poniedziałek, 10 marca 2025

Katarzyna Muszyńska - Wytrwaj przy mnie

 Witajcie! 

Przeczytałam kolejną książkę ze stosu wstydu i hańby. Niezmiernie się cieszę, że ten stos naprawdę się kurczy! Ta powieść czekała nieco ponad dwa lata, ale to nic straconego, gdyż teraz nadrabiam. 

Katarzyna Muszyńska - autorka głównie powieści fantastycznych. Swoją karierę rozpoczęła od wydania osadzonych w świecie Płaskowyżu Tajemnicy Avinionui Buntu. Rodowita bydgoszczanka, absolwentka Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna. 

Katarzyna Muszyńska - Wytrwaj przy mnie


Mia ucieka od przemocowca, zamieszkuje w Chicago i próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Pracuje jako dziennikarka „Today News”, wciąż walczy z demonami przeszłości i głęboko skrywa zadawnione krzywdy. Ma wiernego przyjaciela, Trevora, na którego zawsze może liczyć. Pewnego razu poznaje Jacksona Fletchera, nieco oschłego i gburowatego, ale i pewnego siebie strażaka bohatera. Mężczyzna miał być tylko tematem kolejnego artykułu, jednak ich ścieżki przecięły się ponownie znacznie szybciej, niż się tego spodziewali. Tak rozpoczyna się pełna zawirowań i zwrotów akcji historia miłości, walki o siebie oraz własną przyszłość, w której nic nie jest takie, jakie wydaje się na samym początku. Tajemnice, rozczarowania i niespodzianki towarzyszą bohaterom aż do zaskakującego finału. Mia sama nie wie, komu ufać, ma jedynie świadomość, że przeszłość ponownie się o nią upomniała. A to wszystko w wietrznym mieście, pełnym niebezpieczeństw, ale i prawdziwej miłości, która może być tuż obok.

Okładka przedstawia kobietę, która spogląda gdzieś, być może zamyślona. Jest to zwyczajna, matowa szata graficzna. Po książkę skusiłam się przez wzgląd na nazwisko autorki, gdyż czytałam już jej powieść i przypadła mi do gustu. Było to jednak już trochę czasu temu. Postanowiłam więc wziąć udział w wyzwaniu na instagramie #bookylove, który polegał na czytaniu książek z wątkiem romantycznym. I tak wypadło na nią. Nie posiada skrzydełek, a więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Ma kremowe strony, czcionkę wystarczającą dla oka. Literówek brak. Podzielona na rozdziały, które czyta się szybko, jednak nie są one zbyt krótkie ani zbyt długie. 

Bardzo dawno czytałam książkę pisarki i z jednej strony cieszę się, że mogłam nadrobić ten tytuł zaległy. Pochłaniałam stronice dosyć szybko, lekko i bez przeszkód. Autorka pokusiła się o niezwykle trudną tematykę, ale uważam, że poradziła sobie z nią świetnie. Może nie jest to lektura, która do cna miałaby mnie porwać, wycisnąć jak cytrynę ze wszystkich łez, ale jest naprawdę dobra. Teraz tak się zastanawiam i chyba Zielarka dużo bardziej przypadła mi do gustu, co się równa, że z fantastyką pisarce zdecydowanie bardziej "do twarzy". Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, bo fantasy nie czytam często, a powieść Muszyńskiej mnie dosłownie porwała. Byłam zachwycona. Tutaj jestem zadowolona, po prostu. 

Nasi bohaterowie są dosyć specyficzni. Nie przypadli mi aż tak bardzo do gustu, ale też nie powiem, że ich nie lubiłam, bo to byłoby kłamstwo. Najbardziej ze wszystkich Trevor moim zdaniem był w porządku i jego lubiłam. Przewidziałam jego zachowanie, przewidziałam jego myśli... A mimo to lubiłam go. Główna bohaterka sporo przeszła, ale... Czasami zachowywała się naprawdę głupio. Jax od samego początku wydawał mi się dziwny i jakoś nie podpadł mi. Ogólnie postacie są niezłe, niczego nie brakuje im, różnią się od siebie, nie są stworzeni na jedno kopyto. I taka już kolej rzeczy, że jednych się lubi, drugich mniej, a trzecich wcale. 

Akcja ma odpowiednie tempo, raz pędzi szybko, raz zwalnia, jednak nudzić się tutaj nie będziecie. Mamy wiele zwrotów akcji, które was rozbudzą. Przeszkadzały mi tutaj początkowo sceny łóżkowe, jest ich kilka, więc jeśli nie czytacie takich lektur, miejcie to na uwadze. Opisy i dialogi są wyważone. Brakowało mi odczuwania emocji z postaciami. Coś tam czułam, ale nie było to to. A szkoda, bo potencjał był ogromny. 

Zresztą pisarka podchwyciła trudny temat przemocy fizycznej i psychicznej, stalking, prześladowanie wręcz. Na samym końcu umieściła kontakty do odpowiednicy organizacji i to się ceni. Opowiada o życiu, o trudach dnia codziennego, nic nadzwyczajnego. Samo życie, które nie jest usłane różami w przypadku Mii, a prędzej samymi kolcami... 

Reasumując uważam, że była to dobra lektura, po którą sięgnąć można w przerwie od trudniejszych historii. Dostaniecie tutaj niełatwą opowieść o zaczynaniu życia od zera, gdzie nie do końca etap z przeszłości został zamknięty. Zważajcie na sceny łóżkowe, bo są. Mamy też prze*oc, jeśli jesteście więc wrażliwi, lepiej się za nią nie bierzcie, lub zastanówcie się mocno i kilka razy. Podsumowując - polecam wszystkim zainteresowanym i fanom twórczości autorki. 

Znacie tę książkę? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)