O jejku. Nie całe trzy godziny i książki brak. To chyba dobry znak, prawda? Tym bardziej, że jest to jak przypuszczałam ostatni tom Trylogii. Jednak.. nie do końca. Teraz jestem poniekąd przekonana, że kolejna część zostanie wypożyczona najszybciej jak się tylko da. Nie stawiałam poprzeczki. Myślałam, że nie ma po co. W głębi ducha łudziłam się, że może jednak nie okaże się bezsensem. Dziękuję, o nadziejo. Nie zawiodłaś.
Kiera Cass -
dorastała w Nowej Karolinie, ukończyła historię na Radford Uniwersity.
Mieszka z rodziną w Blacksburgu w stanie Wirginia. W wolnych chwilach
czyta, tańczy i zajada się słodyczami.
Kiera Cass - Jedyna #3
Ami miała opuścić pałac. Nie zrobiła tego. Jest jedną z czterech dziewczyn, które są jej konkurentkami o koronę i serce księcia Maxona. Coraz częstsze są napady rebeliantów. Coraz więcej ofiar. Co zadecyduje król Illei? Czy odwoła Eliminacje, by nie ginęli kolejni ludzie? Co zrobi Ami? Czy pozwoli zostawić za sobą pustkę? Czy zrezygnuje ze swoich uczuć? Czy może też powróci do przeszłości?
Wydawnictwo Jaguar - czy mówiłam, że Was kocham? Jesteście fantastycznym wydawnictwem. Wiem, że może pisze w chwili czytelniczego podniecenia, ale to tylko z tego względu, że jestem całkowicie zaskoczona. Chciałam po raz kolejny podziękować za świetną okładkę, tak, ta moja słabość do takich sukni jest niesamowita. Brak literówek przynajmniej ja niczego nie zauważyłam, chociaż coś tam było pomylone, ale nie zwróciłam na to większej uwagi. Strony, czcionka idealnie dopasowane pod oczy czytelnika, dzięki czemu czyta się bezproblemowo.
Jak we wcześniejszych częściach wspominałam, że autorka zbytnio mnie sobą nie zachwyciła, to teraz jestem pod wrażeniem. Zaskoczyła mnie na tyle, że pochłonęłam książkę chyba najszybciej z jej poprzednich części. Ta część mocno się różni od pozostałych dwóch. Wszystko się zmieniło. Między innymi to, że waruję przy katalogu biblioteki, której nie lubię tylko po to, by zarezerwować sobie czwarty tom! Bo jest, o dziwo, a ja jestem niesamowicie ciekawa, co wymyśliła autorka. Czy zaskoczy mnie po raz drugi? Mam nadzieję.
"Owszem, potrafiła być podstępna, ale to się brało z desperacji. Po prostu czuła, że musi nas onieśmielać i zniechęcać do czegoś, czego większość z nas po prostu chciała, a co jej wydawało się niezbędne."
Mimo iż niewiele się zmieniło pod względem miejsca wydarzeń, chociaż uwaga, mała zmiana może nastąpić, ale nie zaspoileruję! Warto wspomnieć o tym, że pojawi się kilka nowych bohaterów, ale i też poniekąd kogoś może zabraknąć. Oczywiście moje wcześniejsze zafascynowanie Marlee oraz królową Amberly nie mija, co to, to nie! Ale i Ami bierze się powoli w garść, ku mojej uciesze. Nie brakuje rywalizacji, ale stosunki między dziewczynami się również zmienią. A co do samej Ami jeszcze, to nie wiem, jak ja postąpiłabym na jej miejscu, ale.. zapewne tak samo jak ona. Nie zabraknie nam księcia Maxona, czy Aspena. Zapewne się zastanawiacie, czy w końcu Maxon dowiedział się, kim jest ten drugi. Ja też się zastanawiałam zabierając za tą część. Zastanawiałam się nad wieloma wątkami, które tutaj zostały rozwiane. Wiecie, że nie za bardzo lubię klimaty księżniczek i tym podobnych. Jednak ta część pokazała mi, że nie wszystkie są takie beznadziejne. Ogólnie bohaterów polubiłam, wczuwali się w swoje role, idealnie się spisali. Można by powiedzieć, że chwilami czuło się jakby to wszystko było naprawdę.
"- Boisz się?
- Nie.
- Ja też nie.
Byłam jednak prawie pewna, że żadne z nas nie mówi prawdy."
Zaczyna coś się dziać. Nie od razu, ale jednak. Coś się dzieje! Nawet nie coś. Dużo się dzieje! I to mi się spodobało, bo dzięki temu przepadłam w lekturze. Tym razem zamknęłam się w powieści, zabarykadowałam na cztery zamki i nic nie było w stanie przerwać mi lektury. Wystarczyły mi trzy godziny. Trzy godziny, jak się spodziewałam by poznać finał. By dowiedzieć się, czy autorka faktycznie zasługuje na takie wyróżnienie. Opłacało się. Zasługuje. I ta sukienka na okładce.. ;) W tej części nie nudziłam się. W ogóle. Jestem z tego powodu szczęśliwa. Opisy, dialogi - wszystko miało swoje miejsce. Wszystko było tak, jak być powinno. Książka nadal podzielona na rozdziały. Wszystko nadal widziane jest z punktu widzenia Ami. Jednak tutaj pojawia się inna forma komunikacji. Więcej listów. Jako, że poprzedni tom wstrząsnął mną ze względu na Marlee, tak ta część mnie zaczarowała. PRZYZNAJĘ SIĘ, przepadłam. Zaczytałam się i nie żałuję, że się łudziłam. Że trwałam w nadziei, że cała seria nie szła na marne.
"-[...] Eliminacje wymuszają na tobie, żebyś oddawał swoje uczucia po kawałku. Nigdy tak naprawdę nie będziesz należał tylko do mnie, nie będziesz należał do żadnej z nas. "
Tom zdecydowanie jest o pojednaniu, ale i o narastającej rywalizacji, która z dnia na dzień może przyjąć zbyt agresywny charakter. O miłości. Tej, która była, jest i będzie. Ale nie tylko o miłości jak kobiety do mężczyzny. Ale i siostrzanej, przyjacielskiej. Właśnie, zdecydowanie opowiada o przyjaźni, która w ogóle była niedorzeczna, a jednak. O wspomnieniach, które niosły cierpienie. O przyszłości i teraźniejszości, która wciąż jest zagrożona. O zaakceptowaniu siebie na nowo, ale i nie tylko siebie - drugiej osoby również.
"W ten sposób siedziałyśmy w tle, wspierając się nawzajem. Perfekcjonistka, Uosobienie Sympatii, Diva... i ja."
Zdecydowanie po rozmyślaniach tom według mnie jest najlepszy ze wszystkich. Zdecydowanie zasługuje na pochwałę pod każdym względem. Nie stawiałam poprzeczki bo naprawdę nie spodziewałam się żadnych rewelacji. Ale to może i dobrze. Bo przyniosła mi wiele niespodzianek. A jeżeli autor książki jest w stanie po takim zniesmaczeniu zaskoczyć czytelnika to jest fantastyczny. Dziękuję Pani, Pani Cass. Ten tom jest w zupełności najlepszy. Dziękuję, za trzy godziny, które pokazały, że mimo wszystko należy dać Pani szansę. Tym razem nie zawiodła mnie Pani. Polecam każdemu poprzednie dwie części, by w końcu móc przeczytać tą. Jest tego warta, zdecydowanie.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
52 książki w 2016roku: 8/52
Czytam, ile mam wzrostu: 2,4 cm
A B C czytania: J
Też uważam, że jest to najlepsza część :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maleficent.
Super! ;)
UsuńJako, że nie czytałam to powiem tylko, że suknia na okładka mnie zachwyca :)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie, owszem .;)
UsuńAle w noszeniu na bank jest nieporęczna :D
UsuńNo tak.. ale ja ubóstwiam takie sukienki! Na pewno są ciężkie, ale wyglądają oszałamiająco! ;)
UsuńMam podobną opinię i uważam, że ten tom jest najlepszy ze wszystkich. Ja również przeczytałam ją bardzo szybko:) Miałam wrażenie, że ciągle coś się dzieje, tak wiele emocji. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
Tak, najlepsza z nich wszystkich! :)
UsuńA mnie najbardziej podobał się tom pierwszy - był najbardziej magiczny, klimatyczny. Ale i "Jedyna" pozostawia o sobie miłe wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, każdy ma inne zdanie. ;) Inny gust ;)
UsuńJa jeszcze nie czytałam pierwszego tomu, więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńNo tak . ;)
UsuńMam w planach na przyszły tydzień " Rywalki" :) Te okładki są rewelacyjne
OdpowiedzUsuńNo tak, szczególnie pierwsza i ostatnia. ;)
UsuńNie wczytywałam się za dokładnie, bo niedługo zaczynam czytać ten tom akurat. Cieszę się, że tak pozytywnie odbierasz tę część. ;)
OdpowiedzUsuńTy na pewno też ją tak odbierzesz! ;)
UsuńPrzede mną dopiero pierwsza część tej serii. Ciekawa jestem czy również mnie zachwyci jak większość czytelników. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
Mam nadzieję, że nie będzie dla Ciebie najgorsza. ;)
UsuńJak Ci się podobało to łąp za Następczyni , bo warto. Sama autorka piszę trochę przewidywalnie. Ale jej książki to niezłe umilacze czasu. Daj znać jak przeczytasz czy też Ci się podobało pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNo raczej nie przeczytam zbyt szybko, no, ale zobaczymy. ;)
UsuńNajlepsza część? :O A ja jeszcze nie czytałam. Na razie po dwóch tomach to Rywalki u mnie wygrywają. Ale może w końcu się zmobilizuję do skończenia tej serii
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Miejmy nadzieję! Trzymam za Ciebie kciuki! :)
UsuńPierwszy tom, m.in.dzięki Twojej recenzji już zakupiłam i teraz tylko czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z tego powodu! A widziałam już Rywalki na zdjęciu :D Czekam na recenzję u Ciebie ;)
UsuńKiedyś, dość dawno temu, czytałam pierwszą część po angielsku. Zainteresowałaś mnie swoją recenzją, więc wpisuję tę serię na swoją listę. Zacznę jednak chyba od początku, aby sobie przypomnieć fabułę :)
OdpowiedzUsuńPo angielsku? Wow, ja bym nic nie zrozumiała z tego, co czytam. Ale szacuneczek i oczywiście się cieszę, że zamierzasz skusić się na całą trylogię ;)
UsuńTrzy godziny?! Dobra teraz już wiem że kolejna wizyta w bibliotece oznacza przytulenie Rywalek :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać ;D W sumie zbieram się do tej serii powoli, jednak po tej recenzji nie wytrzymam dłużej :D
Buziaki
http://coraciemnosci.blogspot.com/
No i prawidłowo! Tak ma być :D
UsuńNajlepsza część. Zamierzasz przeczytać ''Następczyni'', ''Królowa i faworytka'' oraz ''Książę i gwardzista'' Kiery Cass?
OdpowiedzUsuńTak, z czego "Książe i gwardzista" udało mi się przeczytać, ale recenzja ukaże się pod koniec tygodnia, a co do pozostałych dwóch - nie mam niestety jak ich przeczytać - nie ma ich w bibliotece i nieprędko będą, z tego co się orientowałam. :(
UsuńMam nadzieję, że szybko uda Ci się zdobyć te dwie książki. Ja już posiadam je na swojej półce. Słyszałam wiele pozytywnych opinii, a więc na pewno warto je przeczytać. Pozdrawiam :)
UsuńO, zazdroszczę Ci mocno!
Usuń