wtorek, 17 maja 2016

Karma wraca. Tak jak i przeszłość.

Są nie raz takie książki, które po pierwszym spojrzeniu na nie - zmuszają nas do ich przeczytania. Czytając notatkę od wydawnictwa, spoglądając na blog Wioli, wiedziałam, że nie odpuszczę sobie tej serii. To było jak magnes. Opis, który mocno kusił, nie pozwalał mi zapomnieć o tych egzemplarzach. Gdy dostałam je na pocztę, byłam szczęśliwa. Tak, czytałam pierwszą część na telefonie, to w szkole, to w przychodni czekając na swoją kolej. Jednak i tak wolałabym mieć ją w rękach, materialnie...ale dobry i ebook. Ta recenzja nie będzie należała do dłuższych, musicie mi wybaczyć, bo zbytnio to nie ma się tu o czym rozpisywać.

Marta W.Staniszewska - zadebiutowała w 2014 roku erotykiem "Nigdy cię nie zapomniałam". Nie długo po pierwszej części doczekaliśmy się i kontynuacji losów bohaterów. Z pewnych źródeł wiemy, że autorka pracuje nad kolejną powieścią. 

Marta W.Staniszewska - Nigdy cię nie zapomniałam #1 



Sophie nadal pamięta to, co było kiedyś. Pamięta każde jego spojrzenie, tonację głosu, każdy oddech, pocałunek, dotyk. Jednak nie byli dla siebie stworzeni. Była kolejną dziewczyną z nieznanej jej liczby, nic nie znacząca dla niego. A oddała mu siebie będąc niewinną dziewczyną, zakochaną na zabój. Pech sprawia, że zmienia miejsce pracy. I przez całkowity przypadek przeszłość upomina się o Sophie. Czy ulegnie? Czy podaruje kolejną szansę? Czy zapomni? Wybaczy? 

Szczerze mówiąc co do samego wydania nie mam najmniejszych zastrzeżeń, literówek nie dostrzegłam, więc jest całkiem w porządku. Okładka kusi, przyciąga spojrzenie, mocno niegrzeczna, zwiastująca to, czego możemy się spodziewać wewnątrz. 
Co do autorki, po raz pierwszy się z nią spotykam. Mam za sobą debiut, który.. nie był najgorszy. Ale i nie zasługuje na same pochwały. Pomysł był, jednakże wszystko wydało mi się takie puste. Pomimo iż bardzo szybko mi się czytało, przecież to tylko 210stron, to i tak czegoś mi brakowało. Autorka napisała powieść w dość przystępnym, zrozumiałym języku, więc co do tego, nie musicie się martwić. W miarę rozmieszczone dialogi i opisy nie przeszkadzają sobie nawzajem, nie jest ich za dużo, ani za mało. Czułam się jakbym była w bańce mydlanej. Nie potrafiłam wkręcić się w świat bohaterów. Oczywiście wszystko traktowałam z przymrużeniem oka, nie spodziewając się, że książka będzie wysokich lotów - przecież to debiut. Myślę, że autorka powinna popracować nad swoim warsztatem. 

Moje ogólne wrażenie, mało uczuć, dużo seksu, wszystko było takie płytkie, wyuzdane. Brakowało mi tych emocji towarzyszących bohaterom. A kolejno przechodząc do nich, to ani Sophie ani Aleks nie zdobyli mojej sympatii. Może przez to, że nie poznałam ich pod żadnym innym względem jak w sferze erotycznej. Przykro mi to mówić, ale niestety, spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Że chociażby polubię postacie, a tu klops, nie miałam okazji ich poznać. Znalazłam porównanie do Any i Christiana z Pięćdziesięciu twarzy Greya - hasło bezpieczeństwa. 

Porównanie do mitologii? Ee... W ogóle nie widzę sensu. To tylko komplikuje odbiór całości. Jak zdążyliście zauważyć jest to erotyk, więc nie dla wszystkich. Sporo tutaj wulgaryzmów, które momentami są aż zbyteczne. No, ale to już nie moja sprawa, mam nadzieję, że w drugiej części to się trochę zmieniło... Schematyczność - tego mam już dość. Ponieważ motyw bogacza, który zawrócił w głowie bohaterce jest już mocno przereklamowany. 

Książka podzielona na rozdziały, a narracja podzielona między dwójkę bohaterów. Lubię ten zabieg, tutaj nie powoduje przynajmniej w moim odczycie żadnych komplikacji, więc jest na plus. Tak, ta narracja i przystępność języka są plusami tego debiutu. 
O czym jest? O wspomnieniach, osobach, które nigdy nie znikną z naszej głowy. Zawsze będą z nami, czegokolwiek byśmy nie zrobili. O uczuciach, których de facto brak, ale powiedzmy, że o uczuciach, które nawet pod wpływem czasu nie maleją, a stale utkwione w naszym sercu się palą, czekając z nadzieją, na powrót drugiej połówki. 

Reasumując czytałam lepsze powieści, ale i gorsze również. Myślę, że jeśli autorka popracuje nad swoim językiem, jeśli będzie unikać schematów, powinno coś z tego wyjść. Może nie najlepszego, ale dobrego. Czy polecam? Napiszę tak: jeśli chcecie zaryzykować, proszę bardzo. I mnie skusił opis, okładka, ale to, co znajduje się w środku może Was zawieźć. Jeśli więc chcecie się skusić na Nigdy cię nie zapomniałam, to proszę bardzo, ale nie spodziewajcie się emocjonalnej, świetnej książki. 

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Pani Agnieszce z Wydawnictwa Psychoskok
http://wydawnictwopsychoskok.pl/

Książka bierze udział w wyzwaniu: 
Czytam, ile mam wzrostu: 1,3 cm

28 komentarzy:

  1. Zaczęłam ją niedawno czytać i z bólem muszę stwierdzić, że to niestety jeden ze słabszych erotyków jaki wpadł w moje ręce. Niestety czuć tu mocną inspirację Greyem, język jest nieco zbyt ubogi, a styl chwilami dziwny.
    Czasem brak tam logiki i chwilami aż za mocno przypominał mi się Mistrz Katarzyny Michalak.
    Z pewnością to jeden ze słabszych debiutów jakie czytałam i niestety nie planuję już sięgania po tę autorkę.
    Pozdrawiam,
    Kochamy Książki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza część owszem jest słaba, ale za to druga? O wiele lepsza. ;)
      O, Mistrza nie czytałam , ale kto wie , może kiedyś się na niego skuszę. ;) Aktualnie tej samej autorki czytam Nie oddam dzieci i jest bardzo zaskoczona.
      Szkoda, że nie chcesz już dać autorce szansy... ;/

      Usuń
  2. Skoro to erotyk to ja już podziękuję na wstępie. Nie lubię takich książek ;/

    zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda. ;/ Jednak nie każdy lubi każdy gatunek, tak jak ja niezbyt5nio odnajduje się w fantastyce...

      Usuń
  3. Lubię od czasu do czasu sięgać po erotyki, ale tego nie mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja czytałam obie części i wcale tak źle ich nie oceniam,ale może to dlatego,że nie lubię ogólnie erotyków,więc nie mam do nich zbyt wygórowanych wymagań :) Poza tym,druga część jest lepsza moim zdaniem od tej pierwszej,więcej w niej realnego życia,niżeli seksu... ;) Więc może jeszcze przeczytaj część drugą,aby choć trochę zmienić zdanie na plus :) Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam i już zrecenzowałam, teraz czeka w kolejce na publikację. ;) I też uważam, że druga część jest o wiele lepsza i już język nieco bardziej rozbudowany i właśnie tego seksu mniej, a życia więcej. ;)

      Usuń
  5. Ciekawa jestem tej autorki. Chyba sięgnę i przekonam się czy mnie uwiedzie :D

    Buziaczki! ♥
    Zapraszam do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze ale mam ochotę jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś ostatnio nie mam ochoty na książki erotyczne. Poza tym jakoś mnie te schematy odrzucają.

    OdpowiedzUsuń
  8. Emocje to dla mnie podstawa, jeśli ich nie ma, to właściwie nie mam po co sięgać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, jednakże czasami nie wiadomo, czego można się spodziewać po debiutach, a każdy odbiera je inaczej. Być może ja nie dostrzegłam tam uczuć, a ktoś inny wprost przeciwnie. Zależy tez od danej osoby. ;)

      Usuń
  9. Polski erotyk? Podziękuję. :/
    Dwiestronyksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety niczym mnie ta książka nie zainteresowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za szczerą i obiektywną recenzję. Jestem wręcz bezczelnie pewna że w trzeciej książce uczuć i emocji nie brakuje :) pozdrawiam MWS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba drugiej... Ale tak, zgodzę się, że druga część jest więcej niż fenomenalna. ;D
      Dziękuję za odwiedziny, bardzo mi miło! :)

      Usuń
    2. Wiem, że Pani czytała już drugą część Nigdy dlatego postanowiłam przy tej okazji polecić Pani trzecią książkę z nowej serii która już jesienią :D Bardzo cenię Pani opinię i liczę na nią nawet mocniej niż na poprzednie. Czuję, że się Pani bardzo spodoba... Ale do tego jeszcze trochę czasu pozostało :)

      Usuń
    3. A to mnie Pani zaskoczyła! :D Jesienią dopiero? Co tak długo?! :( :D Mam nadzieję, że będę mieć okazję by przeczytać i trzymam Panią za słowo, że mi się bardzo spodoba! :)

      Usuń
  12. Książka raczej nie w moim guście, ale recenzja bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja śliczna okladeczka *-*
    Mam ochote na nia i zobaczymy co z tego bedzie xd

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)