Dzień dobry!
Przygotowałam dzisiaj dla Was krótką recenzję, o książce, która trochę czasu przeleżała na półce. Premierę miała w 2017 roku, a więc osiem lat temu. Staram się jak najwięcej czytać książek, które zalegają na półkach i całe szczęście, ten stos się zmniejsza...
C.J.Daugherty - kiedyś reporterka kryminalna i dziennikarka śledcza, dzisiaj autorka popularnych powieści. Urodziła się w teksasie, lecz od pewnego czasu mieszka w Anglii. Jej znaną serię Wybrani, przetłumaczono na dwadzieścia dwa języki, które stały się bestsellerami.
Carina Rozenfeld - mając dziewięć lat zaczęła pisać swoją pierwszą powieść, gdy miejsca w marzeniach jej brakowało. Kolejno pracowała we francuskich pismach młodzieżowych, jednak nie rezygnowała i po pracy, wieczorem, pisała książki. Warto podkreślić, że na koncie ma już prawie dwadzieścia książek, i praktycznie tyle samo nagród literackich dostała. Mieszka w Paryżu.
C.J.Daugherty i Carina Rozenfeld - Tajemne miasto #2
Taylor i Sacha ukrywają się w oksfordzkim Kolegium Świętego Wilfreda. Tu, pod opieką alchemików, są bezpieczni – przynajmniej na razie. Taylor trenuje, by móc stawić czoła siłom mroku, a Sacha w starych księgach szuka wskazówek na temat swojego losu. Czas płynie nieubłaganie. Ciemne moce przybierają na sile i zaczynają zagrażać całemu światu. Za siedem dni chłopak skończy osiemnaście lat, a wtedy pradawna klątwa, która do tej pory go chroniła, ma sprawić, że Sacha zginie. Jest tylko jeden sposób, aby to powstrzymać. Bohaterowie muszą dotrzeć do miejsca, gdzie ród L’hiverów został przeklęty, i zmierzyć się z demonami. Taylor i Sacha wyruszają w niebezpieczną podróż. Stawką jest życie tych, których najbardziej kochają. Pradawna moc i śmiertelna klątwa, szaleńczy wyścig z czasem i walka z przeznaczeniem. Akcja "Tajemnego miasta" pędzi jak rollercoaster!
Okładka pasuje do poprzedniej części - jest głównie czarna, z jasnymi, czerwono pomarańczowymi dodatkami. W dotyku śliska, nie posiada skrzydełek. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Literówki gdzieniegdzie się pojawiły, ale nie przeszkadzały one w lekturze. Podzielona na rozdziały, które są stosunkowe krótkie.
Dawno nie czytałam fantastyki, ani tym bardziej nic od autorek. Fajnie było wrócić do czegoś nie z tego świata, co pozwoliło chociaż na moment oderwać się od swoich myśli. Czytało mi się bardzo szybko, lekko, przyjemnie. Nie ma tu skomplikowanych zdań, trudnych, czy źle sformułowanych. Od razu "wchodzimy" z buciorami do życia postaci i żyjemy obok nich. Obserwujemy czyny, odczytujemy myśli. Mamy tutaj świat dobra i zła, przeważnie tego drugiego. Mamy magię, alchemię, czyli coś niedostępnego dla nas. Może właśnie dlatego tak przyjemnie minął mi czas z lekturą i był plastrem na moją duszę po "Marzeniu celta", z którym doprawdy, męczyłam się niesamowicie.
Bohaterowie to młodzi ludzie. Zarówno Sacha jak i Taylor, są z krwi i kości, różnią się charakterem. Mimo tego, co potrafią i jakie mają magiczne umiejętności, są tacy jak my. Myślę, że wielu z Was mogłoby ich polubić. Ja zbytnio nie przywiązywałam się do nich, niemniej jednak raz jeszcze podkreśle, dobrze się z nimi bawiłam. Dziewczyna ma umiejętności alchemiczne, przenoszenie na przykład kamieni, odstawianie ich w miejsce, które sobie zażyczy... Musi trenować, bo jeszcze nie ma wszystkiego opanowanego do perfekcji. A on? Czy człowiek może być niezniszczalny? Tylko do pewnego dnia? Zapytajcie Sachy...
Akcja jest dosyć dynamiczna. Sporo się dzieje, a chwilami wręcz odnosi się wrażenie, że ciągle biegnie się za bohaterami i ledwo za nimi nadąża. Wiele niespodzianek Was czeka na stronach tej powieści. Wydarzeń, które wywrócą świat postaci do góry nogami. A ja, jako czytelnik trzymałam kciuki wciąż zaciśnięte, żeby jakoś to wszystko się udało, ułożyło... Na pewno nie będziecie się nudzić.
Były tutaj emocje, ale... Nie na tyle silne, bym odczuwała je razem z bohaterami. I też jest to w porządku, nie miałam żadnych wymagań, sięgając po "Tajemnie miasto". Zależało mi na tym, żeby w końcu się zapoznać z drugą częścią i zmniejszyć stosik hańby. Nie żałuję, bo jest to naprawdę dobra opowieść.
Może nie idealna, nie na miarę Dworów J.Maas, ale dobra. Myślę, że fanatycy fantastyki się tutaj odnajdą, czy grono młodzieży. Oprócz wydarzeń nierealnych, mamy tutaj kilka ważnych do zapamiętania spraw, jak na przykład wierność, przyjaźń, pierwsza, delikatna, niewinna miłość, która aż jest słodka, niemożliwa. A jednak. Walka z czasem, determinacja, siła woli, odwaga... Wszystko to, znajdziecie w książce. Dlatego polecam, sięgnijcie, tym bardziej, jeśli znacie tom pierwszy.
Ja nie żałuję, że ją nadrobiłam. Oceniam ją jako 6/10.
A Ty czytasz często fantastykę? Znasz te autorki? Te dylogię? Dajcie znać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥
Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)