Zapewne się domyślacie, że chodzi właśnie o recenzję kontynuacji słynnej powieści If I Stay i.. macie rację. Książki tak mnie pochłonęły, że wszystko inne odkładam na bok. I wierzcie mi, warto było TYLE czekać, aż w końcu pojawią się w bibliotece obie części. Bo nie żałuję, że przeczytałam je obie, ani tym bardziej, że je pożyczyłam. Wręcz przeciwnie. To był doskonały wybór.
Gayle Forman - Amerykańska autorka i dziennikarka. W 2002 r. wyruszyła z mężem w roczną
podróż dookoła świata. Wrażenia z tej podróży zainspirowały jej
debiutancką książkę. Pisze głównie dla młodzieży.
Gayle Forman - Wróć, jeśli pamiętasz #2
Trzy lata minęły od tamtego dnia. Zdarzenia, które zmieniło życie młodej nastolatce, Mii. Straciła całą rodzinę, ale postanowiła walczyć. Jednak jakiego wyboru dokonała?
Adam - wspierał jak tylko mógł swoją ukochaną dziewczynę. Jednak gdy wyjechała na studia, kontakt zaczął się urywać. Każde z nich ma swoje cele muzyczne, różni ich gatunek muzyczny i sprzęt na jakim grają. Każde z nich dźwiga swój własny krzyż..
Co zrobią gdy los postawi ich ponownie na drodze? Czy spróbują odbudować to, co stracili? Czy w końcu wytłumaczą sobie to, co zostało niedopowiedziane?
Wydawnictwo jak zwykle spisało się na medal, zresztą ostatnio ogólnie wydawnictwa pod względem druku spisują się wspaniale, dostarczając idealnych warunków do miłego czytania, jeśli mogę to tak nazwać. O, przyjemnego byłoby lepszym słowem. Okładka podobna do poprzedniej, również na swój sposób piękna. Magiczna. Ma w sobie to coś, chodź zbyt wielu nie zdradza.
"Dygoczę na całym ciele. Tracę kontrolę. Co z tego, że dzień ma tylko dwadzieścia cztery godziny, skoro czasem przetrwanie nawet jednej wydaje się równie niemożliwe jak wspięcie się na Everest?"
Tutaj jednak widzimy wszystko oczami Adama. Wspominałam na blogu, że widzę pewną zależność. Jest to czwarta książką tej autorki, i po raz drugi już zauważyłam, że zdecydowanie lepiej czyta mi się książki widziane oczami mężczyzn, akurat przy tej autorce. Skąd to się wzięło? Nie wiem, ale bardziej mnie to rozczula, niż z punktu widzenia kobiet / dziewczyn. Książka również nieco różni się pod względem rozdziałów, tam była podzielona na godziny, tutaj dostrzegamy normalne podzielenie i ponumerowanie rozdziałów. I to nie robiło mi jakiejś znacznej różnicy. Pomimo, że książka jest obszerniejsza troszkę, ale to i tak nie zmienia faktu, że powieść zaraz się kończy, a my byśmy jeszcze czytali i czytali..
"A skoro mowa o woli, to potrzebuję wszystkich jej zasobów, by utrzymać dłoń w bezruchu, inaczej zacznie dygotać niczym wiertarka udarowa."
Ostatnio pisałam Wam, że polubiłam Mię, bo w większości wszystko skupiało się na niej. Tutaj było jej zdecydowanie mniej, a więcej Adama, co nie zmienia faktu, że Mia jest moją ulubienicą. :) Młody chłopak, na którym skupia się książka.. Również jest na tyle piękna, że pozwala nam poznać bliżej bohatera, i to nie tylko to, co dzieje się z nim teraz, ale i tym, co było kiedyś. Uwielbiam takie podziały, bo dzięki nim jesteśmy w stanie poczuć obecność tej postaci, potrafimy przedrzeć się przez papier i pojawić się tam, gdzie rozgrywa się akcja.
"- Każdy chce urwać kawałek - mówię. - Można się przyzwyczaić.
- Można się przyzwyczaić do mnóstwa rzeczy - przyznaje Mia."
W drugiej części, znacznie bardziej chciałabym być przy postaci. Przy każdym cierpieniu, smutku.. Bo tego tutaj jest najwięcej. Nie wyjaśnionych słów, zdań, sytuacji.. wszystko zakończyło się nie tak jak powinno, co można przetłumaczyć na to, że po prostu pewne sprawy są nie zamknięte. Ta postać jest tak przepełniona smutkiem, bólem.. że aż serce się kraje. Czytając każdą kolejną stronę, mój humor spadał w dół. Współczułam Adamowi, chciałam zabrać nieco bólu, przemyśleń, problemów od niego, jednak sami wiecie, że to nie jest możliwe. Jednak wierzyłam przez cały czas, że mimo wszystko da sobie radę, że wytrzyma i wyjdzie na tym dobrze. Nie raz i nie dwa wstrzymywałam oddech, bo nie wiedziałam co dalej, nie wiedziałam czy chce czytać dalej, by wiedzieć co nastąpi. Ciekawość znów wzięła górę.
"- Nie mogę tak dłużej! - krzyczę, kiedy drapieżne fale sięgają po mnie.
I znowu.
- N i e m o g ę t a k d ł u ż e j!"
Powieść pozwoliła mi się odizolować od świata, rzeczywistości, realnych problemów. Pozwoliła mi zatopić się na tyle, że nic innego do mnie nie dociera, prócz problemów Adama. To, co on przeżywał, to i ja. Byłam z nim w każdej chwili i uwierzcie mi, wiele bym dała by tak bardzo nie cierpiał. Jak możecie się zorientować, jest nieco.. " mocniejsza " bynajmniej tutaj zauważyłam więcej bólu i cierpienia, chociaż wydawać by się mogło, że powinno być całkowicie na odwrót.
Książka mimo banalnego języka, podejmuje tak wartościowe tematy, że chyba nie sposób ominąć powieść ot tak. Ja też myślałam, że to jakieś lelawe jest, wszyscy to czytają, więc przereklamowane i do niczego. Nawet nie macie pojęcia jak bardzo się myliłam! Czyta się szybko, nawet za szybko, strony, kartki uciekają, a nim się obejrzymy, to już koniec. Szkoda, bo fantastycznie napisane książki, można byłoby czytać do znudzenia. Mam nadzieję, że istnieją jeszcze jakieś powieści tej autorki, bo na pewno się skuszę choćby nie wiem, jak mi odradzano.
"- Gotowy? - pyta.
Tyle rzeczy chciałbym jej powiedzieć. Przede wszystkim, że zawsze byłem gotowy. Ale podkręcam tylko wzmacniacz, wyławiam piórko z kieszeni i po prostu mówię, że tak."
O czym jest powieść? Już możecie się domyślić, że z pewnością o cierpieniu, smutku, bólu, rozstaniu.. O rzeczach, sprawach niezakończonych. Sprawach, które będą się ciągnęły za nami w nieskończoność, dopóki nie staniemy z nimi twarzą w twarz, zanim nie powiemy KONIEC i to ewidentnie i dobitnie.
O robieniu czegoś, co nas nie cieszy. Czegoś, co niegdyś było naszym marzeniem, ale się wypaliło. Lektura pokazuje nam, że to najczęściej inni ludzie nadają sens naszemu życiu i nic, nawet hobby nie jest w stanie całkowicie zagłuszyć pragnień duszy, nie jest w stanie wymazać przeszłości, wspomnień.
Czy Polecam? I to jeszcze jak najbardziej. Ta powieść należy do nielicznych, które miałam okazję poznać od strony płci męskiej, bo najczęściej spotykane jest wszystko w oczach kobiet czy dziewczyn. Ten zabieg powoli wkracza w życie, ale to i dobrze. Bo raz możemy poznać bliżej więcej niż jednego bohatera, a poza tym wiemy, co im w duszy gra. Jest świetną książką na wieczór, ale obowiązkowo należy przeczytać pierwszą część, by mniej więcej wszystko sobie jakoś usystematyzować, bo wielu spraw możemy nie zrozumieć, a jak zabierzemy się od końca za czytanie, to też tak jakoś niezbytnio mądrze.
"Uśmiech Mii jest jak stopiona czekolada. Jak wymiatająca gitarowa solówka. Jak wszystko najlepsze na tym świecie."
Dlatego reasumując, jednym w miarę krótkim zdaniem, ewentualnie kilkoma.. Stwierdzam, że to powieść o niebanalnym smutku, uczuciach, pokazującym czytelnikom, że nie tylko cierpią kobiety, ale i mężczyźni. O tym, że trzeba i warto walczyć i za nic się nie poddawać, ale nigdy nie zmuszać się do niczego. Dlaczego? Ponieważ wywołuje to odwrotny efekt niż chcielibyśmy uzyskać.
Mogłabym jeszcze wiele się rozwodzić nad tym jaka jest fantastyczna, ale powiem tylko.. ZDECYDOWANIE POLECAM. KAŻDEMU.
Mam ją w planach i już nie mogę się doczekać, aż ją przeczytam ;D
OdpowiedzUsuńTy to nie wątpię, że ją przeczytasz ;)
UsuńA mnie te książki rozczarowały... Nie wiem czy to dlatego, że już nie jestem młodzieżą, czy po prostu zrobił się z tego przereklamowany hit... Jeszcze pierwszy tom jakoś poszedł, ale drugi już mnie męczył...
OdpowiedzUsuńTo u mnie bardziej odwrotnie. ;)
UsuńI dlatego o gustach się nie dyskutuje :) I mamy do tego prawo.
UsuńRobisz już czytelnicze plany na przyszły rok?
Zapraszam Cię do mojego nowego wyzwania na 2016 - wybierasz tylko 5 książek na 12 miesięcy: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/12/mini-czelendz-na-2016-rok.html
O dziękuję, z chęcią w wolnej chwili zajrzę i raczej na pewno się skuszę ;)
UsuńNormalnie kusisz tą serią, oj kusisz :)
OdpowiedzUsuńI o to chodzi ! :) :*
UsuńJuż dawno mamy ją w planach! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
I trzeba w końcu się za nią zabrać ;)
UsuńA mnie druga część bardzo, bardzo, bardzo rozaczowała...
OdpowiedzUsuńOjejku, to nie dobrze :(
UsuńWszyscy chwalą tę książkę. Coś w niej musi więc być ;)
OdpowiedzUsuńA Ty musisz to szybciutko odkryć ;)
UsuńA ja mam na odwrót - jakoś te kontynuacje nie do końca do mnie przemawiają. Jak "Zostań jeśli kochasz" uwielbiam tak "Wróć, jeśli pamiętasz" - lubię, ale czegoś mi w tym zabrakło. :) Podobnie przy "Ten jeden dzień", która to książka porwała mnie bez reszty, kiedy "Ten jeden rok" lekko rozczarował. :D Niemniej, styl Gayle Forman jak najbardziej polecam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
O kurczę, ale odwrotność ;)
UsuńAle fajnie, ja też lubię styl autorki ;)
Polecasz każdemu, ale i tak wiesz, że ja nie sięgnę :D Po prostu nie czuję, aby to była książka dla mnie ^^
OdpowiedzUsuńNo wiem wiem, ale jakbym napisała, że nie dla Ciebie, a bym się pomyliła, nie chciałabym żebyś się później na mnie obrażała, czy coś.. ;)
UsuńTeż nie żałuję przeczytania obu książek. Dla mnie były wspaniałe, a autorka drugą częścią potwierdziła swój kunszt pisarski
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie tak :)
Usuń