poniedziałek, 21 października 2019

PATRONAT MEDIALNY! PRZEDPREMIEROWO: Adriana Rak - Zagubieni

Dzień dobry! 
Moi Drodzy, dzisiaj publikuję dla Was recenzję mojego patronatu medialnego. Książki, której historia mogła spotkać niejednego z Was. Wiecie, że zawsze wymagam od powieści obyczajowych, by miała jakąś puentę, wartości. By były odczuwane emocje bohaterów, by miała w sobie to "coś". Zagubieni to właśnie taka powieść, która dała mi to, czego potrzebowałam. Jesteście ciekawi moich wrażeń? Zachęcam do przeczytania całej recenzji. 

Adriana Rak - dwudziestopięciolatka, od roku mieszkająca w Gniewinie. Szczęśliwa żona męża Piotra, a od niedawna i matka, również Piotra. Od ponad trzech lat prowadzi bloga o książkach o nazwie Tajemnicze książki. Fanka polskiej muzyki. PREMIERA: 6.11.2019

Adriana Rak - Zagubieni
Tamara jest dwudziestoczteroletnią samotną matką, mieszkającą w Gdańsku wraz ze swoim ukochanym synkiem oraz rodzicami. Jej ojciec jest alkoholikiem, który skutecznie niszczy porządek rodzinny. Młoda kobieta żyje z dnia na dzień i całą swoją uwagę skupia na wychowywaniu dziecka i pracy w jednym z popularnych marketów. Kiedy pewnego kwietniowego dnia dowiaduje się, że za kilka tygodni straci pracę, cały jej dotychczasowy świat wali się w posadach, bo jest jedyną pracującą osobą w rodzinie. Tamara jest zrozpaczona i nie widzi już żadnej nadziei na lepsze jutro, a przecież jeszcze niedawno miała w głowie tyle ciekawych planów…
Alexander to trzydziestoletni biznesmen, który z pomocą swoich rodziców wychowuje siedmioletniego syna. Od kilku miesięcy jest dziedzicem ogromnej rodzinnej fortuny, której jego najbliżsi dorobili się na produkcji i sprzedaży mebli. Mężczyzna daje się poznać jako niezwykle przedsiębiorczy rekin biznesu, który z rozwagą zarządza majątkiem. Jedną z jego nowych inwestycji jest budowa polskiej filii ich meblarskiego imperium, która powstanie w Gdańsku — mieście, w którym zazna nie tylko szczęścia w życiu zawodowym, ale także osobistym…
Ich wspólna historia rozpoczyna się pewnej nocy, kiedy Alexander odpowiada na ogłoszenie Tamary, w którym kobieta opisuje siebie jako chętną do zawarcia znajomości z dojrzałym mężczyzną. Już od pierwszych chwil nawiązują oni ze sobą nić porozumienia, a po kilku kolejnych tygodniach, w czasie których ich kontakt pogłębia się, spostrzegają, że… są sobie przeznaczeni. Jak to jednak bywa w życiu, okrutny los w dość szybkim czasie przypomni im o sobie, serwując coś, na co żadne z nich nie jest gotowe — rozłąkę…

Zaczynając od okładki muszę przyznać, że przyciąga mój wzrok. Ta kobieta... Kogoś mi przypomina a tym samym sprawia,że podświadomie muszę, ale to naprawdę muszę mieć ją w swoich zbiorach. Moje myśli krążą wokół niej i gdyby ją nazwać Tamarą, tak bardzo rozumiem wyraz twarzy, jaki widzimy. Znając historię dziewczyny, po prostu... Dobra, nie mogę zbyt wiele powiedzieć bo zrobię Wam spoiler, a wtedy już nie będziecie chcieli czytać tej powieści. 
Książka posiada kremowe strony, brak skrzydełek, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane a czcionka jest przyjemna dla oka.

Trochę zaczyna to być nudne. Każda książka napisana przez Adrianę, moim zdaniem jest wyśmienita! Pióro lekkie i przyjemne, wciągające. Czytając powieści, które wychodzą spod pióra tej młodej pisarki podobają mi się jeszcze bardziej, chociaż przyznam, że ciężko będzie przebić historię Marysi i Bilala z Marokańskiego słońca i Francuskich nocy. Dlaczego nudne? Bo nie mogę na nic ponarzekać. Wszystko jest dopracowane, dopięte na ostatni guzik. Gdy zaczęłam zaczytywać się w historii Tamary i Alexandra - szczypało mnie serce. Czułam igiełki, ukłucia, które sprawiały, że moja maska: nie będę płakać i jest okej, zaczęła powolutku opadać. Zdaje sobie sprawę, że nie każdy z Was lubuje się w takowych lekturach, ale mogę obiecać, że ta historia została napisana przez życie. Bo, przyznajcie się szczerze. Czytając książki obyczajowe, ile historii mogło się z nich zdarzyć w naszym świecie? Zagubieni to jedna z tych, która mogła spotkać przeciętnego Kowalskiego i przeciętną Nowak. Dlatego uwielbiam pióro Adriany, wiem, że znajdę w nim zawsze SAMO ŻYCIE. Nic tu nie jest podkoloryzowane i dobrze. BARDZO DOBRZE. Trzeba znać każde odcienie życia, nawet te czarno szare, smutne i pełne negatywnych trudnych emocji... 

Bohaterowie wykreowani w tej powieści są charakterami mocnymi. Każdy z nich jest inny, są realistyczni, z krwi i kości, więc nie możemy zarzucić autorce niestworzonych postaci. Cieszę się, bo dzięki temu oni stają się nam bliżsi niż mogłoby nam się wydawać. 
Tamara to młoda dziewczyna, którą los nie szczędził i kazał żyć nieco inaczej, karząc jej szybciej dojrzeć. Nie mogła więc tak naprawdę poznać lekkiego życia, jakie mają młodzi ludzie, a już od początku była nie tylko za siebie, ale i za kogoś odpowiedzialna. W dodatku sytuacja w domu, która jest patologią, doszczętnie potrafi zniszczyć człowieka. Jego psychikę. Potrafi sprawić, że złamie nawet najsilniejszych. Tak, alkohol potrafi zdziałać takie rzeczy. W głowie się nie mieści, bo do czego to doszło? Ale alkoholizm to choroba XXI i chyba każdy o tym wie... W każdym razie polubiłam tę bohaterkę i od samego niemal początku trzymałam za nią kciuki. 
Z kolei Alexander to mężczyzna z innego świata niż ona. Ma wszystkiego pod dostatkiem i nie ma styczności z dysfunkcyjnymi rodzinami, przynajmniej z początku. Również ma syna, siedmioletniego, który jest jego oczkiem w głowie. Co się stało z jego matką? Przez co musiał przejść główny bohater, nim doszedł do władzy, czy jego serce ma dla kogo bić oprócz syna i firmy? 
Zaskoczył mnie jego charakter. Stosunek do kobiety, a w szczególności do Tamary. Z jednej strony było to bardzo słodkie, a z drugiej tak odpowiedzialne, że aż ścisnęło mi się serce. 
Uważam, że i Wy możecie polubić obojga bohaterów, bo są oni takimi ludźmi, że nie sposób ich nienawidzić. 

Fabuła ma swoje odpowiednie tempo, które nie jest ani za szybki, ani za wolne. Jest w sam raz. Dialogi i opisy są wyważone, jednego z drugim nie jest za dużo, a tyle ile być powinno. Czyta się niebywale lekko i szybko, przyjemnie, bez blokad. Słownictwo nie jest z wyższej półki więc spokojnie możecie się zabrać za nią w leniwe popołudnie czy wieczór. Jestem przekonana, że przypadnie Wam do gustu i ciężko Wam będzie oderwać się od tej historii.

Czytając tę powieść, odczuwałam wiele uczuć. Raz byłam zaskoczona, raz pałałam wściekłością lub bezsilnością, a raz uśmiechałam się jak głupia do telefonu czytając ją. Kalejdoskop przeróżnych emocji. Wnioski nasuwają się same. Nie jest to kolejna pusta lektura, w której chodzi o to, że dwoje ludzi się spotyka, jest romans, trochę dramaturgi, a na koniec happy end. Nie. To jest życie. Życie, które pokazuje, że nie wszystko jest schematyczne i kolorowe. Autorka zdejmuje nam klapki z oczu i uświadamia nas, w jak wielu bliskich osobach, może czaić się zło. Gdy po jednej tragedii następuje druga i nikt się tym nie przejmuje. Ciebie dopadło? Ty się tym przejmuj. I taka znieczulica jest tutaj najgorsza, naprawdę... 

Adriana Rak przygotowała również kilka ważnych informacji na koniec książki, które należy uważnie przeczytać i jak uważam, się do nich zastosować. Pamiętajmy, że dobro wraca, a pomaganie nie jest złe. 
Mam nadzieję, że tak jak ja odbierzecie tę powieść. Że przypadnie Wam ona do gustu i sprawi, że będzie w Waszych głowach jeszcze przez długi czas. 

Dziękuję Autorce za możliwość patronowania medialnie powieści - jestem wielce wdzięczna i szczęśliwa z tego powodu. Trzymam też za nią kciuki, by miała wenę do kolejnych pisarskich przygód. Oby tak dalej! Z niecierpliwością czekam na kolejne historie spod jej pióra. :) 

Znacie pióro pisarki? Jak Wasze wrażenia? Macie w planach tę historię? Dajcie znać w komentarzu, czekam! :)

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce oraz wydawnictwu 

4 komentarze:

  1. Na jednym z blogów miałam okazję przeczytać pierwszy rozdział i muszę przyznać, że miałam mieszane odczucia. Polecasz, więc może sama ją sprawdzę. Pewnie nie od razu w okolicach premiery.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę że szykuje się kolejna ciekawa historia 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że możemy wspólnie patronować tej książce. Jest to naprawdę bardzo ciekawa i wartościowa historia. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam okazji poznać twórczości autorki ale z pewnością kiedyś to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)