sobota, 4 lipca 2020

Beata Pawlikowska - Blondynka na Hawajach

Witajcie!
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki, którą przeczytałam w jeden dzień. Jest to taki typ literatury, którą czyta się szybko i przyjemnie. Możemy dowiedzieć się w niej wielu ciekawych informacji. :) 

Beata Pawlikowska - polska podróżniczka, pisarka, dziennikarka, tłumaczka, fotografka, ilustratorka książek. 

Beata Pawlikowska - Blondynka na Hawajach 

Marzyłam o tym od czasów szkoły średniej, kiedy po raz pierwszy usłyszałam nazwę Mauna Kea. Te dwa słowa brzmiały dla mnie magicznie. Mauna Kea – Biała Góra, najwyższy szczyt świata o wysokości ponad 10 000 metrów. Tajemniczy wulkan wyrastający z dna oceanu, święty dla rdzennych Hawajczyków.
Wyruszyłam wreszcie w podróż na Hawaje! Przez wulkany, czarne plaże i wodospady Big Island, po słynnej drodze do Hany na wyspie Maui, do magicznego lasu na prawie bezludnej wyspie Molokai i na plażę Waiki w Honolulu na wyspie Oahu. Szlakiem starożytnej wiedzy ho’opono’pono, huny, hawajskich legend i polinezyjskiej przeszłości. 

Okładka tej książki jest twarda oraz niezwykle kolorowa. Mamy tutaj misz masz, na samym środku samą autorkę książki. Widzimy piękne kwiaty, które chyba każdemu kojarzą się z Hawajami. U góry mamy obrazy, magnesy na lodówkę, które można zakupić w tamtym miejscu. Czcionka jest duża, dzięki czemu czyta się bardzo szybko. Odstępy między wersami zostały zachowane, tak jak i marginesy. Stronice są kremowe, a zdjęcia czarno białe. Są dwie wstawki w lekturze z kolorowymi zdjęciami, są one wybiórczo wybrane i podpisane (tak, to te czarno białe). Bardzo podoba mi się to wydanie, jestem pod wielkim wrażeniem i jestem pewna, że jak jeszcze będę miała okazję przygarnąć książkę tego typu to jak najbardziej wystawię po nią swe rączki. :D 

Jest to moje drugie spotkanie z autorką, jednakże tamta lektura była swego rodzaju poradnikiem, więc nieco inny typ. Tutaj mamy strikte książkę przyrodniczą. Poznajemy cuda na Hawajach, roślinność, kulturę, widoki... Wszystko jest przystępnie przekazane, nie ma natłoku informacji, których nie moglibyśmy spamiętać. W humorystycznym stylu przedstawione są sytuacje z życia-przygody Beaty Pawlikowskiej. Czytało mi się ją bardzo szybko i z uśmiechem na ustach. Z ogromną ciekawością poznawałam zakamarki miejsc, które odwiedziła autorka. 

Co ważne, mamy tutaj kody QR, które poprzez aplikację, wczytane pozwalają nam przenieść się do miejsc, w których była sama pisarka! Wiecie, dla kogoś, kto jeszcze nie latał samolotem, (tak, to ja) mogłam podziwiać to, co jest na samym dole, na ziemi, z chmur! To było takie ekscytujące i ogólnie miałam na ustach tylko jedno słowo. WOW. 
Za chwilę przeniosłam się do niezwykłego lasu na Kamakou na wyspie Molokai. Poczułam się tak, jakbym to ja sama była w tamtym miejscu i to wszystko przeżywała... Cudowne uczucie i sam zabieg skanowanych kodów i nagranych filmów przez panią Beatę jest dla mnie strzałem w dziesiątkę. 

Garść cytatów: 
"Siła bierze się przecież z tego, co jasne, czyste, dobre i piękne."

"Ale ty przecież nie jesteś "większością". Jesteś wyjątkowym sobą. Tak samo jak ja. Możesz więc rozmawiać z kim chcesz i w taki sposób, który nie wymaga formułowania wielu słów."  

Reasumując, ja zbyt często nie sięgam po tego typu książki, dlatego jestem bardzo zadowolona. Jest to świetny przerywnik, tym bardziej teraz, w czasach koronawirusa, kiedy nie wolno nam nigdzie podróżować. Nie wiem, czy jest to typowa literatura podróżnicza, podejrzewam, że fanatycy mogą mieć jakieś "ale". Ja jednak uważam, że jest to super książka, zawierająca wiele anegdot, informacji, których na pewno sama z siebie bym nie poznała i nie znalazła w sieci. Oddałam się przygodzie pisarki i miło ją będę wspominać. 

Czy mieliście okazję już przeczytać tę książkę? Albo jakieś inne miejsca polecacie, które odwiedziła i opisała Beata Pawlikowska? Czekam na Wasze propozycje. :) 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Edipresse.

4 komentarze:

  1. Ja dość regularnie sięgam po książki Beaty Pawlikowskiej. Czytam zarówno te poradnikowe, jak i te podróżnicze. Faktem jest, że czyta się je bardzo szybko, ale trzeba przyznać, że są one ciekawe, wciągające. Ja najczęściej czytam kryminały i kiedy już czuję przesyt, to właśnie wtedy sięgam po taka lekką lekturę lub romans, jakąś obyczajówkę. To taka miła odskocznia. Blondynki na Hawajach jeszcze nie czytałam, ale myślę, że jest to tylko kwestia czasu :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki tej pani, niestety do mnie nie przemawiają. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja sama lubię podróżować i lubię też literaturę podróżniczą, bo zawsze ciekawiły mnie inne zakątki świata. Ale Pawlikowska jakoś jest dla mnie niezjadliwa... Niestety.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)