Kolejna powieść tego autora. Kolejny raz po prostu nie wiem, co mam napisać. Jestem tak zdezorientowana, że jak pisałam na fp bloga, aż serce mnie boli z tego wszystkiego. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Jednak jedno jest pewne. Od dnia skończenia recenzowanej powieści, za każdym razem, gdy będę odwiedzać bibliotekę, jedna powieść z dorobku autora będzie lądować w moim stosiku. Ale jedna. Żebym się cieszyła każdym słowem pisarza wiedząc, że w bibliotece, czeka na mnie jakaś inna historia.
Guillaume Musso - francuski
pisarz, absolwent ekonomii, z zawodu nauczyciel. Debiutował w 2001 roku
thrillerem Skidamarink, doskonale przyjętym przez krytykę. Łączny nakład
jego powieści - Jutro, Central Park [KLIK] , 7 lat później..., Papierowa
dziewczyna, Telefon od anioła [KLIK] , Wrócę po ciebie, Kim byłabym bez ciebie?,
Ponieważ cię kocham, Uratuj mnie, Będziesz tam? - przełożonych na 36 języków, przekroczył 20 milionów egzemplarzy.
Guillaume Musso - Uratuj mnie
Juliette po wyjeździe swojej przyjaciółki z chłopakiem idzie na miasto. Ma na sobie jej ubrania, jest przekonana, że to ostatnie godziny na Manhattanie. Spotyka tam JEGO. Krótki flirt spowoduje ciąg niefortunnych zdarzeń, a między innymi takie, że ONA wsiądzie do samolotu, który zaraz po starcie rozbije się. Jednak ON przechadzając się z niedowierzaniem po parku spotka kobietę, która stwierdzi, że Juliette żyje. Ale będzie musiała odejść z tego świata. Jakim cudem przeżyje katastrofę lotniczą? Kim będzie kobieta, z którą rozmawiał Sam? Co zdarzy się w trakcie trwania książki?
Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to oczywiście okładka. Adekwatna do treści książki, aczkolwiek nie jest jakaś nadzwyczajnie piękna. A szkoda, bo można by było stworzyć dla niej przepiękną szatę graficzną. Co do środka, jak zwykle wszystko pięknie, ładnie bez literówek. Marginesy, czcionka, kolor kartki - idealnie.
I znowu moje zachwyty nad postacią Guillaume Musso. Mówiłam, wróć, pisałam, jak bardzo uwielbiam jego styl? Kocham i uwielbiam! Tak fantastycznym piórem nie może pochwalić się każdy pisarz. Jego książki tak mnie porywają, że za każdym razem nie mam pojęcia, jak on to robi, ale jestem uzależniona. Bardzo bym chciała poznać autora osobiście. Jak zwykle zostałam wprowadzona do Manhattanu, do wydarzeń, jakie serwują nam bohaterowie i los. Intrygująca historia, brak schematyczności - z resztą to jest chyba wiadome przy powieściach tego pisarza. Jak bardzo się cieszę, że przez Targi Październikowe w Krakowie sięgnęłam po Central Park i teraz czytam jego inne papierowe opowieści, to nawet nie wiecie. Kunszt, który sprawia, że z lekkością się czyta i niezwykłą prędkością, szczególnie tuż przy końcu, gdy wszytko zaczyna się rozwiązywać małymi kroczkami. Przewracałam wzrokiem po tych wyrazach jak szalona, nie mogąc doczekać się zakończenia, którego UWAGA - nie spodziewałam się. Musso jest mistrzem knucia intryg, manipuluje nami jak chce, więc jemu mu z ręki nie spodziewając się tej bomby, która na nas czeka.
"- Dlaczego pani nam to robi? Ja już wiem, jak smakuje żałoba! Dawno spłaciłem dług cierpienia!
- Wiem, Sam, ale to nie ja podejmuję decyzje.
- W takim razie kto?! - krzyknął. - Kto decyduje?
Ale Grace odłożyła słuchawkę.
Z wściekłości Sam rozwalił słuchawkę o ścianę kabiny."
Jak mogłabym nie polubić bohaterów? Owszem, z początku nieco mnie irytowali, ale to tylko na początku. Z każdą kolejną stroną stawali się mi bliscy, jak realni znajomi. Szczególnie polubiłam Sama. Biedny wdowiec, który stracił żonę i dziecko, które było w jej łonie. Podwójna strata, która boli. Nie dziwne więc, że bał się nowego uczucia, które wbrew pozorom nieuchronnie się ku niemu zbliżało. Jest lekarzem, polubiłam go, bo widać było, że daje całego siebie w leczeniu pacjentów, że jest lekarzem z zamiłowania, a nie przymusu. Zaś do Julietty na samym początku miałam wiele zastrzeżeń, ponieważ swoim stylem bycia, może i zachowaniem irytowała mnie. Jedna suma sumaru na jej drobne kłamstewka przymrużyłam oko, byle tylko nikt jej nie miał tego za złe. Jodie - młoda bohaterka również mi się spodobała, pod względem tego, na jaki typ stworzył ją autor. Młoda narkomanka, która musiała się wychować bez matki, która była jej całym życiem. Momentami miałam ochotę potrząsnąć nią mocno, bardzo mocno, by się ogarnęła i na siebie uważała. Traktowałam ją jak młodszą siostrę, lub przyjaciółkę, i bardzo nie chciałam by coś jej się stało. No i Grace - kobieta, która jest ściśle powiązana z Jodie i jej też mi tak strasznie było żal. Jednakże nie byłam w stanie jej pomóc. Jej rola w powieści była mocno kontrowersyjna, ale i... smutna, ponieważ miała misję do spełnienia i trzymała się jej kurczowo, aż do końca...
Podsumowując bohaterowie wykreowani idealnie, jakby z życia codziennego wzięci. Nie wiem, jak autor bierze natchnienie do pisania powieści, ale niech ma go dużo, coś czuję, że w tym roku lub przyszłym nie będę mieć co czytać.
Książka podzielona na rozdziały, jak zwykle w powieściach Musso. Każdy nowy [rozdział] zawiera krótką lub czasem dłuższą sentencję, cytat, nad którym warto się zatrzymać i zastanowić. Tak dla samego siebie.
"...jeden chroniący drugiego przed resztą świata,
"...jeden chroniący drugiego przed resztą świata,
jeden będący dla drugiego całą resztą ziemi."
Narracja prowadzona jest częściowo przez Juliett, a częściowo przez Sama. Jak wiecie uwielbiam ten zabieg, ponieważ zbliża mnie do danego bohatera powodując, że lepiej poznaję jego emocje w danej chwili czy myśli. To w tej całej narracji z dwóch punktów widzenia uwielbiam. To też czyni, że książki autora są przeze mnie pochłaniane, dosłownie w ciągu jednego dnia. Najlepiej by było, na jednym tchu ją przeczytać, no, ale się nie da.
Nie wolno zarzucić autorowi nudy, ponieważ zawsze coś się dzieje. Raz jest ciekawsza i bardziej dynamiczna akcja, a czasami jest nieco wolniejsza, ale jest. Nie ma kilkustronicowych opisów, które są zbędne. Książka jest dopracowana pod każdym detalem i szczerze bez bicia się przyznając, nie spotkałam w niej niczego, co mogłoby mnie zniechęcić w trakcie, naprawdę. Oczywiście autor porzuca wszelkie schematy. Za każdym razem spotykam inną historię, czytam o czymś innym, co oczywiście momentami jest mniej lub bardziej realne, ale czyta się przyjemnie, więc nie widzę najmniejszej przeszkody, by nieco wykroczyć poza świat realny, ale znów nie przesadzajmy - byle nie za dużo! Autor jednak ma wyczuci i wie, gdzie są granice i ich nie przekracza. Nigdzie w żadnej powieści nie spotkałam takiej fabuły, więc pierwsza klasa Kochany pisarzu. Oby tak dalej!
Co możemy spotkać w powieści? Na pewno wątek kryminalny, jak to przystało na Musso. Wątek miłosny. Ale i spotkamy w Uratuj mnie problemy społeczne, które gdzieś w szarych zakamarkach miast się czają. Jednak tutaj miłość rywalizuje ze śmiercią. Czy sobie poradzi? Które z nich zwycięży? To dobre pytanie.
Reasumując, czytając tę powieść nie miałam czasu na zaznaczanie cytatów, ponieważ byłą głodna tego, co miało być stronę dalej. Powieść porwała mnie całkowicie i jestem pewna, że moja przygoda z autorem i jego książkami będzie trwać nadal, mogę Wam to obiecać. Polecam Wam z całego serca tę książkę, ponieważ jest idealna, fantastyczna i zasługuje na Waszą uwagę. Mama jak zobaczyła, że mam tę powieść na biurku, zapytała z uśmiechem jak mi się podobała, bo jej bardzo. Zatem jak widzicie jest odpowiednia dla każdej wiekowo kategorii, nie ma się czego obawiać. Zostawiła mnie zdezorientowaną na sam koniec, bo to co najlepsze, zostaje na końcu. Miałam rozdziawioną buzię ze zdziwienia, a serce moje biło za szybko. Tak zostawił mnie autor i nie daruję mu tych towarzyszących uczuć. Ale i dziękuję bo nie każdy pisarz potrafi zostawić Czytelnika nie wiedzącego, co się dzieje. Zakończenie na szóstkę z dużym plusem! :)
POLECAM SERDECZNIE :)
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czytam, ile mam wzrostu: 2,2 cm
Uwielbiam książki tego pana! Polecam Ci "Ponieważ Cię kocham" - gwarantuję Ci, że wzbudzi w Tobie przeróżne emocje, a na koniec nie będziesz mogła się pozbierać, tak jak ja. Kilka dni dochodziłam do siebie.
OdpowiedzUsuńJak narazie w stosiku czeka na mnie "Potem...", ale tą, co polecasz, na pewno przeczytam. Wszystkie jakie tylko będą dostępne w bibliotece przeczytam ;d
UsuńMussk ciągle przede mną. Tyle wspaniałych książek, tak mało czasu ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie masz racje! A nawet jeśli już są, to dochodzą kolejne i za niedługo to będę spać z tymi książkami . ;)
UsuńJa niestety nie znam jeszcze twórczości tego pana, choć od dłuższego czasu zastanawiam się, czy nie sięgnąć po jego prozę. Myślę, że mogłaby mi przypaść do gustu. :)
OdpowiedzUsuńWarto i myślę, że Ci się spodoba! Więc śmigaj do biblioteki po powieść Musso ;)
UsuńNie znam autora, ale Twoja recenzja jest chyba wskazówką, że powinnam się nim zainteresować. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak! :)
UsuńNa razie nie mam silnej potrzeby, aby przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńAle nie mówię nie :)
Pozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Mam nadzieję, że kiedyś się skusisz na twórczość Pana Musso . ;)
UsuńTwórczość autora wciąż przede mną, do tej pory nie byłam do końca do niego przekonana, ale po Twojej recenzji wiem, że koniecznie muszę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńObowiązkowo! ;)
UsuńJeszcze nie czytałam nic tego autora. Ale chyba przeczytam :) Wydaje się dość ciekawa, a właśnie mam w planach coś kupić ;D
OdpowiedzUsuńflvcko.blogspot.com
Warto po niego sięgnąć, naprawdę. ;)
UsuńMusso to jeden z moich ulubionych autorów i bardzo cenię jego książki :) "Uratuj mnie" była jedną z pierwszych, z którymi się zapoznałam i skradła moje serce od pierwszych stron :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Wcale mnie to nie dziwi, że skradła Ci serducho, naprawdę! ;)
UsuńBardzo lubię tego autora, więc tę książkę na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to :)
UsuńUwielbiam tego Autora. Pisze świetne książki, które trafiają do mnie, a o tej kompletnie zapomniałam ;/ Chyba niebawem muszę nadrobić zaległości ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Czekam na Twoją recenzję "Bez słów". Mam tę książkę i nie wiem czy po nią sięgnąć, czy na razie sobie ją odpuścić...
Więc dobrze, że Ci przypomniałam o jego twórczości <3
UsuńW porządku, jako, że to Book Tour na pewno pojawi się jeszcze w maju tak planuję, więc długo czekać nie będziesz. Ale już mogę Ci powiedzieć,że śmiało możesz się skusić, bo raczej na pewno Ci się spodoba ;)
Nie słyszałam jeszcze o tym autorze, ale teraz muszę się koniecznie z nim zapoznać:) Tak pięknie przedstawiłaś mi twórczość pana Musso, że mam ochotę od razu wziąć się do czytania za jego książkę. Naprawdę wspaniała, zachęcająca do zapoznania się z tą lekturą recenzja. Sorki, że będę wścibska, ale zauważyłam parę literówek w twoim tekście, a poza tym wszystko idealnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Tris *.* z http://hopebravestory.blogspot.com
Dziękuję serdecznie! Poprawiłam kilka, jak jeszcze jakieś dopatrzę, to poprawię. Cenię sobie szczerość Kochana. ;) Więc nie masz za co przepraszać. ;)
UsuńI cieszy mnie fakt, że skusisz się na powieści Musso. Jestem przekonana, że na pewno nie pożałujesz. ;)
Niestety do dzis nie udało mi się poznać jego twórczości, choć wiele dobrego o nim już słyszałam. wiem, że z jego twórczością spędziłabym niejeden przyjemny wieczór.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
I tak będzie, więc w wolnej chwili zajrzyj pod nazwisko Musso i wybierz dla siebie chociaż jedna jego powieść. ;)
UsuńLubię książki tego autora i bardzo chętnie zapoznałabym się z powyższą pozycją :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie zostaje mi nic innego jak czekać na Twoją recenzję. ;]
UsuńNigdy nie słyszałam o tym autorze, lub już zapomniałam, że słyszałam... Jednak zachęciłaś mnie do sięgnięcia po jego książki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, mam nadzieję, że jak przeczytasz to się zakochasz w jego języku. ;)
UsuńJakoś nie jestem przekonana do tego autora nie wiem dlaczego :(
OdpowiedzUsuńNO WIESZ CO?! TY?! ;D
Usuń