandy.
Co ważne, mamy tutaj sceny łóżkowe, które jak zwykle w przypadku Gołębiewskiej są subtelne, napisane ze smakiem, a nie wulgaryzmem. Te momenty czyta się niezwykle przyjemnie i Ilona jest jedną z niewielu autorek, które tak zgrabnie o tym piszą.
Akcja ma swoje odpowiednie tempo, które nie jest zbyt szybkie, ani za mozolne. Pewnych rzeczy można się domyślić, ale nie przeszkadza to w odbiorze. Myślę, że jest to jedna z przyjemniejszych lektur, jakie przeczytałam w 2021roku.
Reasumując uważam, że jest to bardzo dobra książka, która ukoi nasze zszargane nerwy i pozwoli zaczytać się w historiach trzech kobiet, która każda z nich nas zainteresuje. Sprawi, że odpoczniemy, odetniemy się od problemów codzienności. Poprzez postępowanie postaci, poprzez wydarzenia możemy czerpać naukę. Zauważamy wartości, o których pisze autorka między wierszami. Śmiało Wam polecam, szczególnie osobom, które czytają książki pisarki oraz tym, którzy jeszcze nie mieli do czynienia z jej powieściami. Jeśli lubicie powieści obyczajowe także polecam. Ilona Gołebiewska ze swoim barwnym piórem wprowadzi Was w świat bohaterów, z którego nie będziecie chcieli wyjść.
Lubicie książki autorki? Która z nich jest Waszą ulubioną?
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Muza
Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń