Na facebooku oczywiście wypaplałam, jak spotkałam się z tą powieścią. Ale nie wiem, czy skojarzyliście, że chodziło mi właśnie o tą książkę.. Mniejsza. Powtórzę się. Chłopak zabrał mnie na zakupy. Nie minęła chwila, a ja już znalazłam się gdzieś pośród książek. Patrzę, okładka. Tytuł. Kurcze, ma coś w sobie. Przeczytałam opis i poczułam, że będzie dosyć fajna. Nie miałam jej w planach do kupienia, stwierdziłam, że poczekam aż pojawi się w bibliotece. I tu co? Nagle wielkie zdziwienie, bo pojawiły się powieści, na które czekałam nieco dłużej. Cud? Nie wiem być może. Ale cieszę się, że po części spełniłam swoje cele czytelnicze, oby tak dalej. :) a lista nie jest krótka, oj nie jest..
Catherine Ryan Hyde - urodziła się w 1955 roku. pisarka, autorka i współautorka ponad dwudziestu powieści dla młodzieży i dorosłych. Mieszka w Kalifornii, uwielbia fotografię i podróże. Jej książki zdobyły wiele cennych nagród.
Catherine Ryan Hyde - Nie pozwól mi odejść
Ich dwoje. On, upadły tancerz, Billy, który od lat nie wychodzi ze swojego mieszkania. Ukrywa siebie, czy też swoją przeszłość. Nikt tego nie wie, praktycznie żaden z sąsiadów nigdy go nie widział.
Młoda piękna dama, chodząca do szkoły podstawowej, zawsze przesiaduje przed domem. Dlaczego zawsze siedzi sama? Mała Grace jest specyficzna i idzie zauważyć, ale dlaczego przesiaduje non stop na schodkach?
W powieści wiele się zmieni. Na lepsze, czy gorsze - sami musicie o tym zdecydować.
Jedno, wielkie, przeogromne WOW. Od razu mówię, że w moich pierwszych zdaniach skierowanych do Was w tym poście, podkreśliłam, że okładka, tytuł i opis wzbudziły we mnie niemałą ciekawość. Teraz mam tą satysfakcję, że w końcu dopadłam tą lekturę, że zdecydowałam się ją przeczytać. Prawda, że ma w sobie coś, co.. co zmusza nad do rozmyślenia nad pewnymi sprawami? Już po samej pierwszej stronie, po kilku wyrazach i obrazku, możemy zacząć gdybać, o czym to będzie. Jednak na to na pewno byście nie wpadli, prawie jestem tego pewna.
"- Do niczego. Do niczego się nie nadawałem. A głównie do życia. Nie nadaję się do życia.
- Przecież żyjesz.
- Raczej wegetuję.
- Ale żyjesz. "
Kurczę, jest tak piękna, że znowu brakuje mi słów w buzi. Albo raczej w dłoniach, które powoli klecą tą recenzję. To może.. zacznę od tego, że jest to powieść delikatna, piękna, mocno realistyczna, chociaż wydawać by się nam mogło, że jest to niemożliwe. Czytając każdą kolejną stronę, czułam się jeszcze bardziej.. tak jakby w rozsypce. Dzięki autorce, jej stylu, mogłam wejść do świata bohaterów, poczuć się jedną z mieszkanek tego domu, czy też kamienicy, to byłoby może lepsze określenie. Potrafiłam wczuć się w każdą sytuację dotyczącą bohaterów i starałam się zrozumieć je jak najlepiej. Wydaje mi się, że zrobiłam to prawidłowo, ponieważ po skończonej lekturze odczuwam pewnego rodzaju spokój, że jest to powieść, która skończyła się zaspokajając moje czytelnicze zapędy na brak kontynuacji. Ta jedna część wystarczyła, by udowodnić swoją świetność.
"- Pomożesz mi?
Zapadła kolejna długa cisza, w czasie której Billy zdał sobie sprawę, że jego pierś i nogi leżą na kamienistej podłodze balkonu.
- Dziecko, ja sobie nie umiem pomów.
- Tak myślałam."
Każdy z postaci w tej powieści, dręczyło coś, co nie pozwoliło im żyć tak jakby chcieli. Może i dlatego każdy z nich zasłużył na moją sympatię i ją dostał.. W odpowiednim momencie. Przechodząc do głównych postaci, to patrząc tak strikte jakby coś miało ich łączyć. Ale nie ma co. On i ona, różnica wieku dość diametralna, inne charaktery, zachowanie, przeszłość, problemy, wady, zalety. Co mogło ich połączyć? I w jakim sensie? Oczywiście od razu mówię, że Billy jest jakimś zboczeńcem czy coś. Jest wręcz idealnym człowiekiem na przyjaciela. Każdy ma wady, zalety, ale prawdziwego przyjaciela się kocha za to, jaki jest, a nie takiego jakiego byśmy chcieli. Ja w sumie może gdzieś wspominałam, ale nie zaszkodzi się powtórzyć. Mam przyjaciółkę, która jest idealna. Tak, są ludzie idealni. Może czasami nas drażnią, wkurzają na tyle, że chcielibyśmy ich zabić, dobić nie wiem, cokolwiek, by przestali robić/mówić to co robią. Ale jest taki moment, chwila, gdy nachodzi cię myśl, że już nigdy.. nigdy nie mielibyście już nie porozmawiać. Ciebie ogarnia panika, bo nie wyobrażasz sobie takiej sytuacji, gdyby tej drugiej osoby miało zabraknąć. I ja tak mam. Panikuję, gdy pomyślę, że miałoby jej nie być. Tak samo miał Billy. Może nie aż tak dokładnie jak ja, ale panika to jego drugie ja, które go prześladowało. Billy, gdyby był postacią realną, na pewno by należał do grona moich bliższych znajomych, bo ma w sobie to coś, co zdecydowanie przemawiało, bynajmniej do mnie. Może i Wy czytając powieść, czytając o tym mężczyźnie doznacie takich samych odczuć? Z chęcią poznałabym Wasze zdanie na Jego temat.
Zaś z Grace tworzyli idealny zespół. Nie mogę zdradzić więcej, bo jest coś więcej niż idealny zespół. Pomijając mądrość, inteligencję dziewczynki, wręcz wydawałoby się, że chwilami jest mądrzejsza, rozważniejsza od starszych od siebie osób, które ją otaczało. Ale doświadczył ją los, a ona mimo to wiedziała, jak sobie poradzić. Nie załamywała się, tylko szła dalej, podnosząc się i udowadniając wszystkim, że da radę. Jak na taki wiek, musicie przyznać, zachowywała się dość.. dorośle?
Ta dwójka zasłużyła na szczególną sympatię i tak się stało. Mimo iż byli pełni sprzeczności, ale wiele tez ich łączyło, dało się ich polubić i na pewno zostaną na dłużej w mojej głowie, niż na przykład bohaterowie Wesela.
"Położył dłoń na jej głowie, czując przyjemne ciepło.Oto żywa istota. Kiedy ostatni raz dotykał kogoś lub sam był dotykany? Dwanaście lat temu? Piętnaście? Czuł, że topnieje. Ukląkł przed Grace i też ją objął. Miał nadzieję, że z zewnątrz wygląda to na przemyślany ruch. W rzeczywistości kolana się pod nim ugięły."
Powieść podzielona na rozdziały. Dodatkowo z naznaczeniem na główne postacie. Na Grace i Billego. Dzięki temu mogliśmy się bliżej przypatrzeć bohaterom, poznać ich. Może nie ma tu zawrotnych sytuacji, akcji, które działy by się szybko jak na wojnie. Ale zdecydowanie pozwala nam się praktycznie roztopić nad losami postaci. Pomimo tego, że jest przepełniona smutkiem, wspomnieniami, i tak dalej jest naprawdę.. FANTASTYCZNA. Tak, to kolejna powieść, w której nie widzę wad. Powieść, której niczego nie brakuje, a mi naprawdę się podoba. Może nie płakałam nad nią jak bóbr, ale dosyć często zastanawiałam się nad pewnymi sprawami i wydaje mi się, że te przemyślenia mogą, i złapać Was podczas lektury. Autorka wykreowała świat tak, że gdy zamknęłam oczy to potrafiłam sobie wszystko z dokładnym szczegółem wyobrazić. Naprawdę powieść jest tak rozczulająca, piękna i nieskazitelna wręcz, że mało jest takich.
"- Może powinniśmy zagrać w cichą grę - wszedł jej w słowo Billy.
- A co to jest cicha gra?
- No wiesz, taka, w której sprawdzamy, kto dłużej wytrzyma bez gadania.
- E, tam - stwierdziła Grace, odstawiając fotografię na miejsce, ale pod niewłaściwym kątem. - To nudne."
Opowiada o przeciwnościach losu, problemach dotykających każdego z nas, bądź ludzi z najbliższego otoczenia. Pokazuje nam, że coraz więcej problemów dotyka młode osoby, naprawdę czasami aż za młode, a my pomimo iż mamy możliwość zmiany, mamy dość często związane ręce. I to jest smutne. Dzieci bowiem zawsze mają najgorzej, czego by się nie zrobiło, na nich odbija się najbardziej. Dlatego może nam się wydawać, że czasem są mądrzejsze od nas. A dlaczego? Bo żyją krócej, ale przeżyły więcej niż niejeden z nas. O walce z samym sobą, z przeciwnościami losu, z własnymi słabościami, które pod upartym dążeniu da się pokonać, bowiem nie ma rzeczy nie możliwych. Bezpośredniość bohaterów to również temat tej książki, bo tak naprawdę nikt tu nie owija w bawełnę.
"- To tak, jakby ktoś chciał czuć się tylko szczęśliwy, ale nie smutny - wyjaśniła. - To się nie uda. Albo coś czujesz, albo nie. Nie możesz wybierać, co chcesz czuć. Przynajmniej ja tak myślę."
Reasumując jest to idealna powieść skierowana do każdego z nas. Pomimo ponad trzystu stron, jest warta poświęcenia trochę czasu. Nie będę przepisywać wszystkich zalet, wymienionych powyżej. Mogę jedynie dodać, że jest to lekka, acz ciężka; krucha, ale tak naprawdę to jedna walka. Książka o wielu przeciwieństwach, które w większej ilości zostają pokonane, zamienione. Po prostu warto ją przeczytać, bo aż tylu wartościowych wątków chyba raczej w jednej powieści nie spotkałam.
Serdecznie zapraszam do poznania tej książki.
Chyba po nią sięgniemy. Już sam tytuł nas zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Bardzo się cieszę, myślę, że Wam obu powinna się spodobać . ;)
UsuńZaintrygowałaś mnie tą pozycją! Chyba po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :)
UsuńW tej chwili biorę do ręki długopis i zapisuję ten tytuł na mojej liście "must read"! Dlaczego o tej powieści nie słyszałam? :)Chyba dzisiaj nie usnę, muszę ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, oczywiście jest bardzo wartościowa więc cieszę się , że trafiła na listę "must read!" ;)
UsuńKsiązka wydaje sie bardzo interesująca i inna od wszystkich. W większości książek teraz króluje niestety oklepana fabuła. Szukałam właśnie książki z niebanalną treścią, która dostarczy samej przyjemności z czytania i wydaje mi się, że ta będzie idealna. Dodają ją na listę książek, które chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także na mojego bloga want-to-come-back.blogspot.com
Może wspólna obserwacja? :)
Pozdrawiam :)
Bardzo się cieszę, że przeczytałam coś, co ma jak mówisz nieoklepaną fabułe i to, że Ty się na nią skusisz. :)
UsuńJestem bardzo ciekawa Tej ksiażki po Twojej recenzji. Wcześniej tytul obił mi się o uszy tak samo jak autorka, ale nigdy nie zastanawiałam się nad jej tworczością. Zazwyczaj wybieram coś dużo bardziej brutalnego lub pogmatwanego. Naprawdę mnie zaintrygowałaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Bardzo się cieszę, więc szybciutko nadrabiaj zaległości ;)
UsuńZapisuję sobie ten tytuł. Lubię takie książki, skłaniające do refleksji.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńHm... coś czuję, że muszę ją zdobyć jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Warto :)
Usuń