środa, 12 kwietnia 2023

Melisa Bel - Zaborcza bestia

 Hejka! 

Dzisiaj chciałabym Wam nieco opowiedzieć o ostatnim tomie serii Niepokorni od Melisy Bel. Jak wiecie, od samego początku jest to dla mnie dosyć ważna seria, gdyż pierwszym dwóm tomom patronowałam i jestem doprawdy zakochana w tych powieściach. Są one dla mnie czymś nowym, bowiem przed Melisą nie sięgałam po romanse historyczne i to zawdzięczam właśnie jej. Gdyby nie mail, z propozycją przeczytania jej pierwszej książki z tego gatunku, to pewnie do tej pory bym ich nie czytała. A tak - pochłonęłam pierwszy tom i byłam zafascynowana. Melisa - dziękuję ci za zaufanie, za dostrzeżenie mnie w sieci, w tak wielu różnych osobach - gdzie akurat wypatrzyłaś mnie. Dzięki temu darze ciebie i twoje książki ogromnym sentymentem i polecam wszystkim. 

Melisa Bel - Pod tym pseudonimem kryje się osoba, która od ponad dwudziestu lat komunikuje się ze światem za pomocą dwóch środków wyrazu – słowa i muzyki. Dyplomowana wiolonczelistka, piosenkarka, autorka polsko i anglojęzycznych tekstów piosenek. Na co dzień zaangażowana w projekty muzyczne i współpracę z wytwórnią płytową. Miłośniczka ekologii, kotów, psychotroniki, medycyny naturalnej oraz oczywiście romansów historycznych, których przeczytała setki.

Melisa Bel - Zaborcza bestia #5


Lady Annabel Brooke, wychowywana przez surową i apodyktyczną matkę, jest ucieleśnieniem cnotliwości i pokory.
Ubierana i czesana z przesadną skromnością bardziej przypomina mniszkę niż pannę na wydaniu.
Kiedy dowiaduje się, że jej przyszłość zaplanowano u boku zadufanego w sobie, konserwatywnego pastora, postanawia po raz pierwszy sprzeciwić się rodzicielce.
Jedyną osobą, która może pomóc jej wyjść cało z opresji, jest przystojny właścicielz nienawidzonego przez matkę teatru, mężczyzna władczy i porywczy, nazywany przez wszystkich „bestią”. Rudowłosa panna nie cofnie się jednak przed niczym, nawet jeśli wkrótce się okaże, że gdy zaprzeda duszę diabłu, może jej już nie odzyskać…

Ostatni tom jest okładkowo utrzymany w stylu poprzednich części. Uważam, że są one idealnie dobrane do osób, o których czytamy. Tym razem mamy złotą suknię, rude, ogniste włosy... I ten ZABORCZY uścisk mężczyzny na ramieniu młodej damy. Ogromnie mi się podoba szata graficzna tych romansów historycznych, bije brawa dla Melisy - zrobiła kawał dobrej roboty, oj to zdecydowanie z tymi okładkami. Oczywiście było dołączone ubranko, jak to zwykle z pozycjami z tej serii. Zdecydowanie zasługuje na uwagę, bo nikt nie poświęca tyle czasu, co właśnie ona na takie dodatki. :)
Nie posiada skrzydełek, przez co nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Udało mi się dostać podpis na KTK 2022 - wraz z okładkową zakładką. Dziękuję za podpis i krótką rozmowę!
Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka. Jeśli czytaliście już tę serię, to wiecie, że nie ma tu standardowych rozdziałów. Ja już się do tego przyzwyczaiłam i nie przeszkadza mi to ani trochę. Czapki z głów - raz jeszcze - odnośnie okładek serii Niepokorni. 

Trochę do mnie nie dociera, że to już ostatnia część tego cyklu, który tak bardzo pokochałam. Będzie mi brakowało tych postaci, zdążyłam się do nich przyzwyczaić i ich polubić. Styl Melisy już od pierwszych stron niebezpiecznie wciąga. Czyta się z zapartym tchem o kolejach losu bohaterów. Ja dosłownie przepadłam... Jak za każdym razem w przypadku tego cyklu... Nie wiem, jak ona to robi, ale zagarnęła mnie od pierwszych stron i nie wypuszcza do samego końca. Czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Sprawia, że serce niejednokrotnie bije szybko, na policzka wstępuje rumieniec... Powoduje, że myśli błądzą w niebezpieczną stronę... Ale i czasami się zatrzymuje, bowiem są sytuacje, padają słowa, które sprawiają, że niemal dochodzi do zatrzymania akcji, naszego serca oczywiście. Pisarka wie dobrze, jak pisać, by trzymać czytelnika w garści i robić z nami co jej się żywnie podoba. A my, jak ten wierny pies, czytamy linijkę po linijce, ciekawi, co nam jeszcze zafunduje.
Reasumując uważam, że Melisa stworzyła niezwykle interesujący i intrygujący cykl, o którym powinno być zdecydowanie jeszcze głośniej.

Naszymi głównymi bohaterami są lady Annabel oraz pewna bestia, Jonathan Hawkins, dyrektor i właściciel teatru... Ogólnie postacie wykreowane w tej powieści są naprawdę dopracowane w każdym szczególe. Niczego im nie brakuje, każdy z nich jest inny, odznacza się, co za tym idzie - zyskuje naszą sympatię bądź nie. Jeżeli chodzi o tę dwójkę, zdecydowanie przypadli mi do gustu. Szczególnie bestia - tak naprawdę zawsze dba o to, by być sobą, nikogo nie udawać i on również jest sobą, nie udaje nikogo - dlatego część ludzi uważa go za zaborczego, za bestię, która przeklina, gwałtownie reaguje jak coś idzie nie tak. Ale czy zawsze musimy się podporządkowywać pewnym normom? Nie, i on to pokazuje. Bardzo go polubiłam i podobało mi się jego zachowanie, aczkolwiek było kilka scen, gdzie najchętniej zdzieliłabym go patelnią, za prostackie zachowanie. :D
Jeśli chodzi o naszą damę, przyznać muszę, że z początku szkoda mi jej było strasznie. To, jak traktowała ją matka było karygodne, choć może do zrozumienia w tamtych czasach, aczkolwiek patrząc z perspektywy całej powieści, nóż mi się w kieszeni otwierał na myśl o tym, co jej matka jej robiła całe życie. Co jej odebrała, a odebrała tak wiele... Oh, że też ludzie bywają tak paskudni! Niemniej jednak wszystko się zmienia, gdy lady przedstawia matce i niedoszłemu narzeczonemu swojego aktualnego... narzeczonego. :D Gdy gra zostaje rozpoczęta, ani ona, ani on - nie wiedzą, do czego ich to doprowadzi. A są istną mieszanką wybuchową... 

Widzimy to w ich relacjach, która jest niezwykle... dynamiczna. Ognista. Niejednokrotnie wymierzane dyskusje, wymiany zdań, które... rozpalają ogień między nimi. Sypią się prawie iskry! Ale to było tak świetnie napisane, na tyle, że ja, jako czytelnik wszystko czułam! I to aż zbyt dokładnie! Dlatego tak uwielbiam książki Melisy, zawsze czuję to, co bohaterowie, mogę ich lepiej zrozumieć i... stąd te rumieńce. Oj, wie jak rozpalić zmysły nie tylko młodych dam. :D A tak serio, cieszę się, bo emocje zawsze są dla mnie dużym plusem dla całości, jeśli je odczuwam wraz z postaciami. Tutaj tak było. Sama akcja jest niezwykle dynamiczna i nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać. Lady z szarej myszki przeobraża się w... Prawdziwą, SAMĄ SIEBIE. Żyje tak, jak czuje i to się ceni.
Fabuła jest przemyślana, wszystko dopracowane i dopięte na ostatni guzik. Niczego tej książce nie brakuje, uwierzcie mi. Uważam, że jest to rewelacyjne zwieńczenie serii. I mimo pięciu tomów, autorka nie zawiodła ani razu. A wiecie, różnie bywa przy cyklach, że jeden tom czasem jest dużo słabszy niż inne, a tutaj wszystkie utrzymują wysoki poziom i wzbudzają we mnie mnóstwo emocji!!! 

Zastanawiam się, czy tylko ja tak reaguje na jej powieści? Że jestem tak podekscytowana fikcją literacką, która pozwoliła mi zapomnieć o rzeczywistości i chociaż na chwilę przenieść się do świata bohaterów, przeżywać ich problemy i żyć ich życiem?
Mamy mnóstwo wartości kryjących się między wersami, które warto wynieść z tej pozycji. Nie dość, że jest przyjemna, czyta się w zatrważająco szybkim tempie, to jeszcze zawiera ważne dla nas przesłanie. Każdy z Was może je inaczej odczytać, znaleźć inne, dla siebie w punkt myśli. Jednak i tak uważam, że będziecie zadowoleni.

Reasumując już tą przydługą recenzję, zdecydowanie Wam polecam. Jest to świetny romans historyczny, który nie ocieka historią i nudnymi opisami. Akcja jest dynamiczna, postacie z krwi i kości, relacje, uczucia - wszystko jest tutaj na swoim miejscu. Jedno jest pewne - jeśli już zaznajomicie się z książkami Melisy to... uzależnicie się od nich. Są świetne, napisane tak interesująco, że nie sposób odłożyć ich na bok. Moim zdanie, - zdecydowanie sztos i polecam wszystkim. Jest to jedna z moich ulubionych polskich autorek. A w dodatku przyjemna z niej kobitka, miałam przyjemność spotkać się z nią na targach w Krakowie, jak wspominałam powyżej. Musicie sięgnąć po jej książki. POLECAM SZCZERZE! 

Znacie romanse z serii Niepokorni? Ja kocham wszystkie pięć części, a Wy? 

3 komentarze:

  1. Nie miałam okazji czytać żadnej książki z tej serii, ale.Twoja recenzja bardzo mnie nimi zaciekawiła

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie zapoznam się z całą serią. W przerwie od kryminałów, romans historyczny będzie dobrym wyborem.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)