sobota, 22 lutego 2025

Joanna Chmielewska - Lesio

Witajcie!

Przychodzę dzisiaj do Was z krótką recenzją książki, którą miałam okazję po wielu latach czekania na półce, przeczytać. Nadal trwam w postanowieniu, że chcę przeczytać chociażby połowę kolekcji kryminałów Chmielewskiej, które naprawdę wiele lat czekają na półkach. 

Joanna Chmielewska Autorka powieści sensacyjnych, kryminalnych, komedii obyczajowych, a także książek dla dzieci i młodzieży.
Ukończyła Wydział Architektury na Politechnice Warszawskiej, z zawodu inżynier architekt. Pracowała m.in. w Samodzielnej Pracowni Architektoniczno-Budowlanej "Blok", w Energoprojekcie, w Biurze Projektów "Stolica". Pracowała przy budowie Domu Chłopa.
Debiutowała w 1958 na łamach czasopisma "Kultura i Życie" jako prozaik. Przez pewien czas pisała w Kulturze i Sztuce na tematy związane z architekturą wnętrz. W 1964 miał miejsce debiut książkowy – wydała sensacyjną powieść Klin. Łączny nakład jej powieści w Polsce przekroczył 6 mln egzemplarzy, a w Rosji - gdzie uważana jest za najpoczytniejszą pisarkę zagraniczną - 8 mln. Jej książki tłumaczono na języki obce 107 razy. Zmarła w 2013 roku.

Joanna Chmielewska - Lesio 

Na twarzy Lesia pojawił się wyraz bezgranicznego przerażenia. Mniej więcej zdawał sobie sprawę z tego, co czynił przez całe popołudnie i wieczór, i nagle pojął, że oto ma skutki. Halucynacje! Delirium tremens! I to nie nędzne myszki, króliki, nietoperze, ale od razu słoń!!! I to jaki!? Różowy!!! Lesio zamknął oczy na długa chwilę, a potem je ostrożnie otworzył. Słoń stał nadal. Lesio powtórzył operację z oczami. - Zgiń przepadnij - powiedział ze zgrozą zduszonym głosem. - A kysz! A kysz! W odpowiedzi na zaklęcie nastąpiło coś strasznego.

Okładka pasuje do całej reszty, dominuje głównie biały kolor. Nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Czcionka dosyć zbita; format mniejszy niż standardowe powiesić. 

I znów sięgnęłam po książkę pani Joanny. Wzięłam się za to nadrabianie dosyć mocno i tak już trzecia książka z kolekcji w styczniu za mną, jedna w grudniu. Żeby tak tylko wytrwać do końca roku... :) byłoby dobrze, bo zrobiłoby się miejsce na nowe lektury. 
Czyta się szybko, czasami topornie, ale już za chwilkę napiszę Wam, dlaczego. Niby nie ma tu jakichś blokad, a jednak czytanie momentami szło jak po grudzie. 
Podzielona została na trzy części, które rzecz jasna cały czas opisują koleje losu tytułowego Lesia. 

W tym właśnie rzecz. Lesio. Dorosły facet, a niemal jak dziecko. Ogólnie bohaterowie wydawali mi się dziećmi a nie dorosłymi, poważnymi ludźmi. Nie wiem, czy to ja miałam kryzys podczas czytania, ale tutaj niemal nic mi nie leżało. Ani bohaterowie, którzy prędzej mnie irytowali swoim zachowaniem, charakterem, a czynami... Szkoda mówić. Tragedia. Nie kupił mnie ten tom kompletnie. Już "Romans wszech czasów" był o wiele lepszy. Nie polubiłam tutaj nikogo. I szczerze to się cieszę, że mam ją już za sobą. Z drugiej zaś strony wiem, że jeszcze jest jedna książka w tej serii o Lesiu, o ile nic nie przekręciłam. I nie  brzmi to optymistycznie... 

Okej, może sporo się dzieje, akcja ma swoje tempo, nie za wolne, nie za szybkie. Jednak to co się dzieje momentami zakrawa dla mnie o jakiś dowcip? Przecież to niemożliwe... Ręce mi opadały, wręcz nie mogły się podnieść. 
Na minus, że mamy sporo przemyśleń, opisów, zdecydowanie dużo mniej dialogów. To było męczące. 
Humor jest, może niektórzy zaśmiewają się podczas czytania kolei losu głównego bohatera, jednak mnie ten humor kompletnie się nie trzymał. Kompletnie. W żadnej z trzech części. 
Pewne wydarzenia wydawały mi się niemożliwe, nielogiczne i w ogóle to nie wiem, skąd pojawił się pomysł na takie sceny. 

Uważam, że domęczyłam tę książkę. Nie czytałam jej z radością, a raczej z niecierpliwością by dobrnąć do końca. Nie zrobiła na mnie kompletnie pozytywnego wrażenia, a szkoda. Wiem, że autorka ma na koncie lepsze powieści, ta jak do tej pory jest najsłabsza i niestety, ale jej nie polecę. Wiem, że ogólnie ma dość dobre oceny... Mimo iż to kryminał, taka nawet komedia kryminalna, to tym razem mnie nie oczarowała, a rozczarowała. Nie polecam, chyba, że chcecie na własnej skórze przekonać się jaki jest Lesio i dlaczego w taki, a nie inny sposób odebrałam ten tytuł. 

1 komentarz:

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)