Dzień dobry!
Moi Drodzy, dzisiaj publikuję dla Was recenzję mojego patronatu medialnego. Książki, której historia mogła spotkać niejednego z Was. Wiecie, że zawsze wymagam od powieści obyczajowych, by miała jakąś puentę, wartości. By były odczuwane emocje bohaterów, by miała w sobie to "coś". Zagubieni to właśnie taka powieść, która dała mi to, czego potrzebowałam. Jesteście ciekawi moich wrażeń? Zachęcam do przeczytania całej recenzji.
Adriana Rak - dwudziestopięciolatka,
od roku mieszkająca w Gniewinie. Szczęśliwa żona męża Piotra, a od
niedawna i matka, również Piotra. Od ponad trzech lat prowadzi bloga o
książkach o nazwie Tajemnicze książki. Fanka polskiej muzyki. PREMIERA: 6.11.2019
Adriana Rak - Zagubieni
Tamara jest dwudziestoczteroletnią samotną matką, mieszkającą w Gdańsku
wraz ze swoim ukochanym synkiem oraz rodzicami. Jej ojciec jest
alkoholikiem, który skutecznie niszczy porządek rodzinny. Młoda kobieta
żyje z dnia na dzień i całą swoją uwagę skupia na wychowywaniu dziecka i
pracy w jednym z popularnych marketów. Kiedy pewnego kwietniowego dnia
dowiaduje się, że za kilka tygodni straci pracę, cały jej dotychczasowy
świat wali się w posadach, bo jest jedyną pracującą osobą w rodzinie.
Tamara jest zrozpaczona i nie widzi już żadnej nadziei na lepsze jutro, a
przecież jeszcze niedawno miała w głowie tyle ciekawych planów…
Alexander to trzydziestoletni biznesmen, który z pomocą swoich rodziców wychowuje siedmioletniego syna. Od kilku miesięcy jest dziedzicem ogromnej rodzinnej fortuny, której jego najbliżsi dorobili się na produkcji i sprzedaży mebli. Mężczyzna daje się poznać jako niezwykle przedsiębiorczy rekin biznesu, który z rozwagą zarządza majątkiem. Jedną z jego nowych inwestycji jest budowa polskiej filii ich meblarskiego imperium, która powstanie w Gdańsku — mieście, w którym zazna nie tylko szczęścia w życiu zawodowym, ale także osobistym…
Ich wspólna historia rozpoczyna się pewnej nocy, kiedy Alexander odpowiada na ogłoszenie Tamary, w którym kobieta opisuje siebie jako chętną do zawarcia znajomości z dojrzałym mężczyzną. Już od pierwszych chwil nawiązują oni ze sobą nić porozumienia, a po kilku kolejnych tygodniach, w czasie których ich kontakt pogłębia się, spostrzegają, że… są sobie przeznaczeni. Jak to jednak bywa w życiu, okrutny los w dość szybkim czasie przypomni im o sobie, serwując coś, na co żadne z nich nie jest gotowe — rozłąkę…
Alexander to trzydziestoletni biznesmen, który z pomocą swoich rodziców wychowuje siedmioletniego syna. Od kilku miesięcy jest dziedzicem ogromnej rodzinnej fortuny, której jego najbliżsi dorobili się na produkcji i sprzedaży mebli. Mężczyzna daje się poznać jako niezwykle przedsiębiorczy rekin biznesu, który z rozwagą zarządza majątkiem. Jedną z jego nowych inwestycji jest budowa polskiej filii ich meblarskiego imperium, która powstanie w Gdańsku — mieście, w którym zazna nie tylko szczęścia w życiu zawodowym, ale także osobistym…
Ich wspólna historia rozpoczyna się pewnej nocy, kiedy Alexander odpowiada na ogłoszenie Tamary, w którym kobieta opisuje siebie jako chętną do zawarcia znajomości z dojrzałym mężczyzną. Już od pierwszych chwil nawiązują oni ze sobą nić porozumienia, a po kilku kolejnych tygodniach, w czasie których ich kontakt pogłębia się, spostrzegają, że… są sobie przeznaczeni. Jak to jednak bywa w życiu, okrutny los w dość szybkim czasie przypomni im o sobie, serwując coś, na co żadne z nich nie jest gotowe — rozłąkę…
Zaczynając od okładki muszę przyznać, że przyciąga mój wzrok. Ta kobieta... Kogoś mi przypomina a tym samym sprawia,że podświadomie muszę, ale to naprawdę muszę mieć ją w swoich zbiorach. Moje myśli krążą wokół niej i gdyby ją nazwać Tamarą, tak bardzo rozumiem wyraz twarzy, jaki widzimy. Znając historię dziewczyny, po prostu... Dobra, nie mogę zbyt wiele powiedzieć bo zrobię Wam spoiler, a wtedy już nie będziecie chcieli czytać tej powieści.
Książka posiada kremowe strony, brak skrzydełek, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane a czcionka jest przyjemna dla oka.
Trochę zaczyna to być nudne. Każda książka napisana przez Adrianę, moim zdaniem jest wyśmienita! Pióro lekkie i przyjemne, wciągające. Czytając powieści, które wychodzą spod pióra tej młodej pisarki podobają mi się jeszcze bardziej, chociaż przyznam, że ciężko będzie przebić historię Marysi i Bilala z Marokańskiego słońca i Francuskich nocy. Dlaczego nudne? Bo nie mogę na nic ponarzekać. Wszystko jest dopracowane, dopięte na ostatni guzik. Gdy zaczęłam zaczytywać się w historii Tamary i Alexandra - szczypało mnie serce. Czułam igiełki, ukłucia, które sprawiały, że moja maska: nie będę płakać i jest okej, zaczęła powolutku opadać. Zdaje sobie sprawę, że nie każdy z Was lubuje się w takowych lekturach, ale mogę obiecać, że ta historia została napisana przez życie. Bo, przyznajcie się szczerze. Czytając książki obyczajowe, ile historii mogło się z nich zdarzyć w naszym świecie? Zagubieni to jedna z tych, która mogła spotkać przeciętnego Kowalskiego i przeciętną Nowak. Dlatego uwielbiam pióro Adriany, wiem, że znajdę w nim zawsze SAMO ŻYCIE. Nic tu nie jest podkoloryzowane i dobrze. BARDZO DOBRZE. Trzeba znać każde odcienie życia, nawet te czarno szare, smutne i pełne negatywnych trudnych emocji...
Bohaterowie wykreowani w tej powieści są charakterami mocnymi. Każdy z nich jest inny, są realistyczni, z krwi i kości, więc nie możemy zarzucić autorce niestworzonych postaci. Cieszę się, bo dzięki temu oni stają się nam bliżsi niż mogłoby nam się wydawać.
Tamara to młoda dziewczyna, którą los nie szczędził i kazał żyć nieco inaczej, karząc jej szybciej dojrzeć. Nie mogła więc tak naprawdę poznać lekkiego życia, jakie mają młodzi ludzie, a już od początku była nie tylko za siebie, ale i za kogoś odpowiedzialna. W dodatku sytuacja w domu, która jest patologią, doszczętnie potrafi zniszczyć człowieka. Jego psychikę. Potrafi sprawić, że złamie nawet najsilniejszych. Tak, alkohol potrafi zdziałać takie rzeczy. W głowie się nie mieści, bo do czego to doszło? Ale alkoholizm to choroba XXI i chyba każdy o tym wie... W każdym razie polubiłam tę bohaterkę i od samego niemal początku trzymałam za nią kciuki.
Z kolei Alexander to mężczyzna z innego świata niż ona. Ma wszystkiego pod dostatkiem i nie ma styczności z dysfunkcyjnymi rodzinami, przynajmniej z początku. Również ma syna, siedmioletniego, który jest jego oczkiem w głowie. Co się stało z jego matką? Przez co musiał przejść główny bohater, nim doszedł do władzy, czy jego serce ma dla kogo bić oprócz syna i firmy?
Zaskoczył mnie jego charakter. Stosunek do kobiety, a w szczególności do Tamary. Z jednej strony było to bardzo słodkie, a z drugiej tak odpowiedzialne, że aż ścisnęło mi się serce.
Uważam, że i Wy możecie polubić obojga bohaterów, bo są oni takimi ludźmi, że nie sposób ich nienawidzić.
Fabuła ma swoje odpowiednie tempo, które nie jest ani za szybki, ani za wolne. Jest w sam raz. Dialogi i opisy są wyważone, jednego z drugim nie jest za dużo, a tyle ile być powinno. Czyta się niebywale lekko i szybko, przyjemnie, bez blokad. Słownictwo nie jest z wyższej półki więc spokojnie możecie się zabrać za nią w leniwe popołudnie czy wieczór. Jestem przekonana, że przypadnie Wam do gustu i ciężko Wam będzie oderwać się od tej historii.
Czytając tę powieść, odczuwałam wiele uczuć. Raz byłam zaskoczona, raz pałałam wściekłością lub bezsilnością, a raz uśmiechałam się jak głupia do telefonu czytając ją. Kalejdoskop przeróżnych emocji. Wnioski nasuwają się same. Nie jest to kolejna pusta lektura, w której chodzi o to, że dwoje ludzi się spotyka, jest romans, trochę dramaturgi, a na koniec happy end. Nie. To jest życie. Życie, które pokazuje, że nie wszystko jest schematyczne i kolorowe. Autorka zdejmuje nam klapki z oczu i uświadamia nas, w jak wielu bliskich osobach, może czaić się zło. Gdy po jednej tragedii następuje druga i nikt się tym nie przejmuje. Ciebie dopadło? Ty się tym przejmuj. I taka znieczulica jest tutaj najgorsza, naprawdę...
Adriana Rak przygotowała również kilka ważnych informacji na koniec książki, które należy uważnie przeczytać i jak uważam, się do nich zastosować. Pamiętajmy, że dobro wraca, a pomaganie nie jest złe.
Mam nadzieję, że tak jak ja odbierzecie tę powieść. Że przypadnie Wam ona do gustu i sprawi, że będzie w Waszych głowach jeszcze przez długi czas.
Dziękuję Autorce za możliwość patronowania medialnie powieści - jestem wielce wdzięczna i szczęśliwa z tego powodu. Trzymam też za nią kciuki, by miała wenę do kolejnych pisarskich przygód. Oby tak dalej! Z niecierpliwością czekam na kolejne historie spod jej pióra. :)
Znacie pióro pisarki? Jak Wasze wrażenia? Macie w planach tę historię? Dajcie znać w komentarzu, czekam! :)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce oraz wydawnictwu
Na jednym z blogów miałam okazję przeczytać pierwszy rozdział i muszę przyznać, że miałam mieszane odczucia. Polecasz, więc może sama ją sprawdzę. Pewnie nie od razu w okolicach premiery.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Widzę że szykuje się kolejna ciekawa historia 😊
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że możemy wspólnie patronować tej książce. Jest to naprawdę bardzo ciekawa i wartościowa historia. 😊
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać twórczości autorki ale z pewnością kiedyś to nadrobię.
OdpowiedzUsuń