Sięgnęłam po pierwszą lepszą z brzegu książkę autorstwa tej Pani. Dlaczego? Ponieważ wiele osób polecało mi jej powieści, że są fajne, że przyjemnie się czyta. No to stwierdziłam raz kozie śmierć i zaryzykowałam. Bardzo się jej obawiałam, że mi nie podejdzie, ale tego się nie spodziewałam. Jak wiecie nie każde pierwsze spotkanie z autorem wypada świetnie, że chce się sięgać po inne książki. Jak było tym razem?
Katarzyna Berenika Miszczuk - urodziła się 2 września 1988 roku, jest pisarką, lekarką, uwielbia koty i czekoladę. Z pochodzenia Warszawianka. Napisała Trylogię Ja..., ale i jeszcze kilka innych książek.
Katarzyna Berenika Miszczuk - Druga szansa
Julia budzi się w dziwnym miejscu. Nie wiem kim jest, co się stało, ani gdzie przebywa. Jednak jej opiekunka mówi jej, że jako jedyna przeżyła pożar z całej rodziny i jest chora. Znajduje się w Drugiej Szansie i tam dokonają wszystkiego, co sprawi, że wyzdrowieje w szybkim tempie i odzyska pamięć. Jednak chodząc na sesje z psychologiem, coś zaczyna jej nie pasować. Kruk w oknie nie przestaje jej dokuczać, a ona sama jest coraz bardziej skołowana po tabletkach, które rzekomo mają jej pomóc. Czy w końcu zrozumie, co dzieje się w Ośrodku? Czy wyzdrowieje?
Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała o okładce i wydaniu książki. Szczerze mówiąc, gdy tak zgarnęłam tą książkę z brzegu, spojrzałam na jej okładkę i mocno mnie ona zaintrygowała. Kruki, jakaś kobieta z zasłoniętą twarzą... Byłam bardzo zainteresowana książką i nie mogłam się doczekać, gdy ją przeczytam, ale i nieco się bałam, że się zawiodę, czy coś w tym stylu. A więc okładka przyciąga i hipnotyzuje okropnie! Jedna z lepszych okładek, które widziałam w tym roku, naprawdę. Co do Wydawnictwa, spotykam się drugi raz pod rząd z Grupą Foksal i to było chyba czystym przypadkiem, bo patrząc na książki nie patrzę na wydawcę. jednakże książka idealna, bez skazy, kolor stron też jest w porządku, jak i marginesy, odległości między wierszami oraz czcionka.
"Cisza.
Otula mnie.
Miękka.
Lepka.
Straszna.
- Boję się..."
Musze przyznać, że jestem zaskoczona językiem autorki. Nie przypuszczałam, że aż tak się zagłębię w napisaną przez nią historię. Nie spodziewałam się, że zaczytam się i zapomnę o całym świecie, przemyśleniach, problemach, które mocno pukały do mojego mózgu. Odłączyłam się. I bardzo dziękuję autorce, że tak dobrze napisała tę powieść. Że potrafiła zaciągnąć mnie do świata Drugiej szansy, że poczuje się jak jedna z bohaterów w książce. Styl jest bardzo przyjemny, prosty w odczycie i nie można się na niego skarżyć. Z tak lekkim językiem dawno się chyba nie spotkałam, który posiadałby wszystko, czego potrzebuje: dobrze sformułowanych zdań, dynamiki, emocji, dobrze wykreowanych postaci. A ona w tych 350 stronach, zmieściła to wszystko. Naprawdę, jestem pod wielkim wrażeniem, więc z góry przepraszam, że recenzja może być nieco chaotyczna, ale pisze recenzję tuż po przeczytaniu, kiedy to emocje ze mnie nie wyszły.
Cała kreacja świata, który przedstawiła mi autorka, mnie zachwyciła. Każdy najmniejszy detal. Wszystko połączone ze sobą stworzyło idealną całość. Rzadko kiedy jestem na tyle zachwycona, tym bardziej, że ostatnio moje wymagania książkowe zostały podniesione. Świat, który pochłonął mnie, ale wszystko tak szybko się skończyło! Książka mogłaby być grubsza! Ciągłe zwroty akcji, nie idzie się nudzić czytając tę powieść. Schemat? Z takim nie spotkałam się gdzieś indziej. Chwilowo przypominała mi zwłaszcza na samym początku Dotyk Julii, ale kolejno zmieniłam zdanie. Nie ma do niej schematu. Jest jedyna taka, idealna pod każdym detalem, ale o tym przecież już pisałam. :) Wszystkie emocje, myśli, należą do naszej głównej bohaterki, która jest narratorem. Szczerze mówiąc, korciło mnie chwilami, a raczej brakowało drugiego narratora. Chyba się do tego przyzwyczaiłam, ale ta książka tego nie potrzebuje. Owszem, byłoby nieco urozmaicone wszystko, ale i tak było super. Fabuła na poziomie, której się nie spodziewałam. Powieść podzielona na rozdziały, które pozwalają nam robić te nieszczęsne przerwy, np.,będąc w szkole, tak jak ja. Już czuję, że wydarzenia z książki chodzą mi po głowie, czyżby szykował się mały kac? Chyba tak.
"Spojrzałam mu w oczy. Wydawał się spokojny i odprężony.
Może rzeczywiście za bardzo się denerwowałam.
Przecież to tylko niewinna zabawa."
Postacie w powieści są lepiej niż dobrze wykreowani! Bardzo polubiłam Julię. Poczułam jakąś niewidzialną więź między nami, taka... Prawdziwa, poczułam, że mogłaby być moją przyjaciółką. Była starsza ode mnie, ale i tak spodobała mi się od początku i cały czas kibicowałam jej, przeżywałam z nią wzloty i upadki, stawałam w jej obranie, jednak mnie jak zwykle nikt nie słuchał. Kolejny bohater to Adam, on również skradł moje serduszko. Od samego początku swoją zaczepnością spowodował uśmiech na moich ustach, a sympatię zgarnął po kilku swoich wypowiedzianych zdaniach. Ten chłopak również starszy ode mnie, ale bardzo sympatyczny, mieć takich znajomych jak ta dwójka, to marzenie, czasami ciężko jest znaleźć takie osoby. Polubiłam również małą dziewczynkę, Edytkę, która chorowała na autyzm. Bardzo było mi smutno z jej powodu i szybko się do niej przywiązałam, jakkolwiek to brzmi. Pokochałam tą trójkę bardzo mocno i będzie mi ich długo brakować, niestety.
O czym jest powieść? Ciężko mi powiedzieć, by Wam nie zaspoilerować. Ale o kwitnącej przyjaźni, o kłamstwach, które czasem są nam usilnie wmawiane. O.. tytułowych w poście krukach, które grają pierwsze skrzypce w powieści i aż ciarki mnie przechodzą, jak o nich pomyślę. O odkrywaniu siebie od nowa, o tym, że amnezja potrafi wiele zrobić z człowiekiem, nawet jak bardzo by pragnął by wszystko było snem, nie jest nim. A może i jednak? Jednak w miejscu, w którym się znajduje, dzieją się dziwne rzeczy, czy w końcu odkryje, co tak naprawdę się dzieje i zaakceptuje to czy postanowi z tym walczyć? Pozostawiam to Wam, po to, byście sięgnęli i przeczytali tę powieść. :)
"-Adam? Nie Adam... Michał, słyszysz mnie? Michał, otwórz oczy. Obudź się."
Reasumując stwierdzam, że powieść jest świetna, idealnie napisana pod każdym względem. Bardzo ją polecam wszystkim, którzy na nią polują, którzy są niezdecydowani, albo tym, którzy nie mieli nic do czynienia z autorką, ale zamierzają to zrobić. To warto zacząć z tą książka, bo to moje pierwsze spotkanie z Panią Miszczuk, ale już teraz wiem, że nie ostatnie i będę polować na jakąś inną pozycję tej autorki,. Bo czytanie jej słów, to sama przyjemność! Więc polecam z całego serduszka!
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czytam, ile mam wzrostu: 2,5 cm
Widać, że książka przypadła Ci do gustu. Uwielbiam dopracowane książki. W takich czuję, że moje oczy chłoną wszystko:)
OdpowiedzUsuńTak, ta książka jest na swój sposób cudowna. Po tej powieści zaczęłam żywić do autorki duże nadzieje względem kolejnych powieści jakie mam zamiar przeczytać. A jedna z nich leży i czeka w moim bibliotecznym stosiku. ;)
UsuńO proszę, a ja zawsze tak uciekałam od tej lektury :) Muszę w końcu się za nią zabrać ;)
OdpowiedzUsuńNie ma w niej nic złego, naprawdę. ;)
UsuńTa książka bardzo mi się podobała i też było to moje pierwsze spotkanie z panią Miszczuk. Bardzo polecam ci "Ja, diablicę" bo według mnie jest jeszcze lepsza!
OdpowiedzUsuńTa seria jeszcze przede mną. ;) Jak narazie muszę przeczytać, to, co mam, ponieważ nieuchronnie zbliża mi się stos, który mnie przeroście, więc muszę czytać to, co mam, Jednak serię "Ja" mam w planach. ;)
UsuńA ja nie wiem, czy się zabiorę za tę książkę od Miszczuk. Przeczytałam serię {Wilk}, która mnie oczarowała, ale kiedy zapoznałam się z [Ja, diablica]... Nie rozumiem fenomenu cyklu o Wiktorii Biankowskiej. Wydaje mi się przeklamowana. A [Druga szansa]? Pożyjemy, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
O kurczę... tam mnie zachęcają, Ty mi odradzasz... No cóż, pożyjemy, zobaczymy co będzie z kolejną powieścią, która jest na półce. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. Bo czasami jest tez tak, że serie są do kitu, a pojedyncze powieści są fantastyczne. ;)
UsuńA myślałam, że tylko mi przypominała "Dotyk Julii" :D Mnie książka również oczarowała i cieszę się, że Ty też się nie zawiodłaś :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że żadna jej książka nie sprawi mi zawodu. ;)
UsuńKsiążka niesamowicie wciąga. Bardzo lubię twórczość Pani Miszczuk. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i ja ją polubię. ;)
UsuńWidać, że autorka popracowała nad detalami i ich sprawnym połączeniem w całość. Może kiedyś zdecyduję się na lekturę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie pożałujesz! :)
Usuń"Ja, diablica" tej autorki przypadła mi do gustu, więc zamierzam zabrać się w końcu za kolejne części. Może kiedyś przyjdzie czas i na "Drugą szansę".
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, bo jest warta czasu i uwagi czytelnika. ;)
UsuńOkładka bardzo horrorowa :D Przyciągnęła moją uwagę. Zarys fabuły strasznie mnie zaintrygował. Chętnie poznam tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z książko, miłości moja
Właśnie ma w sobie coś specyficznego. ;) Zachęcam po stokroć i czekam na Twoją opinię! :)
UsuńKocham twórczość pani Miszczuk! ♥ Drugiej szansy jeszcze nie czytałam, jednak mam zamiar w najbliższym czasie to zrobić i mam nadzieję, że spodoba mi się tak jak tobie. Swoją drogą, czytałaś już "Ja, diablica"? Bo nie pamiętam, czy czytałam Twoją recenzję tej książki :D
OdpowiedzUsuńNie, nie czytałam. Jak narazie nie mam na ta serię czasu. W ogóle mam tyle książek do przeczytania, ja nie wiem, kiedy ja to zrobię, jak zbliżają się wakacje, które będą raczej pracownicze no i trochę lipa z tym. ;/
UsuńCzytałam serię o Wiktorii Biankowskiej i była genialna. Dzięki temu jestem ciekawa kolejnych książek tej autorki :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że seria "Ja" zbiera różnorakie opinie. Chyba się zastanowię czy faktycznie nie przyspieszyć procesu jej przeczytania, bo wzbudza moje zainteresowanie tak oddzielnymi recenzjami.
UsuńBardzo mi się ta książka podobała. Zresztą ogólnie lubię styl pisania autorki
OdpowiedzUsuńTak, ma w sobie coś specyficznego. ;)
UsuńOd dawna mam tę książkę w planach, ale jak zawsze po prostu czasu brak. Przypomniałaś mi o niej.
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam brak czasu! Ale ciesze się, że ci o niej przypomniałam. ;)
UsuńJeszcze chyba nie spotkałam się z negatywną opinią tej książki. Stosunkowo niedawno przeczytałam "Szeptuchę" autorstwa Miszczuk i zostałam pozytywnie zaskoczona. "Drugą szansę" prawdopodobnie przeczytam w następnej kolejności :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
A ja mam inną powieść na półeczce, ale chyba zacznę się częściej za autorką rozglądać w bibliotece. ;)
UsuńSłyszałam wiele dobrego o autorce, choć nie miałam jeszcze szansy zapoznać się z jej twórczością. Mam nadzieję, że niedługo to nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja tez mam taką nadzieję! I co najważniejsze, że wpadnie w twój gust! ;)
UsuńMuszę przyznać, że uwielbiam książki tej pisarki i to nie ważne w jakim gatunku by się obracała.
OdpowiedzUsuńO, czyli jednak jesteś osobą, która mimo wszystko uwielbia styl pisarki, fajnie ;)
UsuńCiekawa pozycja, warto sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńhttps://wswiecieksiazeek.blogspot.com
TAK .;)
UsuńSłowo po słowie, książka po książce i tez staję się fanką Katarzyny Bereniki Miszczuk. Trzy książki za mną - jedna leży na półce. O tym tytule nie słyszałam. Chętnie po niego sięgnę.
OdpowiedzUsuńO, to bardzo mi miło! Mam nadzieję, że ze mną będzie podobnie! :)
UsuńNie przepadam za tą autorką więc kategorycznie nie :D
OdpowiedzUsuńTy mi się sprzeciwiasz? :D
Usuń