czwartek, 28 września 2017

Świnia ryje w sieci - pamiętnik hejtera.

DZIEŃ DOBRY!
Dzisiejsza recenzja książki, będzie nieco odbiegać od schematu moich pozostałych recenzji. Dlaczego? Ponieważ jest to innego typu książka, której byłam niesamowicie ciekawa. Mogłoby się wydawać, że każdy może napisać taką książkę. Ale czy każdy znalazł by w sobie tyle charyzmy, sarkazmu jak PigOut? Chyba nie. A zatem chciałabym Wam przedstawić typowego hejtera. Zapraszam do recenzji innej niż zwykle. 

PigOut -Od 2015 roku wbija kij w internetowe mrowisko. Za dnia przykładny pracownik jednej z warszawskich korporacji, wieczorami zrzuca chomąto i kręci zadymy na fejsbuku. Po więcej zapraszam na jego blog: KLIK.  

PigOut - Świnia ryje w sieci czyli z pamiętnika hejtera

3 POWODY BY SIĘGNĄĆ PO PAMIĘTNIK HEJTERA:

1. HUMOR 
PigOut nie sili się by czymś nas rozbawić. Nie musi się trudzić, skakać przy nas jak przy małym dziecku, które płacze i niczym nie może się zająć na dłużej niż dwie sekundy. Sam styl powoduje uśmiech na ustach, niekiedy nie szczery, a napisałabym, że bardziej ma charakter ironiczny. Więc już tutaj wszystkim smutasom, myślącym, że są nieudacznikami i kompletnymi nołlajfami - polecam tę lekturę. Podniesie Was na duchu, może poprawi humor, tego nie zagwarantuje. Nie każdy polubi taki stosunek do życia, jaki prezentuje nam autor tekstu. Mimo wszystko jest lepsza od czekolady, nie tuczy, a poprawia humor i zajmuje czas swą lekką treścią. 

2. WARTOŚCI 
Podejrzewam, że w tym momencie większość, jak nie całość Was mnie wyśmieje. Na czele z PigOut'em. Otóż poprzez ironiczny stosunek do pewnych sytuacji, czy rzeczy zwraca szczególną uwagę na prawdę. Śmiech śmiechem, ale potrafi podejść do niektórych tematów z jajem, a mądrze. Wielokrotnie zastanawiałam się nad pewnymi rzeczami. Ta książka, zlepek różnych opowieści pozwala nam się odprężyć, ruszyć mózgiem na dosłownie moment i znów go wyłączyć by móc pośmiać się z otoczenia. No cóż, w większości sarkazm czy śmiech jest w pełni uzasadniony. Ale większość ludzi i tak ma klapki na oczach. 

3. UNIKATOWOŚĆ
Gwarantuje Wam, że takiej jak ta, książki jeszcze nie spotkaliście. Nie wypierajcie się już teraz, jeśli jej nie poznaliście. To nie będzie miało sensu. Autor tekstu na wiele sposobów pokazuje nam prawdę, życie, ale w bardzo karykaturalnym świetle. Może to wydawać się bezsensowne, czy zwykłe szukanie fejmu - ja tak nie uważam i olaboga, cieszę się, że nie jestem sama. Że zawsze mam swoje zdanie, nie boje się go publicznie wyznać. Nie jestem przekonana, czy widzicie to, co dzieje się z ludźmi. Stają się identyczni, idą za tłumem i co gorsza nie mają własnego zdania. Nie wiem, czy ich mózg jest inaczej stworzony, czy po prostu jest im tak wygodniej - co nie oznacza, że jest to lepsze. Bo nie jest. 


Myślę, że tyle powinno Wam wystarczyć. A teraz, wymarsz do księgarni, biblioteki - gdziekolwiek i już mi czytać ten pamiętnik. Idealny na takie deszczowe dni, paskudne, zimne. PigOut już się postara oto, by dzień stał się lepszy. 
No i co tu dużo mówić, odkąd skończyłam czytać - nie wiedziałam co o niej napisać. Nie jest to standardowo napisana książka. Nie jest to coś z wyższej półki. A jednak zapada w pamięć, a co za tym idzie logujemy się na Facebook, wpisujemy w wyszukiwarkę PigOut - czytamy wpisy, komentujemy, a po krótkim czasie tak się zaczyna podoba, że klikamy "Lubię to" i zostajemy na dłużej. Po prostu. 

Czytaliście już ten pamiętnik? A może znacie PigOut'a od dawna? Dajcie znać w komentarzu. 

GARŚĆ CYTATÓW, MOICH ULUBIONYCH: 
"Wstałeś? Dobrze, bo już najwyższy czas na aplikację dziennego pakietu piguł: na zdrowe włosy i paznokcie, na platfusa, na nietrzymanie moczu, na zgagę, na nudności, na kaca, na koła potu pod pachami, na chudnięcie, na grubnięcie, na zatrzymanie wagi w tym samym miejscu, na nietolerancje laktozy, na awersję do glutenu. Na wyblakłe tatuaże, na kurz, pyłki, roztocza, uczulenie na sierść, na menopauzę, na andropauzę, na trupi oddech, no i w końcu na, a raczej przeciw niekontrolowanemu puszczaniu wiatrów."

"[...] Sam miałem sytuację, kiedy przy kasie podziękowałem za naklejki, na co z tłumu momentalnie wyłoniły się dwie agresywne babeczki i się zaczęło: 
- O, pan nie bierze, to ja chętnie wezmę.
- Nie, ja byłam pierwsza. 
- A w ryj chcesz?" 

"[...] Po prostu uznajmy, że kiedy naprawdę się zmotywuję, potrafię gigantyczne schabowe zamienić na cycki kurczaka z ryżem i ograniczyć do jednego słoika Nutelli dziennie, a mimo to waga ani drgnie, ale jak tylko przechodzę kryzys i w chwili słabości zassę jednego Tic Taca, z miejsca brzusio wylewa mi się ze spodni niczym Wisła z koryta podczas wiosennych roztopów. Prawdopodobnie jestem jedynym człowiekiem, który faktycznie ma grube kości."

"[...] Uwaga, lecimy: "Niech (tutaj wpisz imiona młodych) razem długo żyją, póki komar i mucha morza nie wypiją, a ty mucho, ty komarze, pijcie wodę powoli, aż się Państwo Młodzi nażyją do woli." No kuźwa chemioterapia gwarantowana po takim tekście."

Dziękuję Pani Agacie i Wydawnictwu za egzemplarz recenzencki 
http://edipresse.pl/portfolio/ksiazki/

17 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa oryginalności tej książki. Nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł po prostu rozwalił mnie. Z jednej strony prześmiewczo a z drugiej niezwykle trafnie. Jestem jej ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ironiczny humor i kiedy tylko ujrzałam gdzieś kilka stron tej książki, to wiedziałam, że MUSZĘ ją przeczytać. Koniecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po lekturze szybko polajkowałam fanpage pigouta, uzależniłam się od jego poczucia humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że tak jak napisałaś warto jest przeczytać tą książkę. Sama jestem ciekawa jego humoru. Mam nadzieję, że mi się spodoba.
    Serdecznie pozdrawiam. Www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  6. Kusi mnie, oj kusi! Zapisuję sobie ten tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tą książkę mam w planach. Czytałam "jakby" pierwszą część: "Dzienniki HEJterskie ". Ubawiłam się. Blog jest nieco odjechany tak jak wpisy na facebooku. "Dzienniki HEJterskie ", to zebrane w książkę właśnie wpisy i nowe felietony o świecie i ludziach.

    OdpowiedzUsuń

Chciałabym podziękować Wam za każde odwiedziny, za każde przeczytane słowo, to wiele dla mnie znaczy, naprawdę. Lubię dyskutować, więc jeżeli podejmiecie się dyskusji, napiszecie choćby kilka słów, ja będę szczęśliwa i zawsze odpowiem.
Raz jeszcze, dziękuję. ♥

Opisy książek w większości nowych postów pochodzą z lubimyczytać bądź niektóre wymyślam sama. ;)