Pamiętam, gdy pisałam z moją przyjaciółką, poleciła mi kiedyś książkę. W zasadzie dwie. Słyszałam też o niej wielokrotnie, była super wow hitem, wszyscy ją czytali. A jeżeli wszyscy czytają, to znaczy, że ja wtedy jej nie czytam, bo nie ma jej w bibliotece, a mnie jak zwykle nie stać na takie powieści, bo jednak jak się zbierze kilka, to suma robi się większa i większa.. Cały czas rośnie. Ale gdy już zobaczyłam w bibliotece, o mało nie padłam z radości. Jedna po drugiej łowiłam książki, jak.. sama nie wiem co.
Gayle Forman - Amerykańska autorka i dziennikarka. W 2002 r. wyruszyła z mężem w roczną
podróż dookoła świata. Wrażenia z tej podróży zainspirowały jej
debiutancką książkę. Pisze głównie dla młodzieży.
Gayle Forman - Zostań, jeśli kochasz #1
Mia ma kochającą rodzinę. Chłopaka. Hobby, które każdego dnia pielęgnuje. Jednak jeden dzień sprawia, że traci praktycznie wszystko i wszystkich. Czy bohaterka po tym, co ją spotkało, będzie walczyć o to by żyć? Czy będzie miała jeszcze dla kogo? Podczas tej drogi wspomina swoje dotychczasowe życie i podejmuje decyzje. Jaką?
Czytałam, słyszałam - wielokrotnie jaka jest wspaniała. Tym bardziej, że to pochwały płynęły z ust mojej przyjaciółki - uwierzyłam jej na słowo i szczerze się przyznam, nie żałuję. Patrząc z perspektywy pierwszej przeczytanej powieści autorki, nie wiem, musiało to być zderzenie z piórem, chwila akceptacji i zrozumienia. I Pani Forman pokazała, że warto było zaufać. To już trzecia książka, a ja z każdą kolejną jestem coraz bardziej oczarowana. Dosłownie. Mam książkowego kaca. I czuje potężny głód, niedosyt, chce więcej. Wiem, że powstał na podstawie powieści film, ale czy go obejrzę? Na pewno tak, jak tylko znajdę więcej czasu.
"Gram, skoncentrowana bez reszty, aż zamiera ostatnie drgnienie życia w samochodzie, a wraz z nim muzyka.
Wkrótce potem rozlegają się syreny."
Po raz kolejny nie zawiodło mnie wydawnictwo. Okładka jest wręcz przepiękna, zdaje sobie sprawę, że są to postacie z filmu, ale są one tak piękne, że czytelnik myśli sobie, "kurczę, to chyba faktycznie jest takie genialne". No bo.. jest. Czcionka, kartka wszystko idealnie, więc i dlatego tak szybko ją przeczytałam. Zaokrąglając dwie godziny.. Pochłonęłam ją w jeden wieczór.
Napisana jest rozdziałami, które mają podane godziny. Akcja zbyt długo się nie toczy, zaledwie parę dni. Jednak okres jaki wspomina bohaterka, jest o wiele, wiele dłuższy. Widzimy wszystko z perspektywy głównej bohaterki, Mii. To ona nam wszystko opowiada, a ja dzięki temu poczułam się jak jedna z postaci recenzowanej powieści.
"Dookoła zebrała się gromada dzieciaków, żeby obserwować widowisko. Bójka stanowiła nowość w naszej szkole. Bójka między dziewczynami to było coś superniezwykłego. A zobaczyć bijące się dwie dobre uczennice przypominało trafienie szóstki w totka."
Bohaterowie, bohaterowie.. Zdecydowanie polubiłam Mię. Ogólnie wszyscy byli miłymi postaciami, wszystkich polubiłam bardzo, jednak Mia przebija wszystkich. Może dlatego, że wszystko dzieje się wokół niej? Że dzięki jej spojrzeniu na wszystko, spostrzegamy to, jaka jest, znamy ją najlepiej ze wszystkich? Może dzięki temu jakie posiada cechy charakteru? A może wszystko naraz? Tak, to ostatnie wydaje się najwłaściwsze. Chciałabym mieć taką przyjaciółkę, czy dobrą koleżankę. Widać, że w pełni mogłabym jej zaufać, co nie zaprzecza temu, że swojej prawdziwej przyjaciółce nie mogę, wręcz ona wie o mnie więcej niż ja sama chyba o sobie. :)
"- Ludzie wierzą w to, w co chcą wierzyć - mawiała."
W każdym bądź razie spotkałam się ze wzorcem rodziny. Wzorcem, bo dominuje w niej miłość, ciepło, które ewidentnie widać, przez stosunek postaci do siebie. Wszyscy są blisko siebie, są pogodni, szczęśliwi, są rodziną, taką prawdziwą, nie udawaną. Tak rzadko teraz można spotykać taką rodzinę, coraz częściej to jedynie "patola, patologia" w zależności, jak kto mówi.
Mimo wielu wspomnień, wydaje mi się, że więcej było opisów, co tym razem kompletnie nie przeszkadzało mi w lekturze. Czytałam, wręcz połykałam słowa jedno za drugim. Idealnie wczułam się w historię, w sytuację i towarzyszyłam w każdym momencie bohaterce. Nie opuszczałam jej ani na krok, ani na ułamek sekundy. Cofałam się wraz z nią, cieszyłam się i cierpiałam.
"- Po prostu myślę, że z pogrzebami jest podobnie jak z samą śmiercią. Można mieć własne życzenia, własne plany, ale ostatecznie nie ma się na nic wpływu."
Nie żałuję, że dałam szansę autorce. Czuje się jakbym była zadurzona nie wiem, alkoholem. Pijana po przeczytaniu tak fantastycznie pięknej, wzruszającej książki. Na pewno stała się moją Perełką, a Mia zapadnie mi na długo w pamięci.
O czym jeszcze? Na pewno o walce. Walce wewnętrznej o wszystko, jak już na początku wspomniałam. Bój o siebie, o życie, wspomnienia, ale zadając sobie pytanie czy warto? Czy nie lepiej będzie się po prostu poddać? O tym przekonacie się, gdy przeczytacie tą część, bo ja wam tego nie zdradzę, co to, to nie.
"Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne."
O wyborach, które nierozłączne są wraz z walką. Wyboru trzeba dokonać już walcząc, a następnie później, przy rzeczywistości, która nie jest najłatwiejsza, która udowadnia nam, że decyzje podejmuje cały czas.
Reasumując jest to powieść, która skradła moje serce w całości, jest wyśmienita. Uważam, że jest to jedna z lepszych książek, które czytałam w swoim dotychczasowym życiu i sami widzicie wychodzi mi masło maślane już, bo tyle mogłabym pisać, a nie chcę za wiele zdradzać. W każdym bądź razie nie dostrzegłam żadnych wad, same zalety i uważam, że jest godna polecenia. I to zdecydowanie. :)
"- W grudniu kończę osiem lat. Zostanę mężczyzną i będziecie musieli nazywać mnie Tedem - oznajmił Teddy.
- Doprawdy? - roześmiałam się tak, że sok pomarańczowy wyleciał mi nosem."
Czasami trzeba się z czymś pożegnać, by powitać coś nowego..
Mam tak samo z książkami. Lista długa jak diabli, w bibliotece nawet większości nie ma, a mój budżet protestuje :(
OdpowiedzUsuńSuper że sięgnęłaś po te powieść bo jest przecudowna. Ja obie części dostałam od przyjaciółki i to najlepszy prezent jaki mogła mi zrobić bo książki rozpierniczają po prostu *-*
Pozdrawiam <3
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Właśnie byłam u Ciebie i widziałam. Super przyjaciółkę masz, rozpieszcza cię ;)
UsuńTeż mam problem z budżetem, niestety :(
OdpowiedzUsuńAle ta książka akurat już dawno zalega na mojej liście DO PRZECZYTANIA i mam nadzieję, że Mikołaj będzie taki kochany i dostanę ją pod choinkę :)
Pozdrawiam i zapraszam do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Oh, każdy chciałby, albo większość z nas mieć złotą kartę, miliony dolarów na to by wydawać na książki.. ;)
UsuńCały czas się zastanawiam, czy powinnam ją przeczytać...
OdpowiedzUsuńDużo widzę plusów, więc.. czemu nie ?:)
UsuńCzytałam ją jeszcze w pierwszym wydaniu i bardzo mi się podobała. Drugi tom również jest godny polecenia :)
OdpowiedzUsuńDrugi tom, a raczej recenzja ukażę się pojutrze i jest po niebo lepsza niż ta. ;)
Usuńja miałam zupełnie odwrotnie - wcale mnie ta książka nie zachwyciła, co więcej, wg mnie jest to jeden z przykładów gdzie ekranizacja jest lepsza niż pierwowzór. ilu czytelników, tyle opinii. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo cóż.. nie każdemu wszystko przypada do gustu..
UsuńMam od dawna w planach, tylko jak zawsze czasu mi brakuje.
OdpowiedzUsuńteraz więcej wolnego, jakkolwiek to brzmi, może czas się znajdzie ;)
UsuńJa nie do końca jestem przekonana,bo nie lubię tzw.młodzieżowek,ale jeśli tylko gdzieś trafię na tę książkę, to zapewne przeczytam.
OdpowiedzUsuńTo chociaż tyle ;)
Usuń